Włosy- czerwiec i pół roku z olejami

  • 50
Cześć Wam :)

Wróciłam i zostaje na dobre! Sesja się skończyła, same 4 i 5 w indeksie (jea, zmiana studiów to dobra rzecz, baj baj same 3 na prawie ;p), czas więc się zabrać znowu za bloga (i szukanie pracy...)

Kończy się miesiąc, więc czas na opowieść o włosach. I trochę inna niż zazwyczaj, bo minęło pół roku odkąd zaczęłam olejować włosy, będzie więc małe podsumowanie tego okresu.
Do rzeczy więc.

Najpierw obecny stan włosów i mała relacja  z pielęgnacji.
W czerwcu było trochę lepiej niż w maju- udało mi się w miarę regularnie olejować, ale za to w użyciu była głównie odżywka bez spłukiwania.
Kosmetyki się nie zmieniły, jakoś się nie kończą (i to za sprawą właśnie balsamu z Joanny), a że zakupoholiczka ze mnie żadna, to cóż...

Szampon: Barwa Ziołowa: Pokrzywa, Czarna Rzepa i Skrzyp polny końcówką miesiąca
Odżywka: Isana z olejkiem babasu, CeCe Med z jedwabiem, Balsam nawilżająco- wygładzający Joanna (b/s)
Maska: żadna! (o zgrozo!)
Olej: oliwka antycellulitowa Ziaja
Wcierka: Jantar (ostatnie dwa tygodnie)
Inne: jedno opakowanie CP

Jak widzicie- totalny minimalizm! :D

Niemniej włosy mają się bardzo dobrze!


  • Oliwka Ziai świetnie się sprawdza w roli oleju. Nie jest może takim cudem jak olejek Alterry, ale jak najbardziej jest na plus
  • Jantar- na razie efektów nie mogę widzieć, ale nie podrażnia mi skóry głowy, nie przetłuszcza włosów
  • Trochę więcej mi ostatnio włosy wypadały, ale to chyba stres, bo rzęsy z prawego oka też mi się sypnęły (znowu odstawiłam tusz do rzęs)
  • Włosy są miękkie i cudownie lśnią! Aż Luby wczoraj zwrócił na to uwagę :) (choć i tak przeżyć nie może, że są krótkie. Ja zresztą też)
  • Zaczynają mi się strasznie rozdwajać końcówki. Niemniej o przycięciu nie ma mowy, mają rosnąć i rosnąć!
Włosy na dziś dzień wyglądają tak:


Włosy urosły dość standardowo jak na mnie- jakieś 3 cm.
Nie mierzyłam ich ostatnio, ale za punkt odniesienia biorę czarny pasek na bluzce :)



Ach rośnijcie! Chcę z powrotem długie! :D

No dobra, teraz trochę o olejowaniu.
Dzięki Wam, drogie Blogerki, zaczęła się ta moja przygoda z tłuszczem.
Od końcówki listopada minęło pół roku.
Pierwszym olejem była Amla- totalny niewypał, moje włosy kiepsko zareagowały na parafinę, acz mimo to ich stan i tak leciutko się poprawił.
Potem po drodze były jeszcze: olejek kokosowy Vatika, perfumowany olejek kokosowy, olejek antycellulitowy Alterra, oliwka antycellulitowa z Ziai  i olejek rycynowy.

Najgorszy: Amla
Najlepszy: olejek antycellulitowy Alterra

Cóż mogę powiedzieć- oleje naprawdę działają. Moje włosy całkowicie się odmieniły przez te pół roku. Fakt, w końcu w lutym nadszedł ten moment, kiedy obcięłam wszystko, czego nie dało się już odratować, ale dzięki olejom póki co wiem, że już nie dojdzie do takiej tragedii :)
Niestety muszę też powiedzieć o czymś, co mnie smuci w tej kwestii.
Mianowicie to, że zaskoczyła mnie bardzo nietrwałość efektów.
Był taki czas, że kompletnie nie miałam czasu na olej. I co? Włosy zaczęły wracać do stanu wyjściowego.
Nie wiem, może tylko ja tak mam, ale bez absolutnej regularności i bez co najmniej dwukrotnego olejowania w ciągu tygodnia magia znika.
Jak już się zaczęło i chce się widzieć piękne nawilżone włosy, to już trzeba w tym trwać.

Zaczynałam od takich włosów:

listopad 2011
Gęsto bardzo, ale jakże fuuuuuuuj! Dobrze, że cały ten dół wycięłam :)

W połowie drogi było tak:

marzec 2012
To było miesiąc po ścięciu. Zdecydowanie miały wtedy bardzo dobry dzień, bo wyglądają cudnie!
Potem znowu podcięłam włosy i po kolejnych 3 miesiącach (mniej regularnego olejowania niestety...) włosy wyglądają tak:

czerwiec 2012
W tym momencie włosomaniacza ze mnie żadna. 
Nie produkuję żadnych mazideł, nie stosuję płukanek, nie mam ogromu rozmaitych kosmetyków.
Dosłownie kilka produktów i olejowanie.
I jestem zadowolona. 
Powolutku próbuję je ogarnąć i bez szaleństw.
Miałam epizod z szamponem babydream, ale jak się okazuje SLSy jakiejś tragedii na włosach mi nie robią, a o moim uwielbieniu dla Szamponów z Barwy pisałam dosłownie dwa posty temu.
Włosy na szczęście zawsze miałam gęste, nie mam problemu z nadmiernym wypadaniem, więc ta kwestia mnie na szczęście póki co nie dotyczy.
Pozostaje mi odżywiać i nawilżać :)

Mam nadzieję, że pod koniec tego roku będą znowu tak długie i tak dobrze wygladać jak tutaj, ale bez użycia tony jedwabiu :)



A jak u Was Dziewczyny? :)

50 komentarzy:

  1. Mi ostatnio włosy leciały z głowy jak szalone i strasznie zaniedbałam olejowanie i inną pielęgnację, ale pocieszam się, że teraz wakacje i spokojnie ogarnę je do ładnego stanu :)

    ahh ale Ci zazdroszczę takich gęstych włosów! oddaj trochę :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Oj, faktycznie przed olejowaniem końcówki wyglądały nienajlepiej. Duża zmiana :) Pielęgnuj je dalej, a będą rosły i rosły. Choć na moje oko i tak są długie :) Właśnie taką długość chciałabym osiągnąć.

    Powodzenia w zapuszczaniu i dalszej pielęgnacji :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Widać że pielęgnacja im służy! Są piękne! :)
    Też chciałabym mieć "w standardzie" przyrost 3 cm :D Ehhh... :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. szkoda tylko, że wizualnie aż tak tego nie widać... :D

      Usuń
  4. uwielbiam czytac Twoje notki o wlosach :)
    notabene mam podobne tylko ze ciemno brazowe a zdaniem co niektorych czarne ;P
    Natalia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję! :)
      heh, na każdym zdjęciu mam inny kolor. w rzeczywistości sa trochę ciemniejsze niż te z dzisiejszego zdjęcia, ale mają taki rudawy poblask :)

      Usuń
  5. Różnica kolosalna! Zazdroszczę niesamowitej gęstości <3 Masz piękne włosy :)
    U mnie również sprawdza się minimalizm w pielęgnacji, a jedyne mazidła które obecnie produkuję to mieszanka masła + oleju i spray nawilżający :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. powiem, że są piękne, jak będę choć w połowie takie, jak Twoje! :D

      Usuń
    2. Oj tam, oj tam :D Mi się strasznie marzą takie fale...

      Usuń
    3. fale zawsze możesz sobie zrobić, i to bez użycia gorąca i niszczenia tych swoich piękności...
      a ja swoich bez prostownicy nie wyprostuję...
      chociaż w sumie kiedyś w InStyle'u czytałam, ze gdzieś tak kobiety wkładają włosy w pończochę i tak prostują...

      Usuń
    4. Nom wiem, wiem, ale co z tego jak po 15 min mam proste :( Muszę dać dużo pianki, a po rozkręceniu do utrwalenia gumę i ewentualnie lakier. Jedynie takie trzymają mi się ok. 5-6 godz.:(

      W pończochę? O kurczę, ale jak:D? Do środka?

      Usuń
    5. uwaga, cytuję :D
      "Kobiety z RPA prostowały włosy, na długo zanim nastały czasy specjalnych kosmetyków i prostownic. potrzebowały do tego suszarki i... pończochy. Nie wierzysz? sama spróbuj. Sandy Bishop, stylistka z Port Elizabeth instruuje: "owiń mokre włosy wokół głowy i naciągnij na nie pończochę. Wysusz włosy w 80procentach, zdejmij pończochę i owiń włosy wokół głowy w przeciwnym kierunku. Znowu zabezpiecz je pończochą. Wysusz do końca, zdejmij pończochę i rozczesz. Włosy będą proste jak drut"....

      wszystko spoko, ale jakoś nie wyobrażam sobie, w jaki sposób miałabym "owinąć włosy wokół głowy... :D

      Usuń
  6. no rzeczywiście masz bardzo krótkie... żeby takie mieć to jeszcze chyba z 2 lata będę zapuszczać :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ej no, mam jakieś 2/3 tego, co w zeszłym roku, a to mało, jak dla kogoś, kto całe życie miał włosy do pasa :)

      Usuń
  7. Piękne masz te włosy! I wiesz że one teraz też są długie!:P Po prosty Ty masz inny punkt odniesienia ;) Pięknie Ci sie kręcą na końcach. Ja tez mam gęste włosy ale proste jak druty i o zgrozo fryzjer machnął mnie ostatnio i wyglądam jak zle obcięty chłopiec. Zaufana fryzjerka przestała być zaufaną :( I teraz zapuszczam, makabra!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. a ja bym właśnie wolała takie proste jak drut!
      moje się tak delikatnie kręcą, bo były zwinięte w koczek. normalnie są pospolitymi brzydkimi gnieciuchami :D

      Usuń
    2. Czy którejś kobiecie natura dala same ideały?! My-kobiety zawsze będziemy narzekać:D Włosy masz piękne-nie marudź. A obserwatorów na blogu już wstawiłam, z boku, mam nadzieję, że o to chodziło ;) Dzięki:)

      Usuń
  8. ładne, lśniące, widać efekty. :) ja niestety z olejami mam tak że używam ich dość niesystematycznie. :/ a antycellulitowa alterra ma w składzie również olejek rycynowy? bo moja wersja z papają ma i dlatego nie używam jej na włosy bo boję się że dodatkowo mi je przyciemni. :(

    OdpowiedzUsuń
  9. różnica jest duża:) piękne masz włosy i zazdroszczę Ci gęstości!:*

    OdpowiedzUsuń
  10. Piękne włosy... :) A ja dalej się męczę na prawie :P a w indeksie przedział ocen od 3 do 5 :D
    Na co zmieniałaś kierunek?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. mi dwa lata na prawie odebrały radość życia, że tak powiem ;p
      teraz historia sztuki :)

      Usuń
    2. Mam podobne odczucia po moich 2 latach... i po tej sesji :/ Kiedyś też chciałam iść na historię sztuki ;) Coś nas łączy :)

      Usuń
    3. całe liceum myślałam o historii sztuki, ale dostałam sie też na prawo i postanowiłam spróbować. no i żałuję dwóch zmarnowanych lat. nie miało to sensu, gdyby jeszcze po trzecim roku można było zrobić licencjat, pewnie bym została, ale tak... szkoda nerwów, teraz jest mi baaaaardzo dobrze :)

      Usuń
  11. Twoje włosy są po prostu... Beauty.

    OdpowiedzUsuń
  12. Bardzo duża różnica, na plus oczywiście ;)

    OdpowiedzUsuń
  13. w marcu 2012 wlosy byly przesliczne!! widac ze mialy dobry dzien

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie :) Ale teraz też są bardzo ładne :)

      Usuń
  14. Efekt bardzo zadowalający, masz piękne włosy, czy są naturalnie falowane?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, ale niestety nie w ten sposób... tak wyglądają od po rozpuszczeniu z koka :)

      Usuń
  15. ja dopiero zaczęłam przygodę z olejowaniem. :)

    OdpowiedzUsuń
  16. oj masz straznie denerwujące włosy. Tzn mnie by denerwowały ;) Ni to lok ni to proste ;) Ja mam takie z przodu, i prostuję je co 2 dzień no ale to tylko grzywka. Jakbym miała całe takie jak ty to bym chyba kręciła na noc ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja nigdy nie miałam wyprostowanych włosów ;p
      a swoje owszem, kręce. albo chociaż faluję. śpię w ciasnym koczku, albo w papilotach :)
      i w sumie wydaje mi się, że jest mi bardziej do twarzy w takich pofalowanych mocno niż prostszych :)

      Usuń
  17. za każdym razem gdy widzę Twoje włosy to Ci mega zazdroszczę i swoje za karę że takie nie są mam ochotę obciąć na zero :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Wow, ale masz gęste włosy!!Cudo:) DObrze, że obcięłaś zniszczone końce, a teraz zapuszczaj:) Będą piękne

    OdpowiedzUsuń
  19. Pierwszy raz zajrzałam na Twojego bloga i od razu zakochałam się w Twoich włosach! Na pewno będę Cie odwiedzać :) a i też zmieniam kierunek ^^

    liloddiette.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. jeśli czujesz, że to nie to to zmieniaj czem predzej, bo potem będzie za późno ;)

      Usuń
  20. masz przepiekne włosy ;) aż mi sie zachciało o swoje zadbać ;) w końcu wiadomo - włosy, paznokci, skóra - podstawa zdrowego i pieknego wyglądu ;) pooozdrawiam! =)

    OdpowiedzUsuń
  21. piękne włosy, podcięcie było dobrym pomysłem :) widać minimalizm też może się sprawdzać. Teraz się tylko zastanawiam, dlaczego dopiero dziś wpadłam na Twój blog? :D

    OdpowiedzUsuń
  22. Przecudnie wyglądają ;) Ja póki co właśnie dąże do takiej długości, bo w kwestii gęstości nie mam co liczyć na cuda :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dbasz o włosiska, to na pewno Ci się odwdzięczą i urosną :)

      Usuń
  23. jest różnica :) warto dbac o włosy

    OdpowiedzUsuń
  24. Mi włosy wypadają strasznie, okropnie się przetłuszczają i już nie wiem co z nimi robić. Ale podjęłam ostatnio męską decyzję, kupiłam olejek Alterry i mam postanowienie żeby olejować włosy :)

    OdpowiedzUsuń

Komentarze reklamowe, obraźliwe, nie zawierające konstruktywnej krytyki
będą usuwane.

Dzięki za komentarz!

Obserwują