MAC Studio Fix SPF15

  • 27
Koło tego podkładu kręciłam się bardzo, bardzo długo. Wcześniej moim ulubieńcem był True Match od L'Oreala (aktualnie testuję jego nową, ulepszoną formułę) i oczywiście minerały. To właśnie matującą wersję Annabelle Minerals porzuciłam dla podkładu MAC i szczerze mówiąc po tych kilku miesiącach ciężko mi jest przerzucić się z powrotem (pomijając ostatnie upalne dni). Dlaczego?


Ulubieńcy ostatnich miesięcy. Rozruch!

  • 25
Niemal rok temu porzuciłam blogowanie. Ale dzisiaj część z Was znowu czyta moje słowa. Skończył się kolejny semestr na uczelni, mam trochę więcej czasu i pomyślałam, że może by tak podejść do sprawy jeszcze raz? Na początek, co by się rozruszać i sprawdzić, czy już, po tej przerwie, może jednak jeszcze się da, lekki post z kosmetykami, których przez ostatnie 10 miesięcy używałam namiętnie.


Maybelline. Podkład Affinitone Mineral i tusz Mega Plush

  • 26
Dzisiejszy post jest połowiczny - jeden z produktów jest moim własnym, świadomym wyborem w drogerii, drugi to jedna z nowości Maybelline, którą dostałam w ramach bardzo udanej współpracy. Opinie jednak na ich temat mam podobną.




Affinitone Mineral - idealne dopasowanie do skóry wrażliwej
EFEKT
Zdrowy i naturalny wygląd skóry
Widoczny efekt udowodniony już po 8 tygodniach stosowania*:
+ 51% bardziej wygładzona skóra
+ 33% bardziej promienna skóra
+ 17% lepiej nawodniona skóra

* Badanie kliniczne po 8 tygodniach stosowania – ocena skóry bez makijażu

DZIAŁANIE
• Mineralna formuła idealnie dopasowuje się do wszystkich odcieni skóry, wygładza i rozpromienia
• Perfekcyjnie pokrywa skórę, nadając jej nieskazitelny, naturalny wygląd
• Doskonały nawet do skóry wrażliwej
• Dostępny w 6 naturalnie pięknych odcieniach

Mój odcień to Light Honey i rzeczywiście ładnie dopasowuje się do skóry. W zasadzie to najlepszy kolor, jaki udało mi się znaleźć w drogerii - odpowiednio żółty i ciemny. Zapach jest delikatny, nienachalny. Konsystencja wydaje się być lekka, kiedy próbujemy podkład na ręce. Po rozsmarowaniu na twarzy mamy już natomiast wrażenie delikatnej "tłustości". Nie ma to jednak przełożenia na krycie i ciężkość podkładu. Jest lekki i kryje raczej słabo, ale to akurat można bez problemu budować. U mnie daje naprawdę niezły, naturalny efekt. Jest też trwały, u mnie bez problemu wytrzymywał cały dzień, aż do zmycia makijażu. Byłabym w pełni zadowolona, gdyby nie to, że jest strasznie błyszczący. Nie wygląda może tłusto, ale po prostu mokro na twarzy i nie bardzo mi odpowiada takie wykończenie. Codziennie stosowanie przyczyniło się przy okazji do szybszego wykończenia pudru.



Mięciutki, pluszowy tusz do rzęs to najnowsza maskara Maybelline dostępna na naszym rynku. Tak, naprawdę jest miękki, aplikacja na rzęsy jest bardzo przyjemna, szczoteczka delikatnie muska rzęsy. A nie wygląda zbyt ładnie, klasyczne włoski są różnej długości i wyglądają niezbyt porządnie. Tym bardziej miło mnie zaskoczyło, jak ładnie rozdziela rzęsy. Spodziewałam się strasznego sklejenia i pajęczych nóżek. Tusz ma przyjemny, czarny kolor, delikatnie wydłuża rzęsy i nie osypuje się w ciągu dnia. Demakijaż jest szybki i łatwy.


Tak, nie ma tutaj efektu wow. Ale wcale takiego nie oczekuję. Moje rzęsy same w sobie są ok, często tylko podkręcam je zalotką i już, mogę wychodzić. Ogólnie od tuszów nie wymagam wiele. Byleby był czarny, nie sklejał rzęs i nie sypał się pod oczy. I ten taki właśnie jest. Dla mnie to dobry, codzienny tusz, ale wiem, że dla większość z Was to za mało :)

Olejów moc w serum do twarzy

  • 5
Lubię nakładać na twarz czyste oleje. Wbrew pozorom wcale jakoś szczególnie nie pozostają na twarzy, nie przyspieszają świecenia, a makijaż dobrze się na nich utrzymuje. Olej z pachnotki, który genialnie oczyścił moją cerę w ubiegłym roku, w tym te wakacje zastąpiło olejowe serum marki Idunn Naturals. Szklana, ciemna butelka z pepitką, a w niej samo dobro - nierafinowany olej arganowy BIO, olej z baobabu z ceryfikatem Eco CERT, olej migdałowy, pył diamentowy i witamina E.


Ulubieńcy lipca

  • 14

Nigdy nie miałam bardziej cuchnącego lakieru niż OPI. Ostry, drażniący nos smród lakieru do drewna, a nie do paznokci. Ale tę nie do końca kryjącą biel strasznie lubię. Ubywa go w zastraszającym tempie i będzie jedną z niewielu buteleczek, które całkowicie zdenkuję.
Guma balonowa to piękny, żywy, soczysty róż. W opakowaniu widoczna jest jakaś perłowa poświata, ale po aplikacji jest to już zupełnie niewidoczne. Po prostu przepiękny kolor.

Puder Affinimat od Maybelline.

  • 9
Całkiem matowa buzia latem? No chyba nie bardzo. Tym, co się nosi jest raczej  glow. Cera powinna być świetlista i promienna, a nie płaska. Mimo to nie da się całkowicie uniknąć matującego pudru. W każdym razie ja mam z tym problem. Mam świecącą się strefę T i bez odrobiny matu się nie obejdę. Zwłaszcza że rozświetlenia, tego ładnego a nie wynikającego z nadmiaru sebum, mogę sobie dodać sztucznie kosmetykiem.


Cycuś glancuś? Odżywka Balea Glatt+Glanz.

  • 7
Strasznie jestem monotematyczna ostatnio, jeśli chodzi o kwestie włosowe. Z uporem maniaka katuję jedwabnego Kallosa. To litrowe wiadro. Używam jej po każdym myciu - niczego innego nie mam dla urozmaicenia i jakoś średnio mnie ciągnie, żeby ten fakt zmienić. 
Oj ups, mam!


Obserwują