Z małym poślizgiem, ale jestem :)
Stały punkt na blogu, więc nie mogłabym tego pominąć, mimo rozlicznych zawirowań rozmaitych.
Uczę się, dużo czytam mądrych książek i smażę nogi na słońcu. Nie lubię bladych nóg. Nie.
Reszty (jeszcze) nie opalam, ale nogi muszą mieć jednak ten zdrowy kolor.
Uch, do rzeczy.
Tytuł tego posta nie brzmi zbyt optymistycznie. Nie ma bowiem powodów do radości w kwestiach włosowych.
Dlaczego?
No to zaczynamy, bez owijania w bawełnę.
OLEJOWANIE: cóż, w ubiegłym miesiącu w zasadzie prawie go nie było. Brak czasu, późne powroty do domu (myję włosy wieczorem, więc nie ma jak nałożyć na noc), nieobecność w weekendy sprawiły, że włosy regularnie były olejowane tylko na początku miesiąca. W ciągu ostatnich dwóch tygodni zrobiłam to tylko raz.
No i właśnie, muszę powiedzieć, że jestem bardzo zawiedziona krótkotrwałością efektów, jakie daje ta metoda! Nie krzywdziłam jakoś szczególnie włosów w tym czasie, a zdążyły się przesuszyć, zesztywnieć i porządnie porozdwajać :/
CODZIENNA PIELĘGNACJA: z powodów podobnych jak wyżej, miejsce odżywek i masek do spłukiwania zajęły te do pozostawienia na włosach. Na pewno miało to też jakiś wpływ na ogólną kondycję włosów. Kosmetyki nie zmieniły się, dodałam tylko jedną odżywkę.
Uwagi? Powiem to po raz setny, ale maska Alterry z aloesem i granatem jest najlepsza na świecie. Żal mi będzie zmieniać ją na coś innego.
WCIERKI/ SUPLEMENTY/ INNE: mimo, że rzucili mi do sp wcierkę Joanny, zostałam przy wodzie brzozowej, z tym, ze dodaję do niej sporą ilość hydrolizatu keratyny. Oczywiście wciąż tuninguję odżywki i maseczki mleczkiem pszczelim, keratynąi l- cysteiną.
W ubiegłym miesiącu z rzeczy dowewnętrznych zjadłam tylko jedno opakowanie Calcium Pantothenicum.
Kosmetyki:
Stały punkt na blogu, więc nie mogłabym tego pominąć, mimo rozlicznych zawirowań rozmaitych.
Uczę się, dużo czytam mądrych książek i smażę nogi na słońcu. Nie lubię bladych nóg. Nie.
Reszty (jeszcze) nie opalam, ale nogi muszą mieć jednak ten zdrowy kolor.
Uch, do rzeczy.
Tytuł tego posta nie brzmi zbyt optymistycznie. Nie ma bowiem powodów do radości w kwestiach włosowych.
Dlaczego?
No to zaczynamy, bez owijania w bawełnę.
OLEJOWANIE: cóż, w ubiegłym miesiącu w zasadzie prawie go nie było. Brak czasu, późne powroty do domu (myję włosy wieczorem, więc nie ma jak nałożyć na noc), nieobecność w weekendy sprawiły, że włosy regularnie były olejowane tylko na początku miesiąca. W ciągu ostatnich dwóch tygodni zrobiłam to tylko raz.
No i właśnie, muszę powiedzieć, że jestem bardzo zawiedziona krótkotrwałością efektów, jakie daje ta metoda! Nie krzywdziłam jakoś szczególnie włosów w tym czasie, a zdążyły się przesuszyć, zesztywnieć i porządnie porozdwajać :/
CODZIENNA PIELĘGNACJA: z powodów podobnych jak wyżej, miejsce odżywek i masek do spłukiwania zajęły te do pozostawienia na włosach. Na pewno miało to też jakiś wpływ na ogólną kondycję włosów. Kosmetyki nie zmieniły się, dodałam tylko jedną odżywkę.
Uwagi? Powiem to po raz setny, ale maska Alterry z aloesem i granatem jest najlepsza na świecie. Żal mi będzie zmieniać ją na coś innego.
WCIERKI/ SUPLEMENTY/ INNE: mimo, że rzucili mi do sp wcierkę Joanny, zostałam przy wodzie brzozowej, z tym, ze dodaję do niej sporą ilość hydrolizatu keratyny. Oczywiście wciąż tuninguję odżywki i maseczki mleczkiem pszczelim, keratynąi l- cysteiną.
W ubiegłym miesiącu z rzeczy dowewnętrznych zjadłam tylko jedno opakowanie Calcium Pantothenicum.
Kosmetyki:
- szampon: Babydream, Barwa ziołowa tataro- chmielowa
- odżywka/ maska: balsam nawilżający miód- mleko z apteczki babuni Joanna, Isana z olejkiem babassu, Alterra granat + aloes, odżywka Ce ce med z jedwabiem, odżywka bez spłukiwania z lnem Naturia Joanna
- wcierka: woda brzozowa Isana + hydrolizat keratyny
- suplement: CP (poza tym łykam magnez+B6 i glukozaminę, ale to ze względu na ćwiczenia raczej, nie wiem, jaki może mieć to wpływ na włosy, był też glamuren na cerę)
- olej: kokosowa Vatika, oliwka antycellulitowa Ziaja
W sumie wypadałoby coś zmienić już, ale nie mam w zwyczaju kupowania nowych rzeczy, póki nie skończą się obecne. Także najpierw do dna.
Przyrost włosów: 2-3 cm
STAN WŁOSÓW: tak jak pisałam wyżej, źle się im podziało. Trochę obeschły i strasznie się porozdwajały.
Z racji, że włosy rosną mi dość szybko, postanowiłam po sesji ściąć znowu mniej więcej tyle samo, co ostatnio. Mam jeszcze trochę brzydkich pasm, których chcę się stopniowo pozbywać.
W ogóle ciężko mi dogodzić- kiedy były całkiem ładne, na początku miesiąca, strasznie wkurzało mnie, że zrobiły się takie ciężkie, strasznie oklapują, są totalnie bez życia, w ogóle nie są podatne na stylizację. Kiedyś wystarczyło nałożenie na noc papilotów i był git, teraz po pół godzinie nie ma śladu,...
Teraz znowu są przesuszone i niemiłe w dotyku :(
Najgorsze, że nie szybko wrócę do dawnej pielęgnacji... Jedyna zaleta, że nie wypadają.
A tak wyglądały dzisiaj z rana.
A tak wyglądały dzisiaj z rana.
A jak Wam idzie Dziewczyny?
Ojej, jak ja bym miała opisać swoją pielęgnację włosową, to jej opis kosmetyków byłby o 1/3 krótszy niż Twój. :P Faktycznie rosną Ci bardzo szybko! :)
OdpowiedzUsuńZaciekawiłaś mnie tą maską z Alterry!
Mój też :D moje włosy zazdroszczą Twoim opieki ^^"
Usuńużywasz oliwki z Ziai do olejowania? właśnie ostatnio zastanawiałam się czy sobie poradzi, muszę spróbować :)
OdpowiedzUsuńa włosy masz i miałaś piękne podziwiam :)
Ja też od jakichś 2 tygodni nie miałam czasu na olejowanie, ani na porządne odżywianie włosów.
OdpowiedzUsuńDopiero dziś nałożyłam olej na włosy i to na nie całe 4 godziny, bo muszę lecieć do pracy.. ehh
ufff, ja olejuje (w sumie w miare regularnie) i mam podobne zdanie- przestane na chwile i .... nie ma efektu:(
OdpowiedzUsuństrasznie mnie to zaskoczyło! myślałam, ze to jednak bardziej na trwałe pielęgnuje włosy :(
Usuńmi dobrze :) choć i tak muszę podejść do fryzjera podciąć końcówki :(
OdpowiedzUsuńMarzy mi się taka długość, ah :) Moje też ostatnio dziwnie szybko się rozdwajają i są momentami jakieś suche i szorstkie, chociaż nie używam suszarki i tego typu bajerów, a dam o nie jak mogę. Nie wiem z czego to wynika :(
OdpowiedzUsuńmoże po prost zmiana pory roku?
Usuńmoje włosy też są zniszczone ale nie chce iść do fryzjera bo zapuszczam :(
OdpowiedzUsuńładne masz! geste , grube i długie ;)
OdpowiedzUsuńtylko trochę sianowate się robią :(
UsuńI tak ładnie wyglądają :) Ja zaczęłam teraz kuracje Jantarem, ciekawe czy faktycznie to takie cudo :)
OdpowiedzUsuńo! to będę czekać na Twoją relację!
UsuńW kwietniu, miałam kompletny brak czasu, na olejowanie, odżywki. Również włosy katowałam suszarką i prostownicą. Musze teraz podciąć rozdwajające się końcówki.
OdpowiedzUsuńJuż od dawna miała zamiar je zakupić no ale jakoś tak zchodzi. Włosy piękne ja uparcie zapuszczam od 10 lat i jakoś nie mogę
OdpowiedzUsuńjak robi się ciepło to ja od razu z cotygodniowego mycia na codzienne, dodatkowo częściej prostuję i jest gorzej, ale jakoś się tym nie przejmuję :P
OdpowiedzUsuńIdzie, idzie, ale mam wrażenie, że moje włosy straciły przez tą całą wzmożoną pielęgnację swoje złote refleksy nad czym ubolewam niezmiernie...
OdpowiedzUsuńPodziwiam Twój wzrost, moje włosy mają jakąś magiczną granicę, której nie są w stanie przekroczyć w tym względzie :)
zapomniałam zrobić zdjęć swoim, ale czuję, ze też nie jest najlpeiej :)
OdpowiedzUsuńPiękne, grube, zdrowe włosy... nie mogę wyjść z podziwu. Tylko brać przykład. Obserwuję, myślę że warto. Zapraszam tez do mnie.. wszak zaczynam dopiero ale obserwujący podziałają mobilizująco :)
OdpowiedzUsuńkobieto! takich włosów tylko zazdrościć! nie wiem czy mam połowę na głowie tego co TY! :(
OdpowiedzUsuń