Skracamy życie pryszczom!

  • 54
Lepiej zapobiegać, niż leczyć. U mnie niestety nie jest tak łatwo. Wiem, że ze swoją cerą, pod względem jej pryszczowatości, będę się męczyć jeszcze długi czas. Aktualnie jest w całkiem niezłym stanie, choć pewnie po tym wpisie i tych wypisanych słowach, jutro obudzę się cała w gulach :x 
Jak nie s*aka to urok, jak to mówią :p

Jak nie ma- to fajnie, wiadomo, ale co jeśli już taki obrzydliwiec nam wylezie? Korci do wyciskania, oj bardzo, ale zanim można będzie do tego przystąpić, to trzeba poczekać, aż urośnie mu ta biała dupa, tudzież dioda, cytując drogą Zoilę. 

Jak więc ukrócić żywot bydlakowi? Jeszcze do niedawna namiętnie smarowałam pryszcze wodą ulenioną w żelu. Peroxygel głównie wysuszał pryszcze. Obecnie jednak wróciłam do starego, dobrze wszystkim znanego sposobu- smarowania facjaty niemal czarną, śmierdzącą mazią- maścią ichtiolową.


U mnie sprawdza się idealnie. Staram się jak najszybciej wyczaić intruza na twarzy i pacnąć w niego kropą tego śmierdziela. Mniejsze zarazy znikają zazwyczaj po jednej nocy. Ot, po prostu, miał być, ale coś mu się odwidziało i się cofnął. Ale największą zaletą maści jest to, że wysysa z człowieka tę obrzydliwą białą maź, z którą potem przyszłoby nam chodzić. Po jednej, góra dwóch nocach wszystko wyłazi na wierzch i znika bez mechanicznej pomocy nosicielki- myje dziewczę buzię rano, czar mary, pryszcza nie ma.

Jeśli akurat nie wychodzę z domu, nie mam makijażu, to i w dzień się wysmaruję. Na noc polecam zaklejać plasterkami, bo to czernidło mocno wszystko brudzi, a szkoda pościeli.

Maść ichtiolowa jest lekiem o działaniu ściągającym i przeciwbakteryjnym polecanym właśnie między innymi w leczeniu trądziku, ze względu na to wysysanie ropy z wyprysków i innych obrzydlistw.

20g tubka kosztuje około 2 zł i wystarcza na wieki. A po co trzymać syfa na twarzy tydzień, skoro można się go pozbyć szybciej, nieinwazyjnie i bezboleśnie? Polecam :)


Macie swoje sposoby na to, czemu niestety udało się wydobyć na powierzchnię skóry? Chętnie się przyjrzę Waszym pomysłom :)



54 komentarze:

  1. fajnie, że o niej piszesz, muszę ją koniecznie wypróbować ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Znam i lubię:) chociaz effaclar duo działa u mnie podobnie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. skoro effeclar działa podobnie, to 2 zł za maść ichtiolową to dobre rozwiązanie :D

      Usuń
  3. też jej używam czasami, ale zwykle mniejsze atakuję Sudomaxem (właśnie się nim wymazałam), od razu wysusza
    a większe gule właśnie maścią ichtiolową, żeby wylazły...
    lubię jeszcze Tormentiol ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. oj tak, sudomax to też klasyk ;)

      Usuń
    2. o właśnie Tormentiol jest boski ale nałożony na noc upaćka nam pościel - to jest masakra bo potem niczym nie schodzi. ładnie leczy też strupki po syfku.

      Usuń
    3. ja dlatego lubię tę maść, że nie zostawia właśnie żadnych strupów i bub innych różnych :D

      Usuń
    4. na strupki właśnie najlepszy Tormentiol, pięknie schodzą po nim i rozjaśnia ślady po nich ;)
      a mi z pościeli schodzi najzwyklejszym proszkiem... zawsze się dopiera ;) nieraz upaćkam przypadkiem, a co najlepsze zawsze mam śnieżnobiałą...

      Usuń
  4. Boże, przeczytałam "skracamy życie prysznicom" i myślę o co tu chodzi :D Nie próbowałam maści, zastanawiałam się nad pastą cynkową i teraz muszę rozważyć dwie opcje.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. pasta cynkowa przyda Ci się do wysuszania syfów i leczenia, to jest geniale właśnie pod względem odsysania tego, co by nam przysżło wycisnąć :D

      Usuń
  5. Namówiłaś mnie! Jutro maść będzie moja! Koniec białym dupom!!!

    OdpowiedzUsuń
  6. a ja uwielbiam smrodek ichtiolu :) ale na moje syfy ta maść jakoś kompletnie się nie sprawdza - wolę wysuszacze a nie wysysacze. Najlepiej punktowo sprawdza się co ciekawe korektor Acne Camouflage. Dwa maźnięcia na noc i po syfie. Szczerze polecam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja nie lubię wysuszaczy, bo potem mnie korci,żeby ten suszyk zdrapywać. a tak do tej ciapy się nie tnkę :p

      Usuń
  7. a na wągry też działa?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. a wiesz, nie wiem, nie próbowałam, ale zaraz nałożę na nos i się przekonamy. świetny pomysł! dzięki! :)

      Usuń
    2. wysmarowałąm się, śmierdzi mi cholernie, zobaczymy co to będzie. choc w sumie na nic specjalnego się nie napalam :)

      Usuń
    3. dobrze! także czekam na wiadomość, bo w sumie to najbardziej mnie ciekawi :)

      Usuń
    4. wiesz co, po jednym "użyciu" mogę Ci powiedzieć, że mam wrażenie, że moję wągrasy są bledsze. może trochę płytsze (a głębokie są bardzo), ale czy to efekt placebo przypadkiem to głowy nie dam :p

      Usuń
  8. wydaje mi się, że maść cynkowa działa tak samo- masz porównanie?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. maść cynkowa ma moim zdaniem raczej lekko wysuszające działanie, maść ichtiolowa nie wysusza. zawiera wazelinę i lanolinę, więc ciężko o wysuszenie :)

      Usuń
  9. U mnie się tak sprawdza olejek z drzewa herbacianego ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. Jak to się stało, że ja o tym nie słyszałam?!?! Muszę to koniecznie kupić. Niby nie mam wielkiego problemu z pryszczami, na co dzień toczę walkę z wągrami ale jeżeli mi się już pojawi mały złośliwiec to męczę się z nim dość długo

    OdpowiedzUsuń
  11. Koniecznie muszę kupić tą maść! Chyba się z nią polubię:)

    OdpowiedzUsuń
  12. Za 2zł naprawdę warto wypróbować :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Też ją ostatnio odkryłam na nowo. Fakt, sprawdza się dość dobrze ;-)

    OdpowiedzUsuń
  14. Nie słyszałam jeszcze o tej maści, ale muszę wypróbować. Do tej pory używałam olejku z drzewa herbacianego i dobrze się sprawdzał :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Czemu ja jej wcześniej nie miałam? :O

    OdpowiedzUsuń
  16. taka tani, warto mieć na zaś :))

    OdpowiedzUsuń
  17. Mam okropną diodę na nosie i maść w apteczce, na pewno dziś wieczorem zaaplikuję.

    OdpowiedzUsuń
  18. Zwykle punktowo używam olejku z drzewa herbacianego albo pasty cynkowej, ale może wypróbuję tę maść :)

    OdpowiedzUsuń
  19. ja ją nazywam maścią asfaltową :)

    OdpowiedzUsuń
  20. Obecnie mam maść cynkową, niedawno kupioną, więc pewnie szybko się nie skończy, ale jak tylko to nastąpi to spróbuję. Szczególnie przyda mi się coś takiego na policzki, bo są suche i ta maść już ich nie wysuszy :)

    OdpowiedzUsuń
  21. ja mam teraz pastę cynkową, ale będę musiała się rozejrzeć za tą maścią ;)

    OdpowiedzUsuń
  22. Tylko maści nie można używać na ranki :) Jest jeszcze całkiem fajny Oxycort i jest żółty ;)

    OdpowiedzUsuń
  23. W okresie prawdziwego ataku pryszczy na mojej twarzy i ciele też używałam tej maści, niszczy pryszcze z prędkością światła :)

    OdpowiedzUsuń
  24. moje pomysły to pasta cynkowa albo benzance ;p

    OdpowiedzUsuń
  25. Dobrze, że mi o tej maści przypomniałaś :)

    OdpowiedzUsuń
  26. O ile z takimi drobnymi pryszczami radzę sobie, korzystając z glinek i korektora z cynkiem, o tyle wielkie gule stanowią dla mnie nie lada wyzwanie. Od paru tygodni męczę się z takimi kluskami i nic nie zwiastuje, żeby miały ustąpić. Na dniach wybieram się do dermatologa, ale chętnie zaopatrzę się w maść ichtiolową, ponieważ jestem zdesperowana...

    OdpowiedzUsuń
  27. kurcze, aż całe 2 złote...a człowiek tu sobie głowę zawraca drogimi przereklamowanymi specyfikami. Do diabła...jutro wycieczka do apteki ;)

    OdpowiedzUsuń
  28. Znam i faktycznie na takie bolące "cuda" na brodzie pomaga. Chociaż na plecach jak mi się pojawił nagły wysp dziwnych rzeczy (wtf?!) to niby zaleczyło, ale mam teraz szare ślady /blizny :/ Nie wiem jak się tego pozbyć... Normalnie wstyd bardziej wyciętą sukienkę ubrać, bo jestem blada, więc te ślady mocno widać eh

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ojej no co Ty?! pierwsze słyszę o takich skutkach ubocznych, że tak to nazwę :/

      Usuń
    2. No ja też jestem zdziwiona, tym bardziej, że nic nie wyciskałam ani nie rozdrapywałam, więc nie wiem skąd te "blizny" ;/

      Usuń
    3. może złuszczanie kwasami pomogłoby na te blizny? :) ja bardzo polecam :)/navy

      Usuń
  29. Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. na wypadanie calcium pantothenicum, wcierka joanny i kozieradka, ale proszę mi tu bez takich linków ;)

      Usuń
  30. Ja stosuję jeszcze tribiotic :) Naprawdę fajne pomaga i jest praktycznie bezzapachowy i przezroczysty. No i pomaga także na krostki na skórze :)

    OdpowiedzUsuń
  31. a na mnie ichtiolowa nie działała wcale... już lepiej - aspiryna. ale i tak numerem jeden jest dla mnie maseczka ze spożywczych drożdży. teraz jestem w trakcie kuracji kwasami, bo niestety coś mi się cera popsuła - obiecuję opisać efekty :) /navy

    OdpowiedzUsuń
  32. po ta masc siegalam lata temu kiedy mialam duze problemy z cera. Mama polecila mi ten sposob :)

    Na razie, odpukac , nie mam potrzeby uzywania tego produktu bo nie pojawiaja sie u mnie takie skurczybyki, ale dzieki za przypomnienie o istnieniu tego smierdziela

    OdpowiedzUsuń

Komentarze reklamowe, obraźliwe, nie zawierające konstruktywnej krytyki
będą usuwane.

Dzięki za komentarz!

Obserwują