Lepiej zapobiegać, niż leczyć. U mnie niestety nie jest tak łatwo. Wiem, że ze swoją cerą, pod względem jej pryszczowatości, będę się męczyć jeszcze długi czas. Aktualnie jest w całkiem niezłym stanie, choć pewnie po tym wpisie i tych wypisanych słowach, jutro obudzę się cała w gulach :x
Jak nie s*aka to urok, jak to mówią :p
Jak nie ma- to fajnie, wiadomo, ale co jeśli już taki obrzydliwiec nam wylezie? Korci do wyciskania, oj bardzo, ale zanim można będzie do tego przystąpić, to trzeba poczekać, aż urośnie mu ta biała dupa, tudzież dioda, cytując drogą Zoilę.
Jak więc ukrócić żywot bydlakowi? Jeszcze do niedawna namiętnie smarowałam pryszcze wodą ulenioną w żelu. Peroxygel głównie wysuszał pryszcze. Obecnie jednak wróciłam do starego, dobrze wszystkim znanego sposobu- smarowania facjaty niemal czarną, śmierdzącą mazią- maścią ichtiolową.
U mnie sprawdza się idealnie. Staram się jak najszybciej wyczaić intruza na twarzy i pacnąć w niego kropą tego śmierdziela. Mniejsze zarazy znikają zazwyczaj po jednej nocy. Ot, po prostu, miał być, ale coś mu się odwidziało i się cofnął. Ale największą zaletą maści jest to, że wysysa z człowieka tę obrzydliwą białą maź, z którą potem przyszłoby nam chodzić. Po jednej, góra dwóch nocach wszystko wyłazi na wierzch i znika bez mechanicznej pomocy nosicielki- myje dziewczę buzię rano, czar mary, pryszcza nie ma.
Jeśli akurat nie wychodzę z domu, nie mam makijażu, to i w dzień się wysmaruję. Na noc polecam zaklejać plasterkami, bo to czernidło mocno wszystko brudzi, a szkoda pościeli.
Maść ichtiolowa jest lekiem o działaniu ściągającym i przeciwbakteryjnym polecanym właśnie między innymi w leczeniu trądziku, ze względu na to wysysanie ropy z wyprysków i innych obrzydlistw.
20g tubka kosztuje około 2 zł i wystarcza na wieki. A po co trzymać syfa na twarzy tydzień, skoro można się go pozbyć szybciej, nieinwazyjnie i bezboleśnie? Polecam :)
Macie swoje sposoby na to, czemu niestety udało się wydobyć na powierzchnię skóry? Chętnie się przyjrzę Waszym pomysłom :)
fajnie, że o niej piszesz, muszę ją koniecznie wypróbować ;)
OdpowiedzUsuńZnam i lubię:) chociaz effaclar duo działa u mnie podobnie
OdpowiedzUsuńskoro effeclar działa podobnie, to 2 zł za maść ichtiolową to dobre rozwiązanie :D
Usuńteż jej używam czasami, ale zwykle mniejsze atakuję Sudomaxem (właśnie się nim wymazałam), od razu wysusza
OdpowiedzUsuńa większe gule właśnie maścią ichtiolową, żeby wylazły...
lubię jeszcze Tormentiol ;)
oj tak, sudomax to też klasyk ;)
Usuńo właśnie Tormentiol jest boski ale nałożony na noc upaćka nam pościel - to jest masakra bo potem niczym nie schodzi. ładnie leczy też strupki po syfku.
Usuńja dlatego lubię tę maść, że nie zostawia właśnie żadnych strupów i bub innych różnych :D
Usuńna strupki właśnie najlepszy Tormentiol, pięknie schodzą po nim i rozjaśnia ślady po nich ;)
Usuńa mi z pościeli schodzi najzwyklejszym proszkiem... zawsze się dopiera ;) nieraz upaćkam przypadkiem, a co najlepsze zawsze mam śnieżnobiałą...
Boże, przeczytałam "skracamy życie prysznicom" i myślę o co tu chodzi :D Nie próbowałam maści, zastanawiałam się nad pastą cynkową i teraz muszę rozważyć dwie opcje.
OdpowiedzUsuńpasta cynkowa przyda Ci się do wysuszania syfów i leczenia, to jest geniale właśnie pod względem odsysania tego, co by nam przysżło wycisnąć :D
UsuńNamówiłaś mnie! Jutro maść będzie moja! Koniec białym dupom!!!
OdpowiedzUsuń:)
Usuńa ja uwielbiam smrodek ichtiolu :) ale na moje syfy ta maść jakoś kompletnie się nie sprawdza - wolę wysuszacze a nie wysysacze. Najlepiej punktowo sprawdza się co ciekawe korektor Acne Camouflage. Dwa maźnięcia na noc i po syfie. Szczerze polecam
OdpowiedzUsuńja nie lubię wysuszaczy, bo potem mnie korci,żeby ten suszyk zdrapywać. a tak do tej ciapy się nie tnkę :p
Usuńa na wągry też działa?
OdpowiedzUsuńa wiesz, nie wiem, nie próbowałam, ale zaraz nałożę na nos i się przekonamy. świetny pomysł! dzięki! :)
Usuńwysmarowałąm się, śmierdzi mi cholernie, zobaczymy co to będzie. choc w sumie na nic specjalnego się nie napalam :)
Usuńdobrze! także czekam na wiadomość, bo w sumie to najbardziej mnie ciekawi :)
Usuńwiesz co, po jednym "użyciu" mogę Ci powiedzieć, że mam wrażenie, że moję wągrasy są bledsze. może trochę płytsze (a głębokie są bardzo), ale czy to efekt placebo przypadkiem to głowy nie dam :p
Usuńwydaje mi się, że maść cynkowa działa tak samo- masz porównanie?
OdpowiedzUsuńmaść cynkowa ma moim zdaniem raczej lekko wysuszające działanie, maść ichtiolowa nie wysusza. zawiera wazelinę i lanolinę, więc ciężko o wysuszenie :)
UsuńU mnie się tak sprawdza olejek z drzewa herbacianego ;)
OdpowiedzUsuńJak to się stało, że ja o tym nie słyszałam?!?! Muszę to koniecznie kupić. Niby nie mam wielkiego problemu z pryszczami, na co dzień toczę walkę z wągrami ale jeżeli mi się już pojawi mały złośliwiec to męczę się z nim dość długo
OdpowiedzUsuńKoniecznie muszę kupić tą maść! Chyba się z nią polubię:)
OdpowiedzUsuńZa 2zł naprawdę warto wypróbować :)
OdpowiedzUsuńTeż ją ostatnio odkryłam na nowo. Fakt, sprawdza się dość dobrze ;-)
OdpowiedzUsuńNie słyszałam jeszcze o tej maści, ale muszę wypróbować. Do tej pory używałam olejku z drzewa herbacianego i dobrze się sprawdzał :)
OdpowiedzUsuńCzemu ja jej wcześniej nie miałam? :O
OdpowiedzUsuńtaka tani, warto mieć na zaś :))
OdpowiedzUsuńno za 2 zł szkoda nie wypróbować ;)
UsuńMam okropną diodę na nosie i maść w apteczce, na pewno dziś wieczorem zaaplikuję.
OdpowiedzUsuńZwykle punktowo używam olejku z drzewa herbacianego albo pasty cynkowej, ale może wypróbuję tę maść :)
OdpowiedzUsuńjejuuu ja jeszcze nie miałam nawet tego olejku :p
Usuńja ją nazywam maścią asfaltową :)
OdpowiedzUsuńObecnie mam maść cynkową, niedawno kupioną, więc pewnie szybko się nie skończy, ale jak tylko to nastąpi to spróbuję. Szczególnie przyda mi się coś takiego na policzki, bo są suche i ta maść już ich nie wysuszy :)
OdpowiedzUsuńno dla suchej cery to na pewno duża ulga :)
Usuńja mam teraz pastę cynkową, ale będę musiała się rozejrzeć za tą maścią ;)
OdpowiedzUsuńTylko maści nie można używać na ranki :) Jest jeszcze całkiem fajny Oxycort i jest żółty ;)
OdpowiedzUsuńo tym w ogóle nie słyszałam :)
UsuńW okresie prawdziwego ataku pryszczy na mojej twarzy i ciele też używałam tej maści, niszczy pryszcze z prędkością światła :)
OdpowiedzUsuńmoje pomysły to pasta cynkowa albo benzance ;p
OdpowiedzUsuńDobrze, że mi o tej maści przypomniałaś :)
OdpowiedzUsuńO ile z takimi drobnymi pryszczami radzę sobie, korzystając z glinek i korektora z cynkiem, o tyle wielkie gule stanowią dla mnie nie lada wyzwanie. Od paru tygodni męczę się z takimi kluskami i nic nie zwiastuje, żeby miały ustąpić. Na dniach wybieram się do dermatologa, ale chętnie zaopatrzę się w maść ichtiolową, ponieważ jestem zdesperowana...
OdpowiedzUsuńkurcze, aż całe 2 złote...a człowiek tu sobie głowę zawraca drogimi przereklamowanymi specyfikami. Do diabła...jutro wycieczka do apteki ;)
OdpowiedzUsuńZnam i faktycznie na takie bolące "cuda" na brodzie pomaga. Chociaż na plecach jak mi się pojawił nagły wysp dziwnych rzeczy (wtf?!) to niby zaleczyło, ale mam teraz szare ślady /blizny :/ Nie wiem jak się tego pozbyć... Normalnie wstyd bardziej wyciętą sukienkę ubrać, bo jestem blada, więc te ślady mocno widać eh
OdpowiedzUsuńojej no co Ty?! pierwsze słyszę o takich skutkach ubocznych, że tak to nazwę :/
UsuńNo ja też jestem zdziwiona, tym bardziej, że nic nie wyciskałam ani nie rozdrapywałam, więc nie wiem skąd te "blizny" ;/
Usuńmoże złuszczanie kwasami pomogłoby na te blizny? :) ja bardzo polecam :)/navy
UsuńTen komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuńna wypadanie calcium pantothenicum, wcierka joanny i kozieradka, ale proszę mi tu bez takich linków ;)
UsuńJa stosuję jeszcze tribiotic :) Naprawdę fajne pomaga i jest praktycznie bezzapachowy i przezroczysty. No i pomaga także na krostki na skórze :)
OdpowiedzUsuńoj ten spoecyfik znam bardzo dobrze :)
Usuńa na mnie ichtiolowa nie działała wcale... już lepiej - aspiryna. ale i tak numerem jeden jest dla mnie maseczka ze spożywczych drożdży. teraz jestem w trakcie kuracji kwasami, bo niestety coś mi się cera popsuła - obiecuję opisać efekty :) /navy
OdpowiedzUsuńpo ta masc siegalam lata temu kiedy mialam duze problemy z cera. Mama polecila mi ten sposob :)
OdpowiedzUsuńNa razie, odpukac , nie mam potrzeby uzywania tego produktu bo nie pojawiaja sie u mnie takie skurczybyki, ale dzieki za przypomnienie o istnieniu tego smierdziela