O tym, że muszę mieć choć jeden z błyszczyków, czy tam szminek w płynie, czy co to jest, z serii Apocalips wiedziałam jak tylko zobaczyłam pierwsze zagraniczne zdjęcia.
Kolory, krycie i konsystencja wzięły mnie całą od razu.
Potem pojawiły się u nas. Kręciłam się koło nich jakiś czas, bo nie mogłam się zdecydować na kolor.
Ostatecznie mój wybór padł na numerek 303 Apocalyptic, czyli mocną, piękną fuksję.
Lakier, jak to nazywa sam Rimmel, zapakowany jest w zgrabne błyszczykowe opakowanie z fajnym odsaczaczem nadmiaru kosmetyku. Do tego przegenialny aplikator!
Idealna miękkość i maksymalna precyzja. Kosmetyku na gąbeczce jest w sam raz. Żeby pokryć caluśkie usta jednolita warstwą koloru, wystarczy to, co raz wyciągniemy ze środka.
Krycie jest na tyle mocne, że nie wymaga poprawek, nawet jeśli tak, jak ja, nadrabiacie sobie trochę kształt ust wyjeżdżając poza ich naturalny kontur. Nie musicie się obawiać o żadne prześwity. Lakier też nie smuży, rozprowadza się miękko i równomiernie.
U mnie nie podkreśla żadnych suchych skórek, ani też sam ust nie wysusza.
Zaraz po nałożeniu przez jakiś czas możemy cieszyć się pięknym połyskiem, który jednak tracimy, wraz z cienką warstwą szminki, przy styku ust z czymkolwiek. Kolor jednak pozostaje równie intensywny, jak na początku. Wiadomo, w takim stanie kosmetyk na ustach nie przeżyje porządnej kanapki, ale mimo wszystko i tak się fajnie trzyma.
Schodzi bardzo równomiernie i nie blaknie. Zapach deliktniuśki, absolutnie nie dający się odczuć.
Osobiście jestem swoim apokalipsem absolutnie zachwycona! Cudowny, mocny kolor, fantastyczna aplikacja i przyjemność noszenia sprawiają, że na pewno sięgnę jeszcze po drugi z odcieni, który wpadł mi w oko, czyli nieoczywisty w swym zabarwieniu Stellar.
Ach, jeszcze jedna rzecz. Sprawa jest dziwna, ale już dobrze udokumentowana. Jeśli chodzi o rimmelowe apocalipsy, to jeśli macie ochotę na te nudziakowe kolory, radzę się dobrze zastanowić, bo opinie na blogach głoszą, że to całkowite przeciwieństwo tych mocnych kolorów pod kątem właściwości jest! Brzydko się nakłądają i nieładnie wyglądają.
Jeśli lubicie fuksje i czerwienie, które mają dać Wam 100% koloru- Rimmel Apocalips jest opcją godną wypróbowania.
Śliczny kolor, ale nie wiem czy ja bym się odważyła :)
OdpowiedzUsuńtu się nie ma co odważać, trzeba nosić :D
UsuńŚwietnie Ci w takim kolorze ;) Brawo za odwagę ;)
OdpowiedzUsuńbrawa za odwagę sa w moim przypadku zbęde, rzadko noszę jasne kolory ;)
Usuńcudownie wygląda ;)
OdpowiedzUsuńślicznie ten kolor wygląda na Twoich ustach :)
OdpowiedzUsuńNo i takie notki lubię, piękne kolory i piękne usta :) Gdyby nie to, że to nie moje kolory już by musiał być mój :)
OdpowiedzUsuńmatko, jak ja Ci zazdroszczę tych ust *.*
OdpowiedzUsuńnie ma czego, zasługa rimmela, że tak ładnie kryje i nie widać, jak wyjeżdzam za kontur :D
UsuńChce to miieeć ! Na wiosne w sam raz ! ;)
OdpowiedzUsuńKolor świetny :) I masz przepiękne usta! W wolnej chwili zapraszam do mnie, dzisiaj również coś o kosmetykach :) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńPiękny kolor, chociaż na takich ładnych ustach każdy będzie się dobrze prezentował :)
OdpowiedzUsuńmega! rimmel kusi ostatnio nie tylko błyszczykami :)
OdpowiedzUsuńU mnie jednak podkreśla suche skórki.
OdpowiedzUsuńCałkiem nudziaków nie kupiłam, ale świetny jest 102 Solstice - jest ciut inny, delikatnie perłowy nie, idealny na co dzień.
dla mnie na co dzień właśnie mocniejsze ;)
UsuńChciałam ją sobie kupić, ale zastanawiam się czy warto, bo rzeczywiście te jasne odcienie różnią się właściwościami od czerwieni i różów. Twój odcień jest ładny ale nie dla mnie.
OdpowiedzUsuńjak z reklamy!!!! Usta zasługują na medal
OdpowiedzUsuńzdecydowanie mój kolor :)
OdpowiedzUsuńco racja to racja...mój nudziak jest okropny i przez to straciłam ochotę na pozostałe, intensywne odcienie.
OdpowiedzUsuńNienawidzę Cię za te piękne usta :-D
OdpowiedzUsuńhaha :D
UsuńMam o Apocalips takie samo zdanie jak Ty :)
OdpowiedzUsuńPiękna ta fuksja :) A jaka cena? :)
OdpowiedzUsuńw regularnej cenie jakieś 26 zł, ale cały czas ostatnio są jakieś promocje na nie ;)
UsuńMmmm...piękny kolor, na Twoich ustach się prezentuje naprawdę cudownie:)
OdpowiedzUsuńUwielbiam mocny kolor na ustach a ten jest po prostu boski ;) . Muszę wypróbować te lakiery do ust bo kuszą strasznie ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam ;)
Faktycznie,genialnie wygląda na ustach:)
OdpowiedzUsuńPiękny kolor ;]
OdpowiedzUsuńŚwietny kolor, też się czaję na te apocalipsy.
OdpowiedzUsuńKolor przepiękny, ale nie jestem na tyle odważna by go nosić na ustach :)
OdpowiedzUsuńWow! Nie wiedziałam, że on aż taki mocny:)
OdpowiedzUsuńprzy takim kryciu kolor musi być mocny :D
Usuńmiałam kupić to nowe coś z Loreala, ale może zastanowię się nad tym ;)
OdpowiedzUsuńjakie Ty masz cudowne, pełne usta!! Zazdroszczę :)/ K.
OdpowiedzUsuńoj wcale nie... górna warga króciutka, serio ;)
UsuńZakochałam się! Cudo!:)
OdpowiedzUsuńPrzepiekny kolor, jeden z moich ulubionych
OdpowiedzUsuńpięknie wygląda:D
OdpowiedzUsuńCHCĘ mega wygląda oddawaj!
OdpowiedzUsuńkup seseseseeee :*
Usuńchyba jednak te ciemniejsze kolory wychodzą na ustach znacznie lepiej niż jasne, jak patrze na Twoje usta to żałuję, że się nie zdecydowałam na ciemniejszy odcień;)
OdpowiedzUsuńKurcze, wygląda naprawdę dobrze. Czuję, że się skuszę :)
OdpowiedzUsuńWygląda cudnie, ale jak dla mnie zbyt odważna!
OdpowiedzUsuńOddaj usta! Bosko to wygląda! :)
OdpowiedzUsuńłądnie wygląda u Ciebie :)
OdpowiedzUsuńja właśnie kupiłam nudziakowy Phenomenon i to kompletna porażka na całej linii była - rzuciłam go w kąt... I niestety skutecznie mnie wyleczył z chęci na inne kolory..
Mam ten sam kolor i te same wrażenia (:
OdpowiedzUsuńJa to chcęęęęęęęęęęęęęęęęęęęę, kocham takie kolory :)
OdpowiedzUsuńCudny kolor ;D
OdpowiedzUsuńA niech to. SKUSIŁAŚ MNIE :P Rany, ale takie usta jak Ty mieć <3 Lubię takie dobrze kryjące, udaję że mam większe wargi haha :D
OdpowiedzUsuńhahah no właśnie widzisz robię to samo :D
UsuńZachecilas mnie.. :) na ten czerwony bym sie skusila...
OdpowiedzUsuńno moim zdaniem Stellar jest cudowny. taka oczojebna czerwień :D
UsuńPiękny kolor:) Masz idealne usta i każdy kolor wygląda u Ciebie świetnie:)
OdpowiedzUsuńMoże pomyślę nad nim...Ale na pewno nie wybiorę czerwieni :)
OdpowiedzUsuńeeee tam bierz bierz :D
UsuńPiękny odcień:) Bardzo dobrze czuję w fuksji i czerwieni:) Dzięki nim moja twarz nabiera wyrazu. Zważywszy na pigmentację tych produktów, udałam się do Hebe w celu nabycia stosownego odcienia. Jedna zapach tego lakieru do ust nie przypadł mi do gustu. Jest w nim coś irytującego. Przy czym jestem wrażliwa na zapachy i nie tknę kanapki z woreczka foliowego, ponieważ wyczuwam na niej charakterystyczną woń plastiku;)
OdpowiedzUsuńa ja mam wrażenie, że te pomadki dziwnie się rozlewają.. pomalowałam się najbardziej oczojebnym kolorem, jaki znalazłam (chyba nie Twój, jeszcze inny) i efekt końcowy został podsumowany przez moich znajomych "wyglądasz, jakbyś się pomalowała plakatówką w podstawówce". smuteczek, że mi nie służy :(
OdpowiedzUsuńpiękna! i uwielbiam takie pacynki :)
OdpowiedzUsuńśliczny kolor! :)
OdpowiedzUsuńPiękna jest! A Twoje usta świetnie się w niej prezentują, bardzo sexy!
OdpowiedzUsuń