W normalnym życiu żadnych mocniejszych kosmetyków do makijażu nie używam. Nie potrzebuję więc i żadnych zmywaczy o zwiększonej mocy. Jednak dwa piękne tusze (wspomniany niedawno Bourjois i chabrowy od IsaDory, który pewnie niedługo pokażę) sprawiły, że musiałam kupić jakąś dwufazę. Niczego (a jakże) wcześniej nie sprawdziłam, w Rossmannie była promocja, przy kasie stały przecenione płyny od Nivei. Dołożyłam do zakupów, co tam. No i tak zlałam sprawę, że kupiłam jakiegoś totalnego bubelsa. Nie wiem, kto wymyślił, żeby nazwać to dwufazą...
NIVEA DWUFAZOWY PŁYN DO DEMAKIJAŻU OCZU
OPAKOWANIE: mała, 150 ml buteleczka z porządnym trzeba przyznać zamknięciem. Nie ma szans, żeby coś się wylało. Oczywiście przezroczysta, co by było widać te nędzne dwie fazy.
KOLOR: Faza wodna- niebieskawa, olejowa- przezroczysta. Po zmieszenia kolor zapewne powienien być jeszcze jakiś trzeci do wymienienia, ale, jaka szkoda- nie ma. O przyczynach niżej.
EFEKTY: Dlaczego ten płyn to dla mnie bubel? Bo nigdy nie widziałam, żeby w dwufazowym płynie warstwy się nie mieszały!
Choćbym nie wiem ile mieszała, trzepała, potrząsała opakowaniem, ni cholera nie chce się to zmieszać. Tylko piana. Masa piany. Dwie spienione warstwy, ale każda osobno. WTF?!
Kiedy otwieram opakowanie i wylewam kosmetyk na wacik, to jest to tylko wierzchnia warstwa.
Nivea początkowo zmywa makijaż, owszem, ten wodoodporny też, ale cóż się temu dziwić skoro działa samym olejkiem, który jest przecież tą górną warstwą?
Aktualnie moja buteleczka jest wypełniona do połowy. Niestety ilośc olejku, jaka pozostała jest zbyt mała, aby unosić się na powierzchni. Niebieski płyn przyciska go do dna. Biorąc pod uwagę to, co pisałam o kiepskim mieszaniu się warst, skuteczność płynu w tym momencie jest mocno niezadowalająca.
Wspomnieć jednak należy, że oczu u mnie nie podrażnił.
Absolutnie nie polecam, szkoda nawet tych kilku złotych. Dawno temu miałam dwufazowy płyn z Bielendy. No i tamten był ok. Nie rozumiem skąd tutaj taki wadliwy mechanizm...
OGÓLNA OCENA: 0/5
To co polecacie do zmywania wodoodpornych tuszów? :)
a widzisz a moja znajoma uważa go za najlepszy płyn do demakijażu
OdpowiedzUsuńo tym płynie mam takie same zdanie co Ty:)
OdpowiedzUsuńU mnie świetnie sprawdziło się ogórkowe mleczko z ziaji ;)
OdpowiedzUsuńa ja po nim dorobiłam się na powiece suchego liszaja, mega syf o.
OdpowiedzUsuńZmywałam nim makijaż może raz i również zauważyłam ten problem. Nie wspomnę już o tłustej powłoce, która pozostaje na powiekach. Aktualnie używam płynu micelarnego z Biedronki i jest całkiem dobry. Jeśli szukasz koniecznie czegoś dwufazowego to płyn z Garniera był nawet fajny. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńja używam płyn dwufazowy marki Ziaja, polecam:)
OdpowiedzUsuńU mnie się mieszał, ciężko, bo ciężko, ale jednak się mieszał.
OdpowiedzUsuńNiestety płyn strasznie podrażnił mi oczy i zostawiał okropną, tłustą warstwę. Zużyłam jedno opakowanie i nigdy do niego nie wrócę.
a ja go lubię :DDD
OdpowiedzUsuńteż go używałam z moją siostrą i koleżanką- rzeczywiście bubel - wszystkich podrażnia ;/
OdpowiedzUsuńTo na pewno nie kupię tego płynu.
OdpowiedzUsuńNie ciepię produktów Nivea do demakijażu :/
OdpowiedzUsuńJa odnoszę wrażenie, że jedyne co się Nivei udało to balsamy do ciała :P
OdpowiedzUsuńDziwne, ja go miałam i mi się mieszały te warstwy. Kupiłam go bo nie było tego co zawsze uzywam, czyli dwufazówki z Ziaji ;)
OdpowiedzUsuńNiestety też go miałam i męczyłam się z nim niemiłosiernie. Rzeczywiście - bubel.
OdpowiedzUsuńMiałam i niestety potwierdzam - ten kosmetyk to jakieś nieporozumienie. Do tego strasznie piekł mnie w oczy.
OdpowiedzUsuńO jak się cieszę, że nie kupiłam! Ja bardzo lubię micela z Bourjois, Biodermę i bardzo tani płyn do demakijażu oczu z Balea :)
OdpowiedzUsuńSpotkałam się z identyczną opinią na jego temat, na pewno nie kupię ;)
OdpowiedzUsuńMatko, jak to dwufazą nazwać można jeśli się nie "łączy"?
OdpowiedzUsuńNie miałam, ale dziwne, że się nie łączy...
OdpowiedzUsuńMam go i kurczę nie wiem jak się go pozbyć ;/ leży już tak 2 miesiące.
OdpowiedzUsuńMam i uwielbiam... pięknie się łączy, wszystko zmywa. Jeśli chodzi o dwufazowy preparat to jest mój ideał.
OdpowiedzUsuńMiałam go dawno temu i również się z nim nie lubiłam. Ogólnie nie przepadam za dwufazówkami, ale ten już był totalnym bublem :)
OdpowiedzUsuńTyle co go skończyłam. Dawniej bardzo go lubiłam ... to opakowanie które miałam teraz albo było felerne albo po kilku miesiącach przerwy od tego produktu przejrzałam na oczy ;)
OdpowiedzUsuńDla mnie to również bubel. Oprócz tego, że nie łączył się zbyt dobrze, to podrażnił oczy. Po każdym użyciu łzawiły:(
OdpowiedzUsuńMiałam go kiedyś i nie wspominam dobrze. Faza olejowa zniknęła w zawrotnym tempie, a reszta została. Niestety to nie jedyny dwufazowy płyn, w którym obie fazy zużywają się w różnym tempie. Moim ideałem jest płyn Garniera.
OdpowiedzUsuńdwu faza z garniera dla mnie najlepsza;)
OdpowiedzUsuńu mnie tez się nie sprawdził, miałam dokładnie ten sam problem. U mnie trafił do grudniowych bubli miesiąca ;)
OdpowiedzUsuńTej nie miałam, ale lubię dwufazówkę z Marion:)
OdpowiedzUsuńu mnie te dwie warstwy się mieszały, a przynajmniej tak mi się wydawało. Problemem było mianowicie straszne pieczenie oczu po zastosowaniu tego płynu :((
OdpowiedzUsuń