Kosmetyki marek mineralnych, które nie są mazidłami do twarzy (podkłady, pudry, róże, brązery...) albo cieniami, nigdy mnie nie zachęcały. Tusze do rzęs? Eeee pewnie głównie przyciemniają rzęsy i nic poza tym. Szminki? Eeeee półtransparentne, kremowe, ale jednak błyszczykowate. Opinie o tych ostatnich zaczęłam zmieniać, kiedy zobaczyłam jedną u Obsession. W pełni je zaakceptowałam i pokochałam, kiedy jedna z nich trafiła w moje ręce.
Wśród całej masy czerwieni, która zalega w moich szminkowych szufladkach, Passion Pink do Lily Lolo zdobyła ostatnio miano ulubionej rózowej pomadki.
Genialne krycie, fantastyczna, kremowa konsystencja, która bezproblemowo i miękko rozprowadza piękny, intensywny kolor na ustach. Wykończenie jest satynowe, połysk jest bardzo naturalny. Wargi są odczuwalnie gładkie, a o jakimkolwiek wysuszeniu nie ma mowy. Nad wyraz trwała, nie włazi w załamania skóry. Wady? Nie ma. Jedyne, do czego mogę się przyczepić to ewentualnie cena - szminki za niemal 50 zł nie są częstym gościem w mojej kosmetyczce.
Skład: Ricinus Communis Seed Oil, Simmondsia Chinensis Seed oil, Candelilla Cera, Lanolin, Isoamyl laurate, Caprylic/Capric Triglyceride, Copernicia Cerifera Cera, Cera Alba, Maltodextrin, Silica, Mica, Tocopherol, Helianthus Annuus Seed Oil, Ascorbyl Palmitate, Rosmarinus Officinalis Leaf Extract, Tin Oxide, CI 77891, CI 75470
Przepiękna, mocno kryjąca, różowa pomadka w kolorze fuksji. Jeden z odważniejszych kolorów w palecie Lily Lolo. Wyjątkowa, naturalna formuła kremowych szminek Lily Lolo gwarantuje głęboki kolor oraz fantastyczne nawilżenie. Każdy odcień daje piękny, naturalny połysk. Ponadto, dzięki zawartości witaminy E oraz ekstraktu z rozmarynu, pomadki Lily Lolo odpowiednio odżywią Twoje usta.
- Zawiera odżywczą witaminę E, woski oraz organiczny olejek jojoba
- Witamina E oraz ekstrakt z rozmarynu to naturalne antyoksydanty
- Jedwabiście kremowa konsystencja gwarantująca łatwą aplikację
- Bez dodatku substancji zapachowych(źródło: costasy.pl)
W porównaniu z innymi odcieniami szminek Lily Lolo, ta rzeczywiście odznacza się intensywnością koloru. Pozostałe propozycje marki są bardziej hmmm.. mleczne (do zobaczenia u Obsession i Candy Killer).
Ja ja absolutnie uwielbiam. A Wam? Jak się podoba?
nooooo mi sie podoba hehe :D dziwne nie ?:P hehe
OdpowiedzUsuńDziwne, nigdy bym nie pomyślała :p
UsuńPiękna :)
OdpowiedzUsuńPiękny kolor!
OdpowiedzUsuńmam Intense Crush i lubię, ale ten mi się teraz bardziej podoba :P:P
OdpowiedzUsuńNooo bo tamte trochę bladziochy są, a tu jednak maksymalny kolor :D
UsuńŁadny kolor :)
OdpowiedzUsuńJejku, jaka piękna!
OdpowiedzUsuńOj baaaardzo :)
UsuńŁadny kolor, chociaż raczej nie mój :(
OdpowiedzUsuńpiękna jest. ale takie kolory to mogę oglądać na Twoich ustach, swoich tak w życiu nie pomaluję ;)
OdpowiedzUsuńeeee takie gadanie :p
UsuńŁadna:)
OdpowiedzUsuńCudny kolor! Naprawdę pięknie się prezentuje! :)
OdpowiedzUsuńPięknie się prezentuje ten kolorek, chociaż do mnie zupełnie nie pasuje :)
OdpowiedzUsuńWedług mnie rewelacyjny odcień i ładnie prezentuje się na Twoich ustach!
OdpowiedzUsuńśliczny kolor aczkolwiek u mnie wydaję mi się, że dodała by mi lat:P Nie wiem dlaczego ale nie potrafię dobrać sobie jakiejś ciemnej pomadki. W każdej wyglądam staro:O
OdpowiedzUsuńo rany, nigdy się nawet nie zastanawiałam, czy pomadka dodaje i lat ;p
UsuńTo jest raczej kwestia wyglądam ładnie (albo nie), wyglądam bardziej sexy (albo nie) :p
piękna! taka Twojowa :D
OdpowiedzUsuńno mojowa baaardzo!
Usuń