bell ZIG- ZAG - tusz do rzęs

  • 13
Tak jak zapowiedziałam wracam do Was z recenzją.
Dzisiaj na tapetę idzie wygrany przeze mnie tusz firmy Bell- ZIG- ZAG VOLUME COLLAGEN MASCARA.
Miałam zamiar użyć go dopiero po tym, jak skończy mi się tusz z Astora, ale oczywiście nie mogłam się powstrzymać i wykorzystując wolny dzień postanowiłam go wypróbować. Poza tym zawsze lepiej wiedzieć, czego przyjdzie Nam wkrótce używać :D
Tak więc- do recenzji!

BELL,  ZIG- ZAG VOLUME COLLAGEN MASCARA




Producent:

Supergrube, superdługie, supergęste rzęsy przy pierwszej aplikacji?!
Teraz to możliwe!
Dzięki nowoczesnej   maskarze  ZIG-ZAG Volume Collagen, która kreuje spojrzenie powiększając Twoje rzęsy do mega rozmiaru!
Innowacyjna formuła  tuszu z kolagenem efektownie pogrubia rzęsy zapewniając im niesamowitą objętość!
Wyjątkowa szczoteczka -  trójwymiarowa spirala  ZIG –ZAG  Brush gwarantuje  absolutnie niepowtarzalny efekt – pogrubia, wydłuża i zalotnie unosi rzęsy, a przy tym - perfekcyjnie rozczesuje!
Prowitamina B5 wzmacnia rzęsy a olej z oliwki nabłyszcza je i wygładza.
Przenieś się w trzeci wymiar z rzęsami podkreślonymi na maxa!


OPAKOWANIE: proste, fioletowo- czarne. Niczym się nie wyróżnia, choć dość intensywny wzór może przyciągać wzrok. Mi opakowanie się nie podoba ze względu właśnie na grafikę.
SZCZOTECZKA:  rzeczywiście- zakręcona. Spiralna spiralka :) Nie używałam wcześniej maskar o tego typu szczoteczkach. Ta wygląda bardzo dobrze, nie jest oblepiona tuszem, włoski się są posklejane. No właśnie- jest to klasyczna szczoteczka- nie silikonowa.
ZAPACH: nie da się ukryć- lekko śmierdzi takim typowym tuszem, ale nie przeszkadza to ani w aplikacji ani później.
KOLOR: posiadam kolor czarny- 1 black. Nie wiem, czy dostępne są inne kolory.
KONSYSTENCJA: raczej kremowa. Tusz jest dość mokry, jednak nie przeszkadza to w aplikacji, zresztą ja na przykład lubię, kiedy tusz nie wysycha tak błyskawicznie, na mokrym lepiej wykonać ewentualne poprawki. 
EFEKTY: Nie używałam nigdy wcześniej tuszów marki Bell i muszę powiedzieć, że jestem bardzo miło zaskoczona!
Rzęsy są ładnie rozdzielone i podkreślone. Nie jest to tak genialny efekt jak  w przypadku BOOM! z Astora, ale dość porównywalny i za dużo niższą cenę. Tusz w pełni spełnia obietnice producenta: daje pogrubienie, całkiem niezłe i uniesienie rzęs. To wszystko mogę potwierdzić z czystym sumieniem. Nie jest to może ten obiecany "mega" efekt, ale jak najbardziej zasługuje na pochwałę i uwagę. Najsłabiej wypada chyba efekt wydłużenia, ale nie mogę narzekać na swoje naturalne rzęsy, więc nie będę już psioczyć.
Czy rzęsy zostaną wzmocnione dzięki zawartości prowitaminy B5 ciężko mi powiedzieć, ale jeśli chodzi o nabłyszczenie, to olej rzeczywiście zrobił swoje.
Minus mogę podać jedynie jeden i to bardzo naciągany- zdążyłam się już przyzwyczaić do rozdzielenia, jakie daje Tusz Astora, i to oferowane przez zig-zaga wydaje mi się niewystarczające, ale obiektywnie rzecz biorąc jest oczywiście świetne.
OKO- BEZ TUSZU

OKO- Z TUSZEM
(góra- dwie warstwy, dół- jedna)


OKO- BEZ TUSZU

OKO- Z TUSZEM
(góra- dwie warstwy, dół- jedna)


NABŁYSZCZENIE

DEMAKIJAŻ: tusz nie sprawia żadnych problemów, choć lepiej przytrzymać wacik na rzęsach dłużej.
Poj. 9 g
Cena: ok.10 zł
Zawsze mnie interesowały tusze tej firmy, zwłaszcza ten zielony z okrągłą szczoteczką, ale jakoś nigdy nie miałam okazji takiego sobie sprawić, więc bardzo się cieszę, że udało mi się go wygrać  w rozdaniu u Lady- Flower, której jeszcze raz bardzo dziękuję :)
Produkt jest świetny jakościowo, ładnie podkreśla i wypełnia rzęsami oko. Nie osypuje się jakoś szczególnie i przyjemnie aplikuje. Polecam! A sobie samej gratuluję kolejnego cudnego kosmetyku, który na pewno godnie zastąpi tusz Astora za jakiś czas :)
OGÓLNA OCENA: 5/5
Ma któraś z Was równie miłe doświadczenia   z tym tuszem? A może używałyście innego od Bell? Polecacie jeszcze jakiś? :)

13 komentarzy:

  1. Uzywalam tego i bylam zadowolona :) Chyba do niego wroce ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. O, podoba mi się efekt. Chyba się na niego skuszę, spodobał mi się. Nie zaszkodzi spróbować skoro taka cena;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Twoje rzęsy bez tuszu są 2x dłuższe od moich z tuszem, ehhh ;P

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie używałam jeszcze tuszów tej firmy. Ten ma ciekawą szczoteczkę.

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie miałam nigdy maskary z bell, ale kto wie, może sobie kupię

    OdpowiedzUsuń
  6. ależ masz rzęsy kobieto :ślini się:

    OdpowiedzUsuń
  7. Ale masz rzęsy! Nie potrzebujesz żadnego tuszu ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Moja droga Ty masz nawet golaski piękne - w sensie rzęsy oczywiście ;-)
    Ale tusz jest ciekawostką, to fakt.

    Przeglądam bloga wzdłuż i wszerz, odświeżam.. i nie mogę znaleźć opcji by dołączyć do obserwujących, bu!

    OdpowiedzUsuń
  9. Dzięki Dziewczyny :)
    Femme(Not)Fatale: obserwowanie na samiuśkiej górze ;) ale widzę, że już ok.

    OdpowiedzUsuń
  10. masz tak piękne rzesy że myślałam że te niepomalowane są... własnie pomalowane.

    OdpowiedzUsuń
  11. jezu święty, nie wiem, jak bardzo głupio to zabrzmi, ale w poście o tuszu, zachwycam sie Twoimi rzęsami bez niego ; D moje to jakieś przeraźliwe kikuty ;e

    są piękne!

    OdpowiedzUsuń
  12. Chciałam go sobie ostatnio kupić i wybrałam Essence I Love Extreme ale mnie przekonałaś. Następnym razem kupię Bell:)

    OdpowiedzUsuń

Komentarze reklamowe, obraźliwe, nie zawierające konstruktywnej krytyki
będą usuwane.

Dzięki za komentarz!

Obserwują