O tym lip tincie od dłuższego czasu krążą legendy. Wcześniej miałam tego typu mazidło z mejbelina i byłam bardzo zadowlona. A Bell wypuścił sobie podobne. W łudzaco podobnym opakowaniu i o takich samych właściwościach. Acz jednak te kilkanaście złotych tańsze. Zrobił się szał, który mnie nie porwał dopóki nie zobaczyłam niesamowitej czwóreczki u Jamapi. Żądza posiadania tego koloru mocno mną zawładnęła. Nie chciałam już kolejnej czerwieni. Chciałam ten bliżej niezidentyfikowany róż. Pobiegłam do drogerii i kupiłam. Jakie jednak było moje przerażenie, kiedy nałożyłam go po raz pierwszy na usta...
Tint zamknięty jest w formie błyszczyka i taki też posiada aplikator. Acz ta "gąbeczka" jest twarda, co moim zdaniem bardzo wspomaga precyzję przy nakładaniu tego typu kosmetyku. Jest to w zasadzie płyn, który wnika głęboko w wargi nadając im super trwały kolor.
Moja czwórka, która miał byc różowa, okazała się być czerwienią. W zależności od ilości- od malinowej po iście ogdnistą. Smutno mi z tego powodu, nie powiem.
Jak się ma ta cała trwałość? Genialnie. Po chwili od nałożenia kolor jest nie do zdarcia. Wytrzymuje cały dzień własciwie bez starć i zostawianych śladów na czymkolwiek. Jemy, pijemy, tłuste i mokre rzeczy i nic. Kolor jest też w zasadzie ciężko potem zmyć przy demakijażu.
Jak go porównam z Lip Tintem Maybelline?
Rzeczywiście pod względem trwałości i pięknych kolorów Bell w niczym nie ustępuje nieco droższemu koledze, ale osobiście odnoszę wrażenie, że jest jednak trochę gorszej jakości. Moej usta w ciągu dnia zdecydowanie lepiej wyglądają przy Maybelline niż Bell.
No i Maybelline jest z tych błyszczących. Bell, niezależnie od ilości, błyskawicznie wsiąka w usta i staje się matowy, przez co też bardziej wysusza i z pomadką nawilżającą się nie rozstaję.
Nie zmienia to faktu, że jest to tzw. tanie rozwiązanie :) Zwłaszcza, jeśli nie miałyście do tej pory do czynienia z tego typu kosmetykiem.
Nie wiem, skąd taka różnica w kolorze moim, a Jamapi. Ja rozumiem takie sprawy jak chociażby jasność ust i ogólne ich właściwości, ale to trochę wygląda jak zupełnie inne kosmetyki ;)
JESTEŚCIE ZADOWOLONE ZE SWICH LIP TINTÓW? :)
Oj chce go bardzo :D Wygląda super.
OdpowiedzUsuńfaktycznie wygląda całkiem inaczej, ale tak czy inaczej ślicznie na Twoich idealnych ustach się prezentuje ;)
OdpowiedzUsuńMam 1 i 2, obie czerwienie i jestem bardzo z nich zadowolona.
OdpowiedzUsuńmuszę w końcu zakupić tą pomadkę z Bell D:
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie, obserwujemy? ;)
nie
UsuńNo rzeczywiscie kolorek zupelnie inny!
OdpowiedzUsuńWidocznie te tinty zyja wlasnym zyciem, bo nawet zarowno kolor uzyskany na Twoich ustach, jak i ten na moich ma sie nijak do pomaranczowej zakretki, ktora teoretycznie powinna sugerowac kolor.
Ja kupiłam niby pomarańczowy, a na ustach to krwista czerwień... Myślałam, że nie będzie się ścierał przy dotykaniu ust, ale jednak nie trzyma się super. Później ciężko mi zmyć tą poświatę z ust. Spróbuję na pewno te z Maybelline. Szkoda, że zawsze lip tinty robią w mega żarówiastych kolorach
OdpowiedzUsuńmam go, dostałam na spotkaniu blogerek :) jestem na nie :D
OdpowiedzUsuńdlaczego? :)
UsuńNie miałam, ale mieć raczej nie będę. Nie moje kolory :(
OdpowiedzUsuńnoo jak ktoś nie lubi intensywnych, to niestety nie ta bajka :(
Usuńja też mam ten lip tint i ma dokładnie taki sam kolor co Twój (nr 4). również się zdziwiłam, że u jampi ten kolor wygląda zupełnie inaczej!
OdpowiedzUsuńjakże się cieszę, że nie tylko ja mam ten problem :D
UsuńKurde to wychodzi na to, że to ja mam problem ;) Ale podoba mi się, więc niech się problemuje dalej :D
Usuńone sie swietmnie trzymaja. ale co do nakładania musi byc lekka wprawa moim zdaniem
OdpowiedzUsuńto racja, szybciorem nie da się tego zrobić :)
Usuńmuszę w koncu zakupić sobie takiego lip tinta :)
OdpowiedzUsuńMoże pozamieniali sklepie numerki na opakowaniach :P Mi się podoba efekt na Twoich ustach ;) Ja mam 2 i jestem bardzo zadowolona, nie zauważyłam wysuszania, trwałość jest rewelacyjna :)
OdpowiedzUsuńmusieliby całą nakrętkę włożyć inną :p
UsuńPrzepiękny efekt!
OdpowiedzUsuńWygląda naprawdę dobrze - mocny, soczysty kolor. Muszę rozejrzeć się za nim w sklepach.;)
OdpowiedzUsuńMnie te tinty kusiły, ale sobie odpuściłam
OdpowiedzUsuńWygląda pięknie. Miałam ochotę na jakiś lip tint, ale zrezygnowałam, bo bałam się, że będę wyglądała sztucznie.
OdpowiedzUsuńsztucznie? och ale czmuż to? :)
UsuńWłaśnie właśnie, mój jest raczej podobny do Twojego niż tego jamapi. :p
OdpowiedzUsuńŚliczny odcień <3
OdpowiedzUsuńBardzo intensywny kolor. Ciekawy:)
OdpowiedzUsuńTwoja 4 wygląda zupełnie jak moja 1 co może oznaczać tylko jedno - ktoś zapewne źle przykleił naklejkę z numerkiem :) One różnią się od siebie kolorem zakrętki, więc warto zwrócić na to uwagę przy najbliższej wizycie w drogerii.
OdpowiedzUsuńJa jestem z tego produktu zachwycona, u mnie nie wysusza ust.
moja zakrętka jest neonowo pomarańczowa, na zdjęciu wyszłą ciemnejsza. no i nie ma naklejek z numerkami przecież- są wytłoczone :)
Usuńtakże to nie to. zwłaszcza, że u Ewalucji widziałam ten sam poblem :)
na pewnie by wyszło różowe... ostatnio wszystko pomadki wyglądają na mnie różowo :<
OdpowiedzUsuńniemniej fajnie wiedzieć, że tańszy kuzyn mejbelina daje radę, bo mam słabość do tintów *_*
mam Forever Coral z Maybelline i próbowałam sobie dobrać kolor z Eveline, żaden mi nie podszedł... poszukam i Bella :)
OdpowiedzUsuńWygląda pięknie, ja też już go kupiłam.
OdpowiedzUsuńMega seksy kolor :)
OdpowiedzUsuńRóżnica może wynikać z koloru ust np. :)
OdpowiedzUsuńBardzo mi się podoba efekt na ustach :)
OdpowiedzUsuńo nie!miałam już nie kupowac żadnych mazideł do ust, ale jak teraz zobaczyłam u Ciebie to chyba nic z tego nie będzie:D
OdpowiedzUsuńbtw jaka pomadka nawilżająca jest wg Ciebie najlepsza?
przecież to inny kolor :P
OdpowiedzUsuń4 to pomaranczowa zakretka, a ta jest czerwona :p (1 lub 2)
pisałam wyżej, że zakrętka wyszła tak na zdjęciu, jest pomarańczowa. to raz. a dwa- odróżniam jeszcze cyferkę 4 od 1 i 2 ;)
Usuńjak jak juz wiesz nie jestem z niego zadowolona, na szczescie znalazlam dla niego niezle zastosowanie... niech no tylko znajde czas na zdjecia i bedzie recenzja
OdpowiedzUsuńA ja się ciągle zastanawiam. Trwałość kusi. Ale kolory za intensywne jak dla mnie.
OdpowiedzUsuńmnie sie ten kolor podoba i i i i muszę tylko dorwać szafę Bell:D
OdpowiedzUsuń