moje lowe ♥ siarkowa moc- krem antybakteryjny matujący

  • 18
Jak widać w tytule, jestem zakochana :D
Chcę się Wam dzisiaj pochwalić moim kolejnym ulubieńcem (ah, jakże ich cudownie dużo ostatnio! ).
Naczytałam się wiele dobrego o nim, no to kupiłam.
Moja buzia w końcu nabiera jakiegoś ludzkiego wyglądu :)

BARWA, SIARKOWA MOC- KREM ANTYBAKTERYJNY MATUJĄCY


Producent:


SIARKOWA MOC Antybakteryjny Krem Matujący polecany jest do codziennej pielęgnacji cery z problemami trądzikowymi. Specjalnie dobrana kompozycja składników aktywnych pozwala na skuteczną walkę z objawami trądziku i nadmiernym błyszczeniem się skóry. Krem matuje skórę na wiele godzin nadając jej pudrowy wygląd.
Produkt przebadany dermatologicznie.
  • Siarka – działa przeciwbakteryjnie i przeciwgrzybiczo, reguluje pracę gruczołów łojowych zmniejszając wydzielanie sebum.
  • Krzemian glinowomagnezowy – nadaje skórze matowy, pudrowy wygląd utrzymujący się przez wiele godzin.
  • Tlenek cynku – jest filtrem promieniochronnym UVA i UVB, działa ściągająco i antyseptycznie.
  • Multifruit Extract – działa antybakteryjnie i keratolitycznie, oczyszcza i zwęża rozszerzone pory, a także przyspiesza złuszczanie obumarłych komórek naskórka oraz redukuje blizny potrądzikowe.
  • Naturalne pochodne oliwy z oliwek – delikatnie nawilżają i natłuszczają skórę nadając jej gładkość i elastyczność.
  • Alantoina – regeneruje i przyspiesza odnowę uszkodzonego naskórka, łagodzi i koi podrażnienia, a także nawilża, wygładza i zmiękcza skórę.
  • Masło Shea – chroni przed szkodliwym promieniowaniem słonecznym, wygładza skórę czyniąc ją miekką i aksamitnie gładką.
(źródło: barwa.com.pl)




OPAKOWANIE: krem, który dostajemy, zapakowany jest w porządne tekturowe pudełko, w którym z kolei mieści się plastikowy, pomarańczowy słoiczek z białą nakrętką. Mi opakowanie bardzo się podoba, ładnie wygląda na półce. I, co bardzo ważne, jest po brzegi wypełnione kremem! co niestety nie zawsze jest takie oczywiste.

ZAPACH: według mnie chyba jedyny słaby punkt tego produktu. Jest bardzo chemiczny, mi przywodzi na myśl kuchenno- łazienkowe detergenty :/ Na szczęście zapach nie utrzymuje się na twarzy i nie męczy Nas po aplikacji :)

KOLOR: śnieżnobiały

KONSYSTENCJA: krem ma konsystencję, jakiej do tej pory nie widziałam i ciężko mi ją będzie opisać. Z wyglądu przypomina mi trochę taki wosk do stylizacji włosów, jaki widziałam kiedyś u mojej Mamy, ale to jest bardziej "suche" i kremowe. Kosmetyk jest bardzo zbity, ale nie trzeba go dużo, żeby posmarować całą twarz, wchłania się właściwie od razu i pozostawia pudrowe wykończenie.

EFEKTY: pamiętacie może moją "akcję- buzia"? Nie wiem, czy ktokolwiek to zauważył, ale jakiś czas temu zniknęła z bloga. A jest to zasługa właśnie tego kremu.
Co więc takiego wspaniałego zrobił z moją cerą? Po pierwsze- doprowadził ją do porządku i już nie jest taka niesforna :)
Do tej pory miałam problem z trzytygodniowym cyklem na mojej twarzy:
1. tydzień- buzię obsypuję pryszcze
2. tydzień- pryszcze się goją
3. tydzień- buzia względnie czysta

Niestety później znowu następował tydzień nr 1. Można by to tłumaczyć reakcją na Nasz babski cykl fizjologiczny, ale stosuję antykoncepcję hormonalną i moja cera nie powinna mi w ogóle płatać tego typu figli.

Używam kremu już jakiś czas i buzia:
- mniej się świeci (zmniejszyło się wydzielanie sebum)
- jest gładka
- jest mniej skłonna do niedoskonałości
- ewentualne wypryski mają krótki żywot- szybko dojrzewają i łatwo się goją
- jest dobrze nawilżona i świeża.

Uwielbiam stosowanie tego mazidełka. Konsystencja jest bardzo przyjemna, a wchłanianie błyskawiczne. Nie dość, że nie musimy czekać, aż krem "wsiąknie" w cerę, to w dodatku dostajemy idealny mat i bazę pod makijaż.
Podkład utrzymuje się na nim świetnie, a make up nie wymaga w ciągu dnia poprawek. W ciągu niemal 12 godzin pudruję strefę T jeden raz.

Kosmetyk jest bogaty w wiele aktywnych składników i to naprawdę daje efekty. Nie dość, że cudnie dba o naszą skórę, zmiękczając ją i chroniąc przed brzydkimi niespodziankami, to daje Nam również zastosowanie typowo makijażowe, dzięki któremu buzia wygląda świeżo przez cały dzień.

WYDAJNOŚĆ: super! używam go zarówno rano jak i wieczorem, a zużycie jest minimalne! Zdjęcia robiłam dosłownie 2-3 dni po zakupie, minął miesiąc, może nawet więcej, a różnica jest prawie niezauważalna. 




Jeśli macie problem z błyszczeniem się skóry albo ze zmianami trądzikowymi, to bardzo mocno polecam Wam ten krem. Mi pomógł jak żaden inny do tej pory.
 Pielęgnacja mojej twarzy jest w tym momencie minimalna: rano myję twarz mydłem Biały Jeleń, nakładam ten krem, wieczorem myję twarz żelem oczyszczającym Under Twenty i znowu smaruję tym kremem, dwa- trzy razy w tygodniu nakładam maseczkę z drożdży. I ten zestaw w moim przypadku naprawdę nieźle już sobie radzi :)


Poj: 50 ml
Cena: 15,49 zł


OGÓLNA OCENA: 5/5

A Wy używałyście tego kremu, czy macie inny faworytów? Mnie skusił teraz krem peelingujący Pharmaceris podpatrzony u Wery i pewnie go kupię, kiedy skończy mi się ten :)

18 komentarzy:

  1. właśnie na niego poluję;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Muszę się w niego zaopatrzyć bo aktualnie mam taką twarz, że z domu bez makijażu nie wychodzę... Zawsze kiedy zbliża się zima mam taki straszny wysyp :((

    OdpowiedzUsuń
  3. Zainteresowałaś mnie tym kremem, tylko, że pierwszy raz go na oczy widze.
    Może pomógłby mi z bliznami po wypryskach.... Gdzie go mogę kupić?

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie miałam go, ale po siarkowym mydle jestem jakoś sceptycznie nastawiona

    OdpowiedzUsuń
  5. miałam z tej serii maseczkę i efekt był po jednym użyciu :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja z Barwy używam namiętnie mydła siarkowego żeby zwalczyć wysyp na plecach i jak na razie WYGRYWAM:) Opisałam go tutaj: http://ilusive-ilusive.blogspot.com/2011/10/walka-z-niedoskonaosciami-na-plecach-i.html

    Polecam!

    OdpowiedzUsuń
  7. Ja miałam tonik z tej serii i też był świetny :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Anuullaa: Rossmann po prostu :)

    zoila: zastanawiałam się nad tym mydłem, ale w takim razie może zostanę przy jeleniu :)

    chodzpomalujmojswiat: mnie maseczka nie powaliła, a zapach straszny, ale moze jeszcze po nią sięgnę :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Ostatnio w rossmanie na niego wpadłam i mnie zaciekawił, bałam się jednak ze wysuszy mi skórę. Ale skoro polecasz to jak skończę Efeclar to spróbuje tego kremu.

    OdpowiedzUsuń
  10. Magda: ja wprawdzie mam cerę mieszaną, ale zawsze obawiam się o nos i policzki- nic złego się nie stało :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Ojej! Recenzja jest meeeega zachęcająca, wpisałam sobie go na listę zakupów :D

    OdpowiedzUsuń
  12. chyba się skuszę :)

    OdpowiedzUsuń
  13. a w rossmanie gdzie go można znaleźć, koło czego stoi itp :)? bo nigdy go nie zauważyłam ..

    OdpowiedzUsuń
  14. ojej wiesz co, nie wiem konkretnie, ciężko powiedzieć, jest na tej półce z kosmetykami do twarzy, obok kosmetyków under twenty na przykład :)

    OdpowiedzUsuń
  15. A zmniejsza pory? zauważyłaś coś w tym kierunku??

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. nie jakoś spektakularnie, ale odrobinę owszem. buzia wygląda bardziej gładko

      Usuń
  16. mam go już z 2 miesiące :) ja zauważyłam tylko to że niesamowicie mocno matuje, a co do trądziku zmian nie widzę chyba, trudno powiedzieć xd

    OdpowiedzUsuń

Komentarze reklamowe, obraźliwe, nie zawierające konstruktywnej krytyki
będą usuwane.

Dzięki za komentarz!

Obserwują