Oj jak dawno mnie tu nie było :(
Tak bardzo nie lubię mieć takich zaległości, a tu czas goni coraz bardziej...
Przychodzę jednak do Was dzisiaj, żeby podzielić się z Wami pierwszymi wrażeniami nt. oleju do włosów Amla oraz kremu do rzęs firmy L'Biotica.
Ostatnio ciężko mi znaleźć czas na olejowanie, robię to zazwyczaj w weekend, kiedy nakładam olej na 24h, w tygodniu robię to, kiedy tylko mogę. Pierwsze zdjęcia pojawią się za jakieś dwa tygodnie, ale już teraz chciałabym napisać, że póki co- nie jest dobrze :( Moje włosy po zmyciu oleju są jakby przesuszone, nieprzyjemne w dotyku... Nie wiem, o co chodzi, czy to tak na początku jest? No i ten zapach.... Uf, masakra. Żeby to był po prostu jakiś orientalny zapach... Ale niestety nie, to pomieszanie kadzideł z czymś o wiele gorszym :/ Ja się już przyzwyczaiłam, ale wydaje mi się, że im dłużej go używam, tym bardziej śmierdzi, a członkowie mojej rodziny mnie przeganiają :D
Nie ukrywam więc, że póki co jestem trochę zawiedziona. Wiadomo, że nie można się spodziewać cudów po dwóch tygodniach stosowania, no ale choćby jakieś zmiękczenie by się przydało :(
Oczywiście proces będę kontynuować i butelkę skończę na pewno.
Odżywka do rzęs z L'Biotici za to mnie oczarowała! Jak pisałam, miałam problem z wypadaniem rzęs znad prawego oka. I oto cud! Podczas demakijażu po pierwszej aplikacji tego kremu nie wyszła mi ani jedna rzęsa! W zasadzie od razu! Do tej pory też nie zauważyłam żadnych ubytków, a przed kuracją na waciku znajdowałam 3-5 rzęs. Nie dopatrzyłam się jeszcze nowych małych włosków, bo jednak trochę tych rzęs mimo wszystko mam i zwyczajnie ciężko jeszcze coś pomiędzy nimi dojrzeć, ale jestem naprawdę dobrej myśli :) Także jak na razie- serdecznie polecam. Postaram się w ten weekend zrobić jakieś zdjęcia, a nuż uda się zaprezentować później efekty :)
Miłego wieczoru Piękne! :)
Tak bardzo nie lubię mieć takich zaległości, a tu czas goni coraz bardziej...
Przychodzę jednak do Was dzisiaj, żeby podzielić się z Wami pierwszymi wrażeniami nt. oleju do włosów Amla oraz kremu do rzęs firmy L'Biotica.
Ostatnio ciężko mi znaleźć czas na olejowanie, robię to zazwyczaj w weekend, kiedy nakładam olej na 24h, w tygodniu robię to, kiedy tylko mogę. Pierwsze zdjęcia pojawią się za jakieś dwa tygodnie, ale już teraz chciałabym napisać, że póki co- nie jest dobrze :( Moje włosy po zmyciu oleju są jakby przesuszone, nieprzyjemne w dotyku... Nie wiem, o co chodzi, czy to tak na początku jest? No i ten zapach.... Uf, masakra. Żeby to był po prostu jakiś orientalny zapach... Ale niestety nie, to pomieszanie kadzideł z czymś o wiele gorszym :/ Ja się już przyzwyczaiłam, ale wydaje mi się, że im dłużej go używam, tym bardziej śmierdzi, a członkowie mojej rodziny mnie przeganiają :D
Nie ukrywam więc, że póki co jestem trochę zawiedziona. Wiadomo, że nie można się spodziewać cudów po dwóch tygodniach stosowania, no ale choćby jakieś zmiękczenie by się przydało :(
Oczywiście proces będę kontynuować i butelkę skończę na pewno.
Odżywka do rzęs z L'Biotici za to mnie oczarowała! Jak pisałam, miałam problem z wypadaniem rzęs znad prawego oka. I oto cud! Podczas demakijażu po pierwszej aplikacji tego kremu nie wyszła mi ani jedna rzęsa! W zasadzie od razu! Do tej pory też nie zauważyłam żadnych ubytków, a przed kuracją na waciku znajdowałam 3-5 rzęs. Nie dopatrzyłam się jeszcze nowych małych włosków, bo jednak trochę tych rzęs mimo wszystko mam i zwyczajnie ciężko jeszcze coś pomiędzy nimi dojrzeć, ale jestem naprawdę dobrej myśli :) Także jak na razie- serdecznie polecam. Postaram się w ten weekend zrobić jakieś zdjęcia, a nuż uda się zaprezentować później efekty :)
Miłego wieczoru Piękne! :)
Przesuszenie Twoich włosów może być spowodowane przez parafinę, która jest właśnie bazą Amli :) Choć większość dziewczyn jest tym olejkiem zachwycona, mnie również on nie służył, podobnie jak Ty miałam wrażenie, że włosy są lekko wysuszone, szczególnie końcówki, dlatego odstawiłam go na rzecz olejków na bazie oleju kokosowego :)
OdpowiedzUsuńte dwa polecam Ci z czystym sumieniem:
http://kosmetycznefanaberie.blogspot.com/2011/11/sesa-vs-bhringraj-olejki-do-wosow.html
Pozdrawiam,
MassieDrań :)
obstawiałam odwrotnie, że olejek będzie super a produkt do rzęs nie... jestem zaskoczona x 2
OdpowiedzUsuńTego oleju też nie lubię, parafina działa tragicznie na moje włosy :(
OdpowiedzUsuńOlej i przesusza? Ojej. Nie kuście tym kremem L'Biotici, bo w końcu go kupię :)
OdpowiedzUsuńL'Biotica ma świetny ten krem :)
OdpowiedzUsuńteż mam problem z wypadającymi rzęsami, może również skuszę się na ten krem
OdpowiedzUsuńzastanawiam się nad odstawieniem, ale w sumie trochę mi szkoda, bo to prezent i tak mi głupio...
OdpowiedzUsuńnie wiem, może to działanie szamponu, którym zmywam..
Chyba go jeszcze trochę poużywam, zobaczę jeszcze tydzień, dwa i ewentualnie zainwestuję w kokosa :)
a krem do rzęs polecam z czystym sumieniem :D
U mnie ten olej również się nie sprawdza ;/
OdpowiedzUsuńA czym zmywasz ten olej? Ja po pierwszym użyciu Amli zauważyłam znaczną różnicę na włosach - były miękkie i delikatne, miałam co prawda problem, żeby go zmyć, ale jakoś dałam sobie radę. Tyle, że na całą noc nakładam go rzadko, najczęściej na 2-3 godziny przed myciem i wtedy efekty są duże lepsze niż po całonocnym trzymaniu. Na noc nakładam kokosa, bo mi lepiej służy.
OdpowiedzUsuńKrem do rzęs kusi, ostatnio tyle recenzji o nim czytałam, ale chyba najpierw zrobię kurację olejem rycynowym
Calliope :) : obecnie zmywam szamponem tataro-chmielowym z barwy i już jest lepiej.
OdpowiedzUsuńTeż nie nakładam oleju na noc, zazwyczaj, kiedy wróce z uczelni, ok.17, włosy myję 18-19.
Będę się musiała zainteresować koksami.
Olejku rycynowego używałam od baaaardzo dawna, ale postanowiłam spróbować czegoś drogeryjnego i póki co nie żałuję
Jak Olej ci dalej nie będzie służył to się z kimś wymień. Ja czekam na przesyłkę swojego- dopiero po nowym roku do mnie przyjdzie. Zamówiłam jednak wersję dla blondynek, o której niewiele pisze na innych blogach. Mam jednak nadzieję, że będę zadowolona.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)