Cześć Dziewczyny ;)
Jak Wam mija niedziela? Czujecie już nadchodzący poniedziałek? :(
Dzisiaj mały niekosmetyczny pościk, w którym chciałabym Wam pokazać błyskotki, które towarzyszą mi właściwie każdego dnia.
Kiedyś się za przeproszeniem obwieszałam. Zwłaszcza wtedy, kiedy modne były te takie zwielokrotnione łańcuszki. Pamiętacie? Miałam tego wszystkiego strasznie dużo, większość zrobioną własnymi rękami.
Obecnie- kompletny minimalizm. Jedyna biżuteria, jaką noszę to srebrny łańcuszek z wisiorkiem Apart i ciemny wisiorek kuleczka z kolczykami do kompletu firmy Yes.
Wszystko to prezenty od M.
Serduszko nosze właściwie codziennie. Coś jak obrączka, tylko że na szyję (ale obrączka na palcu też jest, symboliczna, ale jest ;) )
Raz na jakiś czas zmieniam je na ten drugi wisiorek.
Kolczyki ostatnio noszę rzadko, bo przy rozpuszczonych włosach ciężko je odpowiednio zaprezentować.
A Wy macie jakąś biżuterią, którą wyjątkowo lubicie? :)
Jak Wam mija niedziela? Czujecie już nadchodzący poniedziałek? :(
Dzisiaj mały niekosmetyczny pościk, w którym chciałabym Wam pokazać błyskotki, które towarzyszą mi właściwie każdego dnia.
Kiedyś się za przeproszeniem obwieszałam. Zwłaszcza wtedy, kiedy modne były te takie zwielokrotnione łańcuszki. Pamiętacie? Miałam tego wszystkiego strasznie dużo, większość zrobioną własnymi rękami.
Obecnie- kompletny minimalizm. Jedyna biżuteria, jaką noszę to srebrny łańcuszek z wisiorkiem Apart i ciemny wisiorek kuleczka z kolczykami do kompletu firmy Yes.
Wszystko to prezenty od M.
Serduszko nosze właściwie codziennie. Coś jak obrączka, tylko że na szyję (ale obrączka na palcu też jest, symboliczna, ale jest ;) )
Raz na jakiś czas zmieniam je na ten drugi wisiorek.
Kolczyki ostatnio noszę rzadko, bo przy rozpuszczonych włosach ciężko je odpowiednio zaprezentować.
A Wy macie jakąś biżuterią, którą wyjątkowo lubicie? :)
Kuleczka i kluczyk są cudne..... Zazdroszczę. Ja nie noszę zbyt często biżuterii, jeżeli już to kolczyki. Źle się czuję obwieszona, nie potrafię zresztą nosić wisiorków czy bransoletek- zawsze mi się coś przekręci, zawinie...
OdpowiedzUsuńBardzo ładna biżuteria:)
OdpowiedzUsuńkluczyk bardzo mi się podoba :) Ja mam kryształowe serduszko dostałam od chłopaka i też bardzo je lubię, ale ostatnio nie nosiłam i pora to zmienić.
OdpowiedzUsuńślicznosci, bardzo mi sie podobają, ja też wolę minimalizm:)Choć przez Pandorkę kto wie:D
OdpowiedzUsuńŚliczny ten kluczyk :))
OdpowiedzUsuńKluczyk-serduszko jest naprawdę śliczny! Moją ulubioną biżuterią są kolczyki - do szkoły krótkie, wszędzie indziej - długie ;)
OdpowiedzUsuńKluczyk jest przepiękny! :) Ja lubię delikatne kolczyki, jeśli wielka feta, są po prostu bardziej błyszczące. Lubię też długie naszyjniki, również skromne, do gładkich bluzek. Jeśli bluzka jest wzorzysta, noszę krótki wisiorek. :)
OdpowiedzUsuńMi również podoba się ten "kluczyk" :)
OdpowiedzUsuńJa noszę non stop (właściwie to rzadko kiedy zdejmuje :p) pierścionek- pierwszy prezent od mojego chłopaka :;)
Pozdrawiam,
Kasia
Klucz śliczny :)
OdpowiedzUsuńJa mam tak, ze okresowo noszę coś aż do znudzenia potem robię przerwę i co innego ciągle noszę:)
OdpowiedzUsuńJa codziennie muszę mieć zegarek, moje 3 pierścionki, kolczyki (ostatnio są to wyłącznie wkręty), a co do łańcuskzów to różnie. Ostatnio za nimi nie szaleje chyba, że zakładam bluzkę z dekoltem to wtedy tak, żeby tak smutno nie było:)
OdpowiedzUsuńja lubię każdy rodzaj biżuterii i gdybym nie zapominała jej rano założyć to codziennie miałabym inną ;>
OdpowiedzUsuńhttp://kwejk.pl/obrazek/813914/facebook,i,real.html
OdpowiedzUsuńTy z tym blogiem pasujesz idealnie do przesłania :)
Anonimowy: ale o co chodzi?
OdpowiedzUsuńsugerujesz, że w rzeczywistości jestem grubym pasztetem, a tu wrzucam nie swoje zdjęcia, czy jak?
OdpowiedzUsuńja w przeciwieństwie do Ciebie kocham przepych i to jak! wiec lubie duze naszyjniki z ciekawymi zawieszkami :)
OdpowiedzUsuńjak moja niedziela?
przeziebila się. ;|
Ja też Cię znam z reala i wcale nie uważam tak jak anonimowy :)
OdpowiedzUsuńheaters gonna hate
Biżuteria cudna!
bardzo w moim stylu :)
OdpowiedzUsuńEmi chyba raczej haters gonna hate :D
OdpowiedzUsuńA co do anonimowego (to coo nim sądze wolę zostawić dla siebie, bo nie jest tu wprowadzona cenzura :P), ale tak "naukowo", ja bym to zrozumiała jako metaforę, w sensie, że tu się jest takim, a w rzeczywistości jest innym, nie tylko zewnętrznie a i wewnętrznie. To moja interpretacja.
Pozdrawiam,
Kasia
Dziewczyny, dajcie spokój to nie miejsce na takie dyskusje ;)
OdpowiedzUsuńzapraszam na bardziej prywatną rozmowę w razie czego :)
Ja delikatnych łańcuszków nie noszę i w ogóle nie posiadam, ale ten kluczyk chętnie bym Ci ukradła. :)
OdpowiedzUsuńMam strasznie dużo różnej biżuterii, ale codziennie noszę tylko obrączkę i jakiś zegarek - mam same biżuteryjne, czasami dziwne zegarki, więc dobieram do stroju, dwa z tych zegarków są na szyję ;) Czasami jeszcze kolczyki do tego, jeśli mają szansę być widoczne zza włosów i pasują do reszty... Aha, latem bransolety (latem, kiedy to było... Kiedy to będzie... ;D). Reszta bogatego zbioru tylko czasami, pojedynczo jako akcent do konkretnych zestawów. Tym niemniej patrząc na Twoje zdjęcia nabieram ochoty na delikatną zawieszkę... Inspirujesz! :D
ten ciemny zestaw bardzo fajny, ale to kluczoserce straszny kicz
OdpowiedzUsuńKluczyk jest cudowny! Chciałabym taki!
OdpowiedzUsuńteż nie rozstaję się z kluczykiem na łańcuszku ;)
OdpowiedzUsuń