buziowa autoanaliza, czyli "gębo, why?!"

  • 20
Cześć Dziewczyny!
Jest właśnie jakoś przed 3 w nocy, nie śpię, bo mam kupę pracy, ale dla rozrywki piszę dla Was posta, co by się dodał automatycznie, jak już będę chrapać jednak.
Zainspirowana Urbiczkowym postem obnażającym, postanowiłam przedstawić swoją (nie)twarzową sytuację.
Nie dysponuję jednakowoż tak urodziwym zdjęciem jak Urbi, więc posiłkuję się szkicem znalezionym w internecie (źródło: wizerunkownia.net)

Jak widzicie geometryczności i koloru trochę jest, toć i legendę muszę stworzyć, co by to jakoś składnie opisać. >>Kształt twarzy oczywiście dobrany jak najbliższej mego wrodzonego ;) <<

CZERWONY POLIGON: zaiste, zarówno nazwa jak i kształt nie zaistniały tu bez powodu. Jak łatwo więc się jest domyślić, jest to niemalże pole walki. To tutaj co rusz pojawiają się nowe oddziały białomazistych kopców, które moje palce- saperki cierpliwie detonują. Owszem, zdarzają się nie wypały, wymagające dodatkowej interwencji. Tutaj najwięcej jest lejów po bombach, kraterów, dołów i wszelkich innych śladów toczonych bitew. Serio ma to tak przymilny kształt, acz gierki miłosne, to to nie są. Obecnie mamy istne zawieszenie broni.

POLOWANIE NA CZARNY WĄGROWNIK: obszar: nos i broda. Poza tym śladów wroga brak. Paskudniki zanurzają się na niedostępnym jakoś poziomie, przez co dosięgnięcie ich i eliminacja jest rzeczą niezwykle kłopotliwą. Dla większego psikusa tłuści się to powodując permanentną latarnię morską na faros o błysku ogromnym, którego poskromić żaden puder, ani nic nie jest w stanie.
Powyższe przedstawienie dotyczy nosa. na brodzie nieco lepiej. Jednostek mniej, to i mniej szkodliwych, no ale jednak.

PORY SZEROKO ROZWARTE: hu hu krater na kraterze. Nie wiem, jak Wam, ale mi takie zjawiska przypominają czasem kształty, który się odkrywa grając w sapera- klik i rozwiera się taka czysta przestrzeń :D No estetyczne to to nie jest, nie ma co. Trzeba si,ę postarać, żeby to wygładzić, wypełnić czy cuś.

TRÓJKĄT BERMUDZKI: czyli wtf?! Dziwny to obszar. Dziwna jego struktura. Nie tłuści się, a błyszczy z deka, dopełniając sobą moją strefę T. Ni tam pryszcza, ni niczego. Ot sama skóra, tylko jakaś inna. Jedyną rzeczą, która potrafi je zmatowić jest siarkowa moc z  barwy. Mogę gębę szorować, żelami, korundami. Wszystko jest potem (przez jakiś tam <krótki> czas) matowe, a to cholerstwo na górze nie chce. No nie i już.

Policzki oraz skronie to obszary nietknięte żadną zarazą. Skóra normalna- nic się nie przetłuszcza, żadnych nadmiarów sebum, przesuszenia nie znająca. Gładka, miękka. Taka akurat.  


A jak Baboczki u Was rozkładają się strefy wpływów? :)

20 komentarzy:

  1. tfu tfu odpukać ja juz oduczyłam się wyciskać, choc świerzbi no i teraz przeszlam na swoja kurację by uzyskac mega gładką skórę buuu

    OdpowiedzUsuń
  2. Mam ten sam problem z rozszerzonymi porami :/ Nie wiem jak te cholerstwa pokonać :/ I pomyśleć, że jeszcze do niedawna cieszyłam się gładką buzią :/

    OdpowiedzUsuń
  3. Heheh, ale się uśmiałam, bo świetnie do sformuowałaś i spodobało mi się Twoje podejście :)
    Ja nienawidzę swoich kraterów.. Czarne kropki jakoś przeboleję, tak samo z zaskórnikami tu i tam itp, ale te dziury jak po strzelance... wrr

    OdpowiedzUsuń
  4. Zazdroszczę ci tego trójkąta bermudzkiego- masz tylko dziwną skórę, a mnie często tam wyrasta hinduska kropa o grubości pół centymetra. I to w dodatku boląca. Pokojowo nie da rady, a siłowo jest na kilka razy (konglomerat ropy czy co?)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. oj ja już na szczęście się pożegnałam z tymi bolącymi gulami :/
      czasem boli przy każdym ruchu twarzy, ałć :(

      Usuń
  5. ja mam cerę suchą szczególnie broda i czoło, i problem z rozszerzonymi porami na nosie i okolicach. ale nie narzekam bo krosty trzymają się raczej z dala ode mnie;)

    OdpowiedzUsuń
  6. pffff bez zdjecia real live sie nie liczy :P Uzupelniaj posta natychmiast! :]

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. nie mam sprzęciora na tyle dobrego, żeby chciał uchwycić wszystkie niedoskonałości :(
      ale na pewno to naprawię kiedyś ;p

      Usuń
  7. Boziu ale się uśmiałam z twoich sformułowań :) Polowanie na czarny wągrownik, pory szeroko rozwarte :) Heheheh
    W sumie posiadam cerę podobną do twojej z tym, że czoło mi się nie tłuści a policzki czasem są przesuszone, reszta kropka w kropkę tak samo.

    OdpowiedzUsuń
  8. Znowu Zostałaś otagowana!
    więcej na http://zapytajklaudie.blogspot.com/
    Pozdrawiam;*

    OdpowiedzUsuń
  9. Fantastyczny tekst:) Ja za to mam poligon na czole:/

    OdpowiedzUsuń
  10. Swietny wpis no i ta inspiracja polem walki niezwykle trafna ;)

    OdpowiedzUsuń
  11. A i pisz recenzję tego tuszu nowego bo się do Rossmana wybieram !;D

    OdpowiedzUsuń
  12. Ja swoje czoło uwielbiam, zero z nim problemów. :)

    OdpowiedzUsuń
  13. wągrownik - to chyba najpiękniejsze określenie, jakie poznałam na ten "problem" :D

    OdpowiedzUsuń
  14. cóż za wnikliwa analiza :) ja bym się tak chyba nie odważyła obnażyć ;)

    OdpowiedzUsuń
  15. Bombowy opis:) Mnie najbardziej wkurzają moje rozszerzone pory...wiele osób mówi że mam całkiem fajną cerę, ale ja patrząc na nią z bliska niezbyt ją lubię. Przy takiej cerze trzeba pamiętać o dobrym oczyszczaniu... Z tym u mnie różnie bywa, staram się, ale wiadomo jak to zwykle wychodzi.

    OdpowiedzUsuń
  16. moje pole bitwy to najczęściej czoło...choć to różnie bywa, bo czasem zaatakuje brodę albo nawet policzki, tylko w tej niższej strefie, a zaskórników to mam pełno, niestety...

    OdpowiedzUsuń
  17. Oglądając Twoją mapę twarzy mam wrażenie jakbym widziała swojego fejsa. Przebarwienia i rozszerzone pory to strapienie! Ale zaczęłam walczyć. I po przeczytaniu kilku opinii na temat toniku z kwasu migdałowego stwierdziłam, że sobie taki zrobię (zamawiając produkty z ZSK) i NIE WIERZE! że może działać po kilku dniach stosowania :)) Polecam i tobie, w szczególności na pory :) Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń

Komentarze reklamowe, obraźliwe, nie zawierające konstruktywnej krytyki
będą usuwane.

Dzięki za komentarz!

Obserwują