Hej Kochane :)
Glinka zielona działa na mnie jak magnes. Każda maseczka, która miała ją w składzie była dla mnie zawsze niezwykle kusząca ;)
Przy okazji zakupów na zsk postanowiłam więc wyposażyć się w jej czystą postać.
Kończę już 50g opakowanie i chcę Wam trochę o niej powiedzieć ;)
FRANCUSKA GLINKA ZIELONA ZSK
Info z zsk:
OPAKOWANIE: totalnie klasyczne zskowe pudełko z zakrętką. Nie da się za wiele powiedzieć, nie mam żadnych zastrzeżeń.
KOLOR: no że niby taki pastelowy przybrudzony zielony. Koloru właściwego- lekko zgniłej zieleni nabiera zmieszana z wodą. Po wyschnięciu znowu robi się bardziej pastelowa, ale już nie tak delikatna, jak wersja proszkowa.
ZAPACH: zdaje się, iż brak.
EFEKTY: hm. Niby wszystko jest z nią ok, ale spodziewałam się bardziej spektakularnych efektów. Używam jej tylko i wyłącznie jako maseczki. Rozrabiam z odrobiną ciepłej wody. Po zmyciu skóra jest gładka, ale jednocześnie dziwna w dotyku... Koloryt jest troszkę wyrównany, ale brakuje najważniejszej rzeczy- nie matuje mojej skóry. Wręcz przeciwnie- ze wspomnianą wcześniej gładkością idzie w parze jakby połysk. I nie jest to zdrowy blask zdrowej skóry. Cera nie jest tłusta, fakt, całe sebum jest odessane, ale absolutnie nie mogę jej stosować z zamiarem zmatowienia cery. Jako jej oczyszczacz już owszem. Maseczkuję się zawsze wieczorami, po kąpielach, prysznicach i bez wyjściowych planów, więc w sumie mogę obejść się bez matu, no ale jakby nie patrzeć, taka jest funkcja zielonej glinki.
WYDAJNOŚĆ: zależy, jak często się ją stosuje. U mnie z tym różnie. Jest tydzień, kiedy nie używam jej wcale, a jest inny, kiedy wypadają nawet trzy razy. Ale ogólnie na plus.
Cena/Poj.: 6.20 zł/ 50g
Mam bardzo mieszane uczucia. Ładnie oczyszcza cerę, ale na pewno wadą jest brak jej matowienia, co nie zgadza się z "obiecanym" działaniem, co na pewno trzeba liczyć na minus.
Mimo wszystko następnym razem zdecyduję się na jakąś inną. Jeśli macie w planach matowienie- tę odradzam, oczyszczenie skóry z sebum- polecam.
OGÓLNA OCENA: 3/5
Miałyście tę glinkę, jak u Was się sprawdziła? Tylko moja cera jest tak kapryśna?
Jaką inną glinkę polecacie? :)
Glinka zielona działa na mnie jak magnes. Każda maseczka, która miała ją w składzie była dla mnie zawsze niezwykle kusząca ;)
Przy okazji zakupów na zsk postanowiłam więc wyposażyć się w jej czystą postać.
Kończę już 50g opakowanie i chcę Wam trochę o niej powiedzieć ;)
FRANCUSKA GLINKA ZIELONA ZSK
Info z zsk:
Glinka zielona French green clay wydobywana w kopalniach we Francji. Całkowicie naturalny produkt o najwyższej jakości, suszony na słońcu, bezpiaskowy.
INCI: Illite (green clay)
Skład mineralny: około 20 różnych soli mineralnych: krzem, magnez, wapń, potas, fosfor, sód i inne oraz cały szereg mikroelementów i pierwiastków śladowych: selen, molibden, cynk krzem, mangan, miedź, selen i tlenki żelaza.Właściwości i zastosowanie:
Glinka zielona znajduje zastosowanie przede wszystkim w pielęgnacji cery tłustej i trądzikowej. Posiada silne własności odłuszczające, matujące, oczyszczające i lekko złuszczające skórę. Działa przeciwzapalne, przyśpiesza gojenie skóry, rmineralizuje ją i oczyszcza z toksyn.
Glinkę zieloną można używać także jako surowiec do produkcji kremów, mleczek i toników. W kosmetykach powoduje efekt matowienia, absorbuje nadmierną produkcję łoju oraz wzbogaca krem w mikroelementy i sole mineralne.
Glinkę zieloną można używać także jako surowiec do produkcji kremów, mleczek i toników. W kosmetykach powoduje efekt matowienia, absorbuje nadmierną produkcję łoju oraz wzbogaca krem w mikroelementy i sole mineralne.
OPAKOWANIE: totalnie klasyczne zskowe pudełko z zakrętką. Nie da się za wiele powiedzieć, nie mam żadnych zastrzeżeń.
KOLOR: no że niby taki pastelowy przybrudzony zielony. Koloru właściwego- lekko zgniłej zieleni nabiera zmieszana z wodą. Po wyschnięciu znowu robi się bardziej pastelowa, ale już nie tak delikatna, jak wersja proszkowa.
ZAPACH: zdaje się, iż brak.
EFEKTY: hm. Niby wszystko jest z nią ok, ale spodziewałam się bardziej spektakularnych efektów. Używam jej tylko i wyłącznie jako maseczki. Rozrabiam z odrobiną ciepłej wody. Po zmyciu skóra jest gładka, ale jednocześnie dziwna w dotyku... Koloryt jest troszkę wyrównany, ale brakuje najważniejszej rzeczy- nie matuje mojej skóry. Wręcz przeciwnie- ze wspomnianą wcześniej gładkością idzie w parze jakby połysk. I nie jest to zdrowy blask zdrowej skóry. Cera nie jest tłusta, fakt, całe sebum jest odessane, ale absolutnie nie mogę jej stosować z zamiarem zmatowienia cery. Jako jej oczyszczacz już owszem. Maseczkuję się zawsze wieczorami, po kąpielach, prysznicach i bez wyjściowych planów, więc w sumie mogę obejść się bez matu, no ale jakby nie patrzeć, taka jest funkcja zielonej glinki.
WYDAJNOŚĆ: zależy, jak często się ją stosuje. U mnie z tym różnie. Jest tydzień, kiedy nie używam jej wcale, a jest inny, kiedy wypadają nawet trzy razy. Ale ogólnie na plus.
Cena/Poj.: 6.20 zł/ 50g
Mam bardzo mieszane uczucia. Ładnie oczyszcza cerę, ale na pewno wadą jest brak jej matowienia, co nie zgadza się z "obiecanym" działaniem, co na pewno trzeba liczyć na minus.
Mimo wszystko następnym razem zdecyduję się na jakąś inną. Jeśli macie w planach matowienie- tę odradzam, oczyszczenie skóry z sebum- polecam.
OGÓLNA OCENA: 3/5
Miałyście tę glinkę, jak u Was się sprawdziła? Tylko moja cera jest tak kapryśna?
Jaką inną glinkę polecacie? :)
Nie znam się na glinkach, ale chętnie bym spróbowała :D
OdpowiedzUsuńMiałam ją kupować ale po tym poście zrezygnuję. Dzięki Tobie zaoszczędziłam :D
OdpowiedzUsuńja kupowałam sobie kiedyś taką w SP, też dolewało się do niej wody. Ale jakoś nie zachwyciła mnie i ją porzuciłam :)
OdpowiedzUsuńNie próbowałam nigdy :)
OdpowiedzUsuńJa mam zieloną glinkę ale innej marki i jestem z niej bardzo zadowolona :)
OdpowiedzUsuńmiałam tę glinkę ale już mi się skończyła, bardzo ją lubię. :) ja w ogóle jestem glinkomaniakiem. :P polecam glinkę z BioCosmetics (duża i tania) czy np. Dermaglin.
OdpowiedzUsuńUżywam glinek 100%, bez żadnych dodatków, żadnej chemii i moja skóra jest mi za to wdzięczna. :)
zamiast glinki zdecydowanie polecam algi dostępne również na zsk :)
OdpowiedzUsuńograniczam się do minimum i kupuje gotowce glinki
OdpowiedzUsuńp.s. widzę znów nowy nagłówek, wiosna przyszła :)