Nie wiem, jak Wy, ale ja kiełki uwielbiam!
Niby takie małe roślinne kijanki, a ubogacają smak każdej niemal potrawy i do tego są mega hiper extra zdrowe!
Zdrowie, zdrowiem , ale co powiecie na dobroczynne działanie na włosy i skórę? :)
To, ze dieta wpływa na wygląd naszych włosów jest jasne i wiadome, zaleca się chociażby wcinanie dużych ilości zielnych warzyw- sałaty czy brokułów.
A że kiełki to takie mini warzywka stężenie tych wszystkich witamin i mikroelementów jest nawet 20- 30 razy wyższe niż w dojrzałych warzywach!
Takie malutkie bomby :)
Ja kiełki wrzucam właściwie do wszystkiego- kanapek, sałatek., surówek, tostów, co mi przyjdzie do głowy.
Najczęściej są to kiełki rzodkiewki i brokuła, po prostu dlatego, że najłatwiej je dostać, w zasadzie w każdym sieciowym spożywczaku. No i oczywiście rzeżucha :) Jest ktoś, kto nigdy nie siał rzeżuchy?! A teraz zbliżają się święta, może znowu wyhodować sobie taki zielony kobierczyk? :)
Pomyślałam, że napiszę kilka słów o tym, co tez dobrego siedzi w wybranych gatunkach i na co może mieć to dobry wpływ.
KIEŁKI RZODKIEWKI: w smaku oczywiście przypominają rzodkiewkę, są więc nieco ostre, ale jeszcze bardziej wyraziste. Idealnie pasują do wszystkiego, co robione jest na bazie majonezu czy jajka. Zawierają ogromną ilość witaminy C, dzięki czemu podnoszą odporność, oraz siarkę, a tym samym wpływają na nasza skórę, włosy i paznokcie.
KIEŁKI BROKUŁA: również ostre w smaku. Główną zaletą tych kiełek jest ogromna ilość sulforafanu, czyli substancji zapobiegającej powstawaniu raka. Stężenie w kiełkach jest tak wysokie, że zjedzenie 50 g kiełek dostarcza tyle sulforafanu do naszego organizmu, co zjedzenie 1 kg dojrzałego brokuła.
KIEŁKI SOCZEWICY: delikatniejsze w smaku, nadają się również do podawania na ciepło. Zawierają magnez, witaminę C oraz żelazo. Świetnie wpływają na zęby.
KIEŁKI SŁONECZNIKA: lekko orzechowy smak. Duża zawartość żelaza i cynku, czyli znowu coś, co posłuży naszej urodzie. Polecane szczególnie wegetarianom.
KIEŁKI SOI: delikatne w smaku i chrupiące. Również nadają się do podawania w daniach na gorąco. Zawierają żelazo, witaminy C oraz B1. Dobrze działają na apetyt i dodają energii.
KIEŁKI LUCERNY: nadają się do gotowania, Zawierają rzadko spotykaną w roślinach witaminę B12, a także witaminy A,C i D oraz lecytynę. Również polecane wegetarianom. Dobrze wpływają na pamięć oraz mają właściwości pobudzające.
RZEŻUCHA: jest najłatwiejsza w hodowli chyba i najłatwiej dostępna nasiona możecie kupic np. w biedronce. Bogata w łatwo przyswajany jod, ponadto zawiera pewne ilości witamin: A, B1, B2, E, PP oraz siarkę, chrom, potas, mangan, magnez i wapń. Poleca się osobom cierpiącym na cukrzycę , osteoporozę, anemię, dolegliwości tarczycy, chorobę wieńcową, reumatyzm, mających kłopoty z krążeniem, z problemami skórnymi i z paznokciami. Oczyszcza organizm, poprawia apetyt i wspomaga trawienie., poprawia wygląd skóry i paznokci, znikają wysypki i egzema. Świeżym sokiem można przemywać twarz, by rozjaśnić plamy, piegi i przebarwienia. Zawarte związki siarki pobudzają cebulki włosów do szybszego wzrostu :)
KIEŁKI CEBULI: Kiełki cebuli są wyjątkowo bogate w witaminę C, w siarkę, cynk, fluor, mangan; pomagają też w profilaktyce nowotworowej dzięki dużej ilości przeciwutleniaczy. Wspomagają walkę z nadwagą, są nieocenione przy osłabieniu, pomagają w walce z nadciśnieniem, cukrzycą i przy chorobach układu krążenia.
Niby takie małe roślinne kijanki, a ubogacają smak każdej niemal potrawy i do tego są mega hiper extra zdrowe!
Zdrowie, zdrowiem , ale co powiecie na dobroczynne działanie na włosy i skórę? :)
To, ze dieta wpływa na wygląd naszych włosów jest jasne i wiadome, zaleca się chociażby wcinanie dużych ilości zielnych warzyw- sałaty czy brokułów.
A że kiełki to takie mini warzywka stężenie tych wszystkich witamin i mikroelementów jest nawet 20- 30 razy wyższe niż w dojrzałych warzywach!
Takie malutkie bomby :)
Ja kiełki wrzucam właściwie do wszystkiego- kanapek, sałatek., surówek, tostów, co mi przyjdzie do głowy.
Najczęściej są to kiełki rzodkiewki i brokuła, po prostu dlatego, że najłatwiej je dostać, w zasadzie w każdym sieciowym spożywczaku. No i oczywiście rzeżucha :) Jest ktoś, kto nigdy nie siał rzeżuchy?! A teraz zbliżają się święta, może znowu wyhodować sobie taki zielony kobierczyk? :)
Pomyślałam, że napiszę kilka słów o tym, co tez dobrego siedzi w wybranych gatunkach i na co może mieć to dobry wpływ.
KIEŁKI RZODKIEWKI: w smaku oczywiście przypominają rzodkiewkę, są więc nieco ostre, ale jeszcze bardziej wyraziste. Idealnie pasują do wszystkiego, co robione jest na bazie majonezu czy jajka. Zawierają ogromną ilość witaminy C, dzięki czemu podnoszą odporność, oraz siarkę, a tym samym wpływają na nasza skórę, włosy i paznokcie.
KIEŁKI BROKUŁA: również ostre w smaku. Główną zaletą tych kiełek jest ogromna ilość sulforafanu, czyli substancji zapobiegającej powstawaniu raka. Stężenie w kiełkach jest tak wysokie, że zjedzenie 50 g kiełek dostarcza tyle sulforafanu do naszego organizmu, co zjedzenie 1 kg dojrzałego brokuła.
KIEŁKI SOCZEWICY: delikatniejsze w smaku, nadają się również do podawania na ciepło. Zawierają magnez, witaminę C oraz żelazo. Świetnie wpływają na zęby.
KIEŁKI SŁONECZNIKA: lekko orzechowy smak. Duża zawartość żelaza i cynku, czyli znowu coś, co posłuży naszej urodzie. Polecane szczególnie wegetarianom.
KIEŁKI SOI: delikatne w smaku i chrupiące. Również nadają się do podawania w daniach na gorąco. Zawierają żelazo, witaminy C oraz B1. Dobrze działają na apetyt i dodają energii.
KIEŁKI LUCERNY: nadają się do gotowania, Zawierają rzadko spotykaną w roślinach witaminę B12, a także witaminy A,C i D oraz lecytynę. Również polecane wegetarianom. Dobrze wpływają na pamięć oraz mają właściwości pobudzające.
RZEŻUCHA: jest najłatwiejsza w hodowli chyba i najłatwiej dostępna nasiona możecie kupic np. w biedronce. Bogata w łatwo przyswajany jod, ponadto zawiera pewne ilości witamin: A, B1, B2, E, PP oraz siarkę, chrom, potas, mangan, magnez i wapń. Poleca się osobom cierpiącym na cukrzycę , osteoporozę, anemię, dolegliwości tarczycy, chorobę wieńcową, reumatyzm, mających kłopoty z krążeniem, z problemami skórnymi i z paznokciami. Oczyszcza organizm, poprawia apetyt i wspomaga trawienie., poprawia wygląd skóry i paznokci, znikają wysypki i egzema. Świeżym sokiem można przemywać twarz, by rozjaśnić plamy, piegi i przebarwienia. Zawarte związki siarki pobudzają cebulki włosów do szybszego wzrostu :)
KIEŁKI CEBULI: Kiełki cebuli są wyjątkowo bogate w witaminę C, w siarkę, cynk, fluor, mangan; pomagają też w profilaktyce nowotworowej dzięki dużej ilości przeciwutleniaczy. Wspomagają walkę z nadwagą, są nieocenione przy osłabieniu, pomagają w walce z nadciśnieniem, cukrzycą i przy chorobach układu krążenia.
KIEŁKI KOZIERADKI: Kiełki kozieradki zawierają witaminy : A, B1, B2, B3, B5, C, D, ponadto m.in. żelazo, fosfor, potas, cynk, siarkę, cholinę isaponiny. Cynk + siarka- znów coś dla nas! :)
Kozieradka pomaga w oczyszczeniu organizmu (szczególnie wątroby), wspomaga apetyt oraz tworzenie czerwonych krwinek (zawiera ok. 30% białka).(źródło: zpierwszegotloczenia.pl, pychotka.pl)
Najpopularniejsze gatunki kupimy, jak wspomniałam, bez problemu w sklepach, inne możemy kupić i wyhodować same.
Sklepy oferują zarówno szeroką gamę nasion jak i cały sprzęt, który jest nam potrzebny.
Na przykład tutaj:
Najlepsze efekty uzyskamy oczywiście jedząc kiełki codziennie i na surowo.
Ja się zabieram za kanapki, a Wy jecie, lubicie? :)
Smacznego, na zdrowie i na piękno!
O kurcze, kiełki rzodkiewki kojarzą mi się z pracą, gdzie koleżanka zawsze przynosiła je na śniadanie i każdemu dorzucała do jedzenia, żebyśmy byli piękni i zdrowi :D
OdpowiedzUsuńBardzo lubię rzeżuchę ;D
OdpowiedzUsuńJa nigdy nie siałam rzeżuchy :P zapach mnie odstraszał :P hehe
OdpowiedzUsuńZa kiełki zabiorę się wczesną jesienią, bo teraz czekam na nowalijki :D mniam
Ja też uwielbiam różnego rodzaju kiełki , ale żadko u nas się to je a powinno cześciej bo tak jak mówisz to są małe bombeczki zdrowia :)
OdpowiedzUsuńA rzeżuchę sieje jak co rok :) Ale nie tylko na święta .
Taka ciekawostka ;D --> Mama mi mówiła , że jak byłam mała to zanim urosły na wacie ja przychodziłam ledwo dostawałam brodą do parapetu i wyjadałam wszystkie ziarenka ;D
A póżniej krzyk " Baaabaaa gdzie zucha ? " ( zucha - rzeżucha ) :)
natchnęłaś mnie, idę odkopać moje naczynie do kiełkowania. Dzięki:-)
OdpowiedzUsuńrzeżuchę uwielbiam (dzisiaj jadłam z nią kanapki:D) ale za nic więcej się nigdy nie brałam
OdpowiedzUsuńLubie kielki, ale jem je bardzo okazjonalnie. Od 2 lat probuje zabrac sie za jakas wieksza i regularna hodowle ale nie wychodzi :-)
OdpowiedzUsuńmasz rację trzeba się wziąść za kiełki:)kiedyś o tym myślałam ale jakoś motywacji nie miałam
OdpowiedzUsuńja lubię bardzo kiełki szczególnie na kanapkach i w sałatkach :)
OdpowiedzUsuńjuz od jakiegos czasu sie zastanawialam czy nie skorzystac z ich dobrodziejstwa, a Ty mnie dzisiaj do tego skusilas ;p lece do sklepu!
OdpowiedzUsuńJa jakoś niekiełkowa
OdpowiedzUsuńWłaśnie zamierzam zasiać rzeżuchę i ją zjeść. ;D
OdpowiedzUsuńrzeżucha chyba ma najwięcej wartości; )
OdpowiedzUsuńWłasnie musze ja kupić i zasiać;)
Kochana ja noszę 70 G / 70 FF lub czasami 65H więc mam ten sam problem .
OdpowiedzUsuńTen stanik jest wiązany więc miske ma tylko dużą .
Wszystkie staniki oprócz marek Freya i Panache muszę zwężać conajmniej o 10 cm ;/ I ja stanika w H&m też nie znajdę , chyba , że 90 D ale pod biustem się topie jak w oceanie ;)
Miska w tym 85 C jest jak miska w 70 F a obwodzik można zwężać i poszerzać , tyle dobrze . Polecam Ci Panache Juna Cleo ,Stanik jest bardzo fajny i Panache mają rozmiarówkę dla kobitek o wąskim obwodzie pod biustem a mega dużym biustem . :) Tylko ceny zabijają czasami , Ten cleo jest po 125 na allegro :)
ja mam na stole zawsze trawnik z rzeżuchy:) Nie wiem jak można jej nie lubić:D
OdpowiedzUsuńAle zawsze szukałam kiełków bo mi kiedyś posmakowały a nie mogłam znaleźć... Jeszcze poszukam:D
Uwielbiam kiełki z rzodkiewki, mogłabym do wszystkie dawać, czy na kanapki czy na mięso w obiedzie ;)
OdpowiedzUsuńUwielbiam kiełki lucerny (czasem nawet zastanawiam się, czy w poprzednim wcieleniu przypadkiem nie byłam koniem :D), a moja kiełkownica chwilowo stoi pusta. Aż przykro patrzeć. ;)
OdpowiedzUsuńJa jakoś nigdy nie miałam okazji próbować kiełków, jakoś mnie do nich nie ciągnęło, ale po tym co przeczytałam (szczerze mówiąc, to nie spodziewałam się, że mją aż takie super działania) to w najliższym czasie na pewno sobie zafunduję jakiegoś kiełka :D
OdpowiedzUsuńa u mnie jakoś tak ciężko w domu z kiełkami, czas to zmienić :) a rzeżuchę zasiałam, myślę żeby częściej hodować sobie takie dobroczynne dodatki do jedzenia:) tylko ten zapach... może odrzucić:)
OdpowiedzUsuńJa wyczekuję z niecierpliwością , aż wyrośnie moja rzeżuszka - którą " zasiałam " kilka dni temu .
OdpowiedzUsuńMam niezła frajdę hodując ją - polecam wszystkim !!!!
Ja akurat nigdy nie jadłam kiełków chyba czas to zmienic:)
OdpowiedzUsuńNajbardziej lubię rzodkiewki :)
OdpowiedzUsuńja staram sie jadac ale nie cierpie ich zapachu!!!
OdpowiedzUsuńPrzypomniałaś mi, że czas wyhodować rzeżuchę :)
OdpowiedzUsuńRzezuchy nie lubie a smak:) Ale restze kiełkow uwielbiam:) Wczoraj wlasnie jadlam, mniam:)
OdpowiedzUsuńDobrze,że o tym przypominasz.