Witam Was Kochane w tę wietrzną wielce sobotę :)
Ja się wyświętowałam urodzinowo, najadłam, więc czas najwyższy wrócić do blogowania :)
Jako stara już 22letnia dupa, mam dla Was dzisiaj recenzję mleczkotoniku od Ziai.
Ale najpierw chciałabym Was zapytać, czy któraś z Was miała okazję zjadać tabletki GLAMUREN?
Z racji masakry na mej facjacie i promocji w SP skusiłam się na opakowanie, tak jem od tygodnia i w sumie nie wiem trochę, czego się spodziewać.
Jadłyście? Poprawiła Wam się od nich cera?
Piję też herbatę z bratka, jak za starych czasów. Do tego klasyczne specyfiki. Ech, zobaczymy, co z tego wyjdzie :)
ZIAJA KOZIE MLEKO MLECZKO + TONIK
Producent:
Substancje aktywne
OPAKOWANIE: prosta biała buteleczka z uwielbianą przeze mnie szatą graficzną tej serii. Prosto, minimalistycznie, elegancko i nowocześnie. Wykonana jest z twardszego plastiku, ale konsystencja kosmetyku sprawia, że nie ma problemu z wydobywaniem go ze środka.
KOLOR: biały.
ZAPACH: charakterystyczny dla mlecznej serii. Niby w porządku, ale jakoś szczególnie za nim nie przepadam. Nie utrzymuje się na skórze.
KONSYSTENCJA: dość rzadkie, aksamitne mleczko. Łatwo rozprowadza się na skórze, nie wchłania się. Nie pozostawia uczucia lepkości ani tłustości. Raczej delikatny gładki film.
EFEKTY: ten preparat jest połączeniem mleczka i toniku, co mi osobiście jakoś nie wydaje się hmm skutecznym połączeniem, ale do rzeczy.
Jako mleczko do demakijażu jest ok, zmywa wszystko, podkład, róż, wszelkie kredki do oczu i linery oraz zwykły tusz (nie używam kosmetyków wodoodpornych, więc nie wiem, jak sobie z nimi radzi!).
Nakładam porcję na dłoń, rozcieram i masuję po twarzy wszędzie tam, gdzie się malowałam, po czym pozostałości ściągam wacikiem. No i tu pojawia się problem. Nie wiem, jak ten kosmetyk mógłby służyć jako tonik, bo ja osobiście nie czuję się jakoś mega komfortowo po jego użyciu. Nie czuję ani uczucia świeżości jakiegokolwiek tonizowania, a przede wszystkim nie czuję się "czysta". Cały czas mam wrażenie, że coś mi zalega na buzi i nie jest to przyjemne. Po demakijażu zazwyczaj przemywałam jeszcze twarz zwykłą wodą, żeby się tego pozbyć.
Używałam również tego mleczka jako "substancję łączącą" przy preparowaniu paćki korundowej i w tym względzie nie mogę nic mu zarzucić,. choć i tej praktyki już zaprzestałam, bo zaczęłam hardkorzyć i korunduję twarz tylko i wyłącznie po jej zwilżeniu, bez żadnych dodatków.
No i olej mineralny w składzie....
Poj.: 200 ml
Cena: 8zł
Nie polecam. Fakt zmywa dobrze makijaż, ale jest taki hmm ciężki, żadnego odświeżenia nie daje, a wręcz przeciwnie, bardzo męczy. Na wizażu ma dobre recenzje, ale mi kompletnie się nie podoba.
OGÓLNA OCENA: 2/5, za właściwości zmywające.
Miałyście ten specyfik? Też Wam tak ciążył, czy tylko j jestem taka lekka i zwiewna, że przydawał mi ciężkości? :D
Dziewuszki, wciąż proszę o Wasze głosy tutaj: https://apps.facebook.com/ megafonikonkurs/968/ ?id=16257
Na pewno się odwdzięczę, jeśli wygram :)
Ja się wyświętowałam urodzinowo, najadłam, więc czas najwyższy wrócić do blogowania :)
Jako stara już 22letnia dupa, mam dla Was dzisiaj recenzję mleczkotoniku od Ziai.
Ale najpierw chciałabym Was zapytać, czy któraś z Was miała okazję zjadać tabletki GLAMUREN?
Z racji masakry na mej facjacie i promocji w SP skusiłam się na opakowanie, tak jem od tygodnia i w sumie nie wiem trochę, czego się spodziewać.
Jadłyście? Poprawiła Wam się od nich cera?
Piję też herbatę z bratka, jak za starych czasów. Do tego klasyczne specyfiki. Ech, zobaczymy, co z tego wyjdzie :)
ZIAJA KOZIE MLEKO MLECZKO + TONIK
Producent:
Aktywny preparat łączący właściwości oczyszczające mleczka i odświeżające toniku.
Działanie
Oczyszczanie nawilżanie
Skutecznie usuwa makijaż i doskonale oczyszcza skórę.
Nie narusza warstwy ochronnej naskórka.
Tonizuje, odświeża i intensywnie nawilża naskórek.
Aktywnie odżywia i wygładza skórę.
Skutecznie łagodzi podrażnienia.
Wskazania
polecana do cery suchej i skłonnej do zmarszczek.
Sposób użycia
Nanieść preparat na skórę i delikatnie rozsmarować. Nadmiar usunąć wacikiem. Stosować z innymi preparatami Kozie Mleko.
Działanie
Oczyszczanie nawilżanie
Skutecznie usuwa makijaż i doskonale oczyszcza skórę.
Nie narusza warstwy ochronnej naskórka.
Tonizuje, odświeża i intensywnie nawilża naskórek.
Aktywnie odżywia i wygładza skórę.
Skutecznie łagodzi podrażnienia.
Wskazania
polecana do cery suchej i skłonnej do zmarszczek.
Sposób użycia
Nanieść preparat na skórę i delikatnie rozsmarować. Nadmiar usunąć wacikiem. Stosować z innymi preparatami Kozie Mleko.
Substancje aktywne
(źródło: ziaja.com)
OPAKOWANIE: prosta biała buteleczka z uwielbianą przeze mnie szatą graficzną tej serii. Prosto, minimalistycznie, elegancko i nowocześnie. Wykonana jest z twardszego plastiku, ale konsystencja kosmetyku sprawia, że nie ma problemu z wydobywaniem go ze środka.
KOLOR: biały.
ZAPACH: charakterystyczny dla mlecznej serii. Niby w porządku, ale jakoś szczególnie za nim nie przepadam. Nie utrzymuje się na skórze.
KONSYSTENCJA: dość rzadkie, aksamitne mleczko. Łatwo rozprowadza się na skórze, nie wchłania się. Nie pozostawia uczucia lepkości ani tłustości. Raczej delikatny gładki film.
EFEKTY: ten preparat jest połączeniem mleczka i toniku, co mi osobiście jakoś nie wydaje się hmm skutecznym połączeniem, ale do rzeczy.
Jako mleczko do demakijażu jest ok, zmywa wszystko, podkład, róż, wszelkie kredki do oczu i linery oraz zwykły tusz (nie używam kosmetyków wodoodpornych, więc nie wiem, jak sobie z nimi radzi!).
Nakładam porcję na dłoń, rozcieram i masuję po twarzy wszędzie tam, gdzie się malowałam, po czym pozostałości ściągam wacikiem. No i tu pojawia się problem. Nie wiem, jak ten kosmetyk mógłby służyć jako tonik, bo ja osobiście nie czuję się jakoś mega komfortowo po jego użyciu. Nie czuję ani uczucia świeżości jakiegokolwiek tonizowania, a przede wszystkim nie czuję się "czysta". Cały czas mam wrażenie, że coś mi zalega na buzi i nie jest to przyjemne. Po demakijażu zazwyczaj przemywałam jeszcze twarz zwykłą wodą, żeby się tego pozbyć.
Używałam również tego mleczka jako "substancję łączącą" przy preparowaniu paćki korundowej i w tym względzie nie mogę nic mu zarzucić,. choć i tej praktyki już zaprzestałam, bo zaczęłam hardkorzyć i korunduję twarz tylko i wyłącznie po jej zwilżeniu, bez żadnych dodatków.
No i olej mineralny w składzie....
Poj.: 200 ml
Cena: 8zł
Nie polecam. Fakt zmywa dobrze makijaż, ale jest taki hmm ciężki, żadnego odświeżenia nie daje, a wręcz przeciwnie, bardzo męczy. Na wizażu ma dobre recenzje, ale mi kompletnie się nie podoba.
OGÓLNA OCENA: 2/5, za właściwości zmywające.
Miałyście ten specyfik? Też Wam tak ciążył, czy tylko j jestem taka lekka i zwiewna, że przydawał mi ciężkości? :D
Dziewuszki, wciąż proszę o Wasze głosy tutaj: https://apps.facebook.com/
Na pewno się odwdzięczę, jeśli wygram :)
Nie miałam go, już dawno nie miałam żadnych produktów z Ziaji do demakijażu. Jakoś mi nie psauja :D
OdpowiedzUsuńja z marki ziaja miałam jedynie dwufazowiec który był okropny, bardzo mnie podrażnił.
Usuńspróbuj zmywać makijaż olejem kokosowym, naprawdę polecam ;)
OdpowiedzUsuńJa używam aktualnie mleczka do demakijażu z Ziaji ogórkowego i jestem zadowolona :) Dobrze zmywa a zapach ogórka zapewnia odświeżenie :)
OdpowiedzUsuńNie przepadam za mleczkami, bo czuję się po nich jakaś niedomyta.
OdpowiedzUsuńniestety, ziaja czasem stawia na ilość sprzedanych kosmetyków, nie na jakoś, to bardzo im psuje kosmetyki, warto by było jakby jednak ulepszali trochę skład.
OdpowiedzUsuńwidziałam, że Ziaja wypuściła teraz oliwkowy micel, muszę go wypróbować :)
OdpowiedzUsuńMam ten produkt i używam go od jakiegos czasu. U mnie sprawdza się idealnie, uwielbiam zapach Koziego Mleczka, ale przyznam Ci rację, ze nie daje efektu tonizowania! Do demakijazu zawsze używam jeszcze zelu do mycia twarzy, a na koniec tonik!
OdpowiedzUsuńJako Twoja rówieśniczka czuje się obrażona "starą dupą" :P
OdpowiedzUsuńnie bardzo pasuje mi ten zapach:(
OdpowiedzUsuń