Cześć Dziewczyny! :D
Witam Was w tę piękną słoneczną sobotę.
Sobota jest tym dniem, kiedy wszelkie peelingi, maseczki i ogólnourodowe dogadzanie sobie jest punktem obowiązkowym. Cały dzień straszę domowników najpierw smrodkiem drożdżowej mazi, później ufoludowym kolorem zielonej glinki :D
Przed tym wszystkim jednak buziaka trzeba przygotować na chłonięcie wszelkich dobroci urządzając mu wielką porządną ścierkę :D
Co by się więc obyło bez zbędnego paplania, zapraszam na kilka zdań na temat bajeranckiego, białego, połyskującego proszku z zsk, który jednakowoż żadnym cieniem nie jest.
Panie i Panowie, oto korund.
KORUND- MIKRODERMABRAZJA
Info z zsk:
OPAKOWANIE: proste plastikowe, przezroczyste pudełko z zakrętką- standard zsk. Co ciekawe- 200g korundu znajduje się w takim samym pudełku jak 50g zielonej glinki. Naprawdę ciężki zawodnik :)
ZAPACH: bez? Nic nie czuję za bardzo. Może troszkę, ale nic śmierdzącego :)
KOLOR: biały
KONSYSTENCJA: proszek złożony z bardzo malutkich kryształków.
EFEKTY: Istne szaleństwo! Pokochałam go od pierwszego użycia. Nie przepadam za gruboziarnistymi peelingami do twarzy, a ten białasek idealnie trafia w moje gusta.
Nie stosuję jakichś stałych proporcji- kiedy mam ochotę na delikatniejszy zabieg, po prostu sypię go sobie trochę mniej niż zazwyczaj. Łączę go zazwyczaj ze zwykłym żelem do mycia twarzy z Under Twenty- ma praktyczną pompkę, dzięki czemu tej "substancji łączącej" mam zawsze tyle samo.
Używałam go również z mleczkiem- tonikiem Ziaja Kozie Mleko i też się dobrze sprawdza.
Najgorzej poszło mi ze zmieszaniem go z olejkiem- ciężko jest to potem dokładnie spłukać, a to ważne, bo kiedy kilka takich drobinek, które zabłąkały Wam się gdzieś w brwiach na przykład, wyjdzie Wam na osuszoną już skórę i je nie daj Boże potrzecie, to ałć! naprawdę nieprzyjemne uczucie.
Co do samych efektów. Korund błyskawicznie i naprawdę porządnie wygładza buzię. W roli świetnego peelingu sprawdza się idealnie. Skóra jest gładka, napięta, delikatnie zmatowiona.
Dodatkowo, regularne stosowanie przez jakiś czas bardzo zmiękczyło moją kapryśną facjatę. Uwielbiam ten efekt. W połączeniu z mocno nawilżającym kremem Dermedic przywołał niemal tę miękkość jeszcze z czasów przed wszelkimi problemami skórnymi, a więc sprzed dosłownie x lat :D
Zauważam też już lekkie rozjaśnienie przebarwień, blizn po trądziku, tych wiecie, naprawdę starych :D
Nie ma co jednak, trzeba go używać regularnie.
Na stronie zsk zalecają używanie 1-2 razy w tygodniu.
Dla mnie 2 to absolutne minimum. Zazwyczaj są to 3 razy.
Nie zauważyłam żadnego łuszczenia ani przesuszenia twarzy.
Pierwszy raz moc ścierna może Was zaskoczyć, ale potem to już tylko czysta przyjemność :)
WYDAJNOŚĆ: fantastyczna! Dzięki temu, że dostajemy same drobinki ścierające, bez żadnego żelu, i fakt, że same możemy decydować, jaka będzie zawartość ścieracza w całej naszej mazi, sprawia, że korund jest baaaardzo wydajny!
Poj.: 200g
Cena: 8,90 zł
Zdecydowanie rzecz godna polecenia. 200g korundu za niecałe 9 zł to naprawdę świetny interes. Nie wiem, ile drogeryjnych peelingów zużyłabym, gdybym chciała uzyskać taką wydajność i efekty, jak przy korundzie :)
OGÓLNA OCENA: 5/5
Miałyście? Jak Wam się spisywał? :)
Witam Was w tę piękną słoneczną sobotę.
Sobota jest tym dniem, kiedy wszelkie peelingi, maseczki i ogólnourodowe dogadzanie sobie jest punktem obowiązkowym. Cały dzień straszę domowników najpierw smrodkiem drożdżowej mazi, później ufoludowym kolorem zielonej glinki :D
Przed tym wszystkim jednak buziaka trzeba przygotować na chłonięcie wszelkich dobroci urządzając mu wielką porządną ścierkę :D
Co by się więc obyło bez zbędnego paplania, zapraszam na kilka zdań na temat bajeranckiego, białego, połyskującego proszku z zsk, który jednakowoż żadnym cieniem nie jest.
Panie i Panowie, oto korund.
KORUND- MIKRODERMABRAZJA
Info z zsk:
Korund mikrokrystaliczny (mikronizowany - wielkość kryształków 120 μm). Znajduje zastosowanie w profesjonalnych gabinetach kosmetycznych a także w domowych peelingach. Systematyczne stosowanie peelingów zwiększa wchłanianie substancji czynnych przez skórę, pobudza mikro-krążenie, oczyszcza i wzmaga odnawianie skóry. Efektem regularnego stosowania peelingów jest pogrubienie się warstw żywych komórek skóry, natomiast cieńsza staje się warstwa rogowa. Peeling mechaniczny pobudza mikrokrążenie skórne i dotlenia skórę. Wyrównuje się koloryt skóry. Skóra staje się bardziej elastyczna i gładsza.
INCI Alumina
Za pomocą korundu usuwamy mechanicznie - ścieramy wierzchnią warstwę skóry, głównie obumarły naskórek. Usunięcie tej warstwy skóry powoduje pobudzenie do szybszego wzrostu i odnowy warstwy naskórka, oraz pobudza do wzrostu komórki warstw głębszych.
Peeling powinien być stosowany regularnie 1-2 razy w tygodniu. Oprócz dobroczynnych skutków peelingu opisanego powyżej bardzo ważną rolą tych zabiegów jest przygotowanie do dalszych zabiegów. Usunięcie obumarłego naskórka i odblokowanie porów znacznie poprawia wchłanianie aktywnych substancji zawartych w preparatach kosmetycznych i zwiększa skuteczność ich działania.
Przykładowe zastosowanie korundu:
- z kwasem hialuronowym 1% - do 30 ml porcji kwasu hialuronowego dodać około 5 ml korundu
- z olejem - do 30 ml porcji wybranego oleju dodać około 5 ml korundu
- z żelem do mycia ciała - do 30 ml porcji wybranego żelu dodać około 5 ml korundu
Otrzymany produkt należy dokładnie wmasować w skórę twarzy/ciała i następnie spłukać.
OPAKOWANIE: proste plastikowe, przezroczyste pudełko z zakrętką- standard zsk. Co ciekawe- 200g korundu znajduje się w takim samym pudełku jak 50g zielonej glinki. Naprawdę ciężki zawodnik :)
ZAPACH: bez? Nic nie czuję za bardzo. Może troszkę, ale nic śmierdzącego :)
KOLOR: biały
KONSYSTENCJA: proszek złożony z bardzo malutkich kryształków.
EFEKTY: Istne szaleństwo! Pokochałam go od pierwszego użycia. Nie przepadam za gruboziarnistymi peelingami do twarzy, a ten białasek idealnie trafia w moje gusta.
Nie stosuję jakichś stałych proporcji- kiedy mam ochotę na delikatniejszy zabieg, po prostu sypię go sobie trochę mniej niż zazwyczaj. Łączę go zazwyczaj ze zwykłym żelem do mycia twarzy z Under Twenty- ma praktyczną pompkę, dzięki czemu tej "substancji łączącej" mam zawsze tyle samo.
Używałam go również z mleczkiem- tonikiem Ziaja Kozie Mleko i też się dobrze sprawdza.
Najgorzej poszło mi ze zmieszaniem go z olejkiem- ciężko jest to potem dokładnie spłukać, a to ważne, bo kiedy kilka takich drobinek, które zabłąkały Wam się gdzieś w brwiach na przykład, wyjdzie Wam na osuszoną już skórę i je nie daj Boże potrzecie, to ałć! naprawdę nieprzyjemne uczucie.
Co do samych efektów. Korund błyskawicznie i naprawdę porządnie wygładza buzię. W roli świetnego peelingu sprawdza się idealnie. Skóra jest gładka, napięta, delikatnie zmatowiona.
Dodatkowo, regularne stosowanie przez jakiś czas bardzo zmiękczyło moją kapryśną facjatę. Uwielbiam ten efekt. W połączeniu z mocno nawilżającym kremem Dermedic przywołał niemal tę miękkość jeszcze z czasów przed wszelkimi problemami skórnymi, a więc sprzed dosłownie x lat :D
Zauważam też już lekkie rozjaśnienie przebarwień, blizn po trądziku, tych wiecie, naprawdę starych :D
Nie ma co jednak, trzeba go używać regularnie.
Na stronie zsk zalecają używanie 1-2 razy w tygodniu.
Dla mnie 2 to absolutne minimum. Zazwyczaj są to 3 razy.
Nie zauważyłam żadnego łuszczenia ani przesuszenia twarzy.
Pierwszy raz moc ścierna może Was zaskoczyć, ale potem to już tylko czysta przyjemność :)
WYDAJNOŚĆ: fantastyczna! Dzięki temu, że dostajemy same drobinki ścierające, bez żadnego żelu, i fakt, że same możemy decydować, jaka będzie zawartość ścieracza w całej naszej mazi, sprawia, że korund jest baaaardzo wydajny!
Poj.: 200g
Cena: 8,90 zł
Zdecydowanie rzecz godna polecenia. 200g korundu za niecałe 9 zł to naprawdę świetny interes. Nie wiem, ile drogeryjnych peelingów zużyłabym, gdybym chciała uzyskać taką wydajność i efekty, jak przy korundzie :)
OGÓLNA OCENA: 5/5
Miałyście? Jak Wam się spisywał? :)
Ja jak robiłam zamówienie kiedyś to też chciałam go kupić ale nie mieli na magazynie ;/ muszę uzbierać coś jeszcze i zamówię :)
OdpowiedzUsuńTrochę się boję, że będzie za mocny. Powiedz mi słońce, czy sprawdzałaś czy ZSK jest dostępna w Mydlarni Wrocławskiej- co mają i jak stoją z cenami?
OdpowiedzUsuńidę w poniedziałek to obczaić, bo kupiłabym już sobie co nieco, a zamawiać mi się nie opłaca.
Usuńdam znać!
W takim razie czekam na info :)
UsuńJa też czekam na info drogie Wrocławianki :)
Usuńniestety nie miałam ale zaciekawiłaś mnie :)
OdpowiedzUsuńja i moje naczynka bolimy się takich rzeczy, ale ja i moja strefa T pragniemy takich ścieraczy.
OdpowiedzUsuńbrzmi fantastycznie:) ale nie miałam
OdpowiedzUsuńpo takiej recenzji chyba się skusze :)
OdpowiedzUsuńpolecam polecam :)
UsuńEeee. Chyba właśnie padłam z wrażenia. Ile razy w tygodniu zalecają? 1-2? Omatkoicórko!
OdpowiedzUsuńPeeling, szczególnie ten mechaniczny powinien być wykonywany raz na 25-28 dni, bo tak długo następuje regeneracja naskórka. o.O Chyba, że chcesz uzyskać mocne starcie jak np. przy bliznach to raz w tygodniu!
Korund fajnie ściera, rzeczywiście.
yyyy nigdy nie stosowałam żadnego peelingu mechanicznego tak rzadko. co więcej, wydaje mi się, że po miesiącu bez peelingu moja cera by skisła :D
Usuńod korundu się już chyba z deka uzależniłam, stąd pewnie te 3 razy w tygodniu się zrobiły :D
ale ten raz to zawsze było minimum :)
:) Ja nic nie mówię, to zależy od preferencji, ale mnie tak uczyli. ;) I przeraziłam się z punktu widzenia mojej biednej skóry naczyniowej. W ogóle nie stosuję peelingów mechanicznych.
Usuńmiałam kiedyś enzymatyczny, ale jak dla mnie działanie minimalne, więc dałam sobie spokós :)
UsuńMuszę pomyśleć nad zamówieniem z tej strony.. :)
OdpowiedzUsuńZaciekawiłaś mnie :)
OdpowiedzUsuńJakiś czas temu kupiłam korund na Allegro.
OdpowiedzUsuńByłam zadowolona. I jestem dalej! :)
Buzia gładka, milutka w dotyku
i peeling z korundem nie podrażnia mnie tak jak inne peelingi
Fajny :)
Muszę kupić! Koniecznie!
OdpowiedzUsuńto daj znać, wyśle Ci przepis :D
OdpowiedzUsuńzaintrygowałaś mnie tym specyfikiem :))
OdpowiedzUsuńZ nieba mi spadasz z tą recenzją. Mama się mnie ostatnio pytała czy mogę jej zamówić i oświecić jak używać ;) Dzięki :*
OdpowiedzUsuń