Feel my legs, I just shaved! Pianki, żele i golenie.

  • 28
 Kobieta owłosiona jest mało kobieca, takie mamy czasy, że włosy poza tymi na głowie, brwiach i rzęsach, są niemile widziane. Dlatego mimo braku sympatii dla tego typu zabiegów usuwam z siebie owłosienie.
Robię to zazwyczaj za pomocą nożykowej maszynki z użyciem... żelu pod prysznic. No właśnie, tu jest ten szkopuł. Jakoś nigdy nie widziałam sensu w kupowaniu w tym celu osobnych kosmetyków, które miały mi tę czynność ułatwić.
Aż tu pewnego dnia odezwała się do mnie pani Katarzyna z Pharma CF z propozycją przetestowania kosmetyków marki Venus, a wśród nich umilacze golenia właśnie.
Pomyślałam, że może to fajna okazja, żeby w końcu coś w tym typie wypróbować na sobie i sprawdzić, czy rzeczywiście jest to rzecz zbędna.

W sesji łazienkowej udział więc dzisiaj wzięły:
- dwie pianki do golenia Venus- cytrusowa, o zapachu melona, i z ekstraktem z żurawiny o zapachu  owoców leśnych oraz
-  żel do golenia Venus.

                                                                                                                                                                                  


Pianki poszły pod lupę jako pierwsze.
Wychodząca z opakowania piana jest baaaaardzo gęsta, treściwa i sztywna. Jedna wyciśnięta do końca pompka starcza na wysmarowanie dwóch łydek (patrz zdjęcie na górze z mymi nóżynami, esepszeli for ju- Zoila :*). Dobrze się rozprowadza, ale nie można się przy tym obijać, bo piana tężeje i potem przemieszcza się większymi kawałkami, nie zaś mazią.

Jeśli chodzi o zapach tych dwóch tu obecnych- owoce leśne są niemiłosiernie słodkie! Zapach jest intensywny i na dłuższą metą męczący, choć ładny.
Bardzo słodyczowy i jadalny, ale troszkę mdli :)

Melon za to jest cudowny! Bardzo delikatny i świeży. Zdecydowanie uprzyjemnia całą akcję.

W kwestiach technicznych obie pianki, mimo iż fioletowa jest nowością, zmienił się również nieco dizajn, są takie same.
Dają świetny poślizg i wygładzają skórę.

Żadna z nich mnie nie uczuliła, ani na wrażliwych kolanach, ani pod pachami ani w strefie bikini, a bardzo się tego bałam, bo jestem skłonna do różnych krostek i wyprysków po depilacji.

Niestety pianki zapychały nieco maszynki i musiałam się mocno namachać, żeby z nich wszystko spłukać.


Żel z ekstraktem Aloe Vera zdecydowanie bardziej przypadł mi do gustu. 

Z pojemnika wydobywa się gładki, gęsty  żel w kolorze Shreka :)
Po chwili, tudzież po rozmasowaniu go na kończynach zamienia się w lekko zielonkawą kremową piankę.

Ta pianka jest bardziej przyjazna dla nożyków w maszynkach- nie jest tak lepka i łatwo się wypłukuje.
Żel daje dobry ślizg, a po spłukaniu pozostawia na nogach przyjemny film, który dodatkowo podbija uczucie gładkości.

Podobnie jak białe koleżanki nie uczulił mnie w żadnej z trzech wyżej wymienionych stref.

Zapach jest dość przyjemny, choć nie taki fajny jak melonowej pianki.

Od razu wylądował na półeczce pod prysznicem, a używanie go weszło mi już całkowicie w nawyk.
Jak się okazało zresztą- nie tylko mi, bo z będącego pod ręką kosmetyku zaczęła korzystać też moja Mama :)

Cena pianek i żelu oscyluje wokół 10 zł (pianki są tańsze) za 200 ml.

OGÓLNA OCENA- PIANKI: 3/5
OGÓLNA OCENA- ŻEL: 5/5

Skoro już jesteśmy w temacie golenia- nie mam w tej sprawie odpowiedniej dokumentacji fotograficznej- ale chciałabym się też króciutko wypowiedzieć na temat samych maszynek.
Używałam mnóstwa i na tę chwilę mogę powiedzieć, że na moim ciele, z moimi włosami, dość grubymi i twardymi najlepiej sobie radzą maszynki Wilkinson, te takie z różowymi i fioletowymi rączkami.
Są świetne, delikatne, szybkie i bezproblemowe. Nigdy się nimi nie zacięłam i są bardzo wydajne.
Pamiętając o każdorazowym dezynfekowaniu nożyków służyły mi jako "jednorazówki" troszkę więcej razy :)

Najgorsza maszynka jakiej używałam to Isana. Po prostu tragedia Była tak ostra, że po goleniu miałam całe pocharatane nogi. Ale pocharatane nie "pozacinanie", tylko całe  w takich różowym podrażnionych pasach, myślę, że wiecie, o co mi chodzi. Ogoliłam nogi, żeby ubrać szorty, a musiałam wciągnąć długie spodnie, bo nogi były całe różowe...

A Wy jak usuwać zbędne owłosienie? :D
Konserwatywne maszynki, depilatory, woski, a może zdecydowałyście się na jakąś bardziej trwałą metodę? :)

28 komentarzy:

  1. uwielbiam owoce leśne, piękny zapach, melon mniej mi się podoba:P

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja używam żelu do golenia i jednorazówki :)
    Ostatnio pokusiłam się o domową pastę cukrową.
    Zrobiłam pół słoika litrowego i co?
    I nie umiem się przemóc, bo cholernie boli :D
    Spróbowałam raz i raczej więcej tego nie zrobię :D Haha

    OdpowiedzUsuń
  3. ja właśnie kupiłam zestaw do depilacji woskiem :) pierwszy raz mam za sobą, pisałam o tym ostatnio u siebie :D długi czas po prostu goliłam nogi, ale czułam się zbyt uzależniona od tego zabiegu, który tak często musiałam powtarzać. zamierzam spróbować woskowania także na bardziej wrażliwych partiach ciała ]:-> ale boję się strasznie, mimo że na nogach nie odczuwam żadnego bólu podczas depilacji. przed woskiem używałam przez rok depilatora :)

    OdpowiedzUsuń
  4. U mnie pianka brzoskwiniowa Isany + maszynka.
    Delikatniejsze "rejony" traktuję odpowiednim kremem.

    OdpowiedzUsuń
  5. Lubię żele, są wydajne i dają lepszy poślizg :D Obecnie używam maszynki Gillete Proglide, która sunie jak po masełku, nigdy się nią nie zacięłam. Jak mam czas to wyrywam włoski pastą cukrową.

    OdpowiedzUsuń
  6. U mnie króluje depilator - i mam spokój na dłuuugi czas!
    Po kilku latach depilacji (całe nogi, okolice bikini + pachy) moje włoski są słabe i delikatne, co uważam za ogromną zaletę!
    Przy goleniu maszynką już po jednym razie włoski robiły się grubsze i bardziej widoczne, a do tego odrastały w zastraszającym tempie. Maszynkom mówię stanowcze nie! ;))
    Ale rozumiem - u każdego sprawdzi się coś innego.

    OdpowiedzUsuń
  7. namówiłaś mnie do tego żelu :D

    OdpowiedzUsuń
  8. Ten żel jest genialny, zdecydowanie najlepszy z wszystkich jakie testowałam :D

    OdpowiedzUsuń
  9. Używam pianki Venus i bardzo ją polubiłam za tą gęstą pianę. Niestety też mam problem z "pozatykanymi" nożykami...

    OdpowiedzUsuń
  10. Maszynka z Lidla męska - delikatniejsza od damskich, jest ich tam chyba 20 -albo więcej ostrzy za 18 zł. Do tego męska pianka do golenia z Biedrony, silniejsza niż damskie,bardziej zmiękcza i nawilża.

    OdpowiedzUsuń
  11. Ten żel wygląda świetnie, ale ja używam żelu męskiego (na spółę z narzeczonym :D ) i też super się sprawdza :)
    Do tego maszynka Gillette venus oryginal i już. Kiedyś używałam depilatora i nigdy więcej do niego nie wrócę!

    OdpowiedzUsuń
  12. używałam gillette venus oryginal jakieś dwa lata, była mega "wydajna", że tak powiem, ale ostatnio coś mnie podkusiło, żeby kupić jednorazowe venus pro skin w zestawie z trymerem do bikini gratis, i to był wielki błąd. jak zużyję te to wrócę do venus oryginal, bo lepszej dla mnie nie ma :) i też nie używam tych specjalnych żeli, tylko rozpienionego myjką żelu pod prysznic :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Nienawidzę golić nóg. To zabieg na 1 dzień, ale depilacja wymaga dłuższych wlosków i tak w koło Macieju.... Ech. Golę, depiluję, woskuję, pastuję ;) Co tylko mi się zachce, ale nic mi się nie podoba najbardziej. W sumie to muszę napisać o tym post. ;) Najbardziej jak na razie lubię pastę cukrową.

    OdpowiedzUsuń
  14. a ja uzywam maszynki venus z wymiennymi wkladami oraz ...zelu do golenia gillete mojego D...:)jakos nigdy nie widzialam potrzeby kupienia "typowo damskiej"pianki...uwazam to za zbedny gadzet:)))

    OdpowiedzUsuń
  15. ok, namówiłaś mnie i na pianki i na żel ;) ja używam maszynki venus z paskiem "mydła" dzięki czemu do golenia nie jest mi potrzebne nic więcej niż ona i woda ;) minusem jest niestety cena...

    OdpowiedzUsuń
  16. Ja używam wosku od jakiegoś pół roku, nawet pachy i okolice bikini mnie już nie bolą, a włoski są naprawdę słabsze. Do tego domowy wosk jest jakoś 4 razy opłacalniejszy niż chodzenie do salonu. Polecam wszystkim domowe woskowanie.

    OdpowiedzUsuń
  17. Ja już mam sprawdzone żele i pianki, ale ostatnio dostałam depilator i niedługo zamierzam go wypróbować :)

    OdpowiedzUsuń
  18. nogi woskuję, a bikini i pachy golę maszynką...najczęściej męską bo są ekonomiczniejsze, a golą równie dobrze bez podrażnień. Twarde włoski golę na odżywkę do włosów ;)

    OdpowiedzUsuń
  19. wypróbuję na pewno gdy wykończę swoją :)

    OdpowiedzUsuń
  20. nie miałam żelu Venus, ale piankę owszem. Ta melonowa ma fajny zapach :)

    OdpowiedzUsuń
  21. Depilator i mam spokój na dłużej :) Ale czasami lubię też kremy takie do spłukiwania pod prysznicem, efekt krótkotrwały, ale włoski są jaśniejsze i cieńsze, na trzy dni wystarcza :) Maszynki to u mnie ostateczność, jak nie mam niczego innego w domu, używam ich tylko do golenia nóg. P.S.Fajne masz nogi :D

    OdpowiedzUsuń
  22. Ja, tak jak Ty, stosuję maszynki z Willkinsona (są najlepsze, nie używam innych) i pianki albo żelu (w momencie niedoboru również mydła i żelu pod prysznic). Tak jest najszybciej, chociaż zastanawiam się nad woskiem, żeby zachować gładkość na dłużej. Koniecznie muszę wypróbować żel Venus, bo nigdy nie miałam okazji. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  23. kiedyś używałam pianki z melonem, ale zawsze się przy niej zacinałam :/ wolę żele od pianek, lepiej działają :)

    OdpowiedzUsuń
  24. jestem od gimnazjum szczęśliwą posiadaczką depilatora :)

    OdpowiedzUsuń
  25. Akurat mam ten żel z Venus, nawet nie pomyślałam o tym, że on ma kolor Shreka :D

    OdpowiedzUsuń
  26. Używam pianek z Venus już od jakiegoś czasu i jestem z nich zadowolona :) A co do maszynek to teraz jedynie BIC MISS SOLEIL są dla mnie póki co bezkonkurencyjne ;)

    OdpowiedzUsuń
  27. How to create an effective online dating profile to attract successful dating opportunities.

    By being a passionate person, your conversation have that spark and excitement in them.
    Run your profile by your best girlfriends to get
    their feedback before posting.

    My blog - tao of badass review

    OdpowiedzUsuń

Komentarze reklamowe, obraźliwe, nie zawierające konstruktywnej krytyki
będą usuwane.

Dzięki za komentarz!

Obserwują