Jeśli chodzi o Vichy to różnie z nim u mnie bywało. W zasadzie skupiłam się w tej kwestii tylko na cerze. Na Normadermie. Tym klasycznym kremie, kiedy był nowością.
I te początki wspominam całkiem przyjemnie. Krem pomagał mi o dziwo na te przebrzydłe czarne kropki na nosie. Ale z każdym opakowaniem było coraz słabiej.
W tym względzie mogę potwierdzić ploty o kremie- narkotyku, jednym z wielu.
Miałam też pokaźną porcję próbek podkładu Dermablend, Kompletna klapa.
Jakoś cenowo mi później te kosmetyki nie pasowały. I nic mnie też nie ciekawiło. Dałam więc sobie spokój.
Do czasu spotkania blogerek w sierpniu, na którym to wpadły w moje ręce trzy produkty: krem Idealia, woda termalna i żel-peeling-maseczka.
Idealia jeszcze nieruszona, o wodzie termalnej trochę nie wiem, co napisać, a żel nadaje się w sam raz. Zwłaszcza, że jest na wykończeniu.
VICHY NORMADERM 3w1 cleanser + scrub + mask
Producent:
Typ skóry :
Skóra z niedoskonałościami, skóra skłonna do trądziku.
Działanie :
Preparat do skóry z niedoskonałościami i skłonnej do trądziku o potrójnym zastosowaniu, jako:
1. Krem oczyszczający
2. Preparat złuszczający
3. Maseczka
Rezultat :
Innowacja: Połączenie glinki oraz peelingujących i łagodzących składników aktywnych.
Preparat o potrójnym zastosowaniu, jako:
Krem oczyszczający – usuwa zanieczyszczenie oraz nadmiar sebum.
Preparat złuszczający – odblokowuje pory.
Maseczka – matuje oraz rozjaśnia skórę.
Odpowiedni do skóry wrażliwej. Hipoalergiczny.
(źródło: vichy)
OPAKOWANIE: tuba z miękkiego (moim zdaniem i tak za twardego) plastiku, do stawiania na zakrętce. Mocny zatrzask, ale pod koniec trzeba się mocno ponaciskać, żeby wydobyć końcówkę kosmetyku.
KOLOR: zielonkawy, z zielonymi drobinkami
ZAPACH: zapach kosmetyku oczyszczającego. Nie wiem, one wszystkie, te o profilu zabijającym niedoskonałości, mają podobny zapach.
KONSYSTENCJA: gęsty krem ze ścierającymi drobinkami, dość ostrymi. Nie pieni się zbytnio, dobrze się rozprowadza. Wydajny.
EFEKTY: mam bardzo mieszane uczucia co do tego kosmetyku. Ogólnie mam takie w stosunku do preparatów, które mają być jednocześnie klasycznym oczyszczaczem problematycznej cery i czymś na kształt peelingu. Albo będzie za mocny jako czyścik, albo za słaby jako peeling. No i tak było właśnie u mnie. Nie mogłam go używać tradycyjnie codziennie, a jednocześnie nie czuję tego super czegoś, jak po użyciu peelingu.
Fakt, ładnie oczyszcza, troszkę wygładza. Ale bez szału.
Za to jako maseczka jest bardzo przyjemny. Wystarczy 5 minut, żeby buzia była na maxa odświeżona, zmatowiona, nadmiar sebum dokładnie odessany.
Ponad połowę opakowania zużyłam właśnie w ten sposób. W kwestii oczyszczania przerzuciłam się na micele, w kwestii peelingu jestem wierna korundowi.
Pojemność: 125 ml/ Cena: ok. 30 zł
OGÓLNA OCENA: 2/5 (jedna z trzech funkcji, to trochę za mało)
Znacie piankę do mycia twarzy z The body Shop?
Zostałam zainteresowana i nie mogę przestać o niej myśleć :D
Mnie ten produkt bardzo odpowiadał. Używałam tylko jako żelu do mycia twarzy :)
OdpowiedzUsuńa mi jakos właśnie w tym względzie nie podszedł. nie wiem, nie lubię ostatnio codziennie się lekko ścierać. wolę raz i czuć takie mega wygładzenie :D
Usuńja miałam próbki tego kremu i pamiętam, że całkiem mi pasował :)
OdpowiedzUsuńNie znam pianki z TBS, ale znam z Alverde i gorąco polecam jeśli szykuje Ci się wypad za granice ;)
OdpowiedzUsuńfajne combo:)
OdpowiedzUsuńJa za Vichy jakoś nie przepadam.
OdpowiedzUsuńMiałam kiedyś kremy i były przeciętne w działaniu - ot, podobne do tych ze średniej półki cenowej.
Tylko ich szampon do włosów sprawdził się u mnie znakomicie.
Mam uraz do serii Normaderm, po kremie mnie tak strasznie wysypało, podrażnił mnie, miałam istną masakrę na twarzy... :<
OdpowiedzUsuńwspółczuję, takie cyrki mnie ominęły...
UsuńDo oczyszczania tylko Cetaphil :)
OdpowiedzUsuńZ pinkami mam średnie doświadczenia, mojej skóry nie oczyszczają wystarczająco dobrze.
OdpowiedzUsuńwłaśnie tego się obawiam i w swoim przypadku...
UsuńJakoś mnie nie kusi :)
OdpowiedzUsuńPianki z TBS nie znam, ale tonik bardzo dobrze wspominam :)
OdpowiedzUsuńczyli szału nie ma ;)
OdpowiedzUsuńani trochę ;)
Usuńdo mnie też trafił ten żel, dzisiaj wypróbuję go jako maseczkę! :)
OdpowiedzUsuńpolecam :)
Usuńa ostatnio zastanawiałam się nad nim czy go kupić czy też nie, thx za recenzję
OdpowiedzUsuńU mnie z Vichy swietnie sie sprawuja micel i zielona kulka:)
OdpowiedzUsuńJuż miałam go kupić , ale jednak odstawiłam i kupiłam żel z tej serii .
OdpowiedzUsuń