Ostrrrra szarlotka. Peeling Farmona.

  • 33
Paczka od Farmony była chyba jedną z najprzyjemniejszych. Zapachy, które się wydobywają z  opakowań przyprawiają o zawrót głowy. W ten pozytywny oczywiście sposób. A że wśród kosmetyków były dwa peelingi, no to tym jeszcze przyjemniej. Bazą zestawu od Farmony był szarlotkowy duet: masło i peeling. W takim też duecie chciałam je początkowo pokazać, ale ten peeling zasługuje chyba na osobną notkę.

FARMONA SWEET SECRET SZARLOTKOWY PEELING DO MYCIA CIAŁA


OPAKOWANIE: taka sobie twarda butelka na zatrzask, profilowana, co by było dobrze obłapiać.
KOLOR: jak dla mnie ten peeling ma kolor takich tartych jabłek, które się zasypuje cukrem i ładuje w słoiki, co by potem do szarlotki włożyć, albo rolady haha :D
ZAPACH: no ciastkowo- jabłkowy, zdecydowanie. Bardzo smakowity, wypełnia całą łazienkę, ale nie jest trwały.
KONSYSTENCJA: peeling jest gęsty, ale nie jest to zwarta konsystencja. Taka "akurat" żeby przeleźć przez dziurkę w opakowaniu. Nie ze ślizguje się z rozmaitych części ciała. Baaardzo dużo w nim ścieraczy. Ścieraczy średniej wielkości. Ścieraczy, które są... cholernie ostre! Nigdy nie spotkałam tak ostrego peelingu! Po chwili skóra normalnie zaczyna boleć :p Brzucha nawet nie próbuję tym masować. Po pierwszej próbie i kilku sekundach odpuściłam. Zbyt wrażliwy mam bebech chyba :D

EFEKTY: no ścieracz mocny, nie ma co. Na pewno bardzo przyjemny w użytkowaniu, jeśli chodzi o zapach, ale wrażliwej skórze bym go chyba nie polecała, bo naprawdę potrafi zaboleć. No ale nasze krążenie to pewnie potem szaleje :D Podrapać- też się nie raz podrapałam. Radziłabym też uważać, jeśli macie problem z rozstępami. Tam chyba boli najbardziej. W związku z tym moja pupa się z nim nie polubiła. Za to ramiona i plecy bardzo :) 
Jeśli lubicie ostrą jazdę, polecam!



Lubicie takie jedzeniowe zapachy?
Bo ja sceptycznie podchodzę do nich pod prysznicem, ale szarlotka jest ok :) Bardziej bałam się pierników, ale o tym następnym razem.

33 komentarze:

  1. Muszę w końcu kupić!
    Kusi mnie ten zapach!

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja ten peeling uwielbiam! Nie raz miałam ochotę go spróbować :P Miałam o nim pisać ale blogroll dalej nie współpracuje, a ten kosmetyk zasługuje żeby go zobaczono :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Uwielbiam takie zapachy i ostrą jazdę z peelingiem, więc chyba będę musiała kupić :D

    OdpowiedzUsuń
  4. ostre zdzieraki lubię najbardziej, tylko szarlotka mnie niestety nie przekonuje... wolałabym ją znaleźć na talerzu na przykład :)

    OdpowiedzUsuń
  5. mm..uwielbiam tego typu kosmetyki, a ten zapach kusi mnie ogromnie

    OdpowiedzUsuń
  6. Radziłabym uważać także przy skórze skłonnej do pękania naczynek. Można sobie zrobić więcej krzywdy niż pożytku.

    OdpowiedzUsuń
  7. niestety nie przepadam za peelingowaniem, jednak uwielbiam pyszne zapachy w kosmetykach...pewnie powyzszy peeling przypadłby mi do gustu ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. jak dla mnie jedzeniowe zapachy są najlepsze jeżeli chodzi o produkty do pielęgnacji ciała :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Jest już na mojej liście zakupów:) Mniam:P

    OdpowiedzUsuń
  10. Ach, uwielbiam takie zapachy. Ten musi być cudowny :)

    OdpowiedzUsuń
  11. mnie zapach chyba by nie odpowiadał :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Recenzja zdecydowanie zachęcająca:) Co bym nie poczuła smutku, że nie posiadam JESZCZE tego cuda, zjem teraz jabłko:)

    OdpowiedzUsuń
  13. Ja wolę kwiatowe zapachy, ale szarlotką bym nie pogardziła:)

    OdpowiedzUsuń
  14. Już wiem jaki peeling muszę kupić gdy skończę mój mega owocowy.

    OdpowiedzUsuń
  15. Uwielbiam zapach tej serii! A peeling jest naprawdę mega ostry, ja zawsze wychodzę czerwona spod prysznica :P

    OdpowiedzUsuń
  16. Jestem ciekawa jak pachnie :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Sporo zależy od tego, jaką potrawę imituje dany kosmetyk. Akurat nie przepadam za szarlotką, toteż tego typu aromaty nie są mile widziane w peelingach czy masłach do ciała. Natomiast chętnie otulę swoje ciało produktem roztaczającym wokół siebie aromatyczną woń malin czy jeżyn:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. owoców nie wliczam do jedzeniowych ;)
      owoc to owoc :D

      Usuń
  18. Uwielbiam ten zapach, a po Twoim opisie widzę, że to produkt dla mnie ;)

    OdpowiedzUsuń
  19. muszę go mieć muszę!!:D:D
    pozdrawiam :)))

    OdpowiedzUsuń
  20. Wszystkie te ich kosmetyki są bardzo apetyczne a ja jeszcze żadnego z nich nie miałam. Na początku myślałam, że ostra pomarańcza to połączenie z jakimś chili :D

    OdpowiedzUsuń
  21. Uwielbiam zdzieraki, czuję się skuszona ;)

    OdpowiedzUsuń
  22. nie spodziewałabym się po nim takich właściwości, myślałam, że to taki zwykły peeling pod prysznic ; )

    OdpowiedzUsuń
  23. Zapach musi być cudowny ;]

    OdpowiedzUsuń

Komentarze reklamowe, obraźliwe, nie zawierające konstruktywnej krytyki
będą usuwane.

Dzięki za komentarz!

Obserwują