No niestety, nazbierało mi się tych mazideł do rzęs do zrecenzowania. Jeszcze dwa w kolejce. Nie wiem w ogóle jakim cudem tyle ich mam, bo ogólnie jestem przeciwniczką nadmiernej ilości (czyt. więcej niż 2) akurat tego typu kosmetyków (podobnie jak podkładów). No sorry, ale NA CHOLERĘ?! Przecież się zeschnie na wiór zanim się zużyje. No nie, dla mnie to marnotrawstwo, wybaczcie :p
Mój urodzaj wynika głównie chyba z tego, że jestem ambasadorką Wibo i co miesiąc w paczce znajduję tusz :D
Ale ok. Wibo/Lovely ma tuszowe gwiazdy i totalne przeciętniaki. Do gwiazd zaliczam zielonka Growing... i Rzęsy jak ta lala, czyli Doll Lashes.
Dzisiejszy wesołoniebieski nie jest maskarą złą. Po prostu daje bardzo delikatny, dzienny efekt. Nic nadzwyczajnego.
Opakowanie standardowo kolorowe, plastikowe. Po oczach bije XXL, które bynajmniej nie odnosi się do byczej wielkości szczoteczki, która jest bardzo smukła, ale oczywiście do niesamowitej objętości. Jak po wstępie jednak można się domyślić, nijak ma się to z rzeczywistością.
Tusz trochę rzęsy pogrubia, trochę wydłuża, trochę rozdziela i ogólnie jest trochę fajny. Nie na tyle jednak, by stać się moim ulubieńcem. Moje rzęsy jakoś tak usztywnia, przez co zbijają się w kupki (nie, nie sklejają) i uwydatniają wszelkie nierówności w gęstości.
Na początku przyjemnie mokry (jestem fanką mokrych, zdecydowanie ;), z czasem mocno suszy, ale bez obaw- nie osypuje się jakoś strasznie, ani nawet zbytnio nie grudkuje. Co do unoszenia rzęs- owszem, ale tylko świeży. Jakoś potem ten bajer zaniemógł.
Szczoteczka spiralkowana, z twardego krótkiego włosia (och, jak dawno nie miałam tuszu z silikonową/plastikową!), wygięta, przez co idealnie maluje mi się nią dolne rzęsy (a bardzo lubię u siebie wytuszowane dolne rzęsy ;)
Tradycyjnie efekty naoczne.
Teoretycznie na co dzień chyba powinno mi wystarczyć, ale jednak rzęsy to ten element, na który stawiam nacisk w makijażu i lubię mocniejszy efekt. Tutaj, poza podkreśleniem rzęs, w zasadzie niczego nie widać.
OGÓLNA OCENA: 3+/5
Nawet wiem, co teraz większość z Was napisze- "dla mnie zdecydowanie zbyt delikatny efekt" :D
I się z Wami zgadzam.
Ja lubię mocno podkreślone rzęsy i chyba ten tusz w tym nie pomoże :(
OdpowiedzUsuńA ja napiszę Ci coś innego, masz mega rzęsy i nie potrzebujesz żadnego tuszu ;D
OdpowiedzUsuńno przy takich rzesach jak Twoje na delikatny efekt mozna sobie pozwolic... :)
OdpowiedzUsuńmasz super rzęsy i bez tuszu, długaśne i podkręcone super:)
OdpowiedzUsuńNie mogę się napatrzeć na Twoje rzęsy! Nie możesz recenzować tuszy! U Ciebie to każdy wygląda rewelacyjnie :D hehe
OdpowiedzUsuńWolę silikonowe szczoteczki :)
OdpowiedzUsuńYyy, nie widzę różnicy miedzy przed a po :D
OdpowiedzUsuńJa lubię gdy jednak widać, że rzęsy są podkreślone ;)
OdpowiedzUsuńfaktycznie niewielka różnica, tylko delikatnie podkreśla rzęsy
OdpowiedzUsuńAle masz długaśne rzęsy:)
OdpowiedzUsuńfenomenalne rzęsy :) ciężko aż ocenić właściwości tuszu przy takich krzakach :D
OdpowiedzUsuńNie mogę się na patrzeć na twoje rzęsy są piękne
OdpowiedzUsuńJeszcze nie mialam zadnego tuszu z wibo.
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńpo pierwsze- masz swietny kolor oczu, przynajmniej na zdjeciach wyszedl na taki oliwkowy, strasznie podoba mi sie taki kolor oczu;p po drugie- masz swietne rzesy, nawet najgorszy tusz chyba by nie sprawil, ze by wygladaly zle;p
OdpowiedzUsuńpozdrawiam i zapraszam do mnie;)
Masz śliczne rzęsy :)
OdpowiedzUsuńZdecydowanie czytasz w moich myślach, bo dla mnie jest "zdecydowanie zbyt delikatny":)
OdpowiedzUsuńChociaż, jakbym miała takie piękne rzęsiska jak Ty, na pewno zadowoliłabym się tak minimalnym efektem;)
o rany, ale rzęsiska ! <3
OdpowiedzUsuńJa jednak jestem bardziej wymagająca :D
OdpowiedzUsuńjakie masz długie rzęsy,rzeczywiście nie potrzeba Ci tuszu :)
OdpowiedzUsuńNa Twoich cudownych rzęsach to każdy tusz zrobi efekt WOW :)
OdpowiedzUsuńA jak dla mnie to rzęsy lepiej wyglądają bez tuszu.
OdpowiedzUsuńSzczerze? Masz tak ładne rzęsy, że tusz wogóle nie jest Ci potrzebny. Szczególnie, że ten niewiele z nimi robi (różnicy pomiędzy "przed" i "po" praktycznie nie widać)
OdpowiedzUsuńMasz fenomenalne rzęsy ! Pozazdrośić, takie długie ahh :)
OdpowiedzUsuńJEJU ! *-* jakie ty masz rzęsy! Myślałam, że to sztuczne! Porzuć wszystkie tusze bo bez nich Twoje rzeczy wyglądają prześlicznie <3
OdpowiedzUsuńna takich rzęsach to Ci w ogóle tusz nie jest potrzebny :)
OdpowiedzUsuńfaktycznie, dużej różnicy nie ma.
OdpowiedzUsuńach, Kasia, te Twoje rzęsy, no! Pieknoty. Ja lubię bardziej podkreślone rzęsy :)
OdpowiedzUsuńprzyłączę się do tych, co uważają, że wręcz żadnej różnicy nie widać 'D
OdpowiedzUsuńBardzo rzadko używam tuszu ;d
OdpowiedzUsuń