Garnier to jedna z tych marek, do których mnie kompletnie nie ciągnie. Nawet nie patrzę na te produkty na półkach w drogeriach. Ni do ciała, twarzy czy włosów. No ale od czego są koleżanki. Podczas obozu inwentaryzacyjnego na studiach nasza lublińska, akademikowa łazienka wypełniona była szamponami i odżywkami Ultra Doux. Sięgnęłam któregoś dnia po Jolusiową odżywkę (:*) i postanowiłam w końcu kupić coś z tej serii i wypróbować, co mi zależy. W domu podkradłam raz kiedyś siostrze tę sławną z masłem karite, ale wrażenia na mnie nie zrobiła. Teraz, w związku z farbowanymi włosami, skusiłam się na wersję do tego typu włosów właśnie, czyli z żurawiną i olejkiem arganowym.
Gdzie i za ile kupić? Opinie na KWC? Znajdź ikonkę na zdjęciu! |
Użyłam i zakochałam się od razu.
Odżywka zapakowana w dość klasyczne opakowanie, kolorem nawiązujace, jak się domyślam, do żurawiny. Na pewno fajnym akcentem jest tu zawsze ten listek przy zamknięciu - mała rzecz, ale jednak zawsze to milej. Konsystencja kremowa, tak, jak obiecuje producent, dobrze rozprowadza się na włosach, ale dość lejąca. Zapach sztucznawy, intensywny i chyba specyficzny, bo z tego, co w internetach można przeczytać, nie każdemu pasuje. Mi się bardzo podoba, a włosy dość długo potem jeszcze pachną. Co do samego działania - absolutnie błyskawicznie zmiękcza włosy! W minutę od nałożenia mam już cudeńko zamiast włosów. Miękko, gładko, jedwabiście. Już dawno żadna odżywka nie zrobiła na mnie takiego wrażenia. Zarzut na KWC, że wcale nie pomaga rozczesać włosów? Dla mnie totalna bzdura - po myciu w ogóle nie wymagają użycia grzebienia :p
Wysuszone włosy zachowują miękkość i gładkość, pieknie błyszczą w słońcu. Nie wiem, jak się wypowiedzieć, co do ochrony koloru, bo mój jest bardzo naturalny, na co dzień całkowicie zapominam, że coś w ogóle na głowie miałam robione. Przypomina mi o tym tylko lekko ciemnejszy odrost, który i tak kończy się w takim miejscu, że całość wygląda jak lśniąca w słońcu, więc cóż się będę przejmować :D
Fakty są takie, że nie wydaje mi się, aby kolor w jakiś sposób się sprał czy wyblakł. Nie zauważyłam też, żeby obciążała moje włosy, czy przyspieszała przetłuszczanie.
Z tego całego uwielbienia dokupiłam sobie oczywiście szampon do kompletu. I tyż jest ok :)
Oczywiście jeszcze skład. Szału może nie ma, "tytułowe" składniki aktywne w połowie listy, ale po włosowych eksperymentach wiem, że jak coś ma superhiper skład, to moje włosy zaczyanją jednak kaprysić :)
Odkryj przyjemność stosowania apetycznej, kremowej formuły.
Poczuj świeży, owocowy zapach.
Dotknij swoich włosów, sa niewiarygodnie miękkie.
No masz pan rację - są! Są jak cholera :D
Aktualnie mój numer jeden. Wiadomo, każdemu inaczej podchodzi, ale ze swojej strony polecam. Tanie to, można wypróbować :)
OGÓLNA OCENA: 5/5
Miałam tę wersję z masłem shea i na początku była spoko, później jakoś nie robiła wrażenia. Kosmetyki Garniera nie ciągną i mnie :)
OdpowiedzUsuńmam to samo, że mnie nie ciągną. A co do wersji z masłem shea to u mnie od razu na początku nie robiła wrażenia...
Usuńcoś ten Garnier mało pożądany.... ;)
UsuńMiałam odżywkę z masłem karite, ale u mnie zrobiła prześliczne strąki. Może skuszę się na tę, szukam czegoś co nawilży, ale nie przecięży. Nie mam co prawda farbowanych włosów, ale żurawinę lubię w każdej postaci :)
OdpowiedzUsuńnie wiem, czy to jest bardzo żurawinowe w sumie ;p
Usuńno ale ja też lubię, też!
Też lubię tę odżywkę - bardzo fajna jest :)
OdpowiedzUsuńjest nas więcej, super :)
UsuńJa mam ten szampon i bardzo się wkurzyłam, kiedy przeczytałam opinie na wizażu, że jest kiepski. Ale póki co się sprawdza :) Moja ulubione odżywka z Utra Doux to ta z olejkiem z awokado.
OdpowiedzUsuńa ja już nawet na KWC nie wchodzę, żeby się nie sugerować :p
UsuńTeż ją mam i jestem z niej zadowolona:)
OdpowiedzUsuńczyli nie jestem sama w tym lubieniu, dobrze wiedzieć ;)
UsuńNo właśnie mam to samo. W ogóle mnie te produkty nie kręcą. Już chyba od 3 miesięcy nie mogę zebrać się, żeby kupić właśnie tą "sławną z masłem karite":)
OdpowiedzUsuń3 miesiące to nic, u mnie to trwa lata :p
UsuńTej jeszcze nie miałam , ale zawsze wracam do wersji z granatem i drożdżami piwnymi :) Robię zapasy kiedy w Rossmannie są po 5 zł XD
OdpowiedzUsuńw takim razie po tę Twoją sięgnę następnym razem :)
UsuńNie używałam od kilku lat produktów Ultra Doux ale może to czas żeby się skusić:) Mam potrzebę wypróbowania kilku nowych odzywek:)
OdpowiedzUsuńMnie też nigdy nie pasowały kosmetyki Garniera. No z małymi wyjątkami. A po te do pielęgnacji włosów też nie sięgałam, przez złą famę w blogosferze. Jak się okazuje to, co jednym szkodzi, innym może pomóc. Być może dlatego u Ciebie świetnie się sprawdza, a na KWC na nią psioczą. Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńJa mam takie włosy, ze zawsze trudno jest je rozczesać. Garniera ostatnio używałam lata temu krem do rąk albo coś.. Mam miliony szamponów i odżywek i zanim zużyje to, co mam to miną wieki, ale planowałam wypróbować któryś szampon i odżywkę. Hexx mi poleca, nie pamiętam która.
OdpowiedzUsuńCzasami można się mile zaskoczyć i zdziwić. Garniera raczej do włosów nie używam, ale przy kolejnym farbowaniu włosów przypomnę sobie o tej serii. ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Klaudyna
Nigdy nie próbowałam ale po twojej recenzji na pewno się skuszę :)
OdpowiedzUsuńOstatnio odżywki z Garniera podbijają moje serce! Tą z chęcią też wypróbuję!:)
OdpowiedzUsuńA u mnie ta z karite się sprawdza, ale lepsza jest oleo repair i ją polecam :)
OdpowiedzUsuńobczaję :)
UsuńJa lubię tą z avocado :D
OdpowiedzUsuńPrzy okazji zapraszam Cię na konkurs na moim blogu w którym możesz wygrać portret wykonany przez profesjonalistę. Pozdrawiam :)
Ogólnie te odżywki są spoko:)
OdpowiedzUsuńno właśnie ja aż tak przekonana nie jestem, ale pewnie będę próbować dalej ;)
UsuńMuszę wypróbować :)
OdpowiedzUsuń