Kawowe full exclusive. Peeling Clarena.

  • 26

O mojej lubości do peelingów wszelkiej maści wspominałam nie raz i nie dwa. Trę się aż wióry lecą. Fetysz idealnie gładkiej skóry, o którym kiedyś tu któraś z Was wspomniała w stosunku do mej osoby, nie maleje na sile. Zwłaszcza, jeśli chodzi o ramiona i dekolt. Na pupie i udach, choćby sama skóra była nie wiem jak miękka, gładka i bez jakichkolwiek niedoskonałości (typu krostki) tak różowo być nie może, bo i cellulit gdzieś wylezie i białe pręgi rozstępów. Moich chęci i zapałów jednak w ogóle to nie rusza, choć jeśli chodzi o rozstępy, to trafiłam ostatnio na peeling, któryego użycie powoduje w tych miejscach totalne boleści ;)

Dzisiaj jednak o peelingu zgoła cudownym i mega przyjemnym, zarówno pod względem aplikacji jak i samych efektów.

CLARENA CHOCOLATE BODY LINE CAPPUCCINO SUGAR PEELING

Producent:
Ekskluzywny peeling cukrowy z drobinkami kawy do ciała . Kryształki cukru intensywnie 
złuszczają  i wygładzają a drobinki  kawy poprawiają mikrokrążenie redukując  cellulit. Fitosterole i nienasycone kwasy tłuszczowe wzmacniają barierę lipidową i hamują utratę wody z naskórka. Masło Shea delikatnie natłuszcza a wosk pszczeli uelastycznia skórę. Witaminy A, E i C  poprawiają nawilżenie i chronią przed  działaniem wolnych rodników. Skóra po peelingu staje się  gładka i jedwabiście miękka a zapach capuccino uwalnia od stresu, wycisza i relaksuje.

(źródło: clarena.pl)

OPAKOWANIE: plastikowy, przezroczysty słój z zakrętką. Niestety zwężany u górze przez co trochę utrudnione jest wydobycie kosmetyku ze środka. 
KOLOR: jasnobrązowy, beżowy, czy też kawa z mlekiem z mnóstwem czarnych kropeczek, czyli kawą.
ZAPACH: absolutnie nieziemski i fenomenalny! Słodki, strasznie smakowity, intensywny i trwały. Ogromniasty procent przyjemności stosowania tego peelingu wynika właśnie z zapachu. O ile kawy nie lubię i nie pijam, tak wąchać lubię, a tutaj mamy ją w wydaniu jakiegoś kawowego deseru. Mniam.
KONSYSTENCJA: Cudownie zwarta. Ostatnią rzeczą, z jaka chciałąbym mieć do czynienia w przypadku peelingu, to maź spływająca z ciała, skłądająca się głównie z żelu nadajacego poślizg, jakichś olejków i śladowych ilości właściwych drobinek ścierających. Tutaj składniki mamy w odpowiedniej kolejności. Cukier jest jedynie połączony tłustym spoiwem. Peeling w zasadzie trzeba wydrapywać z opakowania, jak to trafnie ujęły Dziewczyny z Kosmetycznego Remedium :)


EFEKTY: peeling wygrywa wszystko samym zapachem. Serio. Równać mu się może chyba tylko orzechowy peeling z Farmony, ale on z kolei przegrywa z Clareną w konkurencji o nazwie Konsystencja. Otwieram i wącham. Om nom nom nom. Genialnie się rozprowadza, nie uciekając z ciała. Lubię go stosować na suchą skórę. Tarcie jest wtedy większe i efekty lepsze. A skóra po nim jest gładziusieńka i miękka. Natłuszczenie skóry gwarantuje masło shea, wosk pszczeli, olej z nasion winogron i... uch, olej mineralny z drugiego miejsca w składzie. Nie ukrywam, że średnio mi to przeszkadza. To natłuszczone ciało pod palcami po spłukaniu peelingu jest kosmiczne, ale i tak później biorę jeszcze żel pod prysznic i wszystko zmywam. Zresztą i tak nie zauważyłam jakiejś negatynej reakcji skóry na ten składnik... Pomijając jednak tę niezdrową warstwę efekty i tak są goooodne uwagi. Działanie antycellulitowe sprawadza sie oczywiście do aktywacji krążenia. Nikt chyba nie myśli, że samym peelingiem zwojujemy cuda :)




Cena... Niestety też trochę eksukluzywna- 52 zł za 250 ml.
Do kupienia w salonach kosmetycznych i na clarena.pl

Zapach cudowny i efekty też, odejmuję troszkę za cenę.

OGÓLNA OCENA: 4+/5

26 komentarzy:

  1. Właśnie niedawno zużyłam ten peeling i tak samo jak Ty uważam, że jest mega geniuszem pod względem zapachu i konsystencji + oczywiście ścieranie :) A ta parafina to pikuś, przecież tak jak mówisz i tak się ją zmywa :)

    OdpowiedzUsuń
  2. O mniam. Uwielbiam takie peelingi.

    OdpowiedzUsuń
  3. W opakowaniu wygląda trochę jak lody :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Wyobrażam sobie jego zapach i myślę, że to może być peeling dla mnie ;) W Magnolii jest wyspa Clareny, więc mu się przyjrze chyba :>

    OdpowiedzUsuń
  5. A ja wczoraj sama zrobiłam sobie peeling kawowy ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Zastanawiam się czy się nie skusić ;>

    OdpowiedzUsuń
  7. ja lubie domowe peelingi cukrowe :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Ja również uwielbiam peelingi :) mam osobny do stóp, dłoni, twarzy i ciała :) mmmm :) Twój jest ciekawy jednak ja lubię cytrusowe klimaty żeby czuć się jeszcze świeżej podczas zabiegu :) Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  9. Clarena to bardzo dobra firma, piling wygląda smakowicie:)

    OdpowiedzUsuń
  10. kosmetyk super,chetnie bym wyprobowala,ale cena...nie na moja kieszen niestety...

    zapraszam do siebie i na rozdanie :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Na razie sama robię sobie peeling kawowy. Ten z Clareny mnie kusi od jakiegoś czasu, tylko ta cena:/

    OdpowiedzUsuń
  12. mm kawka :)
    ja używam peelingu z joanny i b.go lubię :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Wygląda świetnie. Uwielbiam tak gęste peelingi:)

    OdpowiedzUsuń
  14. Produkt dla mnie, w cenie nie na moją miarę :D

    OdpowiedzUsuń
  15. Cena trochę spora jak za coś, co zaraz zleci do kanałów :(

    OdpowiedzUsuń
  16. Gdy używam peelingu, który pozostawia tłustą warstwę, to sięgam po żel. Ten problem na szczęście można rozwiązać, aczkolwiek nie ukrywam, że wolę produkty, które są mniej kłopotliwe;)

    Za kawą i jej zapachem nie przepadam, ale nie pogardziłabym peelingiem o zwartej konsystencji:) Nie lubię, gdy drobinki przeciekają mi między palcami.

    OdpowiedzUsuń
  17. Jak on musi przepięknie pachnieć... :)

    OdpowiedzUsuń
  18. musi przepysznie pachnieć :D uwielbiam takie smaczki kosmetyczne

    OdpowiedzUsuń
  19. ja uwazam ze skoro juz mamy zaplacic tyle pieniazkow za peeling to olej mineralny na drugim miejscu nie wyglada dobrze

    OdpowiedzUsuń
  20. Szkoda, że jest taki drogi. Gdyby nie to, na pewno bym się skusiła.

    OdpowiedzUsuń
  21. o żesz, zaraz po przebudzieniu pod prysznicem - pewnie jest mega pobudzający!
    Ja też lubię peelingi i wciąż mi ich mało:)

    OdpowiedzUsuń
  22. Uwielbiam ten peeling, przetestowałam juz wiele innych i ten jest najlepszy.Oprócz ścierania warstwy rogowej i smacznego zapachu bardzo dobrze nawilża, natłuszcza skórę praktycznie nie trzeba używać po nim balsamu do ciała. :) Wszystkim wymagającym polecam.

    OdpowiedzUsuń
  23. Teraz jest w nowej formie ma proste pudełeczko - także jest wygodniejszy w "wydobyciu" z opakowania :] tłusty film zostający po peelingu bardzo mi odpowiada ;] posiada bardzo dużo fajnych składników,a przede wszystkim świetnie działa na skórę i jest bardzo wydajny więc warto wydać za niego tę cenę. jednak wolę peeling solny ze względu na delikatny zapach.

    OdpowiedzUsuń

Komentarze reklamowe, obraźliwe, nie zawierające konstruktywnej krytyki
będą usuwane.

Dzięki za komentarz!

Obserwują