O mojej lubości do peelingów wszelkiej maści wspominałam nie raz i nie dwa. Trę się aż wióry lecą. Fetysz idealnie gładkiej skóry, o którym kiedyś tu któraś z Was wspomniała w stosunku do mej osoby, nie maleje na sile. Zwłaszcza, jeśli chodzi o ramiona i dekolt. Na pupie i udach, choćby sama skóra była nie wiem jak miękka, gładka i bez jakichkolwiek niedoskonałości (typu krostki) tak różowo być nie może, bo i cellulit gdzieś wylezie i białe pręgi rozstępów. Moich chęci i zapałów jednak w ogóle to nie rusza, choć jeśli chodzi o rozstępy, to trafiłam ostatnio na peeling, któryego użycie powoduje w tych miejscach totalne boleści ;)
Dzisiaj jednak o peelingu zgoła cudownym i mega przyjemnym, zarówno pod względem aplikacji jak i samych efektów.
CLARENA CHOCOLATE BODY LINE CAPPUCCINO SUGAR PEELING
Producent:
Ekskluzywny peeling cukrowy z drobinkami kawy do ciała . Kryształki cukru intensywnie
złuszczają i wygładzają a drobinki kawy poprawiają mikrokrążenie redukując cellulit. Fitosterole i nienasycone kwasy tłuszczowe wzmacniają barierę lipidową i hamują utratę wody z naskórka. Masło Shea delikatnie natłuszcza a wosk pszczeli uelastycznia skórę. Witaminy A, E i C poprawiają nawilżenie i chronią przed działaniem wolnych rodników. Skóra po peelingu staje się gładka i jedwabiście miękka a zapach capuccino uwalnia od stresu, wycisza i relaksuje.
(źródło: clarena.pl)
OPAKOWANIE: plastikowy, przezroczysty słój z zakrętką. Niestety zwężany u górze przez co trochę utrudnione jest wydobycie kosmetyku ze środka.
KOLOR: jasnobrązowy, beżowy, czy też kawa z mlekiem z mnóstwem czarnych kropeczek, czyli kawą.
ZAPACH: absolutnie nieziemski i fenomenalny! Słodki, strasznie smakowity, intensywny i trwały. Ogromniasty procent przyjemności stosowania tego peelingu wynika właśnie z zapachu. O ile kawy nie lubię i nie pijam, tak wąchać lubię, a tutaj mamy ją w wydaniu jakiegoś kawowego deseru. Mniam.
KONSYSTENCJA: Cudownie zwarta. Ostatnią rzeczą, z jaka chciałąbym mieć do czynienia w przypadku peelingu, to maź spływająca z ciała, skłądająca się głównie z żelu nadajacego poślizg, jakichś olejków i śladowych ilości właściwych drobinek ścierających. Tutaj składniki mamy w odpowiedniej kolejności. Cukier jest jedynie połączony tłustym spoiwem. Peeling w zasadzie trzeba wydrapywać z opakowania, jak to trafnie ujęły Dziewczyny z Kosmetycznego Remedium :)
EFEKTY: peeling wygrywa wszystko samym zapachem. Serio. Równać mu się może chyba tylko orzechowy peeling z Farmony, ale on z kolei przegrywa z Clareną w konkurencji o nazwie Konsystencja. Otwieram i wącham. Om nom nom nom. Genialnie się rozprowadza, nie uciekając z ciała. Lubię go stosować na suchą skórę. Tarcie jest wtedy większe i efekty lepsze. A skóra po nim jest gładziusieńka i miękka. Natłuszczenie skóry gwarantuje masło shea, wosk pszczeli, olej z nasion winogron i... uch, olej mineralny z drugiego miejsca w składzie. Nie ukrywam, że średnio mi to przeszkadza. To natłuszczone ciało pod palcami po spłukaniu peelingu jest kosmiczne, ale i tak później biorę jeszcze żel pod prysznic i wszystko zmywam. Zresztą i tak nie zauważyłam jakiejś negatynej reakcji skóry na ten składnik... Pomijając jednak tę niezdrową warstwę efekty i tak są goooodne uwagi. Działanie antycellulitowe sprawadza sie oczywiście do aktywacji krążenia. Nikt chyba nie myśli, że samym peelingiem zwojujemy cuda :)
Cena... Niestety też trochę eksukluzywna- 52 zł za 250 ml.
Do kupienia w salonach kosmetycznych i na clarena.pl
Zapach cudowny i efekty też, odejmuję troszkę za cenę.
OGÓLNA OCENA: 4+/5
Właśnie niedawno zużyłam ten peeling i tak samo jak Ty uważam, że jest mega geniuszem pod względem zapachu i konsystencji + oczywiście ścieranie :) A ta parafina to pikuś, przecież tak jak mówisz i tak się ją zmywa :)
OdpowiedzUsuńO mniam. Uwielbiam takie peelingi.
OdpowiedzUsuńW opakowaniu wygląda trochę jak lody :)
OdpowiedzUsuńTeż o tym pomyślałam :D
UsuńWyobrażam sobie jego zapach i myślę, że to może być peeling dla mnie ;) W Magnolii jest wyspa Clareny, więc mu się przyjrze chyba :>
OdpowiedzUsuńA ja wczoraj sama zrobiłam sobie peeling kawowy ;)
OdpowiedzUsuńZastanawiam się czy się nie skusić ;>
OdpowiedzUsuńja lubie domowe peelingi cukrowe :)
OdpowiedzUsuńWygląda zachęcająco:)
OdpowiedzUsuńJa również uwielbiam peelingi :) mam osobny do stóp, dłoni, twarzy i ciała :) mmmm :) Twój jest ciekawy jednak ja lubię cytrusowe klimaty żeby czuć się jeszcze świeżej podczas zabiegu :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńBrzmi obiecująco :)
OdpowiedzUsuńClarena to bardzo dobra firma, piling wygląda smakowicie:)
OdpowiedzUsuńkosmetyk super,chetnie bym wyprobowala,ale cena...nie na moja kieszen niestety...
OdpowiedzUsuńzapraszam do siebie i na rozdanie :)
Na razie sama robię sobie peeling kawowy. Ten z Clareny mnie kusi od jakiegoś czasu, tylko ta cena:/
OdpowiedzUsuńmm kawka :)
OdpowiedzUsuńja używam peelingu z joanny i b.go lubię :)
Wygląda świetnie. Uwielbiam tak gęste peelingi:)
OdpowiedzUsuńProdukt dla mnie, w cenie nie na moją miarę :D
OdpowiedzUsuńCena trochę spora jak za coś, co zaraz zleci do kanałów :(
OdpowiedzUsuńGdy używam peelingu, który pozostawia tłustą warstwę, to sięgam po żel. Ten problem na szczęście można rozwiązać, aczkolwiek nie ukrywam, że wolę produkty, które są mniej kłopotliwe;)
OdpowiedzUsuńZa kawą i jej zapachem nie przepadam, ale nie pogardziłabym peelingiem o zwartej konsystencji:) Nie lubię, gdy drobinki przeciekają mi między palcami.
Jak on musi przepięknie pachnieć... :)
OdpowiedzUsuńmusi przepysznie pachnieć :D uwielbiam takie smaczki kosmetyczne
OdpowiedzUsuńja uwazam ze skoro juz mamy zaplacic tyle pieniazkow za peeling to olej mineralny na drugim miejscu nie wyglada dobrze
OdpowiedzUsuńSzkoda, że jest taki drogi. Gdyby nie to, na pewno bym się skusiła.
OdpowiedzUsuńo żesz, zaraz po przebudzieniu pod prysznicem - pewnie jest mega pobudzający!
OdpowiedzUsuńJa też lubię peelingi i wciąż mi ich mało:)
Uwielbiam ten peeling, przetestowałam juz wiele innych i ten jest najlepszy.Oprócz ścierania warstwy rogowej i smacznego zapachu bardzo dobrze nawilża, natłuszcza skórę praktycznie nie trzeba używać po nim balsamu do ciała. :) Wszystkim wymagającym polecam.
OdpowiedzUsuńTeraz jest w nowej formie ma proste pudełeczko - także jest wygodniejszy w "wydobyciu" z opakowania :] tłusty film zostający po peelingu bardzo mi odpowiada ;] posiada bardzo dużo fajnych składników,a przede wszystkim świetnie działa na skórę i jest bardzo wydajny więc warto wydać za niego tę cenę. jednak wolę peeling solny ze względu na delikatny zapach.
OdpowiedzUsuń