Podczas ostatnich zakupów miałam nie kupować nic z kolorówki poza prezentami do rozdania.
Niestety, ten kolor szminki chodził za mną już od dawna i mimo, że to Miss Sporty, za którą nie przepadam, zgarnęłam ją z półki. Kosztowała niecałe 8 zł, więc cóż innego mogłam zrobić ;)
MISS SPORTY PERFECT COLOR LIPSTICK O54 READ MY LIPS
Producent:
(nie mówi zbyt dużo)
Nawilżająca szminka w wielu szalonych, imprezowych kolorach. Długo utrzymuje się na ustach.
(źródło: misssporty.pl)
OPAKOWANIE: no nieco tani plastik, typowy dla tej firmy, ale brawa i oklaski za małą zmianę dizajnu, mam jeszcze różową szminkę, którą kupiłam w starej szacie, no i jest różnica jest ;)
ZAPACH: owoce! nie wiem dokładnie, co to, nie potrafię zidentyfikować, ale MEGA! Uwielbiam od pierwszego użycia- zwłaszcza, że i tak smakuje, baaaardzo duży plus za to, jest przepysznie, kojarzy mi się z podstawówką ;)
KOLOR: niby czerwień, ale nie dosłownie. Kolor bardzo ładnie i delikatnie wpada w pomarańcz, co sprawia, że usta nie są tak "bezpośrednie". Piękny żywy kolor, naprawdę bardzo mi się podoba, właśnie czegoś takiego szukałam ;)
KONSYSTENCJA: szminka jest bardzo kremowa, mięciutka i niestety kiepsko kryje. Obowiązkowe jest nałożenie dwóch warstw, z poprzednim odciśnięciem pierwszej. Nie lepi się jakoś bardzo na ustach, za co plus.
EFEKTY: gdyby ta szminka dawała takie efekty, jak wygląda, mogłaby stanąć w szranki z moimi ulubienicami z Manhattanu. Niestety, wygląda pięknie, ale krótko. Bardzo szybko zaczyna się zbierać we wszelkich załamaniach i przede wszystkim brzydko schodzi z ust. Jeśli nie jem i nie piję, daje radę całkiem nieźle, ale ciężko tak nic nie robić :D
Na pewno jej ogromną zaletą jest to, że nie wysusza ust, jest bardzo mokra, a dodatkowa warstwa ochronnej pomadki podtrzymuje nawilżenie. No i kolor, który kocham, naprawdę, jest śliczny :)
Na koniec zdjęcie moich ust w "normalnej pozycji", co byście uwierzyły, że wcale nie mam takich idealnych ust ;)
Cena: 7,99 zł
OGÓLNA OCENA: 4/5
Jak Wam się podoba taki kolor? Chciałam czegoś, co nie będzie tak ewidentnie czerwone, ale jednocześnie będzie miało mocny, żywy kolor i będzie widoczne. Myślę, że trafiłam w dziesiątkę, a Wy? :)
Niestety, ten kolor szminki chodził za mną już od dawna i mimo, że to Miss Sporty, za którą nie przepadam, zgarnęłam ją z półki. Kosztowała niecałe 8 zł, więc cóż innego mogłam zrobić ;)
MISS SPORTY PERFECT COLOR LIPSTICK O54 READ MY LIPS
Producent:
(nie mówi zbyt dużo)
Nawilżająca szminka w wielu szalonych, imprezowych kolorach. Długo utrzymuje się na ustach.
(źródło: misssporty.pl)
OPAKOWANIE: no nieco tani plastik, typowy dla tej firmy, ale brawa i oklaski za małą zmianę dizajnu, mam jeszcze różową szminkę, którą kupiłam w starej szacie, no i jest różnica jest ;)
ZAPACH: owoce! nie wiem dokładnie, co to, nie potrafię zidentyfikować, ale MEGA! Uwielbiam od pierwszego użycia- zwłaszcza, że i tak smakuje, baaaardzo duży plus za to, jest przepysznie, kojarzy mi się z podstawówką ;)
KOLOR: niby czerwień, ale nie dosłownie. Kolor bardzo ładnie i delikatnie wpada w pomarańcz, co sprawia, że usta nie są tak "bezpośrednie". Piękny żywy kolor, naprawdę bardzo mi się podoba, właśnie czegoś takiego szukałam ;)
KONSYSTENCJA: szminka jest bardzo kremowa, mięciutka i niestety kiepsko kryje. Obowiązkowe jest nałożenie dwóch warstw, z poprzednim odciśnięciem pierwszej. Nie lepi się jakoś bardzo na ustach, za co plus.
EFEKTY: gdyby ta szminka dawała takie efekty, jak wygląda, mogłaby stanąć w szranki z moimi ulubienicami z Manhattanu. Niestety, wygląda pięknie, ale krótko. Bardzo szybko zaczyna się zbierać we wszelkich załamaniach i przede wszystkim brzydko schodzi z ust. Jeśli nie jem i nie piję, daje radę całkiem nieźle, ale ciężko tak nic nie robić :D
Na pewno jej ogromną zaletą jest to, że nie wysusza ust, jest bardzo mokra, a dodatkowa warstwa ochronnej pomadki podtrzymuje nawilżenie. No i kolor, który kocham, naprawdę, jest śliczny :)
Na koniec zdjęcie moich ust w "normalnej pozycji", co byście uwierzyły, że wcale nie mam takich idealnych ust ;)
Cena: 7,99 zł
OGÓLNA OCENA: 4/5
Jak Wam się podoba taki kolor? Chciałam czegoś, co nie będzie tak ewidentnie czerwone, ale jednocześnie będzie miało mocny, żywy kolor i będzie widoczne. Myślę, że trafiłam w dziesiątkę, a Wy? :)
Ale ładnie wygląda :)
OdpowiedzUsuńintensywny :) dobry na wieczór do czarnej sukienki :D ahh, rozmarzyłam się :D
OdpowiedzUsuńSuper ten kolorek musi być mój:D
OdpowiedzUsuńMam szminki z miss sporty i są super oprócz zapachu:))
cudna prawda? :) jak patrzę na te zdjęcia, to podoba mi się coraz bardziej ;p
OdpowiedzUsuńKamyczek: gdzie tam na wieczór, właśnie specjalnie jest kupiona na co dzień! ;)
Makeupkama: ta właśnie pachnie obłędnie ;)
OdpowiedzUsuńkolor jest piękny :) zawsze omijałam miss sporty szerokim łukiem bo nie mam z tą firmą miłych wspomnień ;)
OdpowiedzUsuńJa polecam Russian Red albo Ruby Woo MAC są boskie i widoczne. Napisz proszę czym pielęgnujesz usta i czy zetknęłaś sie z pilingiem do ust bo poszukuję:)
OdpowiedzUsuńpiękny kolor, mam Maybelline jedna czerwoną
OdpowiedzUsuńWow wow wo :) ale przy tak ponętnych ustach, wszystkie szminki będą pięknie wyglądać:D
OdpowiedzUsuńMakeUpHolics: russian red to mocna klasyczna czerwień, a takie już mam ;)
OdpowiedzUsuńco do pielęgnacji ust. Nie używam żadnego pilingu do ust. Po prostu codziennie, rano i wieczorem, szoruję usta szczoteczką do zębów, zaraz po ich umyciu ;)
potem nakładam warstwę pomadki ochronnej, obecnie używam The Body Shop w dzień, a na noc grubą warstwę klasycznej pomadki Nivea ;)
i to mi wystarcza. Usta są zawsze mięciutkie i idealnie gładkie. i co najfajniejsze, odkąd to robię nieco się powiększyły! ;)
wizażownia: nooo Kochana, to mi przywaliłaś teraz komplementem, dziękuję ;*
OdpowiedzUsuńNo rzeczywiście piękny kolorek, sama bym taki chciała, chyba sobie ją kupię!
OdpowiedzUsuńłał świetnie wygląda na ustach
OdpowiedzUsuńmmmm pięknie wygląda na ustach, cudo :)
OdpowiedzUsuńAkurat szukam czegoś takiego, oj chyba mnie skusiłaś ;)
OdpowiedzUsuńdość prędko się sklep uwija z przesyłką, także pewnie też szybko dojdzie ; )
OdpowiedzUsuńkolor pomadki piękny. na dzień również lubię intensywne usta
Genialny kolor! A usta piękne!:)
OdpowiedzUsuńBardzo ładny kolor, nigdy nie miałąm pomadek z tej firmy :)
OdpowiedzUsuńKolor cudowny! <3
OdpowiedzUsuńKolor jest piękny, ale skoro brzydko schodzi z ust nie zamieszka u mnie..
OdpowiedzUsuńcudowny kształt ust! :)
OdpowiedzUsuńWygląda bosko :D
OdpowiedzUsuńCudowny kolor! :)
OdpowiedzUsuńZapraszam na nową notkę, pozdrawiam.
Miss sporty to nie jest moja ulubiona tania firma kosmetyczna. Niestety. Chociaż lubię ich konturówki. Bo kolor całkiem fajny, jednak chyba wolę poszukać jakiegoś odpowiednika np. w Catrice. ;)
OdpowiedzUsuńDusiołek: no właśnie ja jeszcze nie widziałam takiego koloru w drogeryjnych pomadkach, dlatego ostatecznie zdecydowałam się na tę ;)
OdpowiedzUsuńŚwietny ten kolor. Czerwień jest fajna ale nie raz za mocna. Ta jest naprawdę fajna :)
OdpowiedzUsuńNa ustach wygląda bosko :)
OdpowiedzUsuńKolor jest świetny, ale na pewno nie dla mnie.
OdpowiedzUsuńNo i nie przepada za Miss Sporty, ciężko u nich z trwałością.
taka szminka w takiej cenie? *.*
OdpowiedzUsuńwow
Kolorek słodki i kuszący:)
OdpowiedzUsuńale szkoda że jest taka marna jakość:(
Strasznie mnie zaciekawiłaś :)) Kolor przepiękny, również takiego koloru szukam
OdpowiedzUsuń!!!!
zgadzam sie ze wszystkim - ale ten zapach - zadna szmineczka tego nie ma co ta:)
OdpowiedzUsuńMam można żec te samą a mi strasznie śmierdzi no może to ma tak "pachnieć" to moja pierwsza szminka ale żadko ją używam ze względu na zapach:/ kupiona w rossmanie.
OdpowiedzUsuń