Dzisiaj kolejny post z serii "nagrody od Gosi" :D
Poświąteczna rozdaniowa paczka spadła mi z nieba. Potrzebowałam dobrego transparentnego pudru. Fakt, podkład Rimmela daje ładne wykończenie, ale w mojej błyszczącej strefie T po kilku godzinach mógłby się przeglądać Narcyz i wcale nie zwątpiłby w swoją urodę. Te okolice bezwzględnie potrzebują przypudrowania i zmatowienia, jakiegokolwiek.
E.L.F. HIGH DEFINITION POWDER
PRODUCENT:
KLIK
SKŁAD: Dimethicone/Vinyl Dimethicone Crosspolymer, Silica
OPAKOWANIE: przede wszystkim bardzo fajnie wygląda. Ładny mat prostego opakowania. Lubię taki minimalizm. Opakowanie jest tez zwyczajnie porządne. W środku znajduje się puszek. Niestety nie nadaje się do torebki. Zbyt dużo pudru przesypuje się przez dziurki. W żadnym wypadku kosmetyk nie wydobywa się z opakowania, ale zbyt dużo gromadzi się go w środku- na sitku i puszku.
ZAPACH: nie zauważyłam nic szczególnego... bardzo bardzo delikatny, ale ładny.
KOLOR: biały
KONSYSTENCJA: drobniusieńki, bardzo mocno zmielony puder. Jedwabisty, gładki i mięciutki.
EFEKTY: dość porządny kosmetyk z małym "ale". Nakładam ten puder klasycznie pędzlem, bo na puszku zbiera się go zbyt dużo. I chyba takie pędzlowe nakładanie spisuje się najlepiej.
Kosmetyk nie bieli cery, rzeczywiście staje się niewidoczny spełniając swoje zadanie.
Nos jest zmatowiony, czoło i broda też. Taka stuprocentowa skuteczność utrzymuje się jakieś 5 godzin.
(Ale nie ma się co tym sugerować, bo mój nochal to naprawdę trudny przeciwnik ;) )
I tutaj pojawiają się u mnie dwa rozwiązania. Jedno gorsze, drugie lepsze.
W przypadku pierwszym, po odciśnięciu nadmiaru sebum, które parszywie zdążyło się wytworzyć i objawić na mym nosie, gdzieś około godziny 14., pudruję się jeszcze raz. Znowu mam ładną buzię, ale niestety ma to niefajne skutki. Późnym popołudniem, wieczorem puder przestaje współpracować z podkładem i wygląda w tych miejscach bardzo nieestetycznie :/
Rozwiązanie drugie kończy się na odciśnięciu nadmiaru sebum. Efekty wiadomo nie są tak gładkie i aksamitne, jak po użyciu pudru, ale cera się nie świeci i wydobywają się jakieś właściwości pudru- tak jakby jego ślady jeszcze odżywały i spełniały swoje zadanie, bo nos wygląda jak nieco przyprószony pudrem, a nie tak, jakby po prostu pozbyć się wszelkich wydzielin.
Fakt, do wieczora muszę jeszcze raz powtórzyć tę czynność, ale podkład wygląda bez zarzutu. Reasumując, nauczona doświadczeniem pudruję się tylko rano, a potem wykorzystuję te feniksowe
właściwości kosmetyku.
WYDAJNOŚĆ: bez zarzutu, jeśli opakowanie nie turla nam się po torebce ;)
Poj. 8g
Cena: nie mam pojęcia. U nas niestety ciężko z dostępnością.
Czy polecam?
Jeśli potrzebujesz pudru, który delikatnie wykończy makijaż i nie masz większych problemów ze świeceniem się- jak najbardziej, godny uwagi. Jest gładki i aksamitny, skóra wygląda ładnie.
Jeśli borykasz się z lustrzaną strefą T, albo w ogóle jesteś posiadaczką tłustej cery- odradzam. Po całym dniu na takiej cerze nie wygląda dobrze.
W moim przypadku sprawdza się przy niecałodniowych wyprawach, np. na weekend. Dzień na uczelni spędzam w innym towarzystwie.
OGÓLNA OCENA: 3/5
A Wy możecie polecić jakiś dobry puder do cery mieszanej?
Poświąteczna rozdaniowa paczka spadła mi z nieba. Potrzebowałam dobrego transparentnego pudru. Fakt, podkład Rimmela daje ładne wykończenie, ale w mojej błyszczącej strefie T po kilku godzinach mógłby się przeglądać Narcyz i wcale nie zwątpiłby w swoją urodę. Te okolice bezwzględnie potrzebują przypudrowania i zmatowienia, jakiegokolwiek.
E.L.F. HIGH DEFINITION POWDER
PRODUCENT:
KLIK
SKŁAD: Dimethicone/Vinyl Dimethicone Crosspolymer, Silica
OPAKOWANIE: przede wszystkim bardzo fajnie wygląda. Ładny mat prostego opakowania. Lubię taki minimalizm. Opakowanie jest tez zwyczajnie porządne. W środku znajduje się puszek. Niestety nie nadaje się do torebki. Zbyt dużo pudru przesypuje się przez dziurki. W żadnym wypadku kosmetyk nie wydobywa się z opakowania, ale zbyt dużo gromadzi się go w środku- na sitku i puszku.
ZAPACH: nie zauważyłam nic szczególnego... bardzo bardzo delikatny, ale ładny.
KOLOR: biały
KONSYSTENCJA: drobniusieńki, bardzo mocno zmielony puder. Jedwabisty, gładki i mięciutki.
EFEKTY: dość porządny kosmetyk z małym "ale". Nakładam ten puder klasycznie pędzlem, bo na puszku zbiera się go zbyt dużo. I chyba takie pędzlowe nakładanie spisuje się najlepiej.
Kosmetyk nie bieli cery, rzeczywiście staje się niewidoczny spełniając swoje zadanie.
Nos jest zmatowiony, czoło i broda też. Taka stuprocentowa skuteczność utrzymuje się jakieś 5 godzin.
(Ale nie ma się co tym sugerować, bo mój nochal to naprawdę trudny przeciwnik ;) )
I tutaj pojawiają się u mnie dwa rozwiązania. Jedno gorsze, drugie lepsze.
W przypadku pierwszym, po odciśnięciu nadmiaru sebum, które parszywie zdążyło się wytworzyć i objawić na mym nosie, gdzieś około godziny 14., pudruję się jeszcze raz. Znowu mam ładną buzię, ale niestety ma to niefajne skutki. Późnym popołudniem, wieczorem puder przestaje współpracować z podkładem i wygląda w tych miejscach bardzo nieestetycznie :/
Rozwiązanie drugie kończy się na odciśnięciu nadmiaru sebum. Efekty wiadomo nie są tak gładkie i aksamitne, jak po użyciu pudru, ale cera się nie świeci i wydobywają się jakieś właściwości pudru- tak jakby jego ślady jeszcze odżywały i spełniały swoje zadanie, bo nos wygląda jak nieco przyprószony pudrem, a nie tak, jakby po prostu pozbyć się wszelkich wydzielin.
Fakt, do wieczora muszę jeszcze raz powtórzyć tę czynność, ale podkład wygląda bez zarzutu. Reasumując, nauczona doświadczeniem pudruję się tylko rano, a potem wykorzystuję te feniksowe
właściwości kosmetyku.
WYDAJNOŚĆ: bez zarzutu, jeśli opakowanie nie turla nam się po torebce ;)
Poj. 8g
Cena: nie mam pojęcia. U nas niestety ciężko z dostępnością.
Czy polecam?
Jeśli potrzebujesz pudru, który delikatnie wykończy makijaż i nie masz większych problemów ze świeceniem się- jak najbardziej, godny uwagi. Jest gładki i aksamitny, skóra wygląda ładnie.
Jeśli borykasz się z lustrzaną strefą T, albo w ogóle jesteś posiadaczką tłustej cery- odradzam. Po całym dniu na takiej cerze nie wygląda dobrze.
W moim przypadku sprawdza się przy niecałodniowych wyprawach, np. na weekend. Dzień na uczelni spędzam w innym towarzystwie.
OGÓLNA OCENA: 3/5
A Wy możecie polecić jakiś dobry puder do cery mieszanej?
Mam ten puder. Lubię efekt Photoshopa, jaki na chwilę daje. dla mnie jest skuteczny, ale nie mam wielkich problemów ze świeceniem się. Jednak dużo bardziej lubię sypki puder naturalny Physicians Formula, który ma też lepszy skład [i taką pojemność, że nie wiem, czy wykończę go przed emerutyrą :)]
OdpowiedzUsuńNie używalam, ale ma fajny puszek :)
OdpowiedzUsuńmam mieszane uczucia do kosmetykow elfa :O
OdpowiedzUsuń:)) nagrody od Gosi
OdpowiedzUsuńJa używam Kryolan i sobię chwalę ;)
OdpowiedzUsuńelf hmm na razie mnei nie powalil i jakos ciut si edo niego urpzedzilam uwielbima pudry kryolana i chyba przy nich pozostane
OdpowiedzUsuńMiałam bardzo podobne wrażenia - dla tłustych cer zbyt mało absorbuje sebum. Też szukam ideału ;)
OdpowiedzUsuńnie miałam, ale róż jest fajny z elfa
OdpowiedzUsuńJa polecam puder transparentny z serii AMC (ten biały) z Inglota. U mnie wytrzymuje 5 h, a potem można nałożyć kolejną warstwę i unikamy nieestetycznego efektu, z jakim mamy tutaj do czynienia.
OdpowiedzUsuń