Nie wiem jak Wy, ale ja po prostu co jakiś czas jestem głodna ;p
Wprawdzie nie jestem na jakiejś restrykcyjnej diecie, ale niestety od pysznych, pachnących bułeczek kukurydzianych muszę się trzymać z daleka.
Zjeść coś by się chciało, a tu do obiadu jeszcze długo.
Co wtedy robi Kaśka: otwiera lodówkę i wyciąga wszystko, co mogłaby sobie rzucić na kanapkę i robi z tego sałatkę :D
Wiem wiem, nic odkrywczego, ale na pewno zdrowiej.
Zawartość sałatki jest rzeczą zmienną, zależną od tego, co jest akurat w lodówce. Jeśli ktoś jest wybredny i nie lubi jeść wszystkiego, czyli jest moim przeciwieństwem, no to oczywiście dodatkowo ogranicza sobie możliwości, co moim zdaniem jest niemądre :D
Dzisiaj do dyspozycji miałam:
Wprawdzie nie jestem na jakiejś restrykcyjnej diecie, ale niestety od pysznych, pachnących bułeczek kukurydzianych muszę się trzymać z daleka.
Zjeść coś by się chciało, a tu do obiadu jeszcze długo.
Co wtedy robi Kaśka: otwiera lodówkę i wyciąga wszystko, co mogłaby sobie rzucić na kanapkę i robi z tego sałatkę :D
Wiem wiem, nic odkrywczego, ale na pewno zdrowiej.
Zawartość sałatki jest rzeczą zmienną, zależną od tego, co jest akurat w lodówce. Jeśli ktoś jest wybredny i nie lubi jeść wszystkiego, czyli jest moim przeciwieństwem, no to oczywiście dodatkowo ogranicza sobie możliwości, co moim zdaniem jest niemądre :D
Dzisiaj do dyspozycji miałam:
- gotowane brokuły z wczorajszego obiadu (nie marnujmy jedzenia!)
- tzw. brzuszki z wędzonego łososia
- ser żółty
- rzodkiewki
- ogórek
- sałata
- szynka
Jak na złość nie miałam dzisiaj pomidorów, co zazwyczaj stanowi podstawę tego mixu :/
Wszystko kroimy w jakieś tam kawałki, nie ma co się starać, to porcja tylko dla nas, rwiemy sałatę i dodajemy sobie coś do smaku- ja dzisiaj dałam łyżeczkę sosu czosnkowego.
Moja dieta nie opiera się na kaloriach, ale na zawartości złożonych węglowodanów, więc proszę na mnie nie krzyczeć jakoś bardzo za ten sos- jakoś to musi w końcu smakować :D
Trochę to michramy wszystko choć odrobinę się powlekło sosem i wcinamy.
Szybko, tanio i pysznie. I można czekać na obiad :D
Ciekawy mix :D Wygląda i brzmi smacznie :D
OdpowiedzUsuńpychota:D no może oprócz tych brzuszków z łososia...
OdpowiedzUsuńMniam. :) Pyszności. Uwielbiam sałatki.
OdpowiedzUsuńDobrze, że już zjadłam obiad i nie czuję głodu, bo jak się znam, to popatrzyłabym na to zdjęcie i szybko poleciała do lodówki coś przekąsić ;D
OdpowiedzUsuńbardzo smaczny, szybki i trochę odwęglowodanowany posiłek. :) Ale w sumie nigdy nic takiego sobie nie przyrządzałam. W takich sytuacjach sięgam zazwyczaj po jogurt, serek albo rybkę wędzoną ;)
OdpowiedzUsuńuwielbiam sałatki! jestem już po sesji, mam duzo wolnego czasu, to codziennie będę sobie robić inną:D
OdpowiedzUsuńjaki zbieg okolicznosci walsnie mi dzisiaj brokuly zostaly z obiadu hehe
OdpowiedzUsuńPyszności, brokuły uwielbiam :) Ja zazwyczaj daje szynke szwardzwaldzką, bo jest bardziej sucha i mi lepiej do pomidorów czy sosów pasuje :)
OdpowiedzUsuńO matko... No i po co ja czytałam tego posta... Dobrze, że jest już za późno na robienie takich pyszności, ale w innm przypadku nic by mnie nie powstrzymało przed otwarciem swojej lodówki :D
OdpowiedzUsuńdzięki! Ja też na początku średnio byłam nastawiona co do grzywki, a teraz wolę tą niż na skos, bo z nią mam mniej problemów, a jak miałam na krzywo to po wyjściu poza dom od razu mi się wywijała we wszystkie strony :P
OdpowiedzUsuńNo niezła sałateczka! Ojj ja bym mogła cały czas jeść, uwielbiam wszelkiego rodzaju warzywa jednak w zimie mam ich w lodówce mniej :( pysznie Twoje jedzonko wygląda :)
Hihi jak to mówi mama mojego chłopaka "taki śmietnik" hihi. Apetycznie ta sałatka wygląda. Ja też ostatnio chodzę ciągle głodna, dzisiaj żeby załagodzić głód zrobiłam sobie sałatę z sosem :D Mam też opcję, że jak w wieczornych godzinach ssie mnie z głodu to będę pić wodę w dużych ilościach ciekawe czy to coś da :D
OdpowiedzUsuńteż często lubię takie sałatki z niczego i ze wszystkiego ; d czasem robię taką z tuńczykiem również.
OdpowiedzUsuńu mnie piątek to dzień sałatkowy :)
OdpowiedzUsuń