Cześć cześć Dziewuszki :)
Olejki Alterry wychwalane są pod słońce.
Do tego kosztują bardzo przyjemnie i pachną i w ogóle.
Nie mogłam więc nie spróbować.
Zwłaszcza, że potrzebowałam olejku do włosów i czegoś poślizgowego do masażu bańkami, a że jest wersja antycellulitowa, nie zastanawiałam się ani chwili.
Zrobiłam z niego podwójny użytek więc i recenzja będzie podwójna :)
ROSSMANN ALTERRA OLEJEK DO SKÓRY ANTYCELLULITOWY
Producent:
Bogata i świeża pielęgnacja. Wyraźnie gładsza i bardziej sprężysta skóra. Każda skóra zasługuje na indywidualną pielęgnację. Olejek do skóry Alterra Cellulite został opracowany, aby zapobiegać zewnętrznym objawom cellulitu. Wyjątkowa formuła pielęgnacyjna z olejkiem limetkowym i olejem z pestek moreli łatwo się wchłania, a w połączeniu z masażem wspomaga podczas nakładania oczyszczenie skóry z produktów przemiany materii i łagodzi efekt pomarańczowej skórki. Olej z awokado, oliwa z oliwek, olej z jojoby, olej z orzechów makadamia, olej z pestek winogron oraz olej z miąższu owoców rokitnika zwyczajnego dodatkowo rozpieszczają skórę, która staje się bardziej sprężysta i elastyczna. Naturalny zapach ożywia zmysły. Skład: Glycine Soya Oil*, Simondsia Chinesis Seed Oil*, Prunus Armeniaca Kernel Oil, Prunus Armeniaca Kernel Oil*, Olea Europaea Fruit Oil*, Vitis Vinifera Seed Oil, Persea Gratissima Oil, Limonene**, Betula Alba Leaf Extract*, Macadamia Ternifolia Seed Oil, Ruscus Aculeatus Extract, Citrus Aurantium Dulcis Oil, Citrus Nobilis Oil, Parfum**, Actinidia Chinesis Seed Extract, Hippophae Rhamnoides Oil*, Tocopherol, Citrus Medica Limonum Peel Oil, Citrus Aurantifolia Oil, Helianthus Annus Seed Oil, Helianthus Annus Seed Oil*, Rosmarinus Officinalis Extract*, Rosmarinus Officinalis Leaf Extract, Citral**, Linalool**, Geraniol** (18.02.2012)
* z kontrolowanej biologicznie uprawy
** z naturalnych olejków eterycznych
(źródło: wizaz.pl)
OPAKOWANIE: prosta, szklana buteleczka z zakrętką.
Jeśli tak, jak ja jesteście urodzonymi psujami, uważajcie przy zakręcaniu. Ja chciałam za mocno no i ukręciłam z całej zakrętki ten pypeć, który wchodzi do dziurki butelki. Mam teraz taką jakby w dwóch częściach i w dodatku niebezpieczną- już raz pocięłam sobie palucha połamanym plastikiem :(
Jak dla mnie trochę nieporęczna, a raczej po prostu niewygodna w używaniu z powodu otworu- maleńka dziurka, z której olejek się po prostu kropelkuje.
Szczerze mówiąc nie rozumiem tej idei, otwór powinien być większy, a tak to stoję i macham tą butelką, żeby mi się wylało tyle olejku, żeby sobie posmarować udzinka :/
KOLOR: ładny pomarańczyk.
ZAPACH: jak dla mnie- pomarańczowe zozole :) Cudny, żałuję, że nie jest bardziej intensywny. Ba, bardzo jest słaby i się nie utrzymuje na skórze :(
KONSYSTENCJA: olejek, ale dość rzadki. Dobrze się ślizga na skórze, ale długo wchłania.
EFEKTY: przystępujemy więc do rozdziału :)
CIAŁO: hmm niestety średnie działanie. Zwłaszcza jak na olejek. Jest to kosmetyk, który w założeniu ma ujędrniać, a niestety nie zauważyłam, żeby robił coś fajnego ze skórą. Co więcej, zdarzało się, że moja skóra po wieczornym smarowaniu i masażu, rano bywała przesuszona, szorstka i nieprzyjemna w dotyku. Skład ten olejek ma fantastyczny, więc nie wiem w sumie czemu mi z nim nie wyszło :)
WŁOSY: a tu jestem zdecydowanie na TAAAAAK! :D Zresztą, efekty mogłyście zobaczyć w sobotę na blogu :)
Bardzo fajnie rozprowadza się na włosach, bez problemu też zmywa.
Świetnie nawilża i wygładza włosy. Są dużo bardziej miękkie, lśniące i milutkie :)
Ostatni miesiąc był w moim przypadku bardzo obfity w olejowanie. Nakładałam tez odrobinę na mokre jeszcze końcówki- świetnie sprawdził się w roli ochraniacza :)
WYDAJNOŚĆ: no tutaj mały minus, ale w sumie nie ma się co spodziewać szałowej wydajności, jeśli używa się czegoś prawie codziennie do intensywnego masażu ud i pośladków i częstego olejowania gęstych włosów. Ubywa w oczach.
Poj. 100 ml
Cena: 17- 18 zł
W sumie nie wiem, jak jeden kosmetyk może dawać tak różne efekty, w zależności od zastosowania. zwłaszcza, że nie spełnił swojej właściwej funkcji.
Nie wiem, może moja skóra jest oporna?
Z mojej strony- na włosy tak, na skórę nie za bardzo :)
OGÓLNA OCENA: CIAŁO: 2/5
WŁOSY: 5/5
Miałyście tę wersję olejku? Może polecacie inny? :)
Olejki Alterry wychwalane są pod słońce.
Do tego kosztują bardzo przyjemnie i pachną i w ogóle.
Nie mogłam więc nie spróbować.
Zwłaszcza, że potrzebowałam olejku do włosów i czegoś poślizgowego do masażu bańkami, a że jest wersja antycellulitowa, nie zastanawiałam się ani chwili.
Zrobiłam z niego podwójny użytek więc i recenzja będzie podwójna :)
ROSSMANN ALTERRA OLEJEK DO SKÓRY ANTYCELLULITOWY
Producent:
Bogata i świeża pielęgnacja. Wyraźnie gładsza i bardziej sprężysta skóra. Każda skóra zasługuje na indywidualną pielęgnację. Olejek do skóry Alterra Cellulite został opracowany, aby zapobiegać zewnętrznym objawom cellulitu. Wyjątkowa formuła pielęgnacyjna z olejkiem limetkowym i olejem z pestek moreli łatwo się wchłania, a w połączeniu z masażem wspomaga podczas nakładania oczyszczenie skóry z produktów przemiany materii i łagodzi efekt pomarańczowej skórki. Olej z awokado, oliwa z oliwek, olej z jojoby, olej z orzechów makadamia, olej z pestek winogron oraz olej z miąższu owoców rokitnika zwyczajnego dodatkowo rozpieszczają skórę, która staje się bardziej sprężysta i elastyczna. Naturalny zapach ożywia zmysły. Skład: Glycine Soya Oil*, Simondsia Chinesis Seed Oil*, Prunus Armeniaca Kernel Oil, Prunus Armeniaca Kernel Oil*, Olea Europaea Fruit Oil*, Vitis Vinifera Seed Oil, Persea Gratissima Oil, Limonene**, Betula Alba Leaf Extract*, Macadamia Ternifolia Seed Oil, Ruscus Aculeatus Extract, Citrus Aurantium Dulcis Oil, Citrus Nobilis Oil, Parfum**, Actinidia Chinesis Seed Extract, Hippophae Rhamnoides Oil*, Tocopherol, Citrus Medica Limonum Peel Oil, Citrus Aurantifolia Oil, Helianthus Annus Seed Oil, Helianthus Annus Seed Oil*, Rosmarinus Officinalis Extract*, Rosmarinus Officinalis Leaf Extract, Citral**, Linalool**, Geraniol** (18.02.2012)
* z kontrolowanej biologicznie uprawy
** z naturalnych olejków eterycznych
(źródło: wizaz.pl)
OPAKOWANIE: prosta, szklana buteleczka z zakrętką.
Jeśli tak, jak ja jesteście urodzonymi psujami, uważajcie przy zakręcaniu. Ja chciałam za mocno no i ukręciłam z całej zakrętki ten pypeć, który wchodzi do dziurki butelki. Mam teraz taką jakby w dwóch częściach i w dodatku niebezpieczną- już raz pocięłam sobie palucha połamanym plastikiem :(
Jak dla mnie trochę nieporęczna, a raczej po prostu niewygodna w używaniu z powodu otworu- maleńka dziurka, z której olejek się po prostu kropelkuje.
Szczerze mówiąc nie rozumiem tej idei, otwór powinien być większy, a tak to stoję i macham tą butelką, żeby mi się wylało tyle olejku, żeby sobie posmarować udzinka :/
KOLOR: ładny pomarańczyk.
ZAPACH: jak dla mnie- pomarańczowe zozole :) Cudny, żałuję, że nie jest bardziej intensywny. Ba, bardzo jest słaby i się nie utrzymuje na skórze :(
KONSYSTENCJA: olejek, ale dość rzadki. Dobrze się ślizga na skórze, ale długo wchłania.
EFEKTY: przystępujemy więc do rozdziału :)
CIAŁO: hmm niestety średnie działanie. Zwłaszcza jak na olejek. Jest to kosmetyk, który w założeniu ma ujędrniać, a niestety nie zauważyłam, żeby robił coś fajnego ze skórą. Co więcej, zdarzało się, że moja skóra po wieczornym smarowaniu i masażu, rano bywała przesuszona, szorstka i nieprzyjemna w dotyku. Skład ten olejek ma fantastyczny, więc nie wiem w sumie czemu mi z nim nie wyszło :)
WŁOSY: a tu jestem zdecydowanie na TAAAAAK! :D Zresztą, efekty mogłyście zobaczyć w sobotę na blogu :)
Bardzo fajnie rozprowadza się na włosach, bez problemu też zmywa.
Świetnie nawilża i wygładza włosy. Są dużo bardziej miękkie, lśniące i milutkie :)
Ostatni miesiąc był w moim przypadku bardzo obfity w olejowanie. Nakładałam tez odrobinę na mokre jeszcze końcówki- świetnie sprawdził się w roli ochraniacza :)
WYDAJNOŚĆ: no tutaj mały minus, ale w sumie nie ma się co spodziewać szałowej wydajności, jeśli używa się czegoś prawie codziennie do intensywnego masażu ud i pośladków i częstego olejowania gęstych włosów. Ubywa w oczach.
Poj. 100 ml
Cena: 17- 18 zł
W sumie nie wiem, jak jeden kosmetyk może dawać tak różne efekty, w zależności od zastosowania. zwłaszcza, że nie spełnił swojej właściwej funkcji.
Nie wiem, może moja skóra jest oporna?
Z mojej strony- na włosy tak, na skórę nie za bardzo :)
OGÓLNA OCENA: CIAŁO: 2/5
WŁOSY: 5/5
Miałyście tę wersję olejku? Może polecacie inny? :)
A jesteś pewna że co innego nie przesusza Ci skóry? Ja jak go nie raz używam na uda i pupe, to skóra rano nadal jest gładziutka, miła w dotyku ujędrniona i nawilżona. A mam przy tym skłonną do przesuszeń. Za to jak dla mnie za kiepsko się nim masuje i stąd go rzadko na ciało używam.
OdpowiedzUsuńno właśnie przez długi czas ten olejek był jedyną rzeczą, której używałam do ciała, więc nie było nic innego.
Usuńdopiero wkurzona na to przesuszenie zaczęłam do olejku dodawać zwykły balsam i było ok.
a do masażu był właśnie dla mnie ok ;)
Może to wina jakiegoś żelu lub peelingu? Naprawde mi trudno w to uwierzyć że to przez niego miałaś wysuszoną skóre patrząc jak moja wymagająca reaguje ;)
UsuńWahałam się co do kupna tych olejków, ale ostatecznie mnie przekonałaś :)
OdpowiedzUsuńu mnie w maju mają otworzyć Rossmana, więc chyba skuszę się na ten olejek na włosy :) jeszcze nigdy nie olejowałam i nie wiem, czy tam metoda mi przypadnie do gustu. A tak niska cena tego olejku zachęca do eksperymentów :)
OdpowiedzUsuńze wszystkich olejków alterry ten akurat jest najdroższy, a i do włosów można kupić tańsze (ja np. kupiłam kokosowy, o 50 ml więcej, za 15 zł na helfy.pl ;) ) więc z ceną bym nie przesadzała ;)
Usuńale ten na włosy akurat polecam.
uwielbiam olejki Alterry !:)
OdpowiedzUsuńJa mam taki tylko, że z papają :) I bardzo sobie go chwalę :) Używam go na uda i łydki bo bardzo szybko mi się na nich przesusza skóra oraz do olejowania włosów, gdzie także sprawdza się bardzo dobrze :)
OdpowiedzUsuńU mnie ten olejek sprawdza się doskonale w każdej roli :) Widać Twoja skóra jest wyjątkowo wymagająca (może to przez te bańki?). Zarzucam mu tylko tyle, że po naolejowaniu nim czupryny włosy mi się nieludzko elektryzują :P ale związuję je w warkocz i jest po problemie. Na szczęście zjawisko znika wraz z umyciem głowy :)
OdpowiedzUsuńAaaah, nie mam Rossmana tutaj :( Czytam o tych produkach i mnie szlag trafia, gdyz nie moge ich spróbowac :((
OdpowiedzUsuńoj a ja sie zupłenie nie zgadzam z Twoja opinią niegatywną , uzylam ich mnóstwo, i sa fakt mało wydjane ale ta cena?
OdpowiedzUsuńPieknie zmiekczaja skóre, nawilżają, jets cudna w dotyku, tylko olejki powinno sie aplikowac na rozgzrana skórę, najlepiej zaraz po kapieli bądź prysznicu:)
A zapch w sam raz, naturalnie:)
Do włosów nie wiem bo nie stosuje:D
Ja je kocham:))))
buuuu to moja skóra jest jakaś dziwna, albo ma gorszy okres :(
UsuńJa używam tego olejku do zmiękczania stóp :) Wcieram dużą ilość w stopy, ubieram skarpetki i idę spać. Rano stopy są mega gładkie i nawilżone :)
OdpowiedzUsuńKupię go do włosów :). Też się masuję bańką, ale przy pomocy olejku na rozstępy z Babydream
OdpowiedzUsuńo, to chyba juz wiem, co dzisiaj kupię na zastępstwo :)
UsuńMuszę się w końcu skusić na jakiś - jak tylko wykończę oliwkę BD dla mam :-)
OdpowiedzUsuńTeż myślałam żeby go kupić z myślą o włosach nie o ciele:)
OdpowiedzUsuńIch wydajność niestety nie jest najlepsza, ale mimo wszystko uwielbiam je ;)
OdpowiedzUsuńo tak zapach jest świetny tego olejku ;)))
OdpowiedzUsuńJa go lubię do włosów. A ten zakraplacz od razu wyrzuciłam :)
OdpowiedzUsuńMnie do baniek tego olejku szkoda. :) Używam praktycznie tylko na włosy i sprawdza się super, kilka razy też posmarowałam uda po prysznicu (jak taki antycellulitowy ma być...) i poza tym, że rzeczywiście długo się wchłaniał, nic mu nie mogę zarzucić, nawilżał, zmiękczał, a czy ujędrniał to nie wiem, bo za krótko używałam. Jednak mi było szkoda. ;)
OdpowiedzUsuńA do baniek polecam taką dużą antycellulitową oliwkę Ziai w białej butli z pompką, jest ogromna, tłuściutka, więc daje ładny poślizg, wchłania się przyzwoicie (przy bańkach to nawet aż za szybko), wygodna (pompka ♥) i chyba była dość tania. I chyba nawet działa, odkąd używam jej codziennie zamiast jakiegoś ujędrniającego balsamu, który miałam przedtem, mam jakby ładniejsze nogi. ;)
kupiłam właśnie tę oliwkę, zobaczymy jak u mnie się sprawdzi :)
Usuńmam ten z awokado na razi ejakos srednio mi on pasuje....
OdpowiedzUsuńa ja jak zakręciłam zbyt mocno to mi ta plastikowa zakrętka pękła na środku i muszę uważać żeby się nie wylał:D używam innej wersji na ciało i u mnie się sprawdza. co do jakości się zgodzę strasznie szybko ubywa a stosuję go tylko na ciało
OdpowiedzUsuńno własnie mi też tak na środku, tam, gdzie jest ten pypeć, który zatyka otwór :D
Usuńto ja nawet nie wiedziałam, że on tak właściwie jest do ciała! :D bo wszędzie widzę, że używany jest do włosów;))
OdpowiedzUsuńja jeszcze żadnego olejku z Alterry nie mialam, a do masażu jest fajna oliwka z Ziai :)
OdpowiedzUsuńMa olejek Alterra migdały i papaja i używam właśnie na włosy i u mnie się świetnie sprawuje, chociaż używam dopiero od 2 tygodni
OdpowiedzUsuńMam olejek w wersji z granatem i avocado i również bardzo lubię stosować go na włosy:)
OdpowiedzUsuńHej
OdpowiedzUsuńZNOWU zostałaś otagowana. Tym razem jest to pytanie, na które nie odpowiadałaś, więc się nie wywiniesz;)
http://zapytajklaudie.blogspot.com/2012/02/tag-musze-to-miec.html
Pozdrawiam;)
:*
UsuńJa mam z granatem i awokado i używam tylko na włosy i jestem bardzo zadowolona :))
OdpowiedzUsuńja w ogóle jestem antyolejkowa - na ciele po prostu nie znoszę!
OdpowiedzUsuńJa też go bardzo lubię :) I na ciało też się sprawdza ;)
OdpowiedzUsuńWszystkie blogerki chyba wykupiły w Poznaniu te olejki bo nie widziałam póki co ani jednego!
OdpowiedzUsuńTo jest całkiem śmieszne, bo w Krakowie też nigdzie ostatnio tych olejków nie widzę... Jakieś limonkowo-oliwkowe niedobitki tylko zalegały ostatnio jak byłam. ;D
OdpowiedzUsuńbyłam dzisiaj w jednym z wrocławski rossów i stały tylko dwa smutne opakowania, mają branie :D
UsuńNa pewno go kupię do włosów i spróbuję też użyć na ciele. Mam suchą skórę więc jak ją dobije to znaczy że nie będziesz sama ;-)
OdpowiedzUsuńchętnie wypróbuję te olejki, wszędzie o ich trąbią :D
OdpowiedzUsuńostatnio w Rossmannach są tylko puste półki z miejscem na olejki Alterry:) już dwa razy się na niego zasadzałam! świetny blog:)
OdpowiedzUsuń