Cześć Dziewuszki :)
Dziś był kolejny dzień, kiedy nie mogłam się oprzeć i macałam co chwilę włosy :D
Kurczę, jest taka różnica, tak je teraz lubię, że och!
Teraz siedzę już z kokoskiem na głowie, a dla Was mam recenzję innego składnika mojej lutowej włosowej pielęgnacji, z którego jestem przeogromnie zadowolona i który działa naprawdę fantastycznie!
Pochwalę się Wam jeszcze, że napisało mi się wczoraj komentarz"konkursowy" na fanpejdźu Donegal i dzisiaj się okazało, że WSZYSTKIE wygrałyśmy i dostaniemy małe niespodzianki :)
Do tego dostałam pierwszą 5 w tym semestrze hie hieh ;p
A, i wicie co? W ramach przywoływania wiosny zasiałam sobie rzeżuchę :D
Rośnie w oczach i jutro będę ją już jeść <om nom nom>
Lubicie takie kiełki?
Ja uwielbiam!
Ale ale, do rzecz, czy też ad rem, ćwiczmy łacinę.
JOANNA RZEPA KURACJA WZMACNIAJĄCA
Producent:
Kuracja wzmacniająca Rzepa przeznaczona jest dla włosów przetłuszczających się, ze skłonnością do łupieżu i wypadania. Zawiera bogaty zestaw aktywnych czynników - takich jak ekstrakt z czarnej rzepy oraz inne specjalnie wyselekcjonowane ekstrakty naturalne i składniki energizujące, aby wzmacniać włosy i skutecznie zmniejszać przetłuszczanie się skóry głowy. To specjalistyczny produkt do wcierania w skórę głowy, który pozwala osiągnąć dobre rezultaty przy regularnym stosowaniu. Specjalna formuła neutralizuje charakterystyczny zapach czarnej rzepy i zwiększa komfort stosowania.
(źródło: sklepjoanna.pl)
OPAKOWANIE: super hiper fantastyczne! a to za sprawą wielce sprytnego dozownika, dzięki któremu możemy bezproblemowo nanieść płyn bezpośrednio na skórę głowy. Bo, tak poza tym, jest to zwykła plastikowa przezroczysta buteleczka. Cały bajer jest w tym fifloku. Naprawdę brawa, bo aplikacja jest dzięki temu dziecinnie prosta i nie ma obaw, że coś nam się przeleje, wyleje albo, że płyn wyląduje głównie na włosach zamiast na skórze. Wcierkę już zużyłam, ale tę buteleczkę sobie zostawiłam, przelałam do niej wodę brzozową :)
KOLOR: ja nazywam go zieloną herbatą :) jest taki, jak na zdjęciu- no może nieco jaśniejszy.
ZAPACH: charakterystyczny dla całej rzepowej serii Joanny. Nieco może intensywniejszy niż np. szamponu czy odżywki, ale absolutnie nie uważam, żeby był to zapach brzydki. Mi się podoba.
KONSYSTENCJA: płyn.
EFEKTY: pamiętacie nie tak dawny jeszcze lutowy post o włosach? Całkiem nieźle wyglądały, prawda? :)
Jednym z czynników, który się przyczynił do tego stanu jest właśnie ta wcierka.
Stosowałam ją, jak radził producent, zawsze po myciu głowy. Szybko aplikowałam i chwilę wcierałam. Jeśli chodzi o ten efekt mrowienia, to u mnie jest on raczej odczuwalny jako takie małe chłodzenie. I nie, nie wynika to z tego, że to mokre czy coś, po prostu czuć takie coś śmiesznego na skórze głowy, ale jest to efekt bardzo delikatny, czasem nawet przyjemny :)
Płyn w żadnym przypadku nie przetłuszcza czy obciąża włosów- w tej kwestii sprawdza się główne założenie kosmetyku, czyli zastopowanie procesu przetłuszczania się włosów. Jest to widoczne, choć nie na tyle spektakularne, żebym mogła nie myć włosów codziennie :)
Ładnie nabłyszcza włosy, a samo wcieranie, które wykonujemy sprawia, że włosy nieco odbijają się u nasady (u mnie, następnego dnia rana nie ma niestety już po tym śladu :( )
Najbardziej widoczny jest chyba przyrost włosów, jaki uzyskałam z pomocą Dżoany- jakieś 3-4 cm. Specjalnie na ten czas odstawiłam CP, żeby obczaić, jak podziała płyn.
No i jestem bardzo zadowolona :)
W dodatku włosy o wiele wiele wiele mniej wypadają. Naprawdę mniam.
WYDAJNOŚĆ: przy używaniu ok. 5- 6 razy w tygodniu wystarczyła mi na niecały miesiąc. No tu się niestety nie zastosowałam do zaleceń producenta i nie zrobiłam przerwy po dwóch tygodniach. Ale co tam, nie żałuję. Zresztą, ta kuracja kosztuje tylko nieco ponad 7 zł, więc nawet jeśli miałabym kupować dwa opakowania miesięcznie, to za takie efekty i tak by się opłacało :D
Poj: 100 ml
Cena: 7-8 zł
Dziewczyny! Lecicie do Superpharmu i bierzecie tę buteleczkę! :D
Za taką cenę, takie super efekty i super opakowanie naprawdę warto!
OGÓLNA OCENA: 5/5
Dziś był kolejny dzień, kiedy nie mogłam się oprzeć i macałam co chwilę włosy :D
Kurczę, jest taka różnica, tak je teraz lubię, że och!
Teraz siedzę już z kokoskiem na głowie, a dla Was mam recenzję innego składnika mojej lutowej włosowej pielęgnacji, z którego jestem przeogromnie zadowolona i który działa naprawdę fantastycznie!
Pochwalę się Wam jeszcze, że napisało mi się wczoraj komentarz"konkursowy" na fanpejdźu Donegal i dzisiaj się okazało, że WSZYSTKIE wygrałyśmy i dostaniemy małe niespodzianki :)
Do tego dostałam pierwszą 5 w tym semestrze hie hieh ;p
A, i wicie co? W ramach przywoływania wiosny zasiałam sobie rzeżuchę :D
Rośnie w oczach i jutro będę ją już jeść <om nom nom>
Lubicie takie kiełki?
Ja uwielbiam!
Ale ale, do rzecz, czy też ad rem, ćwiczmy łacinę.
JOANNA RZEPA KURACJA WZMACNIAJĄCA
Producent:
Kuracja wzmacniająca Rzepa przeznaczona jest dla włosów przetłuszczających się, ze skłonnością do łupieżu i wypadania. Zawiera bogaty zestaw aktywnych czynników - takich jak ekstrakt z czarnej rzepy oraz inne specjalnie wyselekcjonowane ekstrakty naturalne i składniki energizujące, aby wzmacniać włosy i skutecznie zmniejszać przetłuszczanie się skóry głowy. To specjalistyczny produkt do wcierania w skórę głowy, który pozwala osiągnąć dobre rezultaty przy regularnym stosowaniu. Specjalna formuła neutralizuje charakterystyczny zapach czarnej rzepy i zwiększa komfort stosowania.
(źródło: sklepjoanna.pl)
OPAKOWANIE: super hiper fantastyczne! a to za sprawą wielce sprytnego dozownika, dzięki któremu możemy bezproblemowo nanieść płyn bezpośrednio na skórę głowy. Bo, tak poza tym, jest to zwykła plastikowa przezroczysta buteleczka. Cały bajer jest w tym fifloku. Naprawdę brawa, bo aplikacja jest dzięki temu dziecinnie prosta i nie ma obaw, że coś nam się przeleje, wyleje albo, że płyn wyląduje głównie na włosach zamiast na skórze. Wcierkę już zużyłam, ale tę buteleczkę sobie zostawiłam, przelałam do niej wodę brzozową :)
KOLOR: ja nazywam go zieloną herbatą :) jest taki, jak na zdjęciu- no może nieco jaśniejszy.
ZAPACH: charakterystyczny dla całej rzepowej serii Joanny. Nieco może intensywniejszy niż np. szamponu czy odżywki, ale absolutnie nie uważam, żeby był to zapach brzydki. Mi się podoba.
KONSYSTENCJA: płyn.
EFEKTY: pamiętacie nie tak dawny jeszcze lutowy post o włosach? Całkiem nieźle wyglądały, prawda? :)
Jednym z czynników, który się przyczynił do tego stanu jest właśnie ta wcierka.
Stosowałam ją, jak radził producent, zawsze po myciu głowy. Szybko aplikowałam i chwilę wcierałam. Jeśli chodzi o ten efekt mrowienia, to u mnie jest on raczej odczuwalny jako takie małe chłodzenie. I nie, nie wynika to z tego, że to mokre czy coś, po prostu czuć takie coś śmiesznego na skórze głowy, ale jest to efekt bardzo delikatny, czasem nawet przyjemny :)
Płyn w żadnym przypadku nie przetłuszcza czy obciąża włosów- w tej kwestii sprawdza się główne założenie kosmetyku, czyli zastopowanie procesu przetłuszczania się włosów. Jest to widoczne, choć nie na tyle spektakularne, żebym mogła nie myć włosów codziennie :)
Ładnie nabłyszcza włosy, a samo wcieranie, które wykonujemy sprawia, że włosy nieco odbijają się u nasady (u mnie, następnego dnia rana nie ma niestety już po tym śladu :( )
Najbardziej widoczny jest chyba przyrost włosów, jaki uzyskałam z pomocą Dżoany- jakieś 3-4 cm. Specjalnie na ten czas odstawiłam CP, żeby obczaić, jak podziała płyn.
No i jestem bardzo zadowolona :)
W dodatku włosy o wiele wiele wiele mniej wypadają. Naprawdę mniam.
WYDAJNOŚĆ: przy używaniu ok. 5- 6 razy w tygodniu wystarczyła mi na niecały miesiąc. No tu się niestety nie zastosowałam do zaleceń producenta i nie zrobiłam przerwy po dwóch tygodniach. Ale co tam, nie żałuję. Zresztą, ta kuracja kosztuje tylko nieco ponad 7 zł, więc nawet jeśli miałabym kupować dwa opakowania miesięcznie, to za takie efekty i tak by się opłacało :D
Poj: 100 ml
Cena: 7-8 zł
Dziewczyny! Lecicie do Superpharmu i bierzecie tę buteleczkę! :D
Za taką cenę, takie super efekty i super opakowanie naprawdę warto!
OGÓLNA OCENA: 5/5
W końcu opakowanie, którym można się precyzyjnie posługiwać! :)
OdpowiedzUsuńsłyszałam, że przetłuszcza włosy, prawda to? ;)
OdpowiedzUsuń"Płyn w żadnym przypadku nie przetłuszcza czy obciąża włosów" ;)
Usuńjestem ślepa albo przeskoczyłam jakiś fragment wzrokiem -.- sorry ;)
Usuńjuż lecę i kupuję! :)
OdpowiedzUsuń...a jeśli ktoś ma z natury suche włosy i zależy mu na zmniejszeniu wypadania to co? Może stosować tę wcierkę niby przeznaczoną do włosów przetłuszczających się? :)
OdpowiedzUsuńjeśli nie żal Ci tych 7 zł, to myślę, że zawsze warto spróbować. Nazwa głosi iż jest to głównie kuracja wzmacniająca, więc ma poprawić stan włosów :)
UsuńOk, poczułam się zachęcona, dzięki ;D
Usuńtylko żeby nie było na mnie ;p
UsuńBędzie na producenta ;D
UsuńMuszę koniecznie spróbowć, tym bardziej, że cena jest taka niska:))
OdpowiedzUsuńmnie niestety nie zachwycil, platal mi wlosy strasznie ;/
OdpowiedzUsuńhmm to w sumie chyba trochę dziwne, skoro się nakłada ją tylko na skórę głowy...
Usuńja wmasowywałam, a potem jeszcze rozczesywałam włosy i nic takiego się nie działo :)
Ja na razie wykańczam balsam ziołowy Herbapolu, ale później rozejrzę się za tym cudem :)
OdpowiedzUsuńMuszę się skusić, po wykończeniu radicalu i wcierki Jantar :D
OdpowiedzUsuńPo twojej recenzji jutro lecę do Superpharm. Że ja tego nie zobaczyłam wcześniej!
OdpowiedzUsuńpatrz na te najniższe półki! :D
UsuńMam dziwne wrażenie, ze widziałam gdzieś tę wcierkę w jednym z Rossów, ale pewności nie mam...
Usuńo! to by było fajnie!
Usuńja niestety z Joanny zbyt wielu kosmetyków w rossie nie widziałam :/
głównie "klasyczne" szampony, z rzepy raczej kiepsko :(
Się obczai się doniesie, w każdym Rossie różne ceny i różnie oferty niestety.
UsuńJezu lece po to bo już 3 razy czytam taką pozytywną opinię o tym ! Kocham Twoje recenzje ;P :*
OdpowiedzUsuńmuuszę kupić :))
OdpowiedzUsuńjuz lece:D a tak powaznie to musze w koncu ja kupic bo juz wiele dobrego o nie slyszalam:)
OdpowiedzUsuńmiałam dzoanowy szampon z rzepą i muszę przyznać, że po użyciu 400 ml butli zauważyłam poprawę moich selerków :)
OdpowiedzUsuńtego mi było trzeba! ja uzywam szamponu z tej serii i jak narazie jest ok.
OdpowiedzUsuń