Tydzień bez tuszu do rzęs. Co Ty na to?

  • 34
Jakiś czas temu, odpowiadając na tag na temat tego, bez czego nie jestem w stanie wyjść z domu, na pierwszym miejscu umieściłam tuszowanie rzęs.
 Jak wiecie bardzo lubię je podkreślać.
Niestety, mimo trwającego już ponad miesiąc odpoczynku dla rzęs od zalotki, na początku ubiegłego tygodnia znowu zaczęło mi się sypać prawe oko. Tak, znowu tylko prawe. Niezbyt mi się to spodobało, nie wiem, z czego to wynika, że dzieje się tak tylko z tym jednym.

To był czwartek tydzień temu. Ponieważ na uczelni miałam bardzo mało zajęć, a nie planowałam poza tym wojaży po mieście, zamiast tuszu użyłam tylko odżywki. W piątek z podobnych powodów zrobiłam to samo. Weekend upłynął oczywiście, jak zawsze, w ogóle bez makijażu.

I oto nadszedł niedzielny wieczór. Przyszedł mi do głowy pomysł. Może by tak podjąć wyzwanie i dobrnąć do tych 7 dni bez tuszu?... 
Ponieważ doszedł do tego fakt, że nie jestem zadowolona z obecnego mazidła, które strasznie się osypuje, w sumie długo się nie zastanawiałam.

I tak, ja, rzęso- i tuszomaniaczka cały tydzień przechodziłam bez tuszu na rzęsach. Byłam na uczelni codziennie, na zakupach, załatwiałam sprawy w banku i żyję :)
I wiecie co, wcale to nie było jakieś trudne ;p
Na pewno było to spowodowane tym, że nie straszę już tak cerą i mimo braku podkreślonych oczu, jakoś lepiej się sama ze sobą czuję :)
Poza tym, oczywiście, aż tak całkiem z makijażu oka nie zrezygnowałam.

W ciągu tych dni dwa razy pozwoliłam sobie zmalować kreskę na powiece, poza tym zazwyczaj maziałam brązową kredką linię wodną górnej powieki, żeby nieco podkreślić jednak linię rzęs.

Rzęsy wyłaziły mi zazwyczaj podczas demakijażu. Mimo, że wykonuję go bardzo delikatnie, na waciku zostawały zazwyczaj razem z tuszem pojedyncze włoski.
A brak demakijażu powoduje brak wyciągniętych rzęs :)

Poza tym odstawiłam odżywkę do rzęs z L'Biotici. Przestała dawać efekty. Zmieszałam ją wprawdzie z hydrolizatem keratyny z zsk i super mi wyciągnęła dolne rzęsy, ale postanowiłam coś zmienić w tej kwestii.
Kupiłam tę odżywkę z Eveline. Póki co jestem bardzo zadowolona. Na pewno za jakiś czas ją zrecenzuję.



Kończąc ten krótki wywód muszę przyznać, że ta przerwa od makijażu dużo dała moim rzęsom. O wiele ładniej i zdrowiej wyglądają, no i zahamowałam wypadanie. 24 h na dobę mam na rzęsach odżywkę.
Nie wiem jeszcze, co zrobię w poniedziałek :)

Robicie czasem taką dłuższą przerwę dla rzęs? Czy nie wyobrażacie sobie takiego okresu bez tuszu? :)

34 komentarze:

  1. Gdybym miała takie rzęsy jak Ty to bym się nie wstydziła wychodzić bez tuszu, ale moim prawie w ogóle nie widać :(

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja bym nie wytrzymała bez tuszu... :)

    OdpowiedzUsuń
  3. ja bym wytrzymała, chociaż by mi czegoś brakowało, a Ty masz takie rzęsiskaa, że nawet bez tuszu prezentują się super!

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja ostatnio malowałam się u mojego TŻ, nałożyłam elegancko podkład, puder, róż... Grzebię w kosmetyczce a tu co? Brak tuszu... W pierwszej chwili wpadłam w lekką panikę, bo już wolałabym nie robić "tapety" niż nie wytuszować rzęs, więc wpadłam na pomysł, że skoczę do pobliskiego Rossmanna bo jakiś tusz i pomaluję się nim na uczelni. Przyjrzałam się jednak sobie w lustrze i uznałam, że w sumie nie ma aż takiej tragedii. Jedyne co mi przeszkadza w moich rzęsach to fakt, że są dość jasne (bo ja generalnie jasna dość jestem :P), dlatego lubię je podkreślać, żeby w ogóle było coś widać :).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. no ja właśnie też stwierdziłam, że bez tego tuszu, to wcale tak źle nie wyglądam.
      ja niemal codziennie maluję się u M., pod nosem mam dwa rossmanny, więc pewnie też by mi taki pomysł wpadł do głowy w razie czego ;)

      Usuń
  5. ja kiedy czasami nie muszę się malować, to i czasami trwa kilka dni widzę dużą zmianę w kondycji rzęs. Bardzo mi też je zniszczyła henna. Muszę zainwestować w jakąś odżywkę, bo za niedługo zamiast wachlarzy będę miała niezidentyfikowane strzępki.

    OdpowiedzUsuń
  6. masz piękne rzęsy naturalnie, więc i tak możesz nie używać tuszu, gorzej z dziewczynami, u których rzęs praktycznie nie widać, ja mam tak z prawym okiem:D

    OdpowiedzUsuń
  7. Podziwiam Cię, że wytrzymałaś:) Ja mam dosyć jasną oprawę oczu i tusz to u mnie jednak podstawa.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ojej, to rzeczywiście jest ciężej :)
      ja na szczęscie mam ciemną, a to naprawdę dużo ułatwia

      Usuń
  8. Żeby nie skłamać, używam zalotki już od 10 lat, dzień w dzień (chyba, że nigdzie nie wychodzę)i nic im się nie dzieje. Nawet zastanawiałam się ostatnio nad zakupem elektrycznej.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. mój staż z zalotką nie jest tak długi, ale też używam praktycznie codziennie i nic się nie dzieje, ale jakoś tak dla czystego sumienia robię sobie przerwy :)

      Usuń
  9. nie wiem czy bym dała radę :)

    OdpowiedzUsuń
  10. przez 20 lat nie używałam tuszu, obecnie mam prawie 22 lata i decyduje się na 7 dniowe odstawienie tuszu

    OdpowiedzUsuń
  11. Ja mam bardzo ciemne rzęsy i dośc długie, więc nie widze potrzeby stosowania tuszu, a z resztą moje rzęsy sa po prostu- proste, a maskary dają tylko chwilowy efekt (u mnie) podkręcenia, natomiast zalotki nie używałam i nie będe :)
    Sylwia
    Ps: Miałabyś może czas na zrobienie postu nt. jak pielęgnujesz usta?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. nie ma tego za dużo i nie jest to nic specjalnego, ale nie ma sprawy :)

      Usuń
    2. to bardzo dziękuje :)
      Sylwia

      Usuń
  12. ja robię jak siedzę w domu - jakoś nie mogę się przełamać i chodzić bez tuszu... no chyba, ze jeszcze w wakacje czasem się zdarza :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Nooo,Moja Droga,gdybym miała takie rzęsy jak Ty to zawsze chodziłabym bez tuszu :)

    OdpowiedzUsuń
  14. hmm, ja dla odmiany rzadko maluję rzęsy. zazwyczaj mi się nie chce :P Jestem leniem ;)
    może spróbuj demakijażu oliwką?

    OdpowiedzUsuń
  15. ja ostatnio wyszłam z domu bez tuszu zupełnie przez przypadek - byłam rano tak nieprzytomna, że pomalowałam oczy cieniami i... poszłam się ubierać ;)

    OdpowiedzUsuń
  16. Ja maluję się praktycznie codziennie, choć są dni że staram się nie malować, by rzęsy i cera odpoczęła od tuszu i podkładu:)

    OdpowiedzUsuń
  17. Wierzyć się nie chce, że na tym zdjęciu pokazujesz rzęsy saute! Gdybym miała takie, to też bym nie malowała ;))

    Btw nie maluję rzęs już od pół roku, ale to tylko dlatego, że mam założone jedwabne ;) Wkrótce je zdejmuję. W prześwitach widzę, że moje własne są jakby dłuższe. Czyżby odżyły bez tuszu i demakijażu? Coś w tym jest.

    OdpowiedzUsuń
  18. Chciałabym takie rzęsy jak Ty ;) Ze swoimi wciąż walczę bo... zwykle sypie mi się prawe oko. Nie mam pojęcia dlaczego. W dodatku należę do osób, którym zalotka robiła kuku. Jak tylko ją odstawiłam zobaczyłam dużą poprawę w kondycji rzęs i nie tęsknię za nią ani trochę. Rzęsy staram się wzmacniać olejem rycynowym, bo choć oprawę oka mam czarną, to końcóweczki rzęs mam jasne.

    Lucrezia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. używałam olejku bardzo długo i na pewno dobrze im zrobił. odrobinę podrosły, lekko przyciemniały i na pewno się wzmocniły. ale po jakimś czasie zaczęło mi się sypać no i padło na odzywkę L'Biotica, ale i ona nic nie daje ostatnio i przerzuciłam się na wspomnianą eveline. zobaczymy, co to da :)

      Usuń
  19. Nie skomentuję twoich rzęs, które wyglądają gołeee jak pomalowane tuszem. Jeśli chodzi o mnie nie wytrzymałabym tygodnia bez tusz u otoczeniu innych ludzi (nie wliczając rodziny). Raczej nie dałabym rady. A propos odżywki to jest to taka biało zielona? Bo ja ją miałam:)

    OdpowiedzUsuń
  20. Ja od urodzenia mam jakieś krótkie i rzadkie rzęsy... Takie jak ty masz to moje marzenie (nie chodzi mi o takie po pomalowaniu :/)! Od jakiegoś miesiąca stosuję olejek rycynowy, bo podobno dobry... Jednak u mnie chyba nie zdał egzaminu... Jak w domu siedzę to nie nakładam maskary, ale jak do szkoły to jednak wolę coś tam na oku mieć. Chociaż na moich rzęsach to i tak nie wiele widać. Zastanawiałam się nad tą L'bioticą, ale trudno powiedzieć. Proszę, możesz polecić mi jakąś fajną, (dość) tanią odżywkę do rzęs? Będę wdzięczna ;*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. nie używałam zbyt wielu. na początku właśnie olejek rycynowy, spoko, ale rzęsy po roku i tak zaczęły mi mocno wypadać z prawego oka. Była odzywką z L,Biotici, genialne efekty, zwłaszcza wzrostowe u mnie, ale po trzech miesiącach powtórka w prawym oku.
      teraz zaczęłam biało- zieloną z eveline. zobaczymy jak będzie. póki co jestem zadowolona.
      Nie wiem, co Ci polecić, bo i opinie o tych produktach są różne. Po prostu chyba trzeba próbować :)

      Usuń
  21. Wow! Masz się czym pochwalić ;) Rzęsy nieziemskie!

    OdpowiedzUsuń
  22. Ty masz takie rzęsiska, że możesz nimi zamiatać hehe

    OdpowiedzUsuń

Komentarze reklamowe, obraźliwe, nie zawierające konstruktywnej krytyki
będą usuwane.

Dzięki za komentarz!

Obserwują