Jeśli w piękny, słoneczny, gorący dzień, siedzisz w czytelni i rozkminiasz egipską rzeźbę prywatną, to wiedz, że zbliża się sesja.
Tyle prywaty. Nie mam siły jęczeć i stękać :D
Nie było mnie prawie tydzień, dzisiaj niestety znowu lakier (o zgrozo!), ale będzie krem i będzie tusz.
Aha, jestem hardcorem i smaruję na noc twarz Cepanem, kto używał, ten zrozumie, dlaczego o tym piszę :D
Zobaczymy, czy mi zaleczy trochę blizny...
No ale ale, do lakieru.
Mam sobie takiego 5ml maluszka. Miał być matowy pomarańczowy, ale wyszła bardzo błyszcząca soczysta czerwień :D
Kwestie techniczne: pędzelek jest bardzo miękki i dobrze się nim maluje. Sam lakier rzadki, wodnisty, lubię to! Szybko zasycha, ładny kolor, piękny połysk, ale jest jeden szkopuł! Krycie! Tragedia! Przy trzech warstwach wciąż widać, gdzie zaczyna się ta biała część :(
Czas na efekty (ostrzegam, bardzo dużo zdjęć)
Na koniec lakier w bardzo sztucznym świetle w bardzo ciemnej windzie :D
Tutaj chyba najlepiej widać, te prześwity :/
Ten odcień to numer 38, jakby kogoś interesowało.
Trochę zawiodła mnie też trwałość, ale cóż... Kocham czerwienie!
A Wy? :)
Tyle prywaty. Nie mam siły jęczeć i stękać :D
Nie było mnie prawie tydzień, dzisiaj niestety znowu lakier (o zgrozo!), ale będzie krem i będzie tusz.
Aha, jestem hardcorem i smaruję na noc twarz Cepanem, kto używał, ten zrozumie, dlaczego o tym piszę :D
Zobaczymy, czy mi zaleczy trochę blizny...
No ale ale, do lakieru.
Mam sobie takiego 5ml maluszka. Miał być matowy pomarańczowy, ale wyszła bardzo błyszcząca soczysta czerwień :D
Kwestie techniczne: pędzelek jest bardzo miękki i dobrze się nim maluje. Sam lakier rzadki, wodnisty, lubię to! Szybko zasycha, ładny kolor, piękny połysk, ale jest jeden szkopuł! Krycie! Tragedia! Przy trzech warstwach wciąż widać, gdzie zaczyna się ta biała część :(
Czas na efekty (ostrzegam, bardzo dużo zdjęć)
Na koniec lakier w bardzo sztucznym świetle w bardzo ciemnej windzie :D
Tutaj chyba najlepiej widać, te prześwity :/
Ten odcień to numer 38, jakby kogoś interesowało.
Trochę zawiodła mnie też trwałość, ale cóż... Kocham czerwienie!
A Wy? :)
Stara, 3 warstwy to pikuś, Miss Sporty, którego mam na paznokciach położyłam w ilości warstw pięć (co prawda jest do frencha, ale kto normalny robi miętowy french?). Ładny kolor :)
OdpowiedzUsuńGdzie go dorwałaś?
Kochana, ja jestem przyzwyczajona jednak don tych dwóch i trochę mi smutno po prostu :D
Usuńno ale pięc to rzeczywiście masakra :/
było jakieś rozdawnictwo, dość kontrowersyjne, ale regulamin przeczytałam, jakoś mi zwisło, no i przyjechał do mnie :)
Ładny kolor, najgorzej właśnie jak tyle warstw trzeba kłaść :D Potem to schnie i schnie... :)
OdpowiedzUsuńOMG Cepanem ?! Całą twarz ? Ja biodra smarowałam bo rozstępy mi się porobiły i nie mogłam wytzymać ;D Rypie cebulą jak nie wiem !!!
OdpowiedzUsuńcabulaczek na twarz, wow :D podziwiam! daj znać czy będą efekty ;>
OdpowiedzUsuńa lakier mimo wszystko ładny :)
nie na moje nerwy.
OdpowiedzUsuń2 warstwy i juz odpadam:D
Ale masz szponki ;) Trzy warstwy i nadal prześwity przy czerwieni to faktycznie kiepsko
OdpowiedzUsuńEch....nie na moje nerwy bawienie się z tyloma warstwami. I czerwień strasznie uwydatnia niedociągnięcia, zrezygnuję ;)
OdpowiedzUsuńUwielbiam czerwienie. Nie wiem, gdzie można dorwać Marizę, bo widuję ją tylko na blogach, ale takiego odcienia jeszcze nie mam. Maybellinne Mini Colorama i Miss Sporty też potrzebują kilku warstw w celu uzyskania krycia, co uważam za porażkę... Nie mam tyle czasu, by czekać aż zaschną..
OdpowiedzUsuńoo jaki dziwny kolor taki inny czerwony
OdpowiedzUsuńśliczne masz pazurki :)
OdpowiedzUsuńbardzo ładny kolor:) lubię czerwone lakiery:)
OdpowiedzUsuńjak dla mnie kolor jest zbyt pomidorowy, źle się czuję w takich czerwieniach
OdpowiedzUsuńładnie błyszczy :)
OdpowiedzUsuńja mam z marizy też taki maniuni fiolet, ale jeszcze go nie używałam :D
wow co za czerwień ;)
OdpowiedzUsuń