Udało mi się wrócić z dalekiej podróży.
Wyjechaliśmy bowiem aż 500 km na wschód, czyli właściwie jakby pojechać z Wrocławia nad morze.
Nie byłoby w tym może nic nadzwyczajnego, gdyby nie formuła owej podróży, czyli objazd zabytkoznawczy.
Krótko mówiąc grubo ponad połowę czasu chyba spędziliśmy w autokarze, wysiadając co jakiś czas, słuchając referatów i zwiedzając, głównie kościoły. Potem znowu autokar, znowu jazda, kolejna miejscowość itd. W zasadzie na dłużej zatrzymywaliśmy się tylko na noclegi.
Męczące to to było, raz, a w zasadzie dwa trafiliśmy na gorsze nieco miejsce spania, ale ogólnie wyjazd bardzo udany.
Jakby to tak podsumować, to muszę powiedzieć, że we Wrocławiu to tak trochę na jedno kopyto mamy te kościoły ;p
Jakie piękne rzeczy się mieszczą w małych miejscowościach w Małopolsce, na Kielecczyźnie! Kiedyś to były prężnie działające miasta, ale chwała ich przeminęła i wydają się być raczej bardzo prowincjonalne, ale to, co w XVII czy XVIII wieku było w nich najlepsze, czyli kościoły, pałace, zostało takie do tej pory.
Naprawdę polecam przejechać się do Jędrzejowa, Koniecpola, Pińczowa...
Ze złych rzeczy to cóż- radio rmf fm jest najgorsze na świecie!
Non stop te same kawałki, żadnej rzeczowej audycji, tylko ciągłe pieprzenie o tym, że jest do wygrania 350 tysięcy złotych i nie trzeba hasła.
I ciągłe reklamy środków odchudzających, asecurelli i jakiejś Kasi, która zjadła "zupKĘ, ziemniaczKI i buraczKI"... grrrrrrrr!
No ale miło było bardzo, intensywnie, nasz pan profesor jest po prostu Mistrzem wszystkiego, a Sandomierz nie jest taki ładny jak w tv :D
Ech, nie wiem jeszcze co powiedzieć.
W komentarzach padł temat kosmetycznych pamiątek... Niestety z racji tego, jak taki objazd wygląda i że na nic nie ma czasu, nie udało mi się nic w zasadzie zdobyć :/
Jedynie przedostatniego dnia, kiedy po raz drugi nastąpił cud i mieliśmy czas wolny, żeby zjeść coś innego niż buły z biedronki tudzież pieczywo chrupkie, oczom mym ukazała się Natura, do której we Wrocławiu nigdy nie jest mi po drodze. Nie omieszkałyśmy więc wstąpić z dziewczynami no i sprawiłam sobie przecudnej urody lakier Catrice. Fiolecik, metaliczny, 800 HEAVY METALLILAC ♥
Uff, muszę się rozpakować. W ogóle, przez trzy dni objazdu myślałam, że zapomniałam skarpetek :o
W poniedziałek rano wzięłam dwie pary od Chłopaka, na wszelki wypadek, a w środę odnalazłam własne, gdzieś na spodzie przepastnej torby. Mimo zimnoty (no właśnie, pogoda nam niestety nie dopisała) nie dane mi było założyć ani jednej pary, więc stratna w żaden sposób nie byłam ;)
Potem ogarnę paznokcie, bo mam tak zdarte, że szkoda gadać :D
Tymczasem zostawiam Was z kilkoma fotami z wyjazdu :)
Pińczów- kościół św. Jana (fot. Karolina Dzimira) |
Organy w kościele świętej Trójcy w Koniecpolu (fot. Karolina Dzimira) |
Freski w klasztorze w Jędrzejowie (fot. Karolina Dzimira) |
Pińczów- kościół św. Jana fot. Karolina Dzimira) |
Katedra w Sandomierzu (fot. ja) |
Katedra w Sandomierzu (fot. ja) |
Uważaj, bo oberwiesz parasolką przez głowę od jakiejś czytelniczki z Sandomierza za taki komentarz dot. jego urody ;)) Mimo wszystko cieszę się, że wyjazd udany i że wróciłaś :)
OdpowiedzUsuńoj, katedra jest przecudna!
UsuńSzczerze powiem to samo , Sandomierz jest ogólnie brzydki , tylko ten rynek jako tak wygląda . Ale nie tak jak w tv niestety :)
Usuńciekawa jestem jak lakier prezentować się będzie na pazurkach. ;)
OdpowiedzUsuńWłaśnie! :)
Usuńmoim zdaniem wygląda cudnie!
UsuńTato mówi, że super kolor, Mama oczywiście, że wstrętny ;p
Witaj!! :*
OdpowiedzUsuńU mojej p. profesor L. od historii sztuki z czasów studiów miałabyś za to zainteresowanie zabytkami oooogromnego plusa. Zresztą, bardzo fajna babeczka z niej była, miło ją wspominam.
Czekam na prezentacje lakieru ;) Świetne zdjęcia, widze że jednak było co zwiedzać i oglądać :)
OdpowiedzUsuńpiękne kościółki,
OdpowiedzUsuńlakier ciekawy :)
A wiesz, że wygrałaś podkład? :D Łowco nagród :P
OdpowiedzUsuńMam ten lakier i uwielbiam go! Daje efekt pierwsza klasa :)
wiem wiem :D
Usuńno ale trudno nie wygrać skoro się było jedyną uczestniczką ;p
no mi efekt też się bardzo podoba :)
Już Ci piszę o drogeriach :) Właściwie to mam takie 3 ulubione:
Usuń1. Jasmin w Feniksie- tam chodzę ze względu na szafę MIYO, z pewnością byłaś tam nie raz ;)
2. Natura (która nie ma nic wspólnego z tą Naturą :D) przy Drukarskiej 36. Wygląda jakby czas tam się zatrzymał w latach 80, jest ciemno, niskie półki- wystrój podobny jak w Społemie :D Za to jest tam wiele kosmetyków, których nie ma nigdzie indziej, np. kolorówka Celia, Delia, Joko, Eveline, Bell. Jest tam dużo trudno dostępnych kosmetyków z popularnych firm. Te ogólnodostępne są nieco droższe niż w rossmannie, więc chodzę tam na poszukiwania czegoś nowego :)
4. Hala Perła przy Widnej 4. Tutaj można kupić kosmetyki Hean. Za to ja najbardziej lubię sklep ze zdrową żywnością, gdzie można dostać oczopląsu od ilości olejów :)
5. Ferio Gaj- poza zwykłą Naturą jest tam też sklep ze zdrową żywnością, gdzie można kupić nierafinowany olej kokosowy :)
Widać, że jestem filologiem i nawet liczenie do pięciu przychodzi mi z trudem :D
Usuńach kocham Cię! :*
Usuńja potrafię narysować rzuty tych kościołów, ale nie byłam i zazdroszczę wyprawy! ;p
OdpowiedzUsuńno niestety historia sztuki bez takiego podróżowania chyba nie jest dobra :)
OdpowiedzUsuńdo często to Ty musisz przyjechać na imprezę, a nie do kościoła.
OdpowiedzUsuńw częstochowie są najlepsze imprezy :)) szczególnie jak ja przyjeżdżam ;p
to pałac koniecpolski jest do sprzedania (na allegro podobno jest wystawiony) jakbyś była zainteresowana ;p.
OdpowiedzUsuńładny kolorek, ciekawe jak będzie wygladał na paznokciach. :)