Terapia rewitalizująca z olejkiem arganowym Marc Anthony

  • 20
Dzisiaj o małej buteleczce, która bije na głowę wszystkie jedwabie i sera na końcówki. Dużo lepiej sprawdza się też niż klasyczne oleje w roli zabezpieczenia. Ostatnio co chwila pojawiają się jej recenzje, ale absolutnie nie zniechęca mnie to do tego, żeby podzielić się z Wami moimi westchnieniami :)

MARC ANTHONY OIL OF MOROCCO terapia rewitalizująca z marokańskim olejkiem arganowym

Producent:

Lekka formuła o silnie rewitalizującym działaniu do wszystkich rodzajów włosów. Wzbogacona olejkiem arganowym, keratyną, witaminą E oraz oliwą z oliwek. Wnika głęboko w strukturę włosów, nawilża je i wzmacnia. Przywraca blask i chroni przed puszeniem.
Cena 45,99 zł, 50 ml




OPAKOWANIE: terapię kupujemy w niebieskim kartoniku, utrzymanym w estetyce całej tej serii. Biorąc pod uwagę, że jego wielkość nijak ma się do gabarytów buteleczki (nie wypełnia nawet połowy opakowania) możemy być pewni, że jest to pokaźny ułamek z całej ceny. Sama buteleczka jest z przyciemnianego plastiku, ładnie wyprofilowana i z pompką! Rurka sięga samego dna, więc nic nam się na koniec nie zmarnuje. Bardzo łatwo dozuje się płyn ze środka.
KOLOR: przezroczysty bursztyn wpadający w pomarańcz.
ZAPACH: chemiczny, ale świeży. Ciężko mi opisać, co przywodzi na myśl, ale bardzo mi się podoba. Podobnie pachnie szampon. Na plus!
KONSYSTENCJA: i tu jest to, co sprawia, że ta terapia jest tak wyjątkowa- lekkość! Ta formuła naprawdę nie przypomina gęstych jedwabiów, a i efekty dzięki temu wyglądają zupełnie inaczej. Płyn jest bardzo śliski, idealnie rozprowadza się na włosach, przez co jest niesamowicie wydajny. Jedna kropla to zdecydowanie za dużo na same końcówki! Nakładając terapię na całą długość włosów zużywam tylko dwie krople.

EFEKTY: fantastyczna sprawa. Ultraleciutka formuła sprawia, że włosy w sekundę są niesamowicie wygładzone i wręcz rozmiękczone. Pięknie lśnią, a do tego utrzymują fantastyczną objętość! 
Jedwabie sprawiają, że włosy wyglądają na cięższe i może bardziej mięsiste, ale w moim przypadku często sprawiały, że włosów było optycznie mniej. W tym momencie mogę pożegnać ten nieprzyjemny efekt. Włosy są gładkie, ale leciutkie i nie napuszone, ale końcówki wyglądają grubo i bardzo zdrowo i tak hmmm porządnie. 
Terapię należy nakładać na całą długość wilgotnych włosów po umyciu lub większą ilość na noc (coś jakby delikatne olejowanie). Na ten drugi sposób szczerze mówiąc trochę mi szkoda, zwłaszcza, że i tak myję włosy wieczorem, Zdecydowanie wybieram opcję klasycznego olejowania w weekendy. Tego cudaka zaś obieram sobie jako najlepsze zabezpieczenie końcówek i stylizator rozpuszczonych włosów.

Skład:
Cyclopentasiloxane, Dimethicone, Cyclohexasiloxane, Argania spinosa kernel oil, Linum usitatissimum seed oil, Isodecyl neopentanoate, Daucus carota sativa seed oil, Olea europaea fruit oil, Keratin, Parfum, Paraffinum liquidum, Tocopheryl acetate, Butirospermum parkii, D&C Red 17 (CI 26100)

Osobiście uzależniłam się od tej terapii. W ogóle ostatnio używam głównie tej serii przygotowując się do recenzji, ale to zdecydowanie jedna z najlepszych rzeczy, na jakie trafiłam. Tylko kurcze drogie to, ale w sumie biorąc pod uwagę super wydajność...

OGÓLNA OCENA: 5!/5

Kosmetyk kupicie w Rossmannie, Hebe, sklepie panakotasklep.pl i podobnież w Tesco :)

P.S. Próbuję ogarnąć podsumowanie grudnia w kwestii włosów, ale za cholerę mi zdjęcia nie wychodzą :/

20 komentarzy:

  1. Czuję się bardzo mocno skuszona :)

    OdpowiedzUsuń
  2. troszkę drogi, ja na razie stosuję organiczny olejek arganowy na końcówki i też fajnie się sprawdza :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja też używam arganu i uważam, że to trochę lepsze, niż wygładzanie sylikonami jak w przypadku tej terapii - wydaje mi się, że olejek arganowy nakładany na końcówki nie obciąża włosów i też jest baaardzo wydajny :)

      Usuń
  3. Mam na niego chrapkę. A cena adekwatna do jakości i wydajności!

    OdpowiedzUsuń
  4. Odpowiedzi
    1. no niestety, najczęściej za super jakość trzeba zapłacić :)

      Usuń
  5. A mnie mimo to cena trochę razi ;) choć w sumie olejki arganowe do takich nie należą.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. a ten specyfik ma go na niezłym 4 miejscu w składzie :)

      Usuń
  6. jedabie zuzywam tak wolno, ze chyba sie na niego skusze. na razie jednak jestem na poczatku buteleczki mariona

    OdpowiedzUsuń
  7. Uwielbiam ten jedwab :) Wszystkie inne jakie stosowałam robiły efekt przyklapniętych, tłusto wyglądających włosów (nawet nałożone w minimalnej ilości), a ten - nic z tych rzeczy. Włosy są wygładzone, mega błyszczące, ale nic nie tracą na objętości czy wizualnej świeżości :D

    OdpowiedzUsuń
  8. Świetny jest i na pewno wystarczy i na długo:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. używam go namiętnie, więc mam nadzieję, ze ta wydajność się nie mzieni :)

      Usuń
  9. Brzmi bardzo ciekawie, muszę go przetestować!

    OdpowiedzUsuń
  10. Pierwsze słyszę! I do tego ma olejek arganowy w składzie, ajć, muszę mu się przyjrzeć :) Pozdrawiam, Blogging Novi.

    OdpowiedzUsuń

Komentarze reklamowe, obraźliwe, nie zawierające konstruktywnej krytyki
będą usuwane.

Dzięki za komentarz!

Obserwują