Ostatnimi czasy jestem znowu baaardzo zajętą nadrabianiem zaległości studentką, skończyły się robocze posty, ale postaram tu jeszcze bywać trochę, zanim przyjdzie mi ogłosić jakąś przedsesyjną przerwę w nadawaniu.
Pochwalę się tylko, że bardzo dzielnie ćwiczę, skutecznie przede wszystkim i efekty po dwóch tygodniach są miodzio, nie ma ani śladu listopado-grudniowego nicnierobienia. Nawet balsamuję się co drugi dzień i robię peeling, o! :)
Sporo było tutaj naturalnej pielęgnacji, więc dzisiaj dla odmiany pierwsza część czerwonego duetu, który Wam kilka dni temu zajawkowo pokazałam. (Natalia :*)
Pochwalę się tylko, że bardzo dzielnie ćwiczę, skutecznie przede wszystkim i efekty po dwóch tygodniach są miodzio, nie ma ani śladu listopado-grudniowego nicnierobienia. Nawet balsamuję się co drugi dzień i robię peeling, o! :)
Sporo było tutaj naturalnej pielęgnacji, więc dzisiaj dla odmiany pierwsza część czerwonego duetu, który Wam kilka dni temu zajawkowo pokazałam. (Natalia :*)
MAKEUP ACADEMY LIPSTICK SHADE 13
Pomadka znajduje się w całkiem ładnym, jak na tak taniutkie, opakowaniu. Czarne, lakierowane, ze srebrnymi napisami. Klikacz przy zamknięciu mógłby być trochę mocniejszy, ale trzyma dobrze. Na plus przezroczysty dół opakowania z identyfikatorem koloru, który zgadza się w 100% z tym rzeczywistym i absolutnie nie grozi nam niemiła niespodzianka :)
Szminka ma mocno kremową konsystencję, wręcz mokrą. Luźnikutko sunie po ustach, zostawiając na nich piękną, żywą czerwień. Czerwień jest malinowa, lekko podbita ciemnym różem. Bardzo soczysty odcień :)
Dzięki konsystencji bardzo łatwo się nią manewruje, a tym samym idealnie nadaje się do korekty kształtu ust. Czerwone szminki naprawdę są do tego idealne, bo są mocno napigmentowane i bez problemu da się nimi poprawić usta bez użycia kwasu hialuronowego i skalpela. a ja jestem tego najlepszym przykładem :)
Szminka nie wysusza ust, ale niestety po jedzeniu trzeba się mocno poprawić.
Jak Wam się podoba?
Szminkę dostaniecie za funciaka na Wyspach, tudzież za ok. 10 zł w internetach :)
Ach, na koniec mam do Was pytanie.
Wpadł Wam może ostatnio w ręce jakiś fajny balsam do biustu? Kończę kolejne opakowanie Eveline i się zastanawiam, czy jest coś nowego wartego uwagi i zrobić skok w bok, czy nie zdradzać ulubieńca...
piekna! :)
OdpowiedzUsuńco do cyckow czytalam wiele dobrego na temat Pat & Rub, ale sama nie stosowalam bo to nie moja polka cenowa
moja też nie, a też ostatnio coś o tym czytalam ;(
Usuńcudowna jest, strasznie wyrazista:)
OdpowiedzUsuńoj tak, zdecydowanie rzuca się w oczy. taka czerwona czerwona :)
UsuńPrześliczny kolor!
OdpowiedzUsuńbooooska jest :D:D cos jak Lady Danger z MAC tylko tamta jest matowa ;)
OdpowiedzUsuńja sobie ostatnio kupilam te slynne jajeczka z oriflame i usta mi uratowaly ;)
nooo Lady Danger chcę :D
UsuńCudownie!
OdpowiedzUsuńJestem zachwycona :)
Wszyscy chwalą te szminki :)
OdpowiedzUsuńładnie wygląda na ustach :) ale masz tych czerwieni teraz :D
OdpowiedzUsuńno praktycznie tylko czerwienie ;p
Usuńale piękny kolor
OdpowiedzUsuńodnośnie balsamu do Eveline jest świetne, a miałaś może Lirene serum?z serii Maxslim bardzo je lubiłam
a Lirene nie miałam jeszcze ;)
Usuńło matko i córko jakie Ty masz usta!!! Do jakiejś reklamy powinni Ciebie zatrudnic :) kolor aż kapie :)
OdpowiedzUsuńbo mi się wyjątkowo ładnie pomalowały :)
Usuńkolorek cudny ale jak dla mnie za mocny, me gust te usta !
OdpowiedzUsuńOjjj ja zdradziłam ulubiony tusz i wyszłam na tym źle ;D Ale balsamu do biustu nie znam. A szminka jest świetna ;] Jednak czerwień do mnie nie pasuje :(
OdpowiedzUsuńhaha no myślę, że od zmiany balsamu do biustu, cycki naglę nie opadną :D
UsuńŁadny kolor :) A do biustu chwalą sobie Pat&Rub, ja niestety nic o tym nie wiem, bo raczej go nie potrzebuję :(
OdpowiedzUsuńpat&rub drogaśny :(
UsuńNo nie. I znowu moje usta będą musiały usłyszeć dawkę mało pochlebnych opinii z mojej strony. Bo jak się napatrzę na Twoje...:)
OdpowiedzUsuńhaha bez przesaaaady :*
UsuńWidzę, że kochasz czerwone pomadki tak mocno jak ja te o różowych odcieniach :)
OdpowiedzUsuńDo biustu mogę polecić Farmonę Nivelazione Body - na początku po Eveline wydawał mi się dziwny, bo jest taki lekki, dość rzadki i ekspresowo się wchłania, ale później jakieś tam efekty są - przede wszystkim rozjaśnia rozstępy (jak się później okazało tylko podczas używania go, ale jednak) i generalnie jest całkiem fajny. Pozytywne recenzje na wizażu zbiera też pianka do biustu Deborah, ale nie wiem czy chciałabym wydać ponad 70zł na kosmetyk do biustu.
70 zł do zdecydowanie za dużo, choć forma pianki jest kusząca :)
UsuńMatko, jak ja bym miała TAKIE usta...
OdpowiedzUsuńZdecydowanie czerwień do nich pasuje, a ta jest piękna. :)
trza sobie tak pomalować, żaden problem ;p
UsuńZakochałam się w tym kolorze :)
OdpowiedzUsuńNa Tobie mi się podoba (piękny kształt ust) siebie w nim nie wyobrażam :)
OdpowiedzUsuńJaki maniak czerwieni na ustach z Ciebie :P Piękny kolor, gdybym miała takie usta to bym tak samo szalała ze szminkami!
OdpowiedzUsuńno maniak to zdecydowanie dobre słowo ;)
Usuńkolor jest po prostu fenomenalny!
OdpowiedzUsuńNie da się go nie zauważyć i przejść obojętnie! :)
Przepiękny kolor, uwielbiam takie. U kogoś z wyrazistą urodą, bo dla siebie wolę delikatniejszą czerwień.
OdpowiedzUsuńkurcze, ja to się nie zastanawiam, czy dany odcień mi pasuje ;p
UsuńPiękny kolor :) A wspominałaś już jakie ćwiczenia masz, bo niezbyt pamiętam, a z chęcią raz na jakiś czas urozmaicę sobie swoje :)
OdpowiedzUsuńnie, nie pisałam niczego poza tą dużo notką o ćwiczeniach rok (!) temu.
Usuńteraz jestem za leniwa, żeby poświęcać na ćwiczenia ok. godzinę dziennie :D
robię sobie szybki 15 minutowy set z pompkami, coś a'la 8 minutes buns i 8 minutes abs :)
ale cudowne usta :)
OdpowiedzUsuńKolor piękny, ale mi się jeszcze zdaje jakby wpadał trochę w pomarańcz, albo to moje słabe opisywanie :D A co do balsamu to chyba nie zdradzaj swojego ulubieńca :D
OdpowiedzUsuńna ustach w słońcu w sumie może się tak wydawać, ale przy ścieraniu z ust wyłazi róż :)
UsuńNawet nie wiesz, jak bardzo zazdroszczę Ci ust i faktu, że możesz nosić takie zajebiste czerwienie <3
OdpowiedzUsuńteż sobie możesz takie namalować :)
UsuńTiaa, chyba do nosa bym musiała dorysować, żeby mieć takie duuuże ;)
Usuńeee to tylko złudzenie, serio ;)
UsuńPięknie się prezentuje na Tobie :)
OdpowiedzUsuńBardzo ładnie prezentuje się na Twoich ustach!
OdpowiedzUsuńale masz usta <3
OdpowiedzUsuńpozwolilam sobie przeczytac komentarze bo sama szukam czegos fajnego do biustu i tez mam ochote na eveline; mialam nadzieje ze dziewczyny cos doradza:)zadowolona jestes z tego balsamu?
OdpowiedzUsuńa co do czerwieni to naprawde jest cudowna:)
eveline to mój KWC :)
Usuńma fajną, treściwą konsystencję, szybko się wchłania i pięknie pachnie. a efekty- super! piersi są jędrne, gładziutkie i tak wiesz.. twardawe ^^
a eveline ma jeden produkt do piersi czy kilka?bo jak kilka to bylabym wdzieczna Kasiu za podanie pelnej nazwy:)
Usuń...twardawe...hmm...musze powiedziec mojemu TZ:)
zdaje się, że to jeden jedyny. być może dlatego taki swietny :)
Usuńna pewno widziałaś go nie raz, jest różowiutki, tutaj masz link z całą recenzją :)
http://zjemtowszystko.blogspot.com/2012/01/serum-do-biustu-eveline.html
dziekuje za odp i za link:)
UsuńTa pomadka nie wyglądałaby piękniej na żadnych innych ustach :-)*!
OdpowiedzUsuń:*
UsuńBardzo intensywny kolor. Na zdjęciach wygląda dość strażacko ;)
OdpowiedzUsuńW kwestii kremu do biustu nie pomogę, bo też używam eveline.
fakt, strażacki to dobre określenie :D
UsuńCudeńko! Czerwień jest idealna dla Twoich ust :)
OdpowiedzUsuńpieknie, odwaznie i imponujaco :D
OdpowiedzUsuń:)
UsuńIdealna ! <3
OdpowiedzUsuńchrum chrum, nie wiem, czym zastąpić Eveline, ale ku przestrodze napiszę czym NIE zastępować ;) serum do biustu Clarinsa (o to http://wizaz.pl/kosmetyki/produkt.php?produkt=12815 bo chyba dwa mają), bo nie robi nic. Nawet się nie umywa do eveline ;)
OdpowiedzUsuńdzięki za przestrogę :D
Usuńjust saved your 190zl :P
UsuńNie możesz nosić niczego innego niż mocne szminki, to by było marnotrawstwo darów Matki Natury :P
OdpowiedzUsuńZ żeli docyckowych to wiem, czego nie polecam - Bielendy Sexy cośtam - nie robi nic poza nawilżeniem, w przeciwieństwie do Eveline, którego zużyłam już n opakowań i nadal działa bez pudła :D
PS. Paczuszka doleciała? :)
dobrze, że piszesz o tej Bielendzie, bo myślałam nad nią :)
UsuńEveline to jest jednak spec od cycków!
doleciała, od jutra testuję te cudeńka :)
Ooooo, świetny kolor. Brałabym. ;)
OdpowiedzUsuńSmarowidła do biustu nie polecę, ale podczytam komentarze, bo szukam czegoś dla siebie. Może zabiorę się za Eveline, dużo dziewczyn chwali. :)
eveline najlepszy :)
Usuńcudowne usta!
OdpowiedzUsuńa jeśli chodzi o biust - mi eveline nie bardzo pasował, był ok, ale dużo lepsze efekty uzyskałam regularnie używając serum efektimy intensywnie modelującego. aktualnie używał tołpy i przy niech chyba zostanę póki co - jest to krem, architekt jędrnej sylwetki. używałam już większości drogeryjnych kremów i te dwa najbardziej mi pasują.
pozdrawiam, A
dzięki za podpowiedź :)
Usuńwow jaki odważny kolor, ale pięknie usta wyglądają!
OdpowiedzUsuńdo mnie by chyba nie pasował :)