Jest niedzielne popołudnie. Zamiast pisać pracę, postanowiłam napisać posta. No muszę zmienić okno Worda na coś bardziej przyjaznego. Ot, napiszę notkę na zapas. Na jutro. To znaczy dzisiaj. :D
Zbliżają się walentynki, przybywam więc rozsiać nieco miłości. Tak tak, trochę wczesnej komercji.
A że obiektem westchnień jest mazidło... cóż. zrobić.
Jak się ma w życiu farta, to nawet podkład predystynujący do miana ideału pojawia się całkiem przez przypadek. W tej kwestii przypadkiem jest kochana Marti, która na ostatnich wrocławskich ploteczkach ot tak przekazała mi podkład Lumene. Bo i za ciemny i nie ten rodzaj cery. To nic, że dzień wcześniej uzupełniłam zapasy. Trzymałam się dzielnie, żeby nie otwierać, ale ciekawość zwyciężyła, a fluid z prędkością błyskawicy zepchnął wszystkie inne i pcha mi się w ręce każdego ranka.
LUMENE TRIPLE STAY MAKEUP długotrwały podkład matujący, cera mieszana i tłusta
Producent:
Długotrwały podkład matujący. Przeznaczony dla cery mieszanej i tłustej. Beztłuszczowy podkład skutecznie wyrównuje niedoskonałości cery i matuje. Długotrwała, kryjąca formuła zapewnia skórze idealny wygląd przez cały dzień. Wyciąg z maliny moroszki dodatkowo chroni przed czynnikami zewnętrznymi i przedwczesnym starzeniem się naskórka. Pigmenty zawarte w podkładzie minimalizują widoczność otwartych porów. Produkt nie zawiera parabenów i olejków.
(źródło: ladymakeup.pl))
OPAKOWANIE: taka sobie tubka ze średnio miękkiego plastiku, Zdecydowanie będzie do rozcięcia, co jest niestety mocno na minus. Opakowanie jest bardzo proste, ale w sumie całkiem w tej prostocie ładne. Tubka zakończona jest cienką końcówką już z solidnego plastiku. Całość zakręcana.
KOLOR: posiadam odcień numer 3 Perfect Beige- ciemniejszy, z pięknymi żółtymi tonami (na zdjęciu wyszedł pomarańczowawy, ale nie ma z pomarańczem nic wspólnego). Dla mnie jest idealny. Większość podkładów okazuje się zbyt różowa. Ten świetnie dopasowuje się do skóry i tylko ociupinkę ciemnieje pod koniec dnia.
ZAPACH: piękny, lekko perfumowy. Zdecydowanie uprzyjemnia aplikację. Co za miłą odmiana po śmierdzącym MF!
KONSYSTENCJA: fluid jest dość gęsty, lekko żelowy. Jednocześnie aksamitny i gładki. Bardzo mi się podoba. Nie zastyga szybko na twarzy, świetnie się rozprowadza i nie robi mazów. Po aplikacji pozostaje lekko lepki. Nie ma pudrowego, gładkiego wykończenia, ale dla mnie to nie jest problem.
EFEKTY: Podkład pięknie wyrównuje koloryt skóry i niesamowicie optycznie ją wygładza. Uwielbiam te pierwsze kilka godzin po zrobieniu makijażu, nie mogę się wtedy napatrzeć na okolice swojego nosa, bo to tam najbardziej ujawniają się w moim przypadku rozszerzone pory. Skóra wygląda bardzo zdrowo, świetliście. Właśnie, przecież to podkład matujący! No i owszem, matuje, ale w sposób niesamowicie naturalny. Możemy pożegnać płaski efekt. Krycie oceniam na wyżej niż średnie, naprawdę bardzo fajne. Korektorem zasłaniam tylko wielkie syfiaste niespodzianki, reszty nie ma po prostu. Zaletą podkładu ma być trwałość i również w tym względzie sprawdza się to u mnie świetnie. Wieczorem widzę jedynie obwódkę ubytku wokół ust. Nie wymaga poprawek w ciągu dnia. Po południu skóra traci na tej gładkości z rana, ale podkład wciąż jest na miejscu.
Poj./ Cena: standardowe 30 ml kosztuje 30- 40 zł
Podkład uwiódł mnie chyba przede wszystkim kolorem, który na mojej twarzy wygląda naturalnie, a to ciężkie zadanie. Do tego piękne optyczne wygładzenie, porządna trwałość i jestem jego, zdecydowanie :)
OGÓLNA OCENA: 5/5
Ten podkład robi chyba ostatnio furorę w internetach, wszyscy chcą go wypróbować. Ja polecam. A Wy próbowałyście? Czego obecnie używacie?
Przyznam, że nigdy nie próbowałam żadnego podkładu z Lumene, ale sądząc po Twojej opinii, wydaje mi się, że warto spróbować :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam A.
Tego konkretnie nie używałam, ale ogólnie lubię podkłady Lumene, wyglądają naturalnie, nie tworzą maski.
OdpowiedzUsuńdokładnie, to mi się w nim najbardziej podoba :)
Usuńwłaśnie mam zamiar zakupić :)
OdpowiedzUsuńBardzo... zachęcająca recenzja :) niestety w mojej kosmetyczce tłoczą się bb kremy i 2 podkłady, więc może w dalekiej przyszłości go wypróbuję ;>
OdpowiedzUsuńCiekawa recenzja:) Muszę go kiedyś wyprobwać:)
OdpowiedzUsuńja również jestem ciekawa :) obecnie jak już coś podkładowego ląduje na mojej twarzy, to jest to bourjois healthy mix. całkiem fajny, szczególnie na zimę bo latem moja skóra będzie się pod nim za bardzo przetłuszczać.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam, A
W końcu go dopadłaś :)
OdpowiedzUsuńPotwierdzam, podkład jest rewelacyjny :)
oj tam w końcu... używam spokojnie dwa miesiące :)
UsuńMiałam kiedyś podkład lumene, ale nie ten i bardzo dobrze go wspominam, używałam go latem :)
OdpowiedzUsuńCiągle słyszę ochy i achy na temat tego podkładu aż sama zapragnęłam go mieć i z niecierpliwością wyczekuję listonosza ;-)
OdpowiedzUsuńale Marti utrafiła z tym Lumene :P
OdpowiedzUsuńnoo bo Marti to samo dobro przecież :p
UsuńBrzmi bardzo ciekawie i cena jest przyzwoita. Tj. normalna, jak na podkłady...
OdpowiedzUsuńbardzo podoba mi się recenzja i myślę,że wpadł mi w oko,jest beztuszczowy,takie lubię,tylko narazie mam podkład mineralny,ale do końca nie chcę rezygnować z takich w płynie;-)
OdpowiedzUsuńa ja podchodze i podchodzę do minerałów i jakoś dojść nie mogę :D
UsuńKurcze, ale kusisz :)
OdpowiedzUsuńCiekawa jestem najjaśniejszego odcienia..
OdpowiedzUsuńZ ogromną chęcią bym go wypróbowała:)
OdpowiedzUsuńa gdzie go można dostać???? i daj znać czy nie zapycha co dla mnie jest kwestią pierwszorzędną ;)
OdpowiedzUsuńw internetach trze szukać :)
Usuńjest np, na ladymakeup.pl skąd brałam opis.
używam podkładu prawie dwa miesiące i absolutnie nie czuję się zapchana :)
Kolor jest naprawdę przyjemny :)
OdpowiedzUsuńw rzeczywistości jeszcze bardziej :)
Usuńooo, nie spodziewałam się tak dobrej recenzji, może dlatego, że jeśli nie znam jakiejś firmy, to jestem sceptycznie nastawiona, a tu takie zdziwko ;)
OdpowiedzUsuńteż nie znałam, pierwszy raz wpadła mi w oko po spotkaniu blogerek warszawskich, ale ostatnio już jest niezły wysyp :)
UsuńJa obecnie używam tylko kremów BB :)
OdpowiedzUsuńjuz ktorys raz czytam tak dobra Twoja opinie o niem, nie raz cos wspominałas. Moze skusze sie na niego w oscieniu najjasniejszym, kto wie :)
OdpowiedzUsuńoj tak, rzeczywiście już o nim chyba kilka razy wspominałam. ale cóż poradzę, skoro tak lubię :D
UsuńStrasznie dawno nie miałam nic z Lumene. Nigdzie jakoś nie widuję stacjonarnie - już od dłuższego czasu i chyba dlatego nic nie mam...
OdpowiedzUsuńMam go na liście zakupów od dawna, ale szybko do mnie nie trafi, bo aktualnie mam 3 podkłady w użyciu :P
OdpowiedzUsuńWidzę, że ta wersja spotyka się z zadowoleniem użytkowniczek. Pamiętam tę szklaną buteleczkę podobną do podkładu Rimmela, którą opisywała quench. Tamta wersja już taka dobra nie była. Trzeba zatem uważać, stojąc przy szafie Lumene, żeby nie naciąć się na bubla;) Ta lepsza wersja ukryta jest w plastikowej tubce;)
OdpowiedzUsuńMnie póki co nie kusi, ostatnio mnie za to zaciekawiły podkłady Mary Kay :)
OdpowiedzUsuńKolor rzeczywiście przyjemnie się prezentuje, ale ciekawe jak te jaśniejsze wyglądają i czy nie wpadają w róć
Zapiszę go na listę zakupów, choć niedawno zakupiłam dwa podkłady :)
OdpowiedzUsuńDoskonały sposób na dodatkowy prezent na walentynki od chłopaka :D Muszę mu podpowiedzieć co i jak, a on niech się męczy żeby go znaleźć :)
OdpowiedzUsuńOj kusisz. Ja na chwilę obecną używam Clinique Redness Solutions. Ale powoli mam już go na wykończeniu, więc może pomysł na mały prezent walentynkowy podsunę małżowi. To jest dobry plan Sasasasasasasasa
OdpowiedzUsuńuwielbiam ten podkład, już zamówiłam sobie kolejny u koleżanki :)
OdpowiedzUsuńCo za Marti? ;)
OdpowiedzUsuńno jak to, nasza Macowe :D
UsuńCiekawy, tak sobie myślę, że będę musiała sprawdzić czy mają do suchej, a jak mają to poprosić o próbeczkę :)
OdpowiedzUsuńJakoś jestem sceptycznie nastawiona, jednakże jeśli nie będzie to jakaś duża kwota to może zainwestuję.
OdpowiedzUsuń40zł to nie jest duża kwota jak na produkt tej klasy. Sama go używam i wiem że jest warty swojej ceny, także spróbuj, a nie rozczarujesz się.
OdpowiedzUsuńZapowiada się ciekawie i niedrogo:)
OdpowiedzUsuńJestem zakochana w tym podkładzie, na razie mam odcień Perfect Beige, tak jak Ty, ale planuję dokupić też jaśniejszy. Podkład Lumene spotkałam w małej drogerii w moim mieście za 30kilka złotych, według mnie to niewiele jak za taki świetny produkt :)
OdpowiedzUsuń