W wakacje dałam Wam znać, że porzucam krem na noc na rzecz olejku z pachnotki. Lista korzyści, jakie miał przynosić była długa i bardzo zachęcająca. DLA PRZYPOMNIENIA WSZYSTKO TU.
Napaliłam się oczywiście strasznie, zwłaszcza, że używanie czystego tłuściocha kusiło mnie od dawna. Obiecałam, że dam znać, co o tym myślę i czy dało to takie rezultaty, o jakich śniłam nocami. Co jakiś czas wyrażałam swoją opinię na FB, ale czas najwyższy, żeby zrobić małe podsumowanie.
Pachnotka ma brązowo - żółty kolor i pachnie jak dla mnie ziemią zmieszaną z ziołami i olejem. one też mają jakiś taki właśnie oleisty zapach - wąchasz i wiesz, że to olej...:) Nie jest to jednak fetorek, który by bardzo drażnił mój nos. Absolutnie do przeżycia. I to bez żadnych uszczerbków na zdrowiu.
Konsystencja tłusta, jak to olej, ale pachnotka błyskawicznie wsiąkała w moją skórę nie pozostawiając mażącej się, nieprzyjemnej warstwy. Jest naprawdę leciutki. Używałam go solo, żadnego mieszania. Miał być na noc, ale w związku z tą magiczną wchłanialnością używałam go właściwie non stop! I rano i w ciągu dnia i na noc. Co więcej - nie raz zdarzyło mi się nakładać na niego makijaż i nic złego się nie działo. Mimo częstej aplikacji okazał się być bardzo wydajny. Na wysmarowanie całej facjaty wystarcza ociupina.
A smarować się nim było warto. I to bardzo.
Bardzo szybko pozbyłam się zaskórników, nawet tych najgorszych. Pory przestały się blokować, co zaowocowało również totalnym i całkowitym pozbyciem się pryszczy. Nie pamiętam, kiedy wcześniej moja buzia była tak czysta i gładka! Mogłam się macać całymi dniami... Po niecałych dwóch miesiącach zauważyłam, że odtłuściła mi się cera. Strefa T, która musiała się zawsze w ciągu dnia zabrudzić ohydztwem, porządnie się znormalizowała. Nadmiar sebum? Dobre żarty. Do tego ciągłe, genialne nawilżenie i bardziej zwarta "konsystencja" skóry.
Niestety, musiał się oczywiście pojawić jakiś minus. I to zupełnie zwykły, błahy i życiowy. Moja gęba przestała go zauważać. Przez ten czas zdążyła się przyzwyczaić i już nie reagowała pozytywnie. Problemy wróciły. Do tego dodałam Effaclar Duo i już po pierwszej z nim nocy zaczął się na powrót mój syfiasty koszmar. No ale walczę, zobaczymy, co z tego wyjdzie.
Olej oczywiście się nie marnuje. Nakładam go od czasu do czasu na włosy, bo dobrze działa na skórę głowy i nawet może ograniczać wypadanie włosów. Na nich samych zresztą też fantastycznie się rozprowadza i nie trzeba go wiele wylewać, by naolejować całe włosy. Ponadto kilka razy w tygodniu smaruję nim na noc rzęsy :)
Wrócę do niego na pewno, najpewniej na wiosnę po kuracji kwasami. "Olejowałyście" twarz? Polecacie jeszcze jakiś olejek na twarz?
Dopisałam do listy must-have :)
OdpowiedzUsuńHmmm... Miałam to samo. Używałam oleju ponad rok z czego przez pierwsze pół roku było super potem się z nim męczyłam. Obecnie dałam sobie spokój...
OdpowiedzUsuńPowróciłam do kremów.
Bardzo lubię zastępować krem olejem, zwłaszcza zimą :) zawsze na noc. Najlepiej wspominam olej ze słodkich migdałów. Tego nie testowałam. Jeszcze ;)
OdpowiedzUsuńDużo osób ostatnio pisze o tej pachnotce, będę niedługo zamawiać olejki (winter is coming :P) więc może dorzucę go do listy :)
OdpowiedzUsuńja nie odważyłabym się potraktować moją twarz olejem, mam strasznie kapryśną cerę i obawiałabym się po takim zabiegu spustoszenia.. :) ale na włosy jak najbardziej :)
OdpowiedzUsuńKrokosz! Też olej schnący, jak pachnotka, u mnie się wchłania do matu (łącze zawsze z żelem ha). Polecany do cer tłustych i trądzikowych - też jak pachnotka. Wolę go jednak od pachnotki, choć nie umiem powiedzieć czemu. W każdym razie pachnotkę zużyję i już a do krokosza na pewno powrócę :-)
OdpowiedzUsuńZamówiłam :D Przekonał mnie koniec z zaskórnikami! Pozdrawiam! :-)
OdpowiedzUsuńOlejowanie twarzy jest świetną alternatywą dla kremów, przede wszystkim z powodu braku zapychaczy przy właściwym dobraniu oleju :) Ja często używam na noc oleju z nasion herbaty - świetnie nawilża i mam nadzieję, że na dłuższą metę pomoże mi w jakimś stopniu z naczynkami.
OdpowiedzUsuńNigdy nie słyszałam o olejowaniu twarzy ale coś czuję, że chyba wypróbuję ten sposób, bo ja już nie mam siły do wszelkich rodzaju zaskórników i świecącej się buzi non stop... :(
OdpowiedzUsuńrobilam se mieszanke olejow z tamanu,pestek truskawek,malin i moreli. pomoglo mi bardzo, ale cera sie przyzwyczaja....
OdpowiedzUsuńpachnotke musze se kupic, nie mialam jeszcze
UsuńMuszę spróbować;)
OdpowiedzUsuńZ czystym sumieniem mogę Ci polecić olej konopny i olej z czarnuszki ;) . Ja je mieszam- 2 krople konopnego ,2 z czarnuszki i 1-2 krople kwasu hialuronowego 1% dla lepszego nawilżenia ,wchłanialności+używam hydrolatu z róży,peelingu z porzeczki i truskawki ,używam maseczki z glinki francuskiej żółtej i myję nią twarz-1łyżeczka jogurtu,pół łyżeczki miodu,po 2 krople każdego olejku,1 kwasu i 2 łyżeczki glinki. Teraz doszedł mi własnie z pachnotki ;) Może po jakiejś przerwie zrób tak ,że będziesz przez 1-szy tydzień używać codziennie olejku z pachnotki,przez 2-gi 3 razy w tyg,przez 3-ci 1-2 razy? Albo zmieniaj oleje-przez 3 dni z pachnotki potem 3 dni inny i 3 dni inny. Może ogólnie przestaw się na kosmetyki naturalne i makijaż mineralny? Ja 4 dni temu zrobiłam sobie mineralny podkład,korektor i używam pudru ryżowego- podkład i korektor świetny bo sama decydujesz jaki ma być,co ma robić,jakiego tonu,koloru(ale nie polecam wsypywania Silk Mica.Puder ryżowy jest przecudowny ,świetnie pochłania sebum,matuje i jestem uwolniona od wszelkich poprawek..Bardzo Ci polecam !!! Moja cera bardzo się zmieniła-gładziutka i miękka ;) Do mycia również dobra jest glinka ghassoul i podobno mydło czarne afrykańskie i olejek herbaciany razem ze ściereczką- szukaj tego na biochemiaurdody. pl polecam Ci również zaglądać na bloga "Alina Rose Make-Up Blog". A no i jeszcze zacznę używać niedługo toniko-wywarów z tymianku,krwawnika i mydlnicy. Podobno tymianek to najlepsze zioło co do radzenia sobie z trądzikiem ;) Pozdrawiam ,Natalia :3
OdpowiedzUsuńA no i podkład,korektor,puder ryżowy +możesz zrobić również błyszczyk,cienie,puder,róż,tusz(ale tylko przyciemnia ;/ ) zamawiałam z korowka. com,peelingi,oleje,kwas,glinkę zrobsobiekrem .pl ,zioła na allegro(niestety nie jest w stanie powiedzieć czy działają ,bo jeszcze nie doszły 3: ) no i mam w planach zakup tej ściereczki,olejku herbacianego do mycia twarzy i mydełka afrykańskiego. ;) na biochemii mają też ciekawe maseczki,które również zamierzam nabyć :D Natalia.
OdpowiedzUsuń