Tradycyjnie, w niedzielę mam dla Was jakąś szminkę. Tym razem jest to odcień idealny na jesień - ciemny i winny. Przy okazji pokażę kawałek mojej plastikowej paletki ze skarbami, ale tylko po to, żeby zobrazować różnicę w rzeczywistym kolorze szminki, a tym we wzorniku Peggy Sage. A będzie na co popatrzeć ;)
Dzisiejszy egzemplarz to Peggy Sage nr 023 o nazwie St. Tropez. W plastiku wygląda tak:
Tadam! A taką wersję prezentuje nam wzornik na stronie Peggy. Ja wiem, te drobinki, ten poblask jest rzeczywiście w klimacie ze strony, ale bez jaj, na ustach jednak wybija wino, a drobinek niemal nie widać. O co więc chodzi? To chyba najbardziej hardcorowy przykład z tego wzornika, z jakim dzięki swoim szminkom miałam do czynienia. O właściwościach się już chyba nie będę rozpisywać, bo ten odcień powtarza wszystkie zalety poprzedniczek, które już pokazywałam. Jakościowo bardzo polecam.
W cieniu rzeczywiście odcień staje się bardziej fioletowy, ale raczej nie jest to kolor, który przychodzi na myśl, kiedy patrzy się na wzornik. Nieładnie Peggy, robisz ludzi w konia!
Jakie kolory preferujecie o tej porze roku?
Ma to w ogóle jakieś znaczenie, czy nie łączycie odcieni z miesiącami? :)
Tej jesieni preferuję szminki w kolorze wina i śliwki. Niestety jeszcze ideału nie spotkałam, choć myślę o Misslyn 113.
OdpowiedzUsuńcudowny kolor! idealny na jesień )
OdpowiedzUsuńooo, kolor piękny! mi jednak nie pasują takie odcienie:)
OdpowiedzUsuńBardzo ładny, odważny kolor :) Choć rzeczywiście niewiele ma wspólnego ze zdjęciem producenta ;)
OdpowiedzUsuńJa ostatnio stawiam na mocne róże lub nude'ową pomadkę Eliksir z Wibo :)
o ten nudziakowy eliksir też namiętnie używam ostatnio :)
Usuńo łaa, ja to uwielbiam takie intensywne kolory :)
OdpowiedzUsuńJesienią faktycznie wolę ciut ciemniejsze odcienie na ustach,ale jako wielbicielka nudziaków podchodzę ostrożnie do mocnych kolorów-w Twoim nie miałabym odwagi "wystąpić" choć jest boski :) ogólnie wolę cieplejsze odcienie-np.taką mieszankę bordo z beżem (np.Avon Iced Coffee) :)
OdpowiedzUsuńjedyna osoba, przed którą się hamuję, jeśli chodzi o kolor ust, to moja Mama, która zawsze uważa, że "teraz to juz przesadziłam" :p
UsuńNo i zobaczyłam odcień 209 Peggy u Ciebie-ten mi się naprawdę podoba! :)
OdpowiedzUsuńoooj 90% pomadek z katalogu nie przypomina ich w rzeczywistości ;P Teraz będą nowości jesienne...mocniejsze czerwienie :D już się nie mogę doczekać na dostawę !:)
OdpowiedzUsuńno to niech zaczną porządnie robić ten katalog, a nie :p
Usuńoj peggy...
OdpowiedzUsuńUwielbiam jesienia mocne kolory. I wlasnie moja ostatnia dolegliwosc uniemozliwia mi ich uzywanie, bo nie potrafie doleczyc kacikow, co z czerwona szminka sprawia ze wygladam jak Joker i musze jej podziekowac...
OdpowiedzUsuńO rany, współczuję! U mnie w sumie ostatnio intensywne kolory też zeszły z piedestału, ale z powodu kiepskiego stanu cery. Na szczęscie wszystko wraca do normy :)
UsuńJaki ładny odcień, ale niestety nie mój :(
OdpowiedzUsuńWow! Piękny kolor!
OdpowiedzUsuńDlaczego mnie to nie dziwi?
OdpowiedzUsuńZauważyłam taką prawidłowość jak Ty oglądając katalogi Avonu. Za każdym razem odcień pomadki był inny (mniej lub bardziej do przyjęcia) niż oglądany "na próbniku" w katalogu.
No ale...przecież to wina drukarni... (tak się chyba firmy tłumaczą) ;)
Ze szminkami z Avonu nie miałam styczności przez lata, ale ostatnio się za nimi rozglądałam w internecie i rzeczywiście to, co widziałam na blogach mało miało wspólnego z tym, co było pokazane przez producenta ;)
Usuńpiękny! Idealny na jesień ;)
OdpowiedzUsuńPiękny, intensywny kolorek. Ale sama nie odważyłabym się na taki:)
OdpowiedzUsuńIts not my first time to visit this web site, i am browsing this website dailly and take good facts from here everyday.
OdpowiedzUsuńmy web-site ps4 going to cost (www.blogymate.com)
Nie pogardziłabym takim odcieniem:) Wygląda rewelacyjnie. Nawet jestem skłonna przymknąć oko na drobinki, ponieważ te są ledwo widoczne:)
OdpowiedzUsuńMASZ BARDZO ŁADNE USTA:)
OdpowiedzUsuńśliczne kolory szminek !;)
OdpowiedzUsuń