Stopy nigdy nie były moją mocną stroną. Można by rzec nawet, że mam mały kompleks. Nie lubię sama siebie po nich dotykać, o macaniu przez innych nie wspominając. Rzadki dostęp ma nawet mój Facet. Po prostu fuj i tyle. Bardzo nie lubiłam ich kremować, było to cholernie nieprzyjemne, a to przecież tylko pogarszało sytuację. Raz się kiedyś zapuściło, zaniedbało i poleciało po całości.
Żadnych większych problemów, typu pękanie pięt, nie mam. Ot, twarda, zrogowaciała skóra, sucha i czasem się łuszcząca. Nagromadziło się paskudztwo przez lata i w pewnym momencie już nawet regularne ścieranie nie pomaga. Nie było jednak tak źle, żebym latem z odkrytymi stopami nie chodziła. Bez przesady. Po prostu jest dyskomfort i tyle. Co by się go pozbyć zakwasiłam odnóża. Jeśli jesteście wrażliwe i nie macie ochoty ich oglądać w stanie rozkładu, to nie zjeżdżajcie ponizej tego zdjęcia. Jeśli jednak chcecie zobaczyć udokumentowane działanie i efekty, to i owszem, zapraszam dalej :)
Magic Foot Peel to foliowe skarpetki, z kwasowym płynem w środku, które nakładamy na stopy na 60-90 minut. Na to wciągamy nasze zwykłe codzienne, żeby całość ukisić. Nie polecam zbliżać tego do oczu, podczas zakładania, bo zapiecze :) Potem po kilku dniach skóra zaczyna się łuszczyć. U mnie ta operacja zaczęła się chyba dopiero 4 dnia od zakwaszania, a zanim całość skórowych wiórów odpadła minęły jakieś dwa tygodnie. Do tych 7 dni w nazwie radzę więc podchodzić z rezerwą :) Cały proces jest totalnie bezbolesny. Jedyna wada, to po prostu paskudny wygląda stóp (i podeszwy i podbicia) i... śmieci! Zdecydowanie nie jest dobre chodzenie na boso podczas złuszczania, a przede wszystkim odradzam spanie bez skarpetek. W przeciwnym razie macie zagwarantowane codzienne odkurzanie łóżka, żeby pozbyć się wszechobecnych białych farfocli.
W moim przypadku skóra się nie łuszczyła bardzo małymi drobinami, ale odchodziła większymi kawałkami. I to dosyć grubymi. W niektórych miejscach udało mi się pozbyć naprawdę całego zrogowaciałego naskórka.
Poniżej na zdjęciach: 1. przed zabiegiem, 2. w trakcie złuszczania, 3. jakiś miesiąc po zabiegu
Jak widzice stópki są widocznie gładsze. I to wciąż kilka tygodni "po". W dotyku o wiele bardziej miękkie. No jest po prostu miło i estetycznie. Codzienne kremowanie nareszcie jest przyjemnie. Fakt, w strategicznych miejscach wciąż jest trochę twardych warstw skóry, ale to jest takie akceptowalne przeze mnie minimum.
Teraz pozostaje mi tylko pilnować, żeby nie wrócić do stanu sprzed zabiegu.
Magic Foot Peel zdecydowanie polecam. Sama na pewno zafunduję sobie coś takiego na wiosnę, przed sezonem na sandały :)
WIĘCEJ INFO o produkcie na blogu
SEXOWNE STOPY.pl
no nieźle ;)
OdpowiedzUsuńja na swoich nie mam ani 1 grama nadprogramowej skóry hehe ale aż mi szkoda, bo chętnie bym się pobawiła w takie złuszczanie
a tu ostatnio nawet peelingu nie mogę, bo nie ma gdzie działać ;)
jak niemowlaczek, ale śmieje się, że mało zdeptane :p
aleeeee Ci zazdroszczę!
Usuńmam to samo, 2-3 machnięcia tarką i wyglądają jak nowe :p
UsuńI to jest właśnie efekt "Wow" :)
OdpowiedzUsuńNo jest moc :)
Usuńprzerażający widok schodzącego naskórka, ale efekt PO jest genialny ;)
OdpowiedzUsuńNo jest fuj, schodziło naprawdę grubą warstwą. Nie powiem, ucieszyło mnie to bardzo :)
Usuńefekt jest na prawdę genialny :)
OdpowiedzUsuńFajowy ten naskórek, ale byłaby zabawa z odrywaniem :D. Każda kolejna recenzja przekonuje mnie, że powinnam to mieć.
OdpowiedzUsuńA ja byłam twarda i w ogóle nie skubałam :D Tylko co przecierałam stopiska po prysznicu, jak namokło :D
UsuńWow, widać, że to naprawdę przynosi efekty. Chyba się skuszę ;)
OdpowiedzUsuńWłaśnie mam notkę o tym u siebie:) też było hardkorowo, grube płaty skóry w skarpetkach;)
OdpowiedzUsuńkurde takie efekty ze skóra na stopach się łuszczy :D
OdpowiedzUsuńChyba w końcu zainwestuję w ten peeling na bazie kwasów. Moje stopy nie wyglądają najlepiej, chociaż regularnie wcieram różnego rodzaju mazidła. Coraz bardziej utwierdzam się w przekonaniu, że żaden tradycyjny zdzierak nie jest w stanie uporać się z moim problemem.
OdpowiedzUsuńO cholercia - to coś dla mnie !!!!
OdpowiedzUsuńMam ten sam problem co Ty, stopy to zdeformowane ręce, ble! Już któryś raz czytam pozytywne opinie o tych kwasach i chyba w końcu się skuszę :)
OdpowiedzUsuńefekt super:)
OdpowiedzUsuńW porównaniu z tym co zdarzało mi się widzieć na innych blogach to u Ciebie efekt w trakcie wcale nie był aż taki okropny :) Ważne, że "po" jest fajnie. Też sobie zafunduję ten wynalazek!
OdpowiedzUsuńWow!! Rewelacja, lece zamawiać :)
OdpowiedzUsuńja czekam na wiosne;]
OdpowiedzUsuńŚwietny efekt! Jestem pod ogromnym wrażeniem!:)
OdpowiedzUsuńmoje stopy pragną tego, ale 100zł?! ;<<<<
OdpowiedzUsuńja jestem zadowolona
OdpowiedzUsuńszkoda że efekt tylko kilkutyg. no i cena wysoka ;)
Remarkable! Its in fact amazing article, I have got much clear idea regarding from this paragraph.
OdpowiedzUsuńTake a look at my web-site; agencja reklamowa lubin
u mnie 4 dzień i nadal nic :/
OdpowiedzUsuń