Opinia o tym produkcie zmieniała mi się po każdym użyciu. Raz byłam zadowolona, innym razem... szkoda gadać.
Teraz czytając opinię Agusiaka na jej temat mam wrażenie, że mam zupełnie inną odżywkę...
BALEA odżywka do włosów suchych i zniszczonych
OPAKOWANIE: typ opakowania dobrze nam znany chociażby z produktów Isany. I w zasadzie niemal identyczny, różni się etykietą i kolorystyką. Do stawiania na zamknięciu.
KOLOR: biały
ZAPACH: intensywny, słodyczowy. Coś jakby jogurt brzoskwiniowy, albo lody o tym smaku. Długo utrzymuje się na włosach.
KONSYSTENCJA: tutaj na przykład Aga napisała, że odzywka jest rzadka i przelewa się przez palce. Absolutnie nie mogę tego potwierdzić :D Konsystencja jest w sam raz, u mnie nic się nie przelewa, nie ma gęstości maski (bo przecież nią nie jest), ale nie jest wodnista i nie spływa z włosów. No i przede wszystkim się nie pieni, o czym pisała Aga ;)
EFEKTY: Po pierwszym użyciu byłam trochę rozczarowana. Odżywka nie zrobiła z włosami nic specjalnego. Ani nie były szczególnie wygładzone, ani mięsiste, ani nawilżone. W sumie na końcach nawet suchawe. Ale ale!
Wszystko się zmienia, kiedy podgrzewam ją trochę suszarką i spłukuję zimną wodą (znaczy zawsze osttanie płukanie robię zimną wodą ;).
Wtedy działa jak należy. Włosy są mięciutkie, sypkie i wygładzone. O suchości nie ma mowy. Aktualnie, jeśli się decyduję na jej użycie, nie robię tego w inny sposób.
Zagranico Balea jest dostępna jak wiadomo w drogeriach DM i kosztuje niecałego eurasa.
Ale w PL też utraficie. Jeśli jesteście z Wrocławia, to jest kilka takich miejsc, w których dostaniecie te kosmetyki. Asortyment różny, w zależności od miejsca KLIK
Ja za tę zapłaciłam 6,50 zł.
OGÓLNA OCENA: 4/5
Teraz czytając opinię Agusiaka na jej temat mam wrażenie, że mam zupełnie inną odżywkę...
BALEA odżywka do włosów suchych i zniszczonych
OPAKOWANIE: typ opakowania dobrze nam znany chociażby z produktów Isany. I w zasadzie niemal identyczny, różni się etykietą i kolorystyką. Do stawiania na zamknięciu.
KOLOR: biały
ZAPACH: intensywny, słodyczowy. Coś jakby jogurt brzoskwiniowy, albo lody o tym smaku. Długo utrzymuje się na włosach.
KONSYSTENCJA: tutaj na przykład Aga napisała, że odzywka jest rzadka i przelewa się przez palce. Absolutnie nie mogę tego potwierdzić :D Konsystencja jest w sam raz, u mnie nic się nie przelewa, nie ma gęstości maski (bo przecież nią nie jest), ale nie jest wodnista i nie spływa z włosów. No i przede wszystkim się nie pieni, o czym pisała Aga ;)
EFEKTY: Po pierwszym użyciu byłam trochę rozczarowana. Odżywka nie zrobiła z włosami nic specjalnego. Ani nie były szczególnie wygładzone, ani mięsiste, ani nawilżone. W sumie na końcach nawet suchawe. Ale ale!
Wszystko się zmienia, kiedy podgrzewam ją trochę suszarką i spłukuję zimną wodą (znaczy zawsze osttanie płukanie robię zimną wodą ;).
Wtedy działa jak należy. Włosy są mięciutkie, sypkie i wygładzone. O suchości nie ma mowy. Aktualnie, jeśli się decyduję na jej użycie, nie robię tego w inny sposób.
Zagranico Balea jest dostępna jak wiadomo w drogeriach DM i kosztuje niecałego eurasa.
Ale w PL też utraficie. Jeśli jesteście z Wrocławia, to jest kilka takich miejsc, w których dostaniecie te kosmetyki. Asortyment różny, w zależności od miejsca KLIK
Ja za tę zapłaciłam 6,50 zł.
OGÓLNA OCENA: 4/5
Ile bym dała za możliwość wypróbowania jakiegoś kosmetyku do włosów z Balea lub Alverde :P. Na Allegro nie opłaca się zamawiać :/ wiem, że marudzę: chcę, jakby nie patrzeć: jakiś dostęp jest :)). Ach. Czemu u nas nie może być DM-u??
OdpowiedzUsuńKolejna rzecz, którą pożądam przez wizytę na Twoim blogu :D.
oj Alverde to marzenie :D
UsuńKusząca ;D Niestety nie mam na razie dostępu do kosmetyków tej firmy .
OdpowiedzUsuńBArdzo dużo dobrego słszałam o kometykach tej firmy i chyba w najbliższym czasie złożę jakieś większe zamówienie na nie ;)
OdpowiedzUsuńmam halę Gaj pod nosem, tak więc pewnie skusze na coś z Balei :)
OdpowiedzUsuńPowiem Ci,że mam taki sam problem z odżywką Balea, raz mi wydaje się w miare raz niekoniecznie - nie podgrzewam jej jednak bo uważam,że odżywka powinna sama w sobie działać, a nie robić cuda niewidy przy niej by poczuć jej profity:( Mam wersję do włosów bez blasku i hmmm nie umiem się wypowiedzieć o niej:(
OdpowiedzUsuńja podgrzewam, bo to w sumie chwila moment, a skoro już jej używam, to wolę żeby dawała jednak jakieś efekty :/
UsuńU mnie w mieście nie wiem czy są gdzieś dostępne te kosmetyki, a szkoda :(
OdpowiedzUsuńJak wpadłaś na to, żeby podgrzać je suszarką:) Często bywam w Niemczech, więc może następnym razem, z ogromnej ciekawości, kupię:)
OdpowiedzUsuńTa odżywka mogłaby być dobrym zamiennikiem Alterry morelowej... Wbrew pozorom,znalezienie kosmetyków Balea nie jest takie trudne (kiedyś już o tym mówiłam ;)). Warto poszukać na...targach. Ja znalazłam na zwykłym bazarku panią handlującą niemieckimi kosmetykami. Wśród nich była właśnie Balea :)
OdpowiedzUsuńTa odżywka nawet do pięt nie dorasta morelce z Alterry ;)
Usuńkurna, a ja jeszcze moreli nie miałam z alterry :D
UsuńMnie ona nie powaliła, wolę jednak kokosową. Co do konsystencji to się z Tobą zgadzam. Dla mnie te odżywki mają właśnie przyjemną gęstość, ale nie aż taką jak maseczki. To pienienie to już w ogóle mnie dziwi, bo niby jakby ona miały się pienić?
OdpowiedzUsuńteż nie mam pojęcia, jak odżywka może się pienić :D
Usuńno chyba, że jest w piance, ale to inna bajka
dziwne, ciekawe od czego zależy działanie? może od dobrego humoru odżywki;p
OdpowiedzUsuńwłaśnie dziś kupiłam te odżywkę - jutro bedzie pierwsza próba - zobaczymy czy ja tez będę potrzebować ją podgrzewać czy obejdzie się bez ;-)
OdpowiedzUsuń