Nie da się ukryć, że ostatnie dni przyniosły już trochę prawdziwej zimy. Z początkiem grudnia od razu zrobiło się zimniej. Jesienne płaszcze i kurtki trzeba obowiązkowo zmienić na cieplejsze, a wraz ze zmianą pory roku zmieniam też to, co pokrywa moją twarz.
Całe lato i jesień z powodzeniem i wielkim zadowoleniem używałam głównie rozświetlającego podkładu Dr Ireny Eris. Idealnie nadawał się na pełne słońca dni.
Teraz przyszedł czas przede wszystkim na coś bardziej matującego. Miałam zamiar kupić chwalony podkład Under Twenty, ale że nadarzyła się ta fantastyczna promocja w Rossmannie, postanowiłam zmienić plany i zaryzykować z nowym podkładem Max Factor. Los chciał, że dwa dni później dostałam od Marti podkład Lumene. I te dwa właśnie mazidła będą moją bazą w nadchodzących miesiącach.
MAX FACTOR FACEFINITY ALL DAY FLAWLESS 3 IN 1 FOUNDATION
Facefinity All Day Flawless 3 - in - 1 Foundation to wyjątkowy kosmetyk, którego specjalna, potrójna formuła pozwala na zachowanie perfekcyjnej cery przez cały dzień. Jest to płynny podkład, w którego skład wchodzi nie tylko tradycyjny fluid, ale także baza pod makijaż oraz korektor! Jego właściwości pozwalają uzyskać niezwykle trwałe, perfekcyjne wygładzenie.
LUMENE TRIPLE STAY MATT MAKEUP
Przeznaczony dla cery mieszanej i tłustej. Beztłuszczowy podkład skutecznie wyrównuje niedoskonałości cery i matuje. Długotrwała, kryjąca formuła zapewnia skórze idealny wygląd przez cały dzień. Wyciąg z maliny moroszki dodatkowo chroni przed czynnikami zewnętrznymi i przedwczesnym starzeniem się naskórka. pigmenty zawarte w podkładzie minimalizują widoczność otwartych porów. nie zawiera parabenów i olejków.
Max Factor jest bardzo płynny, Lumene gęsty i bardziej treściwy. Oba podkłady genialnie wygładzają- ta cecha rzuca się chyba najbardziej w oczy. Lumene ma świetne krycie, Max Factor, mimo że niby z korektorem, raczej średnie. Lumene dodatkowo powala mnie trwałością.
Który ostatecznie okaże się lepszy? Recenzje za jakiś czas :)
A Wy jakich podkładów używacie zimą? Pora roku w ogóle ma jakieś znaczenie?
pora roku na pewno ma jakiś wpływ na podkłady które się używa ;) latem wolę coś lekkiego, a zimą stawiam na cięższe, lepiej kryjące podałady ;) teraz mam revlon colorstay i na pewno będzie mi towarzyszył przez całą zimę :)
OdpowiedzUsuńlato-bb,zima-lirene
OdpowiedzUsuńJa przede wszystkim uzywam jasniejszych :P a poza tym to ciut ciezszych i czasem rozswietlajacych
OdpowiedzUsuńa u mnie jakiejś wielkiej różnicy nie ma w sumie między latem a zimą :D
UsuńZainteresowałaś mnie tym drugim pokładem. Przydałby mi się taki.
OdpowiedzUsuńWykończę resztki Paese i kupuję Lumene - czuję się skuszona, same pozytywne recenzje zbiera;)
OdpowiedzUsuńna pewno jest to rzecz godna wypróbowania ;)
UsuńJa właśnie też w zimie używam jaśniejszego koloru niż w lecie, bo blednę. Poza tym - przez cały rok minerały, tylko pod nie różne rzeczy.
OdpowiedzUsuńBędę czekać na Twoją recenzję Max Factora,bo od jakiegoś czasu myślę o jego kupnie..Lumene niestety nie testowałam nigdy. Do tej pory używałam Color Touch L'oreala na zmianę z podkładem Maybelline, ale nie są to moje ideały więc będę szukać dalej:)
OdpowiedzUsuńmi się za każdym razem wydaje, że trafiłam na ideał, a potem znajduje się coś lepszego ;p
Usuńskusiła bym sie na LUMENE:D
OdpowiedzUsuńciekawe podkłady, ani jednego ani drugiego nie używałam, nie dla mojej cery :))
OdpowiedzUsuńJa na razie używam minerałów ;)
OdpowiedzUsuńja mam zamiar się przerzucić na wiosne ;)
UsuńTen bb krem Lumene dla mnie jest tragiczny :( Zaledwie po próbnym maźnięciu miałam cały policzek w zaskórnikach :(
OdpowiedzUsuńale to nie jest bb przecież...
Usuńha ja bym na odwrot uzywala - mat na lato a na zime rozwietlajacy zeby nie wysuszal ;p
OdpowiedzUsuńale latem jak się człowiek świeci to jest naturalne, matowa twarz trochę dziwnie wygląda ;p
UsuńJa obecnie poluje na jakiś dobry krem BB :)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię produkty Lumene ale tego podkładu jeszcze nie próbowałam,ale Ty kusisz:)
OdpowiedzUsuńzaciekawiłaś mnie tym podkładem Lumene ;)
OdpowiedzUsuń