Malowanie kreski na powiece nigdy nie było moją mocną stroną. I to bynajmniej nie dlatego, że wychodzi krzywa. Jest prosta. Problem w tym, że zawsze mi się wydaje, że jest za gruba, że zajmuje za dużo miejsca na powiece. Albo jakoś źle mi się wyciągnie w zewnętrznym kąciku. Ogólnie - źle się czuję. Makijaż jak dla mnie jest wtedy jakiś brudny, nieestetyczny. Po prostu nie widzę się w tym. Nie oznacza to jednak, że nie lubię w ten sposób podkreślonego oka. Mimo, że nie używam eyelinera praktycznie zawsze mam jednak podkreśloną czernią linię rzęs, dzięki czemu wydają się być o wiele gęstsze i dłuższe. Żeby to osiągnąć stosuję stary jak świat trik, czyli malowanie na czarno linii wodnej na górnej powiece.
Przy zwykłej kresce na powiece mam zawsze wrażenie, że kradnie mi długość rzęs. Tutaj linia biegnie zaraz pod nimi dodając im optycznie kilka milimetrów długości. Co najfajniejsze - z odległości linia wygląda jak zwykła kreska eyelinerem, a oko jest naprawdę mocno podkreślone i wciąż mocno okraszone rzęsami. Oczy mam duże, więc absolutnie nie muszę się bać, że w ten sposób je sobie pomniejsze. Wręcz przeciwnie - linia nadaje im ładniejszy, bardziej podłużny kształt.
Do tej pory używałam zwykłej wodoodpornej kredki Wibo i muszę powiedzieć, że sprawowała się bardzo fanie. Teraz jej miejsce zastąpiła oczywiście żelowa SuperShock z Avonu no i spójrzcie na zdjęcia - co za czerń i krycie! Wczoraj spokojnie wytrzymała bez jakiejkolwiek skazy 12 godzin. Tusz - też SuperShock :)
Używacie w ten sposób kredki? :)
Śliczna mośku jesteś
OdpowiedzUsuńMuah :*
UsuńNie umiem sobie pomalować górnej linii wodnej, zawsze sobie prawie wydłubuję oko ;(. Efekt jest bardzo zachęcający.
OdpowiedzUsuńBierzesz palec wskazujący i podciągasz minimalnie powiekę do góry, nic prostszego :D
UsuńOko wydłubuję sobie notorycznie wykałaczką, którą rozdzielam rzęsy...
Tylko mi powieka "ucieka" ;(
Usuńja też nie umiem bo od razu zaczynam płakać:P
UsuńJa to samo ...
UsuńA spróbujcie dziewczyny malować jak macie zamknięte oko, i wkładacie do niego kredke :D tym co maluje do góry :D tego się nie da opisać ale u mnie działa :D a Ty wygladasz bosko, Twoje rzęsy wymiataja!!
UsuńEfekt jest niesamowity, pomimo obaw, spróbuję
UsuńTrochę wprawy Dziewczyny i będzie działało ;)
UsuńA Syska dobrze gada, widziałam jak niektóre lalki tak na yt robią, ale to już dla mnie hardcore jest :D
Myślałam, że trudno, żeby Twoje rzęsy wyglądały jeszcze lepiej, a tu proszę! Świetny patent.
OdpowiedzUsuńMuszę się skusić wreszcie na kredki SuperShock (:
Oj polecam, ja mam je pierwszy raz i już nie wyobrażam sobie bez nich życia :)
UsuńWeź, Ty masz takie rzęsy, że nie musisz nic robić z oczami.. Zazdroszczę :(
OdpowiedzUsuńI muszę przyznać, że często właśnie (prawie) nic z nimi nie robię ;)
UsuńCzasem używam tylko zalotki i na tym mój makijaż oka się kończy :)
Wydaje mi się, że jak ktoś ma takie małe oczy jak ja, to taka kreska będzie niestety zmniejszała oko. Ty z takimi oczyskami możesz sobie spokojnie na to pozwolić :)
OdpowiedzUsuńNo to fakt, nie każdemu taki makijaż pasuje :(
Usuńech chciałabym tak móc, ale niestety uczulenia i soczewki to uniemożliwiają :P
OdpowiedzUsuńbidoku!
UsuńZawsze chciałam tak umieć, ale mi nie wychodzi :)
OdpowiedzUsuńMasz przepiękne brwi! :)
OdpowiedzUsuńświetnie, na prawdę bardzo pasuje Ci ta kreska :D A Twoje rzęsy - marzenie!
OdpowiedzUsuńJa nie jestem w stanie sobie czegoś takiego pomalować, nawet jak unoszę powiekę. Moja górna linia wodna jest przede mną schowana :D
dobre, dobre ;)
OdpowiedzUsuńBoże, te piękne rzęsy! <3 że też ci się z brwiami nie plączą :P
OdpowiedzUsuńOj zdarza się czasem zaraz po wytuszowaniu :p
Usuńale gorsze jest uczucie, kiedy wiatr między nimi hula, jak we włosach :p
masz piękne rzęsy i w dodatku ciemne = marzenie moje (bez henny u nasady są niemal białe) :)
OdpowiedzUsuńCiemne włosie niestety nie wszędzie jest fajne - wąsik bardziej widoczny i problematyczny, grubsze włochy na nogach :p
UsuńJakie mega rzęsy.... śliczne :)
OdpowiedzUsuńAle rzęsy <3
OdpowiedzUsuńO łał, taki sposób widzę pierwszy raz, zajebiście wygląda ten makijaż.
OdpowiedzUsuńco za rzęsy ! cieniuśkie ale jakie długie !
OdpowiedzUsuńto fakt, na prawym oku mam cieniznę. lewe prezentuje się o wiele lepiej - wyrazite grubaski :)
UsuńWiem że można tak robić ale tak praktycznie to sobie tego nie wyobrażam, mam sobie wywinąć tę powiekę na lewą stronę i wtedy gmerać kredką? ;-) O Twoich rzęsach nic nie napiszę bo mi zazdrość nie pozwala ;-)
OdpowiedzUsuńhaha bez przesady z tym wywijaniem, wystarczy ją kilka milimetrów pociągnąć do góry, trzymając palec zaraz nad okiem :p
Usuńnie mogę oderwać wzroku od twoich rzęs ! :D
OdpowiedzUsuńRobię dokładnie tak samo :))
OdpowiedzUsuńNie wydłubuj oka, ładne masz ;), kup metalową szczoteczkę do rozczesywania, w inglocie całe 16 zeta ;)
OdpowiedzUsuńps. ta kreska nie kseruje się na dolnej linii?
Tą szczoteczką wydłubywałabym sobie oko tyle razy, ile ma ząbków haha :D
Usuńnie kseruje się, ta kredka szybko zastyga i nic się nie dzieje :)
nie wiem co mam zacząć komplementować - ciebie, oczy czy TWOJE RZĘĘĘĘĘĘĘĘSY [niebiańskie!]
OdpowiedzUsuńdziękuję bardzo :*
Usuńmi kreska koryguje kształt oka, uff :)
OdpowiedzUsuńnajlepiej 'z' niż 'bez'
ja lubię kredki z gosh'a i ace to face
;)
Jak to zrobiłaś, że masz tak cudownie długie rzęsy? *.*
OdpowiedzUsuńZdradź rąbek tajemnicy ;))
Z natury mam całkiem długie rzęsy, a do tego dochodzę już właściwie całe lata pielęgnacji olejkami i odżywkami, od oleju rycynowego i serum L'Biotica począwszy, a skończywszy na tych droższych wspomogaczach ;)
UsuńJa maluję kreskę na powiece i na dolnej linii wodnej. Chyba nie słyszałam o malowaniu górnej, poza tym boję się, że coś sobie zrobię :(
OdpowiedzUsuńJa w zasadzie nigdy nie maluję kreski na dolnej linii wodnej. To ładnie wygląda głównie w mocniejszym makijażu, kiedy dolna powieka też jest pomalowana cieniami. Na co dzień, tylko do tuszu mi nie pasuje :)
UsuńGórna linia wodna jest tak samo widoczna jak dolna, bez obaw, wystarczy dla lepszej widoczności trochę pociągnąć powiekę do góry, dosłownie ociupinę, właśnie po to, żeby nie pchać kredki do oka :)
Też mam (ponoć) wielkie oczy a kreska rzadko wychodzi mi taka jaką bym chciała więc może i ja spróbuję tego triku. A tak nawiasem rozbawił mnie komentarz, że rzęsy będą Ci się plątać z brwiami - miałam tak ostatnio :D
OdpowiedzUsuńNo jak za mocno odbiję je zalotką, to mi drapią po brwiach, prawda to :D
Usuńrobię tak samo jak Ty :):)
OdpowiedzUsuńkij z kreską - jakie rzęsy!!! Wow, mogłabyś sobie robić na nich dobierańce... coś neisamowitego!
OdpowiedzUsuńW ogóle śliczna jestes.
Jejjj :*
UsuńJa też tak czasem robię, tyle, że maluję kreskę bardziej 'w rzęsach' :)
OdpowiedzUsuńJa tak czasem uzupełniam jakieś prześwity, już po wytuszowaniu, żeby całość była jednolita :)
Usuńcudowne rzęsy!
OdpowiedzUsuńsposób znam, ale nigdy nie próbowałam...chyba czas najwyższy!:)
A mój ulubiony sposób to malowanie kreski cieniem Darkhorse z Naked skosnym pedzelkiem do eyeliniera, kreska jest bardziej miękka i rozmyta, nie lubie ostrego wyglądu kreski eyelinierem (u siebie, bo u innych tak)
OdpowiedzUsuńOj powiem Ci, że ja u siebie też właśnie wolę takie ciemne rozmycie tylko, przyciemnienie, niż taką prostą, wyraźną kreskę :)
UsuńNie odbija Ci się na dolnej powiece? ;o Świetne brwi masz, szyba muszę wywalić wreszcie pęsetę, bo moje to już koszmar ;/
OdpowiedzUsuńNo właśnie ani trochę się nie odbija, sama jestem w szoku. Nie zamienię już tej kredki na żadną inną ;)
UsuńCo do brwi to jak patrzę na te zdjęcia, to chyba właśnie jednak muszę chwycić za pęsetę i trochę je zwęzić :p
Mnie się wydaje, że nie jest to kwestia kształtu. Chyba trochę zbyt mocno podkreślasz brwi.
UsuńFakt, brwi mam zawsze mocne, ale nie za mocne. Tutaj to raczej kwestia jakości zdjęcia, które było robione w ciemnościach - wszystkie ciemniejsze akcenty na twarzy są jeszcze przyciemnione, tak jak chociażby powieki, stąd ten kontrast.
UsuńRzeczywiście te zdjęcia mogą nie oddawać Twojego prawdziwego wyglądu, dodatkowo jesteś trochę krzywo do nich ustawiona. W każdym razie chodziło mi o to, żebyś nie chwytała za pęsetę tylko pokombinowała najpierw z makijażem. ;)
Usuńtak używam już od gimnazjum. na powiece mi wychodzi krzywa i w ogóle nieładna, a taka, no cudo ! Podobnie jak Avon Supershock <3
OdpowiedzUsuńdokładnie! nie trzeba się martwić niczym, a efekt boski :)
UsuńSzlag, kiedyś o tym myślałam, ale sądziłam że nie można tego po prostu zrobić dobrze, a u Ciebie wyszło fantastycznie! Zaraz pójdę potestować :)
OdpowiedzUsuńJa mam kredkę z AVON tą taką już nieaktualną i się rozmazuje na dole :/
OdpowiedzUsuńJa taki trik stosuje gdy nie chce mi się malować oczu albo się śpieszę- ale robię to czarnym cieniem a nie kredką (jakoś moje oko lepiej reaguje no i mi wygodniej) ale mimo wszystko nie zastąpi mi to efektu cieniutkiej kreseczki llinerem , ja nie mam problemu z malowaniem ich...no chyba, że akurat mam gorszy dzień albo gdzieś mi się śpieszy...wtedy logiczne, że nie wychodzi jak cała reszta makijażu, ale ratuje się wilgotnym patyczkiem do ucha i koryguje :)
OdpowiedzUsuńwww.cukrowana.blogspot.com
Nie znoszę Avonu, ale zamówiłam tą kredkę :D
OdpowiedzUsuńmyślę że to zależy od budowy oka czy kreska da taki zarąbisty efekt jak u Ciebie :zazdro: :D
OdpowiedzUsuńja maluję linię wodną żeby optycznie zagęścić rzęsy, ale nie widać jej przy otwartych oczach tak jak u Ciebie, że imituje wręcz kreskę na powiece :D ale może spróbuję jeszcze raz jak dorwę kredkę z Avonu wybadać czy da choć w połowie tak piorunujący efekt :>
ech, komu dobrze. ja ze swoimi oklapniętymi, małymi oczami mogę sobie pomarzyć o kresce na linii wodnej. piękne masz oczyska.
OdpowiedzUsuńwow, ale rzesy !! jakos nie moge sie przekonac do malowania lini wodnej ... ale wyglada slicznie !
OdpowiedzUsuń