Pudrowy ulubieniec za grosze.

  • 24
Bez pudru ani rusz. Nie oprószam nim wprawdzie całej twarzy, ale bez choćby odrobiny w strefie T nie ruszam się z domu. Nawet jeśli nie nakładam podkładu, co by choćby odrobinę estetyczniej wyglądać. Produkt Miyo zainteresował mnie już po pierwszych recenzjach na blogach - transparentne wykończenie i taniocha - tak, to coś dla mnie :p


Opakowanie to klasyczny słoiczek z nakrętką. Plastikowy, prosty, no tani z wyglądu, wiadomo, ale przynajmniej jest to na tyle minimalistyczne, że nie gryzie mocno w oczy. Fajnie, że przezroczysty i widać, ile tego jest. Wadę ma jednak całkiem sporą. Sitko nie ma żadnej przesłonki, a biorąc pod uwagę specyfikę kosmetyku i fakt, że jest to rzecz, którą nosi się ze sobą w kosmetyczce w torebce, to nie ułatwia stosowania. Puder wysypuje się do zakrętki i trzeba mocno uważać przy poprawkach makijażu w ciągu dnia. Domowe podklejanie dziurek taśmą na dłuższą metę nie zdaje egzaminu. Może macie na to sposoby?



Sam kosmetyk ma dość intensywny kolor jak na coś, co ma dawać transparentny efekt. Pełny jest pomarańczowych i różowych tonów. Ale na twarzy absolutnie tego nie widać. Rzeczywiście jest niewidoczny - zarówno na nagiej skórze, jak i podkładzie, nie zmienia jego koloru. Konsystencję ma cudowną - bardzo drobniutko zmielony, gładki, jedwabisty. Podobny też efekt daje na twarzy - producent mówi, że to produkt matujący - owszem, matuje, ale jak dla mnie nie w 100%. Wykończenie jest na pół matowe na pół satynowe. Cera się nie świeci, ale nie jest też płaska. Taka sytuacja utrzymuje się u mnie jakieś 4-5 godzin, potem muszę już wziąć bibułkę i odcisnąć co trzeba na czole, nosi i brodzie i przypudrować znowu. Mój nos jest trudnym przeciwnikiem dla wszelkiego rodzaju pudrów i specyfików matujących, więc w pełni doceniam długość działania tego cudaka z Miyo, bo to nie zdarza się u mnie często. Przy tym wszystkim puder przyjemnie pachnie :)


Dla mnie kluczową zaletą tego pudru zdecydowanie jest "przezroczystość". Podobnie jak w przypadku podkładu, ciężko jest mi znaleźć puder w odpowiednim odcieniu i tonacji. Tutaj ten problem znika. Jak na moje warunki jest też trwały, a dodając do tego niską cenę (11zł?) i sypką formę, stanowi smakowity kąsek.
A co Wam wykańcza tapetę? :D

24 komentarze:

  1. Ja mam Stay Matte z Rimmela. Ten mnie zaciekawił, ale średnio odpowiada mi taka sypka forma :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Odpowiedzi
    1. Ciężko powiedzieć, Miyo nie jest w zbyt wielu drogeriach. Na pewno nie w Rossmannie czy Superpharmie, Ja swój kupiłam w drogerii Jasmin (w Feniksie we Wrocławiu) No i pozostaje sklep internetowy

      Usuń
    2. Dziękuję, stary, dobry Feniks :)

      Usuń
  3. a jak ze składem? nie wysusza?:) Ja jestem wierna jednemu produktowi juz od 2 lat;P Mooze warto cos zmienic:))

    OdpowiedzUsuń
  4. Mam ten puder, ale czeka na swoją kolej :) Na razie wykańczam makijaż pudrem bambusowym z Paese albo transparentnym z Kobo.

    OdpowiedzUsuń
  5. Zachęciłaś mnie,szkoda że kosmetyki Miyo muszę kupować online:/

    OdpowiedzUsuń
  6. Chyba kiedyś się na niego skuszę, bo efekt jaki daje jest takim, na jakim mi zależy.

    OdpowiedzUsuń
  7. Nie przepadam za sypkimi pudrami, bo są niewygodne do noszenia torebce. Ja używam puder Rimmel' a Stay Matte w odcieniu transparentnym, naprawdę dobrze matuje i jest niewidoczny na twarzy:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No to fakt, opakowanie nieporęczne, a ja jeszcze wszystko rozsypuję wokół :p
      Rimmela też w końcu muszę kupić.

      Usuń
  8. Moim ulubieńcem jest puder z Biochemii Urody, ale obecnie obsypuję się różowym Ben Nye, który skończyć się nie może :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Mam podobny z My Secret i żałuję, że go wcześniej nie znalazłam. Opakowanie jest ładniejsze niż to z MIYO, cena prawie taka sama bo w granicach 12-13 zł, zapach również przyjemny, nie widać go na twarzy a ładnie matowi. A co pylenia to od razu na początku nie odkleiłam nawet połowy dziurek z tej taśmy zabezpieczającej a i tak wypada go za dużo. Lubię go nakładać palcem pod oczy i na strefę T, do tego lekko omiatam resztę twarzy pędzlem. Polecam :) Do tej pory 3 pudry w kamieniu (Synergen i Rimmel Stay Matte) pokruszyły mi się totalnie w kosmetyczce (nie rzucałam nią wcale) i już więcej ich nie kupię. Mam już ulubieńca :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też na początku nie odklejałam wszystkich dziurek, ale jednak sypiący się puder robi swoje i te dalsze dziurki w końca same zaczęły się odklejać... właśnie zapomniałam napisać, że ten Miyo genialnie sprawdza się jako utrwalacz korektora pod oczami :)

      Usuń
  10. Trzeba będzie go poszukać

    OdpowiedzUsuń
  11. Nie znam go. Jako pudru transparentnego lubię używać krzemionki "Velvet Spheres". Świetna jest!

    OdpowiedzUsuń
  12. Mam teraz z Hean i mi się właśnie kończy, chętnie po niego sięgnę gdy tylko znajdę.

    OdpowiedzUsuń
  13. Ten oraz puder ryżowy są na mojej liście zakupów. Następnym razem gdy będę robić zamówienie na Pierre Rene :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Nie miałam jeszcze tego pudru. Teraz u mnie króluje puder z MUA plus mam jakieś do wypróbowania z Paese i Den Carte,więc zapasy są ;)

    OdpowiedzUsuń
  15. naprawdę taniocha, szkoda że nie jest mineralny...ale ja ostatnio zużywam puder z jadwigi -jest bardziej leczniczy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mineralny nie byłby już taką taniochą, z dychę by było trzeba co najmniej doliczyć :D

      Usuń
  16. Ja używam pudru z hean oraz dodaję odrobinę pudru dla dzieci z babydream. Ciekawe połączenie :)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń

Komentarze reklamowe, obraźliwe, nie zawierające konstruktywnej krytyki
będą usuwane.

Dzięki za komentarz!

Obserwują