Kto lubi się maseczkować- palec do budki!
To co? Wszystkie?
Tak też myślałam. Nie ma to jak wieczorem nawalić sobie jakiegoś mazidła na buzię, rozłożyć się na jakimś łożu i... tyle!
Przy wyborze maseczek kieruję się zazwyczaj takimi właściwościami jak nawilżenie, oczyszczenie, jakieś funkcje pilingujące, ściągające pory, przeciwtrądzikowe itp.
Tym razem chciałabym Wam nieco przybliżyć maseczkę matującą dla skóry mieszanej i tłustej marki Dermedic.
DERMEDIC NORMATIV MASECZKA AKTYWNIE MATUJĄCA
Producent:
Składniki aktywne: Velvesil 125, Gliceryna, Amidon de Mais, Dry Flo PC, Alantoina, Zincidone
Działanie: maseczka zawiera kompleks składników aktywnie matujących skórę. Preparat zwęża rozszerzone pory skóry, minimalizuje przetłuszczanie się skóry, reguluje wydzielanie się sebum. Pozostawia skórę matową i gładką.
Polecana dla: skóra tłusta lub mieszana, z tendencją do tworzenia niedoskonałości, wrażliwa lub skłonna do alergii.
(źródło: opakowanie;))
OPAKOWANIE: klasycznie saszetkowana- 2x5g. Nie mam nic do zarzucenia w tej kwestii. Folia dobrze się rozrywa, nie trzeba się męczyć.
KOLOR: biały, kiedy wyciskamy ją z saszetki, ale zaaplikowana na twarz i rozprowadzona robi sie przezroczysta. Tylko w miejscach, w których akurat nałożyło nam się jej trochę więcej może się lekko bielić.
ZAPACH: bardzo delikatny, subtelny, ot kosmetyczny. Nie czuć go za bardzo, więc nie będę się rozpisywać ;)
KONSYSTENCJA: moim zdaniem jest to taki żelowy krem- bardzo gładki, jedwabisty, konsystencja nieco gęstsza i bardziej treściwa niż na przykład bazy pod makijaż- bo tak mniej więcej wygląda, kiedy się rozsmaruje na twarzy, tylko po prostu się tak nie wchłania i jest jej więcej ;)
EFEKTY: po chwili od nałożenia maseczki twarz robi nam się matowa ;) Jest to dość śmieszne, bo maseczka nie zastyga, jeśli przyjdzie nam ochota, co by się dotknąć paluchem, to napotkamy taką samą maź jak ta, którą nakładałyśmy. Całość wygląda tak, jakby maseczka wysysała z nas to, co się świeci.
A świeci się u mnie dużo. W sumie coraz bardziej, bo moja cera przeszła niezłą metamorfozę i zdaje się, że z mieszanej przechodzi w tłustą... Badanie na spotkaniu wykazało przecież w końcu 99,9% nawilżenia skóry, więc wszystko jest ok, bye bye przesuszenia, ale kurczę, z moim czołem, brodą, nosem i jego okolicami jest coraz gorzej :(
Niemniej maseczka jest przeznaczona i dla skóry tłustej, więc z chęcią jej używam.
Po ok. 20 minutach skóra powinna wchłonąć to, co jej potrzebne, a pozostałości powinnyśmy usunąć przy pomocy wacika.
Moim zdaniem niestety jest to niewystarczające, jeśli później mamy nałożyć jeszcze krem, ponieważ te resztki zwyczajnie zaczynają się rolować.
Więc albo zmywamy wodą, albo zostawiamy i po prostu rezygnujemy już z kremu na noc- ja tak robię czasem i nic złego mi się nie stało ;)
Tak czy siak- skóra jest wygładzona, nadmiar sebum odessany, pory zmniejszone. Niestety efekt jest krótkotrwały :(
Jest za to bardzo wydajna- jedna saszetka (5g) wystarcza mi na jakieś 3 użycia.
Poj.: 2x5 g
Cena.: ok. 6 zł
Odejmuję punkcik, bo jednak efekt mógłby się utrzymywać choćby odrobinę dłużej, ale jako "osuszacz" przed jakimś większym wyjściem będzie idealna :)
OGÓLNA OCENA: 4/5
A jak Wasza miłość do maseczek? Której ostatnio namietnie używacie? :D
To co? Wszystkie?
Tak też myślałam. Nie ma to jak wieczorem nawalić sobie jakiegoś mazidła na buzię, rozłożyć się na jakimś łożu i... tyle!
Przy wyborze maseczek kieruję się zazwyczaj takimi właściwościami jak nawilżenie, oczyszczenie, jakieś funkcje pilingujące, ściągające pory, przeciwtrądzikowe itp.
Tym razem chciałabym Wam nieco przybliżyć maseczkę matującą dla skóry mieszanej i tłustej marki Dermedic.
DERMEDIC NORMATIV MASECZKA AKTYWNIE MATUJĄCA
Składniki aktywne: Velvesil 125, Gliceryna, Amidon de Mais, Dry Flo PC, Alantoina, Zincidone
Działanie: maseczka zawiera kompleks składników aktywnie matujących skórę. Preparat zwęża rozszerzone pory skóry, minimalizuje przetłuszczanie się skóry, reguluje wydzielanie się sebum. Pozostawia skórę matową i gładką.
Polecana dla: skóra tłusta lub mieszana, z tendencją do tworzenia niedoskonałości, wrażliwa lub skłonna do alergii.
(źródło: opakowanie;))
OPAKOWANIE: klasycznie saszetkowana- 2x5g. Nie mam nic do zarzucenia w tej kwestii. Folia dobrze się rozrywa, nie trzeba się męczyć.
KOLOR: biały, kiedy wyciskamy ją z saszetki, ale zaaplikowana na twarz i rozprowadzona robi sie przezroczysta. Tylko w miejscach, w których akurat nałożyło nam się jej trochę więcej może się lekko bielić.
ZAPACH: bardzo delikatny, subtelny, ot kosmetyczny. Nie czuć go za bardzo, więc nie będę się rozpisywać ;)
KONSYSTENCJA: moim zdaniem jest to taki żelowy krem- bardzo gładki, jedwabisty, konsystencja nieco gęstsza i bardziej treściwa niż na przykład bazy pod makijaż- bo tak mniej więcej wygląda, kiedy się rozsmaruje na twarzy, tylko po prostu się tak nie wchłania i jest jej więcej ;)
EFEKTY: po chwili od nałożenia maseczki twarz robi nam się matowa ;) Jest to dość śmieszne, bo maseczka nie zastyga, jeśli przyjdzie nam ochota, co by się dotknąć paluchem, to napotkamy taką samą maź jak ta, którą nakładałyśmy. Całość wygląda tak, jakby maseczka wysysała z nas to, co się świeci.
A świeci się u mnie dużo. W sumie coraz bardziej, bo moja cera przeszła niezłą metamorfozę i zdaje się, że z mieszanej przechodzi w tłustą... Badanie na spotkaniu wykazało przecież w końcu 99,9% nawilżenia skóry, więc wszystko jest ok, bye bye przesuszenia, ale kurczę, z moim czołem, brodą, nosem i jego okolicami jest coraz gorzej :(
Niemniej maseczka jest przeznaczona i dla skóry tłustej, więc z chęcią jej używam.
Po ok. 20 minutach skóra powinna wchłonąć to, co jej potrzebne, a pozostałości powinnyśmy usunąć przy pomocy wacika.
Moim zdaniem niestety jest to niewystarczające, jeśli później mamy nałożyć jeszcze krem, ponieważ te resztki zwyczajnie zaczynają się rolować.
Więc albo zmywamy wodą, albo zostawiamy i po prostu rezygnujemy już z kremu na noc- ja tak robię czasem i nic złego mi się nie stało ;)
Tak czy siak- skóra jest wygładzona, nadmiar sebum odessany, pory zmniejszone. Niestety efekt jest krótkotrwały :(
Jest za to bardzo wydajna- jedna saszetka (5g) wystarcza mi na jakieś 3 użycia.
Poj.: 2x5 g
Cena.: ok. 6 zł
Odejmuję punkcik, bo jednak efekt mógłby się utrzymywać choćby odrobinę dłużej, ale jako "osuszacz" przed jakimś większym wyjściem będzie idealna :)
OGÓLNA OCENA: 4/5
A jak Wasza miłość do maseczek? Której ostatnio namietnie używacie? :D
ja planuję nalot na Biedronke (wszakże jak wszystkie blogerki) - zobaczymy jakie maseczki wpadną mi w oko ;)
OdpowiedzUsuńja nie robię ;p
UsuńUwielbiam maseczki oczyszczające z Sorayi, muszę mieć zawsze w domu zapas, a teraz testuję z Lirene i są całkiem fajne, szczególnie odżywcza. Nie lubię tylko jak efekt trwa tak krótko jak piszesz, bo czuję jakbym wyrzucała pieniądze w błoto.
OdpowiedzUsuńTeż ją mam, ale jeszcze nie używałam. Dobrze wiedzieć, że jest dobra :)
OdpowiedzUsuńja namiętnie używam maseczek AA Oceanic, super nawilżają, i Ziaja -dotleniajacej
OdpowiedzUsuńJa uwielbiam maseczki z Ziaji, a teraz po nalocie na Biedronkę, mam również z AA :) A maseczkę chętnie bym wypróbowała, nie wiesz czy jest dostępna w Rossmannie, bo nie widziałam tej firmy?
OdpowiedzUsuńto typowe dermokosmetyki apteczne, więc raczej tam należy ich szukać i w SP ;)
Usuńja uzywam Ziaji z glinka szara...jestem z niej zadowolona ale wiadomo ze nowosci nigdy za duzo hehe:)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam;
oj też lubię tę z szarą glinką :)
Usuńpierwszy raz ją widzę
OdpowiedzUsuńale ostatnio rzadko używam takich maseczek...
Od dawna jestem wierna glinkom
OdpowiedzUsuńOstatnio bardzo polubiłam glinki, ale chętnie wypróbuję też tą przed imprezą/wieczornym wyjściem.
OdpowiedzUsuńJa używam maseczek z Ziaji :)
OdpowiedzUsuńJa ostatnio namiętnie używam wszelkich OWOCOWYCH maseczek:) jakakolwiek wpadnie mi w oko:)
OdpowiedzUsuńja lubię kupować maseczki oczyszczające. matu również bardzo potrzebuję. od jakiegoś miesiąca wstaję rano z mega świecącą się twarzą :(
OdpowiedzUsuńNiestety nie używam maseczek matujących więc nie wielę mogę powiedzieć czy choćby polecić Ci coś bardziej trwałego ;)
OdpowiedzUsuńJednak mogę śmiało powiedzieć , że jestem maseczkomaniaczką i uwielbiam testować coraz to nowe produkty tego typu;)
a ja polecam maseczki z Perfecty
OdpowiedzUsuń