Nie jestem żelomaniaczką. Ani trochę. Nic a nic i w ogóle. Mam jeden, jak się skończy to dopiero kupuję następny. Żadnych zapasów. Żadnych kolekcji.
Za to jestem wielbicielką egzotycznych zapachów. Wszelkie cytrusy, mango, banany, awokado, melony mniaaaaaam! Szczerze mówiąc nie przepadam zbytnio za "jedzeniowymi" aromatami w kąpieli tudzież pod prysznicem. Zobaczymy, czy mi tutaj w gustach nabrudzą kosmetyki od Farmony, ale na razie pozostaję przy beczce owocowej.
Na początku roku wpadł mi w łapy duet znanych pachnących smakołyków od marki I love..., dostępnej na wyłączność w Douglasach.
Z bogatej gamy wybrałam kompozycję Mango&Papaya. Nie mam raczej w zwyczaju recenzować żelów pod prysznic, ale raz, że to moje pierwze spotkanie z marką, a dwa do kompletu mam balsam nawilżający, dzisiaj co nieco o łazience pełnej tropików :)
I LOVE... MANGO & PAPAYA
Producent:
Wlej mnie uwodzicielsko pod bieżącą wodę, poczekaj aż zaczną tworzyć się bąbelki, zanurz się w kąpieli, zrelaksuj się i czerp przyjemność z mojego kuszącego aromatu. Możesz też wycisnąć mnie na dłoń lub gąbkę, wmasować w wilgotne ciało aż wytworzy się piana i otuli Cię szaleństwo aromatycznych bąbelków. Następnie spłucz ciało, które pozostanie po kąpieli pięknie pachnące.
(źródło: dexplus.pl)
Let's Talk Beauty:
OPAKOWANIE: duża (500ml), przezroczysta butla o klasycznym dla marki designie. Mocny zatrzask.
KOLOR: pomarańczowy z metalicznym, złotym połyskiem.
ZAPACH: czyli ta najważniejsza cecha :) Bardzo owocowy i intensywny. Tak na dobrą sprawę, jakby ktoś mnie zapytał, jak pachnie mango, to żaden konkretny zapach do głowy by mi nie przyszedł, ale nie obraziłabym się, gdyby mango tak właśnie pachniało :D Tak czy siak jest pięknie, energetycznie i smacznie. Jeśli lubicie egoztyczne zapachy, to ten na pewno Wam się spodoba.
KONSYSTENCJA: nie za rzadka, nie za gęsta. W sam raz.
EFEKTY: od żelu pod prysznic nie oczekuję wiele- ma po prostu oczyszczać skórę, uprzyjemniać mycie i nie wysuszać.. Ten się sprawdza idealnie. Zwłaszcza pod względem przyjemnościowym. Dobrze się pieni, otula ciało kremową pianką. W wannie też cudnie. Barwi wodę na lekko pomarańczowy kolor i tworzy intwensywną pianę.
Cena: 22 zł
BALSAM NAWILŻAJĄCY
Producent:
Wyciśnij porcję balsamu na dłoń i wmasuj mnie w ciało, by pozostawić skórę cudownie nawilżoną, jedwabiście gładką i przepięknie pachnącą.
(źródło: dexplus.pl)
Let's Talk Beauty:
OPAKOWANIE: przezroczysta butla (250 ml) z pompką blokowaną przez przekręcenie.
KOLOR: kremowy, co oczywiście ledwo widać ;)
ZAPACH: patrz wyżej :) dość długo utrzymuje się na skórze i w powietrzu...
KONSYSTENCJA: bardzo gęsta i zwarta. Balsam właściwie się nie przelewa w opakowaniu, więc pompka jest tu świetnym rozwiązaniem. Szybko się wchłania nie pozostawiając na skórze żadnego filmu, do sucha.
EFEKTY: balsam na pewno sprawdzi się na mało wymagającej skórze. Wiem, bo moja taka właśnie jest. Dobrze nawilża, ale nie wiem, czy sprawdziłby się przy dużej skłonności do przesuszeń. Skóra pozostaje gładka i rzeczywiście jeszcze przez jakiś czas możemy wuczuć piękny zapach. Idealny dla leniuchów, które nie lubią dłużej wmasowywać w siebie mazideł i osób, dla których balsamowanie odbywa się na zasadzie zapobiegania- codziennie choćby odrobina balsamu, żeby nie nabawić się pustyni- szybko, ale i przyjemnie :)
Cena: 29 zł
Kosmetyki I love... kupicie w Douglasach i na dexplus.pl.