Demakijażowy hicior od Perfecty.

  • 12
Jakiś już czas temu pokazywałam Wam specyfik, który zawiódł mnie na całej linii i okazał sie strasznym paskudztwem w kwestii zmywania makijażu. Rzęsy moje, choć gęste długasy z natury, to  słabawe i na zdrowiu często podupadają. I wypadają. Zwłaszcza. Te wakacje to jednak dla nich wielki odpoczynek, bo przez ostatnie 2 miesiące tusz na rzęsach miewałam naprawdę sporadycznie. Co zresztą odbija się w ich kondycji, która jest więcej niż  idealna.  
Do łagodnego i małoinwazyjnego demakijażu przywiązuję ogromną uwagę. Najlepiej od zawsze sprawowały się u mnie mleczka, a to, którego używam ostatnimi czasy, jest kosmetykiem godnym według mnie najlepszych wyróżnień.




PERFECTA MICELARNE MLECZKO DO DEMAKIJAŻU

Innowacyjne mleczko spod szyldu Dax Cosmetics mieści się w klasycznym opakowaniu. Jak widzicie zamknięcie mojego nieco się odkształciło, ale wciąż gwarantuje brak jakichkolwiek wylewów ze środka. Serio. Mimo że zazwyczaj leży w różnych pozycjach i pod różnym kątem w koszyku
Plastik, mimo swej grubości, pod światło i tak ujawnia ilość kosmetyku w środku. 

Mleczko jest bardzo rzadkie. W sumie nie ma się co dziwić, skoro to połączenie z micelem. To trochę chyba tak, jakby klasyczne mleczko rozcieńczyć wodą, nie? I tutaj trzeba uważać, przynajmniej na początku, żeby nie pozalewać wszystkiego wokół siebie. Ale po dwóch, trzech razach bez problemu można opanoważ technikę nasączania wacika. 

A warto to robić, bo nic tak delikatnie i skutecznie nie usuwa makijażu, również tego wodoodpornego. Wypróbowany na kolorowym tuszu isaDory, który naprawde mocno "przywiera" do rzęs. Mleczka same z siebie są przyjemne w użytkowaniu, a to i tak przebija te klasyczne. Nie wiem, jak to możliwe, ale zużywam dwa razy mniej wacików podczas demakijażu niż wcześniej. I nie, to nie dlatego, że mam mniej makijażu, niczym się nie różni. To jest wynik skuteczności. Na czym polega delikatność? Możecie sobie nim zalać i zatrzeć oko- zero pieczenia. Żadnych podrażnień, zaczerwienień, a śladów makijażu nie ma. Buzia po zmyciu jest czysta, miękka, ale ani nie ściagnięta, ani nie tłustawa. Mam wątpliwości co do tej bezzapachowości, ale raczej jest to naturalny aromat składników, niż coś specjalnie dodanego w celu niuchania.

Sam micel, używany solo, jest przez moją twarz nietolerowany. Nie dość, że nie przepadam za wodną konsystencją, która jest dla mnie zbyt tępa, to w 9 przypadkach na 10 dostaję strasznego wysypu. Nie chce mi się w to bawić, nie widzę potrzeby, zwłaszcza jeśli jestem cała w krostach w godzinę po użyciu płynu. Tutaj nic takiego sie nie dzieje, a przyjemne  z natury mleczko zyskuje na jakości dzięki dodatkowi płynu micelarnego. Dax- naprawdę fajnie pomyślane!


Mleczko jest wydajne, tanie i genialne w działaniu. Jeśli jesteście klasycznymi wrażliwcami i macie problemy z kosmetykami do demakijażu, które Was podrażniają, to ten wynalazek na pewno Wam się spodoba. A wtedy napiszcie mu trochę recenzji na KWC, bo póki co tam pusto ;) Dla mnie 5/5.

Opis producenta? Gdzie i za ile kupić? Znajdź ikonkę na zdjęciu!

Równie pozytywną opinię na jego temat możecie też zobaczyc w filmiku Red Lipstick Monster.



12 komentarzy:

  1. jakoś nie przekonują mnie recenzje "czerwonej". Po jej recenzji balsamu od Nivea, poczułam zniesmaczenie. Wolę jej filmiki o makijażu...

    Co do mleczka, to może się skuszę, jak wykończę zapasy.

    OdpowiedzUsuń
  2. tak swoją drogą nie przepadam za mleczkami/ używając wodoodpornej maskary, mleczko okazuje się niezbędne ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Nienawidzę mleczek i mam ogromne obawy przed tym.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. no wiesz, jak można nie lubić mleczek :p
      taki przyjemny chłodek!
      ja mam wrażenie, że zwykłym płynem tylko zacieram oko i swoje biedne rzęsy :p

      Usuń
  4. Kiedyś miałam mleczko jakieś ale ta forma kosmetyku mi nie odpowiada niestety :(

    OdpowiedzUsuń
  5. Wlasnie konczy mi sie micel, wiec moze sprobuje, chociaz juz dawno nie mialam zadnego mleczka.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. mam nadzieję, że sie nie zawiedziesz, jeśli wypróbujesz ;)

      Usuń
  6. może bym w końcu je otworzyła, ale poczekam aż wykończe dwufazę z bielendy :>

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. oj akurat dwufazę z Bielendy lubię bardzo, chyba jedyny płyn, jaki mi podchodzi :D

      Usuń
  7. kusi zwłaszcza, że mój biedronkowy micel się kończy!:)

    OdpowiedzUsuń

Komentarze reklamowe, obraźliwe, nie zawierające konstruktywnej krytyki
będą usuwane.

Dzięki za komentarz!

Obserwują