AA - ulubione drogeryjne maseczki.

  • 18
Maseczki nakładać na twarz muszę. Jeśli w ciągu tygodnia chociaż raz nie wysmaruję sobie czymś twarz, to czuję się po prostu źle. A najlepiej to tak ze 3 razy :D Na maseczki algowe jakoś ostatnio ochoty nie mam. Przemaglowałam je w wakacje. Teraz rozrabiam sobie glinkę Ghassoul z Mydlarni Wrocławskiej albo idąc na łatwiznę wyjmuję z szuflady saszetki. W drogerii sięgałam zazwyczaj po maseczki Ziai albo Perfecty. Ostatnio wpadły mi jednak w ręce maseczki AA i absolutnie zdetronizowały wszystkie inne. Idealnie wpisują się w moje potrzeby i dają genialne efekty.


MASECZKA ZWĘŻAJĄCA PORY

Maseczka opracowana z myślą o skórze z rozszerzonymi porami - dzięki wyspecjalizowanym składnikom - zmniejszy ich widoczność i zredukuje wydzielanie sebum.
Ekstrakt z owoców rózy wielokwiatowej wyraźnie zwęża pory, reguluje wydzielanie sebum oraz wygładza powierzchnię skóry.
Kompleks roślinnych polisacharydów i gliceryna zapobiegają przesuszeniu skóry, a prowitamina B5 wraz z alantoiną łagodzą podrażnienia (i zaczerwienienia).
(źródło: aacosmetics.pl)

Mój problem z rozszerzonymi porami polega na tym, że dorobiłam się naprawdę solidnych dziur i kraterów. Nie da się ukryć, że z czymś takim niewiele można zrobić. Nie wiem, czy to nie jest w ogóle mój największy kompleks. Znajdują się na tym obszarze w pasie po bokach nosa w dół do ust -  na granicy pućków policzkowych, kiedy się uśmiechamy, z nosem właśnie. W miejscu bardzo widocznym i szpecącym. Ja w każdym razie patrzeć na to nie mogę :p Poza tym, większego problemu nie mam - klasyczne czarne wągry na nosie, trochę na brodzie i kilka kropek między brwiami. Policzki i czoło mam gładkie. Można by więc rzec, że w sumie taka maseczka niepotrzebna- skoro albo porów nie widać, albo są już w takim stanie, że tylko cud mógłby im pomóc. A tu niespodzianka. Ta maseczka robi mi właśnie takie mini - cud na buzi. Jest kremowa, treściwa, przpeięknie pachnie. Przez chwilę po nałożeniu odczuwam delikatne pieczenie, ale po kilkunastu sekundach znika. W wyniku tej zwartej swojej struktury i gęstości nie zmywa się jej zbyt łatwo, ale za to jaki miły widok po tych małych męczarniach z wodą się ujawnia! Moje kratery są ociupinę mniejsze, wydają się być też płytsze. Te mniejsze w ogóle uciekają gdzieś przed wzrokiem. Taki mały fotoszopowy blur. Również na drugi dzień, po nałożeniu podkładu, te potworne dziurzyska nie odznaczają sie już tak mocno na twarzy.


MASECZKA AKTYWNIE OCZYSZCZAJĄCA

Oczyszczająca maseczka aktywnie usuwa wszelskie zanieczyszczenia z powierzchni skóry i przywraca jej świeżość i gładkość.
Biała glinka oraz tlenek cynku, usuwajac obumarłe komórki naskórka, znakomicie oczyszczają skórę i pozostawiają ją gładką w dotyku. 
Kompleks oczyszczający odblokowuje pory, ograniczając proces powstawania zakórników, oraz przywraca skórze zdrowy koloryt.
Wieloskładnikowy mikrolipidowy system MLS torzy mikrobarierę, która zapewnia spoistość komórkową, zwiększając tolerancję skóry na wpływ czynników zewnętrznych będących przyczyną nadwrażliwości.
(źródło: aacosmetics.pl)

Tam, gdzie mam rozszerzone pory, automatycznie jest też więcej brudu. Cera zanieczyszcza mi się w tempie ekspresowym. Samo oczyszczanie - poranne, wieczorne i demakijaż w ciągu dnia - to zdecydowanie za mało. Bez oczyszczajacych maseczek się nie obejdę. A oczyszczanie jest o tyle ciężkie, że cały ten, za przeproszeniem, syf włazi mi skórę bardzo głęboko. Wyciskanie wągrów, mimo wcześniejszej parówki, to istna katorga. Ale i na to są sposoby. Regularne maseczkowanie (na zmianę tą gotową od AA, o której mowa i glinką Ghassoul) daje świetne efekty. O glince będzie jednak kiedy indziej. Aktywnie oczyszczająca maseczka od AA tak na dobrą sprawę przynosi bardzo podobne efekty, jak maseczka zwężajaca pory. Skóra jest o wiele gładsza, wygląda zdrowiej i bardzo promiennie. A to dzięki naprawdę głębokiemu  oczyszczeniu. W połączeniu z wcześniej zrobioną parówką wyciąga z porów wszystkie śmieci. Na froncie zostają tylko co większe wągry, które jednak po maseczce łatwiej wychodzą. W kwestii konsystencji i zapachu może sobie podać rękę z koleżanka wyżej. Po zmyciu czystość bije wręcz po oczach, a i pory wyglądają lepiej.

MASECZKA ŚCIĄGAJĄCA

Ostatnia maseczka, o której chcę Wam dzisiaj opowiedzieć, to już rzecz większa, bo w tubce, a nie saszetce. Kosmetyk pochodzi też nie z linii Technologia Wieku, a linii Eco.

Maseczka ściągająca z organicznym ekstraktem z ogórka normalizuje wydzielanie sebum oraz delikatnie rozjaśnia skórę. Zawiera tlenek cynku oraz białą glinkę, które skutecznie usuwają wszelkie zanieczyszczenia z powierzchni skóry oraz oczyszczają i zwężają pory.
INCIAqua, Kaolin, Zinc Oxide, Caprylic/Capric Triglyceride, Magnesium Aluminum Silicate, Cetyl Alcohol, Dicaprylyl Ether, Octyldodecanol, Glyceryl Stearate, Arachidyl Alcohol, Behenyl Alcohol, Myristyl Myristate, Xanthan Gum, Glycerin, Arachidyl Glucoside, Cucumis Sativus (Cucumber) Fruit Extract, Phenethyl Alcohol, Glyceryl Caprylate, Citric Acid, Parfum.
(źródło:aacosmetics.pl)
To białe mazidło każdorazowo jest ostatnim krokiem po gruntownym oczyszczaniu twarzy. Tak, po oczyszczającej maseczce na mojej twarzy ląduje jeszcze ta - ściągająca (tak całkiem na końcu zalewam zawsze buzie lodowatą wodą, ale kosmetykiem bym tego nie nazwała :p) Działa mniej spektakularnie niż ta zwężająca z saszetki, ale efekty wciąż są widoczne. Jak dla mnie pachnie bardzo ładnie (kremow? pudrowo?). Również biała, również bardzo gęsta i treściwa, tak samo więc gorzej sie ją zmywa ;) Przeznaczona jest dla cery tłustej i mieszanej i muszę powiedzieć, że przez kolejne dwa dni strefa T jest o wiele spokojniejsza. To, że maseczka ma w nazwie ściąganie, w żadnym wypadku nie znaczy, że po zmyciu ciężko jest robić gębą grymasy, bo wszystko się kurczy i zastyga. Skóra jest po prostu bardziej zwarta, "gęsta". Do tego oczywiście świetnie nada się dla wrażliwców.
 A jak ostatnio wygląda Wasze maseczkowanie?

18 komentarzy:

  1. ta AA eco bardzo mnie zainteresowała:) W jakiej cenie ona jest i jaka pojemność?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. 50 ml za 30 zł. Linia Eco jest droższa i trochę trudniej dostępna :)

      Usuń
  2. maseczek używam bardzo często i równie często je zmieniam, rzadko zdarza mi się wracać do jakichś. wyjątkami są maseczka 'oczarowanie' z dermiki i biała glinka z serii eco care z bielendy. AA mnie jakoś nie przekonało żadną maseczką, a kilka z nich już wypróbowałam. ach, no i oczywiście polecam peeling+maska do rąk z perfecty - cudo :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Mam tę maseczkę w tubce:) Czeka na swoją kolej. Mam nadzieję, że będę z niej równie zadowolona. Nie przepadam za saszetkami, ale skoro te z AA są takie dobre, to może warto się przemóc.

    OdpowiedzUsuń
  4. muszę koniecznie wypróbować tę oczyszczającą :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Miałam Eco i polubiłam, teraz zabrałam się za tą ściągającą, ale nie mam jeszcze wyrobionego zdania na jej temat.

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie znam, ale chętnie kupię;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Ja maseczek AA nie lubię, u mnie się nie sprawdzają.

    OdpowiedzUsuń
  8. Nie miałam maseczek AA, najczęściej wybieram saszetki Ziaja

    OdpowiedzUsuń
  9. A ja polecę maseczki Ziaji z glinkami. Zwłaszcza szarą :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Też przepadam za AA, ale zdecydowanie do polecenia są maseczki Dermiki. Szkoda tylko że dostępne jedynie w saszetkach...

    OdpowiedzUsuń
  11. O, maseczki na moje problemy :P Szkoda tylko, że nie wkleiłaś składów. Jeśli żadna z nich nie ma w sobie szkodliwca (witamy w świecie cer problematycznych :P ), pewnie je wypróbuję, może i mnie pomogą :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. składy są na stronie aa. nie dało się ich wkleić, ani dać bezpośredniego linka do konkretnych maseczek :p

      Usuń

Komentarze reklamowe, obraźliwe, nie zawierające konstruktywnej krytyki
będą usuwane.

Dzięki za komentarz!

Obserwują